Mrówka na szachownicy

Image

W czwartek 18 października w Państwowej Szkole Muzycznej odbyło się spotkanie promujące książkę "Mrówka na szachownicy” autorstwa Jana Kurdwanowskiego- człowieka, który uważa, że Powstanie Warszawskie było niepotrzebne…

Jan Kurdwanowski

Urodził się 7 października 1924 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędził w Sulejówku. Mieszkając w domu przyległym do posesji Józefa Piłsudskiego, widywał starszego pana spacerującego samotnie pośród sosnowego lasu, często słuchał żołnierskich pieśni śpiewanych podczas legionowych uroczystości. Po przeniesieniu się rodziny do Warszawy w 1936 roku, został przyjęty do gimnazjum im. Stefana Batorego.

W 1942 roku zdał maturę na tajnych kompletach i rozpoczął studia medyczne w Szkole Sanitarnej docenta Jana Zaorskiego (przerwane w 1944 wybuchem Powstania). W czasie Powstania Warszawskiego, jako żołnierz batalionu Chrobry I, walczył na Woli i Starym Mieście, a następnie na przyczółku Czerniakowskim, przyłączywszy się do miejscowego oddziału. Po wojnie kontynuował studia lekarskie w Łodzi, Warszawie i Gdańsku, w 1950 roku otrzymał dyplom lekarza. Specjalizował się w pediatrii (Akademia Medyczna w Gdańsku). W latach 1951-1953 był ordynatorem oddziału dziecięcego szpitala w Elblągu, 1953-1957- asystentem w klinice dziecięcej przy ulicy Działdowskiej w Warszawie. W 1957 wyjechał na wycieczkę do Włoch i nie wrócił. W 1960 roku zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie specjalizował się w psychiatrii. Jest autorem wspomnień z Powstania Warszawskiego- „Mrówka na szachownicy” oraz wspomnień powojennych- „Jak wybrałem wolność na Zachodzie”.

Kolejne 6 wydanie publikacji Kurdwanowskiego

Jan Kurdwanowski przeżył Powstanie Warszawskiego służąc jako żołnierz w batalionie "Chrobry II”. „Mrówka na szachownicy” to pamiętnik, w którym pisarz zawarł swoje wspomnienia z tamtego okresu. Co ciekawe, pamiętniki, które stały się trzonem książki, napisane zostały dopiero wiele lat po wojnie. Kurdwanowski wrócił myślami do minionych czasów, odtwarzając dzień po dniu to, co się wówczas stało. Z książki można dowiedzieć się, jak wyglądało powstanie, widziane oczyma człowieka, który po latach uważa, że bój ten był z góry przegrany.

„Mrówka na szachownicy” po raz pierwszy została wydana w Nowym Jorku w 1983 r. Pierwsza publikacja w naszym kraju ukazała się 10 lat później. Warszawskie wydania pojawiały się w latach: 1993, 1999, 2004, 2007. W 2012 roku książka ukazała się także w Stalowej Woli.

8 października w Warszawie, w Muzeum Niepodległości odbyło się pierwsze z trzech zaplanowanych spotkań promujących wydaną po raz kolejny publikację Jana Kurdwanowskiego. Kolejne miało miejsce 17 października w Lublinie, natomiast w czwartek 18 października promocja książki odbyła się w Państwowej Szkole Muzycznej w Stalowej Woli. Spotkanie poprowadzili: Jan Engelgard (Muzeum Niepodległości w Warszawie), Ireneusz Dzieszko (wydawca książki) oraz prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak (historyk z wykształcenia). Uczestniczyło w nim wielu mieszkańców powiatu. Gościem specjalnym była działaczka podziemia narodowego w latach 1939-1945 Maria Mirecka-Loryś.

