Będzie wydział zamiejscowy

Minister Gowin podpisał rozporządzenie, zmieniające 79 mniejszych sądów rejonowych z różnych województw w podjednostki większych. Wg ministerstwa niewiele się zmieni, a według mieszkańców całkiem sporo.

Ministerstwo planowało przekształcenie już od zeszłego roku. Opierano się na opinii, że administracyjne powiększenie silniejszych jednostek ustanowi dodatkowy zapas sędziowskiej siły roboczej, którą można będzie elastycznie kierować do zapracowanych wydziałów. Natychmiast po ogłoszeniu pomysłu pojawiły się protesty ze strony różnych środowisk w kraju. Mówiono m.in. że wartości Sądów Rejonowych nie można mierzyć tylko ilością sędziów i rozliczeniami finansowymi. Powinno się uwzględniać przede wszystkim faktyczną pracę (np. typ oraz ilość i szybkość spraw), ale także rolę strategiczną danego sądu w regionie (np. ilość i strukturę obsługiwanej ludności oraz prestiż miast). Ministerialnych autorów planu nie dało się jak dotąd przekonać. Rzecznik ministerstwa powiedziała niedawno, że żadna z degradowanych jednostek nie straci nic ze swojej funkcjonalności: pozostaną potrzebne wydziały, czy np. kasy lub biura podawcze (najbardziej decyzyjni co do szczegółów będą prezesi sądów powiększanych).

Mieszkańcy jednak nie widzą podstaw dla takich zapewnień – obawiają się, że będzie trudniej załatwić pewne sprawy, a miasta staną się mniej ważne w pewnych wymiarach. Ostatnio, w Kielcach, SLD zapowiedziało złożenie ponad 50tys podpisów sprzeciwu w tej sprawie. W Nisku również je zbierano – ponad 2 tysiące, w lipcu. Już na początku roku sprzeciwy wyrażali radni Niska oraz Konwent Wójtów i Burmistrzów Powiatu Niżańskiego.

Chociaż rozporządzenie zostało podpisane, zainteresowani nie tracą nadziei, że sprawę po ich myśli rozpatrzy Trybunał Konstytucyjny. Mógłby on uznać np. że rozporządzenie łamie konstytucyjną zasadę szerokiego dostępu do usług sądowniczych lub narusza cele reformy administracyjnej z 1998 – tej, która widziała sens budowania samorządności powiatowej.