Akcja oddawania krwi zakończona sukcesem

Image

Niedzielna zbiórka krwi zorganizowana przez Duszpasterstwo Akademickie BASZTA, parafię p.w. Bł. Jana Pawła w Stalowej Woli oraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie okazała się dużym sukcesem…

Aby oddać krew niektórzy czekali w długiej kolejce. Jednak nikt tym się nie przejmował. Każdy przyszedł tu zrobić coś dobrego dla innych. Wiele osób oddawało krew po raz pierwszy. Byli i tacy, którzy robili to już któryś raz z kolei. W niedzielnej akcji wzięło udział wielu parafian, studentów oraz innych życzliwych osób.

Jako pierwszy krew oddał proboszcz parafii akademickiej ks. Mariusz Kozłowski, który był pomysłodawcą oraz organizatorem tego przedsięwzięcia. Ks. Mariusz żartował nawet w rozmowie z nami, że gdyby się tylko dało, oddałby także krew w niedzielę jako ostatni.

Nikt nie wiedział ile osób się zgłosi i czy akcja zakończy się sukcesem. Tymczasem chętnych nie brakowało, a ludzi dobrej woli, jak widać nie brakuje.

- Zachęcaliśmy wszystkich, jednak całkowicie nie wiedziałem jaki będzie oddźwięk. Cieszę się, że jest taki duży, wiele osób jest chętnych. Wiele osób po raz pierwszy przychodzi, żeby się faktycznie zorientować, przełamać, być może strach, lęk, być odważnym. Cieszę się, że w przeddzień odpustu błogosławionego Jana Pawła II jest ta akcja, bo o to nam chodziło. Jan Paweł II powiedział swego czasu, żeby rozszerzać wyobraźnię miłosierdzia. To jest dzieło miłosierdzia, oddanie siebie, oddanie krwi swojej na ratowanie kogoś innego, łączymy to bardzo mocno z osobą Jana Pawła II. Do tego mamy jeszcze relikwię krwi, więc to jest dla nas takie bardzo znamienne – mówi ks. Mariusz Kozłowski, proboszcz parafii p.w. Bł. Jana Pawła w Stalowej Woli.

Pomysł organizacji tego przedsięwzięcia narodził się podczas pielgrzymki parafialnej, która odbyła się 22 września br. Wzięło w niej udział 80 osób. Wtedy też znaleźli się tacy, którzy doradzili ks. Mariuszowi z kim się skontaktować, by wszystko zorganizować. Ks. Mariusz Kozłowski znany jest z organizacji różnych akcji. W jego parafii wiele się dzieje, nie jest to ksiądz, który zamyka się w czterech ścianach kościoła, ale działa, organizuje, tworzy coś co służy ludziom. Parafianie i studenci, przyjaciele, osoby znające księdza nie raz wyjeżdżały z nim na pielgrzymki, rowerowe trasy, ogniska, wycieczki do teatru czy brały udział w różnego rodzaju akcjach. W tej parafii nie ma nudy. To pewne.

Niedzielna akcja pokazała, że również organizacja zbiórki krwi może zakończyć się sukcesem. Każda osoba, która oddała krew, a dzisiaj pracuje, może otrzymać jednodniowe zwolnienie z pracy czy szkoły. Wielu już po wszystkim czuło się świetnie, niektórzy nie byli nawet osłabieni, a wręcz przeciwnie- tryskali energią, zadowoleni, że zrobili coś dobrego dla innych. Osoby, które już oddawały wcześniej krew mówią, że podstawą jest zjedzenie śniadania, a wtedy wszystko powinno być w porządku. Czasami zdarzają się jednak zasłabnięcia, wtedy obowiązuje pewien algorytm postępowania i takim osobom udziela się pomocy.

Jak usłyszeliśmy, w krwiobusie oddawanie krwi trwa maksymalnie 11 minut. Ten czas nie może być przekroczony, regulują to przepisy europejskie i jest to ściśle przestrzegane w naszym kraju. Jeśli ten czas poboru zostałby przekroczony, to taka krew nie nadaje się do użytku. W krwi mogłyby się pojawić skrzepy, co byłoby niebezpiecznie dla biorcy. Specjaliści podkreślają, że lepiej jest pobrać mniej krwi, niż gdyby miało się pobrać jej za dużo. Najczęściej pobranie trwa około 6-7 minut.