Dlaczego ta książka jest inna? - Kiedy prezydent zaproponował mi wzięcie udziału w prezentacji tej książki, oczywiście musiałem ją przeczytać. Mówiąc szczerze, wcześniej nie miałem z nią kontaktu mimo, że jest to już 6 wydanie. Powstaniem interesuję się od 30 lat, ale wiadomo, była to książka wydana na emigracji i była mniej dostępna. Na ten temat ukazało się 1000 książek, dlatego zadałem prezydentowi i sobie pytanie: Co w niej jest wyjątkowego, żeby przyciągnąć uwagę czytelników, bowiem od roku, mniej więcej 1965-67, w Polsce ukazują się regularnie dziesiątki książek rocznie o powstaniu, po 89’ jeszcze więcej? Co ona wnosi nowego? Po przeczytaniu pierwszych stron zorientowałem się, że jest to pisanie z innych trochę pozycji. Jest tutaj pewien rys dystansu wobec samego wydarzenia, jakim było Powstanie Warszawskie, a przede wszystkim wyraźny dystans wobec dowództwa Armii Krajowej - mówił podczas promocji Jan Engelgard - Mnie się ta książka podoba z jednego takie względu – Kurdwanowski nie ma w sobie nic z mentalności żołnierza. Jeżeli możemy powiedzieć sobie tak – wojsko, armia ma jakąś wewnętrzną logikę, zasady funkcjonowania, to Kurdwanowski jest zwyczajna cywilbanda. To jest odważny żołnierz, on się stara walczyć, on chce być na pierwszej linii, ale w nim nie ma żadnego myślenia wojskowego. On ma do tego taki cywilny dystans i patrzy na to wszystko, co się dzieje z cywilnym rozsądkiem i dochodzi do wniosku – przecież to wszystko nie ma sensu, tu nie ma mowy o żadnej organizacji. (…) To jest opis powstania, jako czegoś, co w zasadzie nie wiadomo dlaczego wybuchło, nad czym nikt nie panował. Gdzie w zasadzie takie pytanie jest? Kurdwanowski nie zadaje go wprost, ale jest takie pytanie: jakie jest powstanie, jaki jest cel militariów, co my mamy zrobić? – mówił o książce Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. Dlaczego „Mrówka na szachownicy”? - Tak naprawdę, kiedy rozmawialiśmy z panem Janem przez wiele wieczorów, to mówił tak – ja napisałem tę książkę dlatego, że jako psychiatra zadałem sobie pytanie: jakie wydarzenie miało największe znaczenie w moim życiu? Powiedział (Kurdwanowski- red.), że powstanie uczyniło z niego mężczyznę, z chłopaka 20-letniego. Pokazało mu też, że jako od jednostki nic od niego nie zależy. Ta mrówka na szachownicy, to takie porównanie, które też jest zawarte w książce, że czuł się jak taka mróweczka, która idzie sobie po szachownicy, a tam wielkimi jakimiś pionkami grają jacyś arcymistrzowie, a on nie ma nic do powiedzenia i musi uważać, żeby go coś nie przygniotło – mówił Ireneusz Dzieszko, wydawca.

Przewiń do komentarzy
















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~xyxy

nasz prezydent to ciekawa postac.

~kosa

To lepiej wydać kasę na jakąś piosenkarkę pseudo artystkę i na piwko na błoniach?. To Was bawi, zalana morda i na drugi dzień ciężki łeb i przez tydzień mówienie ,to była impreza.
Faktycznie Was jest więcej inteligentnych inaczej !.

Jacy obywatele taka władza a Szlęzak sam tego nie zmieni.

~NIE OGŁUPIONY

,,Najlepszym' wyjściem byłoby utworzenie z kraju republiki radzieckiej. Tak uważa ta banda, która organizuje takie pokazy skrajnej głupoty. Obdzcie się, zegar wyborczy tyka.

~Lex

LUDZI INTERESUJE TEŻ ILE NA TEN CEL POSZŁO PIENIĘDZY Z MIEJSKIEJ KASY! MOŻE WARTO SIĘ POFATYGOWAĆ, DOPYTAĆ I NAPISAĆ PRAWDĘ. tYM SIĘ RÓŻNICIE OD KONKURENCJI I CHWAŁA ZA TO!!!!

