Chcemy więcej historii w szkołach?
Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy przewidującej wprowadzenie do szkół ponadgimnazjalnych większej liczby lekcji historii. Na Podkarpaciu podpisało się pod nim 12 tys. osób.
Solidarna Polska chce by uczono patriotyzmuAkcję koordynowali parlamentarzyści Solidarnej Polski. Chcą by zwiększono liczbę lekcji historii z 60 do 180. Co to ma na celu? Przede wszystkim zwiększenie świadomości na temat dziejów własnego kraju. A co za tym idzie zacieśnienie więzi i poczucie jedności narodowej. Bo ich zdaniem obudzi to w młodych ludziach odczucia patriotyczne. Senator Kazimierz Jaworski, będący w Zarządzie Solidarnej Polski, postuluje także, żeby Sejm zajął się projektem uchwały potępiającej odmawiania kościołowi prawa zabierania głosu w życiu publicznym.
A co Wy na to?Co na to stalowolanie? – Przyznam szczerze, że nie słyszałem o tym pomyśle. Lekcje historii są potrzebne, choć może nie po to, żeby w uczniach pobudzać jakieś patriotyczne czy narodowościowe popędy. A bardziej, żeby zgłębić ich wiedzę na team dziejów zarówno własnego kraju, jak i całego świata. Bo dzięki temu będą mogli z pewnego, szerszego dystansu patrzeć na to, co dzieję się teraz. Wyciągać wnioski, przewidywać. Bo przecież historia lubi się powtarzać – skomentował Adam Masklak. Anna Kowalska jest innego zdania. – Jestem zdecydowanie „lewicowcem”. I takie pomysły nie budzą u mnie poparcia. Myślę, że patriotyzm jest przereklamowany, zwłaszcza w odniesieniu do takiego kraju w jakim żyjemy. Przyszedł, i chwała Bogu, czas Unii Europejskiej. I powinniśmy robić wszystko by młodzi ludzie, właśnie w tym systemie umieli się odnaleźć. Dlatego zamiast historii może lepiej nauczać języka angielskiego? – powiedziała.
Komentarze
Komentarz do reformy edukacji
W gimnazjum za wcześnie, żeby omówić wszystkie aspekty polityczne, ekonomiczne, społeczne i kulturalne na przestrzeni wieków. W liceum inaczej patrzycie na świat niż w gimnazjum. Macie większą wiedzę. Jedyną zaletą jest więcej czasu na XX i XXI wiek, ale to można inaczej rozwiązać. Komuś zależy, by uczniowie zdobywali wiedzę szczątkową. Jaki z tego zysk?
Dawniej: WOS (2h) + historia (5h) = 7h
Obecnie: WOS (1h) + historia (2h) + HIS (4h) = 7h
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Klasy 1 liceum już lecą nowym systemem. Czy zdążą przerobić cały program od II RP do XXI wieku? Na pewno więcej niż dotychczas. A wystarczyło zastrzec, że nacisk musi być położony na XX i XXI wiek (jeśli w 3 klasie są 2 godziny historii, to w klasie 2 trzeba definitywnie zakończyć XIX wiek). Aby porównać jakość nauczania i wyniesioną wiedzę z przedmiotu HIS, musimy poczekać co najmniej 2 lata.
Na czym oszczędzają? Na przyrodzie! Dziwnym trafem humaniści mają 4 godziny przyrody w tygodniu, razem 8 godzin. Ściśli tylko 1 przedmiot rozszerzony.
Dawniej: fiz (7) + chem (3) + biol (3) + geo (3) = 16
Obecnie: fiz (12) + chem (1) + biol (1) + geo (1) = 15
Co można nauczyć podczas 30 godzin lekcyjnych? Powtórka czy kontynuacja gimnazjum?
Dawniej: fiz (3) + chem (3) + biol (3) + geo (3) = 12
Human: fiz (1) + chem (1) + biol (1) + geo (1) + przyroda (8) = 12
To nie podstawówka. Nauczyciel geografii nie jest ekspertem od fizyki i na odwrót. Komuś zależy, aby przekazywać tylko wiedzę podręcznikową. Muszę spojrzeć w podstawę programową, ale fizyki pewnie będzie niewiele - głównie teoria.
Klasa 1 liceum będzie ciężka, bo są wszystkie przedmioty. Licealiści, napiszcie swoje przemyślenia!
Kilka ważnych informacji o liceum po reformacji:
Klasa 1
To przedłużenie gimnazjum. Tu trzeba dokończyć wszystkie przedmioty na poziomie podstawowym. Nie wolno ich rozszerzać poza matematyką, polskim i językiem obcym. Musicie wybrać przedmioty, jakie chcecie zdawać na maturze, bo od tego zależy, ile godzin przedmiotów będziecie mieć w klasach kolejnych.
* fizyka, biologia, geografia, chemia - 1 godzina
* WOK, WOS, EDB, informatyka - 1 godzina
* ekonomia w praktyce, algorytmy - 1 godzina (zależy od profilu)
* historia, podstawy przedsiębiorczości - 2 godziny
* reszta bez zmian
Klasa 2 i 3
Przedmioty rozszerzone. Klasy ścisłe nie mają już historii, tylko historię i społeczeństwo 2 godziny w tygodniu. Profile humanistyczne, które nie mają ani 1 przedmiotu przyrodniczego na poziomie rozszerzonym, mają przyrodę 4 godziny w tygodniu. Jeżeli klasa ma np. rozszerzoną fizykę, nie ma już pozostałych przedmiotów przyrodniczych (chemii, biologii, geografii).
