Regionalną strategia dla sportu

Image

Podkarpacki samorząd tworzy strategię dla sportu na Podkarpaciu. Liczy na to, że realizację planów wspomogą Unia Europejska i Ministerstwo Sportu.

Strategia ma czarno na białym pokazać, które dyscypliny powinny być na Podkarpaciu szczególnie dopieszczone. Gdzie i na jakie potrzeby trzeba kierować pieniądze. W których dyscyplinach mamy kadrę trenerską i instruktorską oraz zawodników, ale brakuje bazy treningowej, co mogłoby skutkować zaprzepaszczeniem całego dorobku. - Dokładnie przyglądamy się wszystkim dyscyplinom sportu na Podkarpaciu. Nikogo nie będziemy pomijać i nie chcemy, by reprezentanci jakiejkolwiek dyscypliny poczuli się pozostawieni samym sobie - zastrzega Marek Kamiński, wicedyrektor Departamentu Edukacji, Nauki i Sportu w Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim. Nie ukrywa jednak, że wg urzędu niektóre dyscypliny są priorytetowe dla Podkarpacia. - Jesteśmy jednym z czterech województw, które mają u siebie góry, dlatego są to sporty zimowe. Ale realizacja strategii ma przebiegać tak, by dofinansowywanie wybranych strategicznych dyscyplin nie odbywało się kosztem innych - mówi Kamiński. Bo poza sportami zimowymi Podkarpacie może poszczycić się chlubnymi tradycjami np. w zapasach, boksie, judo, skokach do wody, tenisie stołowym czy lekkoatletyce i piłce nożnej.

Strategia zakłada działanie samorządu województwa w dwóch obszarach. Chodzi o budowę nowych ośrodków i unowocześnianie istniejącej bazy oraz inwestowanie w działalność merytoryczną, m.in. zatrudnianie trenerów i instruktorów sportu, tworzenie szkolnictwa sportowego.

Czy na obecnym etapie prac nad strategią można już wskazać, jakie obiekty będą potrzebne na Podkarpaciu na pewno? - pytamy. - Na pewno jest konieczność budowy skoczni narciarskich w Zagórzu i Iwoniczu-Zdroju, basenu ze skocznią do wody w Rzeszowie, stadionu biathlonowego w Ustjanowej i centrum lekkoatletycznego w Rzeszowie. Zaznaczam jednak, że te obiekty wymieniam między innymi, bo na pewno dojdą jeszcze inne i w innych dyscyplinach sportu. Chcemy także utworzyć szkołę mistrzostwa sportowego w sportach zimowych w Ustrzykach - mówi Kamiński.

Oddzielną sprawą jest budowa kadry do działań merytorycznych. W wielu dyscyplinach kadra jest mocno zaawansowana wiekowo i wymaga odmłodzenia.

Jak to wszystko miałoby być sfinansowane?

Ministerstwo Sportu dotychczas inwestowało dużo pieniędzy w poprawianie stanu bazy sportowej w szkołach, a właściwie powinno tym się zajmować Ministerstwo Edukacji. Bo te pieniądze de facto szły nie na cele sportowe, ale dydaktyczne. Ale sytuacja w szkołach pod tym względem w skali kraju już się bardzo poprawiła. Do ideału brakuje niewiele, bo zdecydowana większość szkół ma już odpowiednie sale gimnastyczne. Powstało też około 2 tys. orlików na terenie Polski, z czego blisko 170 na Podkarpaciu. Ministerstwo Sportu zapowiada, że w tej sytuacji większe nakłady pójdą teraz na pomoc klubom i poszczególnym dyscyplinom w działalności merytorycznej - wyjaśnia Kamiński.

Pieniądze, którymi dysponuje Ministerstwo Sportu, to przede wszystkim środki z Totalizatora Sportowego. I teraz podkarpacki urząd marzy o tym, by więcej z nich trafiło na realizację strategii. Wyobrażają sobie to tak, że z nowej perspektywy unijnej na lata 2014-2020 udałoby się uzyskać 70 proc. środków. Pozostałe 30 proc. pochodziłby właśnie z Ministerstwa Sportu.

Urząd marszałkowski ma także ambitny plan współpracy z klubami. Chce namawiać samorządy, by bardziej przychylnym okiem spoglądały na lokalne kluby sportowe i im pomagały. A także by kluby sportowe wychodziły z pracą z młodzieżą poza swoje zaplecze. - Jest do wykorzystania wiele możliwości, np. na orlikach. Tam dotychczas nie prowadzi się szkolenia sportowego, a z powodzeniem można by tam łączyć sport rekreacyjny z wyczynowym dzieci i młodzieży. Wymaga to jednak ścisłej współpracy samorządów i klubów, a tego brakuje - mówi Kamiński. Skąd kluby miałyby brać środki na opłacenie trenerów do pracy na orlikach? - Już rozmawiamy z Wojewódzkim Urzędem Pracy, by stworzył program dofinansowywania klubów sportowych w celu zatrudniania nowych trenerów - informuje Kamiński. Strategia rozwoju sportu na Podkarpaciu ma powstać pod koniec roku.

Źródło: http://rzeszow.gazeta.pl

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~tytus

Projekt na pewno nie dotyczy Stalowej Woli. Tu prezydent połozył sport na łopatki, wiec szkoda kasy - niech inni ja wykorzystają