~adam

Powstanie warszawskie nic nas nie nauczyło. Tragedia smoleńska pokazuje głupotę i nieodpowiedzialność rządzących, dla których życie ludzkie jest warte tyle co u ruskich, czyli nic.

~Mruczek

Paradoksalnie postawa, taka jak prezentowana przez Jacka, jest nagorsza.Niby oddaje część walczącym, ale za żadne skarby nie przeczytałby książki o powstaniu napisanej przez powstańca.Wiedza, którą wydaje mu się, że posiada, całkowicie mu wystarcza.Wystarcza mu nawet, aby zabierać głos w dyskusji.
Pewnie czuje się też pokoleniem JP II, ale z pewnością żadnej z książek naszego papieża nigdy nie przeczytał.
To jest tak zwana lemingoza- wychowywanie ludzi na zombi. Karmienie ich powierzchowną wiedzą, jak z pierwszych stron onetu, komercyjnymi serialami w TV, tańcami na lodzie, Lisem i Wojewódzkim.
Religijność takich ludzi również jest powierzchowna. Wynika z tradycji i przyzwyczajenia.

~.......

piter a to jest z historii Gliwic :

" Z 23 na 24 stycznia 1945 roku Gliwice, jako pierwsze z dużych miast niemieckiego Górnego Śląska, zostały zajęte przez Armię Czerwoną. Armia Czerwona spaliła dwa największe miejscowe kina i teatr miejski. [3]Żołnierze sowieccy wzięli na mieszkańcach miasta krwawy odwet za niemieckie zbrodnie na Wschodzie. Gwałty, rozstrzeliwania, plądrowania trwały przez kilka pierwszych tygodni sowieckiej okupacji. W dzisiejszej dzielnicy Bojków (Schönwald), w której ze strony mieszkańców nie padł ani jeden strzał, czerwonoarmiści zabili około 200 cywilów".

~..........

piter nie muszę pytać bo znam te relacje z opowiadań, szczególnie te z Białostocczyzny - i nie jestem zszokowany! Na Lubelszczyznie widze,że też było podobnie. Pisząc to mam na myśli prawdziwych walczących a nie rabusiów.

"Co do PW, Kraków, Praga i inne miasta przez które przeszli Rosjanie /wyzwolili je/ocalały, straty w cywilach były nie wielkie."

Rosjanie w swych założeniach nie mieli robienia demolki. Nie pisze o wszystkich, ale czerwoni zapisali się jako gwałciciele( tak wspomina to więźniarka z obozu, w Oświecimiu i jak i wiele mieszkanek miast i wsi) oraz rabusie ( bo żołnierz Armii Czerwonej na froncie miał sam zadbać o swoje utrzymanie) a te przypadki były codziennoscią.

Warszawa była pewnym symbolem który miał być złamany.

~piter

Wężyku popytaj ludzi mieszkających na wsi w czasie wojny jaki Oni mają stosunek do partyzantów ,AK, zszokowany będziesz na pewno.
Co do PW, Kraków, Praga i inne miasta przez które przeszli Rosjanie /wyzwolili je/ocalały, straty w cywilach były nie wielkie. Dodam że w Pradze też było powstanie.
Widzę wężyku że podobają się Tobie akcje z Lotnej.

~.........

Czyli działania partyzantki były też niepotrzebne ,bo najezdzca w ramach odwetu palił wsie i zabijał cywilów. To była wojna, były ofiary. Zamiast rozliczać tych którzy siedzeli w tym piekle, moze zaczniemy rozliczać naszych sprzymierzeńców którzy zamiast realnie pomagać to zajmowali się polityką.

