Dlaczego wykonawcy uciekają z miasta ?
Za kilkanaście dni budynek administracyjno – dydaktyczno – socjalny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Stalowej Woli powinien być ukończony. Niestety, zamiast tego miasto ma po raz kolejny duży problem.
Wszystko szło zgodnie z planemW maju ubiegłego roku ruszyła budowa nowego budynku KUL przy ul. Kwiatkowskiego. Wykonawcą, który złożył najlepszą ofertę i został wyłoniony z przetargu było konsorcjum ABB – FDO (Warszawa) z FDO Construcoes (Portugalia). Inwestycja realizowana była w ramach projektu stworzenia kompleksowej bazy naukowo-dydaktycznej i socjalnej w Stalowej Woli. Jej wartość to aż 80 mln zł, z czego niespełna 60 mln zł pochodziło z dofinansowania unijnego. Przez wiele miesięcy prace przy budowie obiektu szły zgodnie z planem, mówiło się nawet o tym, że są duże szanse, że wykonawca ukończy budowę przed czasem. Niestety w pewnym momencie wszystko się zepsuło i stanęło w miejscu. W maju wykonawca porzucił plac budowy. Prawdopodobnie uciekł do Portugali.
Co dalej z budynkiem?Obecnie miasto prowadzi inwentaryzację materiałów i prac wykonanych do tej pory. Następny krok to oszacowanie ich wartości oraz ogłoszenie przetargu na nowego wykonawcę. Sprawa jest prowadzona dwutorowo. Jednocześnie zostało złożone powództwo sądowe, które dotyczy złamania zapisów umowy czyli zejścia wykonawcy z placu budowy przed terminem jej zakończenia. Sprawą zajął się równocześnie komornik, który zabezpieczył majątek. Ponadto cały czas, zgodnie z umową, naliczane są kary wraz z odsetkami.
Roboty według umowy miały zakończyć się pod koniec września. Pierwotny koszt tej inwestycji wynosił 13 mln zł. Teraz miasto będzie musiało poszukać wykonawcy, który dokończy wszystko, przez co finał prac nastąpi znacznie później. Na dodatek koszty na pewno się podniosą, chociażby ze względu na to, że od 2011 r. ceny materiałów poszły w górę. Będzie trudno od wykonawcy, który uciekł, wyegzekwować kary finansowe, więc miasto tylko na tym straci.
Problemy? Winna ustawaNiestety, problemy z wykonawcami są wręcz na porządku dziennym. Nie byłoby tak, gdyby przepisy nie były tak absurdalne. Miasto musi spośród ofert przetargowych wybrać najtańszą, a przecież tanie nie znaczy dobre i uczciwe. Nie raz w Stalowej Woli zatrudniano firmy, które oferowały swoje usługi kilka złotych taniej niż rodzima firma z okolicy. Gmina czy powiat nie mieli wyboru. W takiej sytuacji zmuszeni byli wybrać najniższą ofertę, nawet jeśli na drugim punktowanym miejscu była firma z bogatszym doświadczeniem, a do tego z siedzibą oddaloną kilka kilometrów od Stalowej Woli.
Ten absurd, że najtańsze jest najlepsze przyczynił się do tego, że wybierani wykonawcy nierzadko przeceniają swoje siły, dlatego nic dziwnego, że później są problemy. Najczęściej firma realizująca jakąś pracę po prostu bankrutuje. Są przypadki, że wykonawca uciekł po kilku miesiącach pracy. Zapewne powodem takiej decyzji w większości przypadków było to, że wykonawca zgodził się zrealizować daną inwestycję po zbyt niskich kosztach.
Komentarze
Polecam
http://ostrzezenie.SpAm.SpAm/
kosmal3006 nadzór nad robotą jest najważniejszy bo co ci po konsekwencjach jak fuszerka zostanie dopuszczona przez kontrolujących.
Wykonawcy zaniżają ceny bo właśnie liczą na łagodne traktowanie tzn. wiadomo,że każdy chce wygrać ale w zamian za łapówki wykonawca załatwia sobie "przymknięcie oka".