W klasach mat-fiz-(inf) będzie tak:
* fizyka - 5-6 godzin
* matematyka - 7-8 godzin
* historia i społeczeństwo - 2 godziny
* polski - 4 godz.
* język obcy - 5 godz.
* drugi język obcy - 2 godz.
* WF - 3 godz.
Przedmiot HIS
W klasie pierwszej omawiamy okres od 20-lecia międzywojennego do czasów współczesnych do końca. To jedyna zaleta takiego rozwiązania, bo wcześniej nigdy na to czasu nie ma. Jednak nie wszystko można omówić w gimnazjum i podstawówce. W klasie 2 i 3 będzie HIS. Nauczyciel wybiera 4 wątki, np. 2 wątki tematyczne (wszystkie tematy w danej epoce) i 2 epokowe (wybrany temat we wszystkich epokach). Dopuszcza się realizację wątku tematycznego zaproponowanego przez nauczyciela.
1. Europa i świat
2. Język, komunikacja i media
3. Kobieta i mężczyzna, rodzina
4. Nauka
5. Swojskość i obcość
6. Gospodarka
7. Rządzący i rządzeni
8. Wojna i wojskowość
9. Ojczysty Panteon i ojczyste spory
Przedmiot idealny na referaty, ale ktoś tego będzie słuchał? Tak jak na WOS i PO, czyli nikt. Popatrzcie na niektóre bloki tematyczne - integracja UE i WDŻ jak nic!
Co myślicie o reformie? Krok naprzód czy zamach na liceum ogólnokształcące?
Anna Kowalska powinna zainteresować się historią Polski. Być może twór UE istnieje dzięki bohaterskiej postawie naszych rodaków, walec komunistyczny miał zalać całą Europe ale to Polska go zatrzymała.
Szanuje poglądy innych ale bzdurzenie,że patriotyzm jest przereklamowany pasuje do programu Wojewódzkiego i plastykowej rzeczywistości.
Kilka lat temu mowiono ze pogorszyla sie sprawnosc mlodziezy i zwiekszono ilosc godzin wf. Teraz chca dodac historie tyle ze ilosc godzin w planie jest tak napompowana ze ciezko ja zwiekszac. Wiec pewnie poleci wf. Tylko religi nikt nie ruszy oczywiscie.
Nauka języka przez osoby, które nie są native speakerami, bądź nie spędziły kilku lat w kraju, w którym mówi się danym językiem jest bez sensu. Takie osoby mogą najwyżej nauczyć reguł gramatycznych. Język jakiego uczą jest sztuczny. Zwraca się uwagę na poprawność gramatyczną, a nie na komunikatywność. Nawet mówiąc na co dzień po polsku nie mówimy ściśle wg wskazówek polonistów, ale tak żeby się zrozumieć. Jeśli ktoś chce się uczyć angielskiego nie wyjeżdżając z kraju niech poszuka na youtubie kursów prowadzonych przez native speakerów, dają znacznie więcej niż najlepsza szkoła w Polsce. Proponuję też znaleźć sobie kogoś w podobnym wieku i o podobnych zainteresowaniach w kraju anglojęzycznym i starać się z nim rozmawiać przez któryś z komunikatorów. To moim zdaniem najefektywniejsze metody nauki języka. Dodawanie kolejnych lekcji angielskiego w szkole jest bez sensu.
A wracając do głównego tematu. Historii Polski, szczególnie tej XX wieku jest za mało. Lekcje tego przedmiotu powinny być ukierunkowane głównie na historię najnowszą. Bez sensu jest uczenie o starożytnym Egipcie, Grecji, czy Rzymie. Lekcje historii powinny być lekcjami o historii Polski. Powinien być też większy nacisk na uczenie tego, co się Polakom udało, zamiast uczyć o nieudanych powstaniach.
No tak, zamiast budować silny kraj u siebie lepiej wyjechać na zmywak. Typowo babska logika. Potem jeszcze będzie Polakom wybierać władze służąc na stałe w obcym kraju.
A co do wypowiedzi p. Anny Kowalskiej - żadna szkoła nie nauczy tak jak język natvie speakera. Może tu przydałaby się reforma? Kto po zdaniu matury wyjdzie na ulicę Londynu i porozmawia na luzie o pogodzie? NIKT! Bo Polacy przez system nauczania angielskiego nie potrafią posługiwać się biegle w tym języku! Umieją budować zdania w głowie i potem nieudolnie je powtarzać....porażka.
A co do wypowiedzi p. Anny Kowalskiej - żadna szkoła nie nauczy tak jak język natvie speakera. Może tu przydałaby się reforma? Kto po zdaniu matury wyjdzie na ulicę Londynu i porozmawia na luzie o pogodzie? NIKT! Bo Polacy przez system nauczania angielskiego nie potrafią posługiwać się biegle w tym języku! Umieją budować zdania w głowie i potem nieudolnie je powtarzać....porażka.
Bardzo przydatny i ciekawy przedmiot, nawet dla ścisłowców. Powinno być go ZDECYDOWANIE WIĘCEJ z powodu zanikającej świadomości narodowej.