~Jacek

Innym twierdzeniem jest że PW było głupotą,a czyms innym sugerowanie, że dowódcy byli katami 200 tysięcy ofiar.
W artykule pisze, że na temat powstania napisano 1000 książek, wiele z nich przez uczestników. Oceny sa dwie - albo konieczność i mimo wszystko walka, albo nic nierobienie i czekanie nie wiadomo na co.
Jakoś nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie co by się działo gdyby powstanie nie wybuchło? Spekulacje sa różne, ale jednoznacznej odpowiedzi nie ma bo być nie może.
Ja wiem jedno, że gdyby nie heroizm powstańców i mieszkańców nie siedział bym przy komputerze i dyskutował z mniej lub bardziej rozgarniętymi ludźmi. Dlatego zamiast rozliczać dowódców i rozwodzić się na ideą PW, wolę oddać cześć walczącym.

mosiek

CYTAT
PW nie było widzimisię, było trudną decyzją i koniecznością. Cześć i chwała bohaterom!


Panie Jacku to Pana opinia, ja natomiast twierdzę że PW było głupotą, bezmyślnym szafowaniem życiem niewinnych ludzi.
Brakiem realizmu w polityce, liczenie na jakiś cud.
Ja jeszcze pozwolę sobie zapytać Pana, puścił by Pan swoje dzieci na pewną śmierć.

Proponuję przeczytać tą książkę, zrozumie Pan podejście cywila do PW, zrozumie Pan dlaczego mieszkańcy Warszawy przeklinali powstańców.

Ps. Nareszcie ! ,,Mrówka na szachownicy" powinna być na stałe w lekturach szkolnych.

Ale nie będzie. Za dużo jest głupich ludzi, jak jeden z Pańskich recenzentów , ,,Akowiec z Kraju".

Sławomir Mrożek

~Jacek

mosiek II kultury za grosz nie masz a słowa pier..... sobie w łeb wpajaj swoim dzieciom, innych młodych zostaw w spokoju i oszczędź im takich wyrażeń.
II wojnę wywołali Niemcy i to oni są odpowiedzialni za zabitych cywilów w Warszawie, rozwalenie miasta i 6 lat grabieży kraju. Stalin natomiast za Katyń i wymordowanie polskiej naukowej, żołnierskiej elity, za późniejsze represję na żołnierzach AK. Dlaczego w tym artykule nie ma słowa o tych 2 najważniejszych sprawach? PW nie było widzimisię, było trudną decyzją i koniecznością. Cześć i chwała bohaterom!

~.......

"Jacek a Ty na miejscu Stalina co byś zrobił"

Stalin był zbrodniarzem a nie wojskowym.

~.......

"Panie Szlęzak podziwiam Pana za odwagę, za mówienie i propagowanie prawdy, prawdy dla wielu nie wygodnej za przekazywanie uczciwej a nie zakłamanej historii. "

Nie neguje wiedzy Pana Szlęzaka ale jest jedno ale...Pan Szlęzak urodził się po wojnie, wiec tylko teoretycznie moze poruszać te sprawy. Ci co to przeżyli mogą osądzać, bo tam byli, czuli to i widzieli.

Niezrozumiała jest też dla mnie decyzja o tym aby nie puszczać sygnału w czasie rocznicy powstania. Stalowa Wola nie jest prywatnoscią Pana Prezydenta. Żyją w niej ludzie z róznymi pogladami i to,że ktoś chce uczcić ofiary powstania w taki sposób nie powinien spotykać się z przeciwem od władz miasta.


Dziwi mnie też sytuacja,ze nie obchodzono 1 marca święta żołnierzy wyklętych. Jedynie sld miało cos przeciw temu, z wiadomych powodów a Pan Prezydent nie nalezy do tej partii

~mosiek II

Jacek pierdolnij sobie z procy w łeb, np. bo Tusk Ci się nie podoba, będziesz bohaterem-patriotą-idiotą. Zginiesz śmiercią męczennika.

