Gdzie trzeba załatać dziury?

270 tys. zł – to pula pieniędzy, którą radni wygospodarowali na dodatkowe remonty dróg na terenie Stalowej Woli. Czy to wystarczy?

Takie fundusze mają być przeznaczone na łatanie dziur w drogach, które w okresie jesienno-zimowym wyrastają jak grzyby po deszczu. Jak zapowiada miasto, na pewno odbędą się drobne remonty na os. Piaski i os. Hutnik. Do tej pory na naprawę dróg wydaliśmy całkiem sporo. Bo na drobne łatanie dziur poszło 2,3 tys. zł. Ale to nie wszystko. Nie zapominajmy o dużych inwestycjach, na które idą ogromne pieniądze. Jak choćby tę przy ul. Żeromskiego. Tutaj koszt remontu wyniósł, bagatela, 500 tys. zł. Łącznie w tegorocznym budżecie uwzględniono 10,7 mln zł na drogi, w tym 2 mln na bieżące remonty.

Zapytaliśmy mieszkańców, gdzie ich zdaniem znajdują się takie „drażliwe” miejsca. – Na nowej części ul Podskarpowej już widać garby i pęknięcia. Można się spodziewać, że niedługo trzeba będzie ją poprawiać – powiedział nam Paweł Krakowski. Anna Mateja denerwuje się, że przy ul. Hutniczej nagminnie coś trzeba robić. – Załatają jedną, pojawi się druga. I tak w kółko – stwierdziła. Ale to nie wszystko, bo takie ubytki w drogach pojawiają się niemalże na każdej drodze. – Ostatnio przy ul. Popiełuszki widziałem, przy ul. Skoczyńskiego, Narutowicza, Wolności. Jak się dobrze przyjrzeć, to zawsze się coś znajdzie – skomentował Jan Mateja.

A czy Wy macie propozycje, gdzie miasto powinno zainterweniować?