To skandal jak szykanuje się obywateli

Image

To wygląda wręcz skandalicznie, na usta cisną mi się bardzo grube słowa. To jest jakaś działalność rządu okupacyjnego, któremu zależy na stłumieniu Polskości – w taki sposób włodarz miasta ocenia prace policji odnośnie wyjazdu mieszkańców na Marsz Niepodległości...

Na marsz pod eskortą?

Prezydent Stalowej Woli jest oburzony tym, jak potraktowano Polaków, stalowowolan, uczestników Marszu Niepodległości w Warszawie. Autokary, które jechały z wielu miast Polski, w tym także ze Stalowej Woli, były dokładnie sprawdzane, a osoby jadące na marsz zostały wylegitymowane. Czasami kontrole jednego pojazdu odbywały się w kilku miejscach, tak jakby byli nimi przewożeni przestępcy. Włodarz miasta chce spotkać się z osobami z naszego miasta, którzy 11 listopada pojechali na marsz do stolicy.

- To wygląda wręcz skandalicznie, na usta cisną mi się bardzo grube słowa. To jest jakaś działalność rządu okupacyjnego, któremu zależy na stłumieniu polskości, bo jeśli ktoś ma chociaż elementarnie zdrowy rozsądek, to wie, że wrogami państwa są anarchiści. Oni to głoszą wprost, że są wrogami państwa i że chcą to państwo rozwalić. Teraz tych anarchistów u nas się wręcz pieści, natomiast ci, którzy mówią, że chcą silnego państwa, że chcą polskości itd., ich się traktuje jak potencjalnych przestępców – mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. Policja się doigrała

W Stalowej Woli nie mamy straży miejskiej. Z tego też tytułu policja była dotowana większymi środkami finansowymi. Wydarzenia z 11 listopada będą miały wpływ na dalszą współpracę policji z miastem.

- Policja pozwala sobie na rzeczy wręcz skandaliczne. Nie ukrywam, że to będzie miało skutek dotyczący współpracy na linii miasto- policja. Jak dalekie będzie miało to skutki, będzie zależało od skali szykan, jakie doznają normalni spokojni obywatele Stalowej Woli, którzy chcą wziąć udział w Marszu Niepodległości. Będziemy to nagłaśniać, bo tak się zachowuje rząd zaborczy. Muszą Polacy mieć świadomość w takim układzie, kto tu rządzi, kto to jest pan Tusk i cała reszta, bo to są rzeczy, jak się słyszy o tym, to normalnemu Polakowi, który jest świadomy tego, to się nóż w kieszeni otwiera – mówi prezydent Stalowej Woli.

To czy sprawa „rozejdzie się po kościach”, czy też będzie miała swój dalszy ciąg, zależy od tego, jak traktowani byli mieszkańcy naszego miasta, którzy wyjechali do Warszawy na Marsz Niepodległości. Jeśli byli szykanowani, to sprawa się może zaognić. Prezydent zapowiedział zwołanie w tej sprawie konferencji.

[M]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Bebe:)

Dobrze "gada" naszego Szlęzaka na Prezydenta Polski.
umiech))

~Narodowiec

[url=http://www.podkarpacka.ohp.pl/]sprawdź TU O...

~tuskofila

Czy ktoś wie gdzie można zapisać się do ONR-u?

el.Banan

Lis - zostaw już ten komputer i pastuj kamasze ... czas ruszać na Wilno ... Lwów ... a może nawet Kijów ojczyzna wzywa !!

ps. Szlęzak zamiast sponsorować wyjazd na marsz dofinansuj policje bo niedługo strach będzie wyjść na ulice !!

~hhhhh

ADAM: ty jak myslisz ze sie podpisales jakims tam imieniem to juz nie jestes anonimowy???? napisz swoje nazwisko i adres jak zes taki chojrak!
czytaj ze zrozumieniem matołku bo napisalem ze wiekszosc a nie wszystkie to po 1. a po 2 to myslisz ze spr autokaru z dziadkami trwalo tyle samo czasu co ogolonych na lyso typowych bojowkarzy?? chyba jestes opozniony! wpadli spr i puscili ale skoro juz wpadli to musieli sprawdzic zeby nikt nikomu nic nie zarzucil. takie prawo. widac niektorzy maja problem z jego zrozumieniem.
zwaz rycerska glowo ze autokar to nie jedyny srodek transportu!! sa jeszcze pociagi, busy i prywatne samochody ktorych w wawie codziennie na obcych blachach jezdzi tysiace. skontroluj wszystkie prosze jak jestes taki cudotworca. zreszta miejscowi sa gorsi niz stalowowolska prowincja.
milicja powinna wrocic wtedy bylby porzadek. za duzo luzu w spoleczenstwie i sie w glowkach piepszy

~Adam

@Agat to Ty płacąc podatki sponsorujesz kominiarki panom spod szyldu policji.

