Tu kiedyś może dojść do tragedii
– Jest piękna. I ma wspaniałą tradycję. Ale nikt o nią nie dba– napisał do nas pan Jan. Miał na myśli zabytkową kapliczkę w Krzeszowie. – I na domiar złego jeszcze to stare spróchniałe drzewo. Tylko patrzeć aż się zawali – komentuje nasz Czytelnik. Pyta, czy nie da się czegoś w tej sprawie zrobić.
Ochroniła przed cholerąKapliczka, o której napisał do nas pan Jan, pochodzi prawdopodobnie z XIX wieku. Powstała dzięki datkom mieszkańców. Legenda głosi, że jej budowa przegoniła z okolicznych miejscowości epidemię cholery. Dlatego dla wielu osób ma ona szczególną wartość.
Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. - Dlaczego nikt się nim nie interesuje, a władze nie dają pieniędzy na jej renowację? – pyta nasz Czytelnik. Jak się okazuje problem leży gdzie indziej. To nie wieś, czy gmina jest właścicielem terenu, na którym znajduje się kapliczka a prywatny właściciel. Dlatego też nie mogą oni nic zrobić. Nawet jeśli chcieliby odnowić obiekt, to potrzebna jest na to zgoda. Sęk w tym, że z właścicielem terenu trudno się skontaktować. – Podobno wyjechał do USA – powiedział nam jeden z mieszkańców Krzeszowa.
Drzewo może się zawalićSama kapliczka to połowa problemu. Bo obok niej stroi stare, spróchniałe od środka drzewo. Lipa. Jej widok nie napawa optymizmem. – Lada dzień, większy podmuch wiatru i runie. Nie dość, że może paść na kapliczkę, to jeszcze, nie daj Boże, na jakiegoś przechodnia. A i linie energetyczne są blisko – złorzeczy pan Jan. Ale żeby i zająć się drzewem potrzebna jest zgoda właściciela. Bez tego ani rusz.
Przez wiele lat właścicielem tego terenu wraz z kapliczką była gmina Krzeszów, jednak 12 lat temu wszystko zostało sprzedane.
Komentarze
Na zdjęciach wygląda że remont idzie pełną parą
a moze miejscowy szaman coś z tym zrobi
Proponuję panu Janowi postawić nową kapliczkę, żeby jej moc uchroniła starą kapliczkę.