MZK Nisko odmawia obniżki za złą wodę
O taki rabat wystąpiła w zeszłym miesiącu grupa radnych z Niska. Wniosek reprezentuje interes wielu mieszkańców i ma pewne podstawy. Niestety władze MZK się nie zgadzają. Czy skończy się w UOKiK?
Stanowisko MZK jest takie, że aktualnie Sanepid nie ma nic przeciwko jakości wody w niżańskiej sieci, że były tylko pewne przypadki próbek o negatywnych wynikach i MZK na nie reagowało - co potwierdzają badania własnego laboratorium. Podobnie powód, dla którego pojawiła się grzywna ze strony Sanepidu, również był incydentalny. Jednocześnie stawki ustala sama Rada - na poziomie minimalnego zysku (który nie występuje bo są koszty remontów). Odpowiedzialność należałoby składać na poprzednie władze MZK, które nie ulepszały infrastruktury, która dziś jest intensywnie modernizowana. Stawki za wodę w tej sieci wynikają m.in. z długości odcinków doprowadzania i muszą być droższe np. od tych w Stalowej Woli.
A jednak problem istnieje. W podstawowych regulacjach prawnym mających tu zastosowanie, znajduje się punkt wskazujący możliwość rabatu, jeśli dostarczany surowiec nie spełnia pewnych parametrów. Ludzie niewątpliwie widzą złą wodę w kranach, a niżańska sieć już od wielu lat regularnie miała niekorzystne oceny u Sanepidu i udzielano specjalnych pozwoleń na tymczasowe osłabienie wymagań. Oficjalne dokumenty Sanepidu z Niska znajdują się pod linkiem poniżej. Wyraźnie mówi się tam np., że „Z wody spełniającej wymagania obowiązujących norm na koniec 2011r. korzystało ok. 46 tys. osób (ok. 77 %), natomiast z wody nie spełniającej określonych wymagań sanitarnych korzystało ok. 14 tys. osób korzystających z wody z wodociągów (ok. 23 %)”. Dlaczego koszt jakościowy lub płacowy słabego stanu sieci miałoby ponosić takie (to rok 2011 – jak jest teraz?) aż 14 tys. klientów? Jeśli udzielenie im 40% rabatu obciążyłoby działalność MZK, to jest to inny problem, niż problem tego, czy akurat oni mają płacić więcej niż jest warte to, co kupują.
Aktualnie, radni (z Klubu Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze) wnioskujący o rabat, w obliczu negatywnego stanowiska MZK zwracają się do burmistrza. Jeśli to nie poskutkuje, skierują się do UOKiK.
http://www.pssenisko.com.pl/woda.html
Komentarze
a moze by tak po prostu zgłosic sprawe do prokuratury.
ostatnio własnie ze względu na stan sanit. wody nie było jej podwyzki a tylko kanalizacje.
w mojej dzielnicy spolczenstwo wspołfinansowało budowe kanalizacji wodociągu i wszystkich innych przyłączy a teraz nas poniewierają podwyzkami
"Sprawa jest bardzo ciekawa. MZK jest spółką miejską i jeżeli ugnie się pod rabatowymi żądaniami radnych, samorząd będzie musiał wyjąć jeszcze jakieś pieniądze z kasy, żeby zakładowi stratę wyrównać. Można też doprowadzić do likwidacji firmy dostarczającej wodę, ale wtedy Nisko musiałoby się na stałe połączyć ze stalowowolskim wodociągiem. Można też zbudować nowy wodociąg i taką stację uzdatniania, co Nisko powoli robi, ale to będzie kosztować, a koszty inwestycyjne wpłyną na i tak wysoką cenę wody."-supernowości
Popatrzcie jak radni z PIS-u mają gdzieś rabat dla mieszkańców siedzą cuchutko jak mysz pod miotłą ani słowa na temat rabatu.A podobno radni mają dbać o interes mieszkańców-eh.
O co tu biega jaki to musi byc układ skoro wartośc nadrzędna jak dobro mieszkańców jest za nic.
niech lepiej mzk zacznie odmawiać modlitwę o niska karę.
Z zasady ciągłości władzy wynika, że władze gminy ponoszą odpowiedzialność nie tylko za swoje, ale także za działania swoich poprzedników
"Odpowiedzialność należałoby składać na poprzednie władze MZK, które nie ulepszały infrastruktury, która dziś jest intensywnie modernizowana."- bardzo ciekawe,toż przeciez dyrektorem MZK był obecny burmistrz niska czyli tez jest odpowiedzialny?