Nieskuteczne powództwo byłego dyrektora
E. Surmacz wystąpił w sierpniu o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie pracy. W trakcie obecnych działań w tej sprawie, sąd zanegował sensowność roszczeń w ich dotychczasowej formie. Sprawa jest dość znana. Dyrektor Surmacz przez lata dobrze wywiązywał się z kierowania Szpitalem Powiatowym. Przyczynił się do jego rozbudowy, modernizacji, do polepszenia jakości usług (certyfikat "przyjazności pacjentom”).
Pojawiły się jednak nieporozumienia na linii dyrektor – kadra, związane głównie z protestami personelu i tym, że władze starostwa uspokoiły protest obietnicami dużych wynagrodzeń. W obecnym roku, z jednej strony Surmacz sam składał wypowiedzenie, z drugiej otrzymał takowe od starostwa. Mówi się, że niezłe, gdyż aż 6-cio miesięczne, powiększające okres w którym były dyrektor ma wypłatę, choć nie pracuje (ostatnio był na 6-cio miesięcznym urlopie). A jednak pan Surmacz wystąpił o 82tys. złotych odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę.
Obecnie sąd poddał w wątpliwość treści pozwu. Po pierwsze, p. Surmacz nie może występować przeciwko Zarządowi Powiatu, gdyż Zarząd nie był jego pracodawcą. Po drugie, podważanie wypowiedzenia i żądanie odszkodowania koliduje z tym, że p. Surmacz korzysta właśnie z okresu wypowiedzenia. W reakcji na takie stanowisko sądu były dyrektor wskazał szpital jako swojego pracodawcę. Jest też informacja, że wycofał roszczenia finansowe.
Sąd miał też wątpliwości dotyczące meritum wniosku – dlaczego Surmacz uważa wypowiedzenie za nieuzasadnione. Ten odpowiada, że jego rola na stanowisku miała większą wartość i potencjał rozwojowy, niż jest to określone w wypowiedzeniu.
Ostatecznie posiedzenie odroczono o kilka tygodni. Wśród okoliczności sprawy jest m.in. taka, że opóźnia się powoływanie nowego dyrektora szpitala.
Komentarze
Czy ZUS sprawdził czy ten gość rzeczywiście chorował?
Coś podejrzana ta choroba, tym bardziej, że miał siły i zdrowie na sądy. Ludzie z ZUS potrafią po kilka razy biegać i kontrolować ludzi ze złamaniami szukając byle pretekstu do zawieszenia świadczeń. Czy zrobili to samo z wydającym się okazem zdrowia panem Surmaczem?