Ponad to w Polsce jest niestety niedobór kontrolerów robót - ileż taki organ kontrolujący jest na budowie, przrecież nie stoi cały czas i nie pilnuje na okrągło.
dokładnie to ja się nie znam ale tak to na ogół wyglada.
Kolego jak widzisz nadzóry są czy to na małej inwestycji czy na dużej. tyle ,że wszystko uchodzi na sucho. Jeżeli winowajca by ponosił surowe konsekwencje za swoje partactwo , w postaci kar finansowych, wypoczynku w zakładzie karnym czy konfiskacie majatku tp inni by się dwa razy zastanowili czy warto.
Co do łagodnego traktowania. W praktyce przeważnie wychodzi tak,że zaniża się ceny po to aby wygrać przetarg , potem robi się aneksy do umów i wcina nieprzewidziane koszta - wiec to chyba nie idzie w parze aby ktoś "przymykał oko". Logiczne. zaniżanie cen jest tylko po to aby złapać robote.
Do Obserwator.
Nadzór nad robotą jest najważniejszy bo co ci po konsekwencjach jak fuszerka zostanie dopuszczona przez kontrolujących.
Wykonawcy zaniżają ceny bo właśnie liczą na łagodne traktowanie tzn. wiadomo,że każdy chce wygrać ale w zamian za łapówki wykonawca załatwia sobie "przymknięcie oka".
Ponad to w Polsce jest niestety niedobór kontrolerów robót - ileż taki organ kontrolujący jest na budowie, przrecież nie stoi cały czas i nie pilnuje na okrągło.
dokładnie to ja się nie znam ale tak to na ogół wyglada.
Wykonawca jak chce to niech sobie i buduje km autostrady nawet za 100 zł a co nas to obchodzi? A może ma dobre serce i che nam zafundowac troche gratis? Celem nadzoru jest przypilnowanie go na każdym etapie, ze by zrobił to co jest ściśle określone w specyfikacji a jak nie da rady to niech wypierdala z budowy i mu sie nie płaci.
Chinczycy byli (oficjalna wersja)za tani i nie podołali autostradzie to bez przetargu wybrano DSS, który był droższy i jak się skończyło?, jeszcze gorsza klapa jak z Chinczykami.
http://www.rynek(...)iaj.html
~m87
typowe polskie cwaniactwo i dziadostwo. Znowelizować ustawę zapisem " w przetargach biorą udział JEDYNIE zagraniczne przedsiębiorstwa".
Twoja teoria opiera się na czymść co gdzieś usłyszałeś lub ktoś Ci powiedział.
Małe krajowe firmy wiodą prym w usa, na wyspach itp.
Kilka lat temu, w Szkocji to Polska firma została wyrózniona za prace której inne firmy nie chciały sie podjąć. Była to budowa domu w miejscu do którego nie mogły dojechać samochody ciężarowe.
" Nadzór, nadzór i jeszcze raz nadzór nad inwestycjami - to jest w Polsce najsłabsze ogniwo a wykonawcy celowo zaniżaja ceny ofert bo licza na łagodną ocenę wykonywanych prac."
Przedewszystkim zaniżanie cen jest po to aby złapać zlecenie a nie na łagodniejsze ocenianie prac.
Najsłabszym ogniwem jest brak surowych konsekwencji wobec ludzi odpowiedzialnych za celowe partactwo.
Do Adam - w końcu ktoś sie wypowiedział w normalny sposób, szczególnie co do kryterium ceny, którego min. 70% społeczeństwa nie rozumie.
A co do drogiej oferty - też nie ma gwarancji, że wykonawca nie będzie oszukiwał jak się go nie przypilnuje.
Nadzór, nadzór i jeszcze raz nadzór nad inwestycjami - to jest w Polsce najsłabsze ogniwo a wykonawcy celowo zaniżaja ceny ofert bo licza na łagodną ocenę wykonywanych prac.
typowe polskie cwaniactwo i dziadostwo. Znowelizować ustawę zapisem " w przetargach biorą udział JEDYNIE zagraniczne przedsiębiorstwa"
W dzisiejszym czasie studia + badania naukowe to podstawa, za 10 lat chicznycy będą produkować prawie wszystko. To czego nie beada produkować chinczycy będą robić roboty, a ludzie będą głównie od nadzorowanie, projektowania, obsługi klientów itp. Ogłolnie jest to proces bardzo dobry, to dzięki takiej automatyzacji mało kto ceruje skarpetki, prawie w każdym domu jest lodówka a w niej wędlina, to dzięki temu na auto może sobie pozwolić co drugi Polak, a nie jak za czasów ręczengo składania jeden na 10 000 mieszkancow.