Ja też nie mam szacunku dla tych morderców co wydali rozkaz do powstania.
Jacek a Ty na miejscu Stalina co byś zrobił. Jacek z nami nikt się nie liczył, my Polacy byliśmy i nadal jesteśmy właśnie taką Mrówką na szachownicy polityki. Smutne ale prawdziwe i z tym musimy się pogodzić. Mimo to powinniśmy wpajać młodemu pokoleniu że tak nie musi być dalej, że od Nich zależy jaka będzie Polska ich dzieci.

~Jacek

mosiek kto był katem 200 tysięcy Warszawiaków? Bo jeżeli twierdzisz, że ktoś inny niż hitlerowcy i stalinowcy to pomyśl kto był najeźdźcom i agresorem Polski. To Niemcy wywołały II wojnę światowa najazdem na Polskę, to Związek czekał na demolkę Warszawy i wybicie ludności. Mam wielki szacunek dla wszystkich powstańców i ludności cywilnej, dla tych co podjęli walkę nie tylko w PW.
Nie zapominajcie dzięki komu żyjecie w wolnym kraju. Cześć i chwała bohaterom.
Szlęzak żeruje na takich mośkach jak ty.

mosiek

CYTAT
~ZKS Stal
Proponuje przeczytać książke i wtedy się wypowiadać. Bo naprawdę warto.
Dodano: 19 Października 2012 17:29:22


Naprawdę warto przeczytać tę książkę, inaczej się patrzy na powstanie, patrzy się oczami dwudziestoletniego cywila, niewinnego zagubionego człowieka.
Już wiem na pewno kto był katem 200 tyś warszawiaków.

Panie Szlęzak podziwiam Pana za odwagę, za mówienie i propagowanie prawdy, prawdy dla wielu nie wygodnej za przekazywanie uczciwej a nie zakłamanej historii.

~ZKS Stal

Proponuje przeczytać książke i wtedy się wypowiadać. Bo naprawdę warto.

~milo1

najlepiej sie ocenia po paru latach lub kilkudziesieciu.

~Ania

to jest glupie gadanie i na sile udowodnianie, ze powstanie nie bylo potrzebne..to smieszne, ze udowodnia sie poprzez marnowanie pieniedzy w wydanie ksiazki, ktora tak naprawde jest przeciwko pamieci ofiar ludzi, ktorzy oddali swe zycie za ojczyzne stawiajac sie wrogowi..To, co mieli siedziec i klaniac sie Niemcom? Walczyli, male dzieci, dorosli, starcy i oddali swego ducha za wolnosc...A tu prezydent swoje poglady, a wiemy jakie one są, ugruntowac potzrebuje publikacja, ktora popiera jego poglady

Andrzejek

~Ada widocznie mało czytasz skoro ci słów brakuje.

~skafowa zbieraj podpisy albo zamilcz na wieki.

~Nati

Ta księzka ma jeden cel - podzielić naród. Nie dajmy sie ogłupić.

Muszelka

wybitne ma nazwisko

~Ada

To miasto wydało pieniądze na promocję prezydenta widzimisie? Nie ma pieniędzy, na wszystko braki ale... brak słów żeby cenzuralnie było.
Wstyd Panie Andrzeju Szlęzaku.

~Norman

@skafowa, jak piekło zamarznie, albo jak ci fiut wyrośnie.

~stoops

Znowu wydawanie pieniędzy mieszkańców Stalowej Woli. Na to zgody nie ma. Wyborcy pamiętają.

~skafowa

Temu prezydentowi już dziękujemy. Wybieramy Lucjusza, który już teraz jest przywódcą mieszkańców. Brawo Lucjusz.

~........

" Ta mrówka na szachownicy, to takie porównanie, które też jest zawarte w książce, że czuł się jak taka mróweczka, która idzie sobie po szachownicy, a tam wielkimi jakimiś pionkami grają jacyś arcymistrzowie, a on nie ma nic do powiedzenia i musi uważać, żeby go coś nie przygniotło – mówił Ireneusz Dzieszko, wydawca.'

To nie tyczy się tylko powstania ale całej machiny politycznej.