Ah, co to był za wyścig! (foto)
41 miejsce w wyścigu Mydelniczek Red Bull zajęła drużyna ze Stalowej Woli. „Supel” pędził jak szalony.
Impreza z tradycjąPo 9 latach przerwy na warszawskiej Agrykoli odbyło się święto kreatywności. I po raz pierwszy wzięła w nim udział ekipa ze Stalowej Woli. Marcin Brzozowski, Piotr Dąbek. Marcin Dąbek i Grzegorz Kopeć wystartowali w wyścigu mydelniczek na pojeździe zwanym „Supel”. Geneza imprezy nawiązuje do tradycji belgijskich, gdzie obywały się zjazdy w skrzyniach po mydle.
Pomysłowe projektyNasi zawodnicy zjeżdżali na mydelniczce przypominającej wózek dziecięcy. Do finału zakwalifikowali się także zawodnicy z Krosna i Jasła. Drużyna nazywa się „CTR-ALT-DELETE”. Ci zjeżdżali na mydelniczce w postaci myszy komputerowej. W wyścigu wystartowały też pojazdy w kształcie pałacu kultury, konfesjonały czy stadionu narodowego.
Ekipa jak z formuły 1Zgłoszone projekty przeszły przez trzy etapy. Warunkiem uczestnictwa było, to żeby drużyna liczyła czterech członków - kierowcę, pilota i dwóch mechaników. Najpierw należało się zarejestrować. W drugim etapie należało zaprezentować projekt mydelniczki, a w trzecim odbyły się obrady jury, po których 77 zwycięskich drużyn wzięło się za wdrożenie w życie zaprojektowanych wcześniej pojazdów. I tak spośród tych 77 uczestników, nasi zajęli 41 miejsce. Nie wszystkie pojazdy pokonały tor bez szwanku. Część nie dojechała do mety i rozpadła się na części. Niektóre konstrukcje osiągnęły prędkość nawet 40 km/h. Zaś zespół „CTRL-ALT-DELETE” zakończył wyścig na 11 miejscu. Widowisku przyglądała się 30 tys. publiczność.
Komentarze