~Sara-popieram.
Kler tak bogaty niech konczy za swoje ta inwestycje. Sprzedac troche aut, zrezygnowac z wojazy zagranicznych itp. jak chca miec katolicki budynek to niech inwestytuja. Kazdy smiertelnik sam oplaca kupno mieszkania, placi oplaty za szkoly itd. itd.
Dosyc dokladania do KULu przez tyle lat,sa to wplaty panstwowe i prywatnie "wydzierane" skladki nauczyli sie brac i brac skad na to ma starczyc.
Wkurza mnie bo jeszcze bedzie przejscie przez tory na wysokosci KUL, jak maja przechodzic mieszkancy Gorki, Poreb, Mlodynia do czesci miasta za torami? wracac do przejscia KUL czy przy hali?
Ta instytucja to studnia bez dna a wszyscy rzednicy padaja na kleczki przed nia, to chore miasto gdzie wszystkie urzedy klecza przed klerem (przyklad z krzyzem).
uciekać, wyjezdzac bo tu nic dobrego
G*&^o prawda. Jakby wszyscy w kraju i naświecie tak myśleli to u nas by było bezrobocie z 90% bo wszystkie fabryki produkujące u nas na eksport by splajtowały. Jak coś jest słabe to lepiej i dla regionu i dla kraju żeby padło bo na jego miejsce wejdzie ktoś lepszy.
Czemu nie?? Czemu drogie znaczy uczciwe? Miasto rospisuje przetarg na dostarczenie czegoś o OKREŚLONEJ jakości. Wygrywa najtańszy który dostarczy coś o tej OKREŚLONEJ jakości. Jak dostarczy coś gorszego to miasto mu nie zapłaci i koniec. Przestancie powielać te populistyczne bzdury że cena jako kryterium przetargu jest zła.
Np budujemy drogę. Chcemy żeby wytrzymała bez remontu 20 lat. To rozpisuje sie przetarg na zrobienie drogi o okreslonych parametrach, tzn jest w ni napisane jaka ma być grubość kruszywa, jakie parametry asfaltu, przy jakich temperaturach i w jaki sposób ma być układany. Wszystko jest opisane, wygrywa ten kto zrobi TO CO CHCEMY ŻEBY BYŁO ZROBIONE najtaniej. A to po stronie miasta jest kontrola czy wykonawca nie oszukuje i odbiór prac, ale zapewniam was że jak ktoś dostałby za drogę 5 razy więcej to wcale by się uczciwszy nie zrobił - jakby nie było kontroli to sypałby piasek zamiast żwiru jak na tej autostradzie.
Jakie autor tego artykuiłu proponuje kryterium jak nei cenę? Wytrzymałość drogi? To się moż zgłosi nasa i zrobi nam za 100x drożej drogę z włókien węglowych która wyrzyma 1000 lat.
Tak jakbyś poszedł do sklepu bo potrzebujesz młotka. I albo wiesz jaki chcesz młotek i kupujesz aki jaki chcesz w najtańszym sklepie. Nikt o zdrowych zmysłach nie idzie i nie mówi że kupie ten przyrząd do wbiajania który jest najlepszy i wraca z pneumatyczną wbijarką do gwoździ za 10 tyś do wibijania 100 gwoździ na minutę, jak potrzebuje sobie wbić jeden żeby powieśić na ścianie obrazek.
Ludzie wieją z tego miasta. Wyludnia się Stalowa, młodzież tu nie wraca, a tysiące bezrobotnych w urzedzie pracy.
bo polska to głupi kraj gdzie rządzą idioci
powinni wybrac miejscowa firme, wszyscy by na tym skorzystali.