Przed oddaniem krwi każdy krwiodawca wypełniał ankietę, później na adres, który podał otrzymuje książeczkę z grupą krwi oraz ilością jej oddania. Pobrana krew przechodzi kompleksowe badania (antygen HBs, DNA-HBV, przeciwciała anty-HCV, RNA HCV, przeciwciała anty-HIV oraz RNA HIV). Koszt tych wszystkich badań to łącznie około 500 zł.

- To było moje 12 oddanie krwi. U nas jest taka tradycja rodzinna, tata oddaje, brat, siostra również. Oddając krew dużo zależy od pani, która się wkłuwa. Jeśli kobieta ma dobre podejście, jak tutaj pani, to praktycznie nie jest odczuwalne ukłucie. Można powiedzieć, że było one nawet delikatniejsze jak ukłucie komara – mówiła Kalina Rzepecka (pobieranie krwi w jej przypadku trwało zaledwie 7 minut).

Krew to życie, jest nam potrzebna jak tlen i woda. Bez niej nie moglibyśmy istnieć. W ciele dorosłego człowieka krąży jej 5 litrów. Pomimo rozwojowi nauki wciąż jest zbyt doskonała, by można ją było czymś zastąpić. Choć naukowcy znają dokładnie jej skład i własności, wciąż nie potrafią stworzyć sztucznej...

[M]

Przewiń do komentarzy



















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Kasia

Ciężko zachorowałam skłatki opłacałam wielką sumą pieniędzy dom bez dochodów gdy poszłam do Szpitala nie dostałam ani kroplówki wypisali mnie o godzinie 19 wieczór gdybym mieszkała w Pysznicy a szła na nogach wilki by mnie ziedły taka jest chojnosć ludzka.Taki ambulans powinien dostać każdy za darmo wszystko zrobisz krwi nie .Wiem co się dzieje z człowiekiem po powrocie do domu .Akurat byłam światkiem i widziałam wołał do kościoła do kościoła i poszedł.Ci ludzie powini być pod ochroną wielką.

~ica

Wielki szacunek dla tych ludzi powino mieć społeczensteo nikt niezna czyjegoś lasu . Losy ludzkie są różne.

jusek

Buurek mądrze piszesz.
Najgorsze są przesądy,ale kto mądry nie wierzy w brednie.
Oddasz krew a masz badania za darmo.Dodatkowo ktoś z niej skorzysta.
PS.Jeszcze jedne plus,bo moje czekolady zawsze oddaję dzieciakom z sąsiedztwa.Pewien rodzaj reklamy oddawania honorowo krwi.

buurek

Znaczy "widoku wkłuwania" chytry nie widoku wkuwania bo to drugie to dopiero w trakcie sesji umiech

buurek

Wiele osób nie wie ile może dać innym przez "głupie" oddanie kwri.
Ja oddaję już dobre parę lat krew. Wiele osób mi mówi: "to teraz już jesteś uzależniony od oddawania i musisz oddawać" większej bzdury nie słyszałem. Jeśli ktoś oddaje krew co jakiś czas (ja średnio 2-4 razy w roku) to ubytek tego 0.45l krwi jest niezauważalny.
Poza tym regularnie jestem monitorowany pod względem zdrowotnym. Sam raczej nie zrobiłbym sobie badań na obecność poważnych chorób bo po prostu nie wydałbym tyle kasiory i jakoś mi nie po drodze z lekarzami (puki co).
PS chciałbym zaznaczyć, że nie lubię widoku wkuwania się igłą w rękę i za każdym razem każę zakryć miejsce wkłucia gazą chytry

~Lex

KUL i taka akcja. Brzmi pozytywnie. Pełen szacun

~blue

Super sprawa oddałem i zachęcam innych, pierwszy raz oddawałem w autobusie nowiutki i sterylnie czysty mercedes