~LIS

I wyjaśniło się dlaczego Kazia Szczuka taka poirytowana. Taka wrażliwa na punkcie honoru swojego ojca.
Tatuś Szczuki wszakże był obrońcą jednego z milicjantów oskarżonych o śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka!
No, no..
Umorzono śledztwo, a siedzibę IPN-u sprzedano.

A taki Zawisza wyciera sobie nim "faszystowska mordę"!

Przeciekła do mediów - informacja - PAP sprzed pół godziny!

Umorzono śledztwo ws. utrudniania wyjaśnienia w PRL zabójstwa Przemyka
31 minut temu
Z powodu przedawnienia pion śledczy IPN umorzył śledztwo ws. utrudniania w latach 1983-84 śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicję. Wcześniej zarzuty utrudniania tamtego śledztwa usłyszał m.in. ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak.

Prokurator z warszawskiego IPN Piotr Dąbrowski powiedział we wtorek PAP, że śledztwo umorzono 25 października (o czym wtedy nie informowano). Podstawą umorzenia jest przedawnienie karalności czynów będących przedmiotem śledztwa. To wynik uznania w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia. Na tej podstawie pion śledczy IPN w 2011 r. umorzył 115 śledztw.

Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne - mogą się odwołać od niego osoby uznane w śledztwie za pokrzywdzone, m.in. przyjaciel Przemyka Cezary F., który razem z nim był w 1983 r. w stołecznym komisariacie, gdzie doszło do śmiertelnego pobicia.

IPN postawił pierwsze zarzuty w sprawie w 2007 r. Dwóch oficerów SB dostało wtedy zarzuty zastraszania głównego świadka pobicia, kolegi Przemyka Cezarego F. - tak aby wycofał się z zeznań, że bili milicjanci. W 2009 r. Kiszczak dostał zarzut przekroczenia uprawnień przez utrudnianie i kierowanie śledztwa z lat 80. na fałszywe tory. Podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Groziło mu do 5 lat więzienia. Kiszczak był dwudziestym podejrzanym w śledztwie IPN.

Zabójstwo 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL, wciąż nie do końca wyjaśniona. W maju 1983 r. Przemyk wraz z Cezarym F. świętował na warszawskiej Starówce egzamin maturalny. Zatrzymany przez MO, na komisariacie przy ul. Jezuickiej otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł po dwóch dniach w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. Pogrzeb Przemyka stał się wielką manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej.

Prokuratura wszczęła wprawdzie śledztwo w sprawie śmierci Przemyka, ale jednocześnie władze podjęły bezprawne działania mające uchronić milicjantów przed karą. Winą chciano obarczyć sanitariuszy, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala. W aktach sprawy zachowała się notatka ówczesnego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka: "Ma być tylko jedna wersja śledztwa - sanitariusze". O tej tezie, jako jedynie słusznej, mówiła oficjalna propaganda, która prowadziła też kampanię zniesławiania matki Przemyka i jego otoczenia.

Do tej sprawy Biuro Polityczne KC PZPR powołało specjalny zespół pod kierownictwem odpowiedzialnego za bezpieczeństwo b. szefa MSW gen. Mirosława Milewskiego (nie żyje od kliku lat). "Gdybyśmy chcieli rozprawić się z Przemykiem, wzięlibyśmy fachowców" - mówił Kiszczak na posiedzeniu tego zespołu latem 1983 r.

Realizując wytyczne zespołu, SB zastraszała głównego świadka Cezarego F., który wraz z Przemykiem był w komisariacie. Próbowano go skompromitować, wcielić do wojska, namawiano do wyjazdu za granicę, otoczono gronem współpracowników SB, którzy namawiali go do zmiany zeznań i inwigilowali. Istniał nawet niezrealizowany pomysł, żeby upozorować jego wypadek samochodowy.

Inwigilowano prowadzących sprawę prokuratorów (ich notatki trafiały do SB), a oskarżonych milicjantów i świadków instruowano, jak mają zeznawać. "Ci funkcjonariusze to barany: mówię im, jak mają zeznawać, a oni nic nie rozumieją" - skarżył się - jak wynika z akt - wysoki rangą oficer MO, który instruował milicjantów.

Pod zmyślonymi zarzutami aresztowano pełnomocnika Sadowskiej, mec. Macieja Bednarkiewicza, a przeciwko mec. Władysławowi Sile-Nowickiemu wszczęto postępowanie karne, zarzucając mu "poniżanie naczelnych organów władzy państwowej"; stracił też pracę prokurator, który sprzeciwiał się bezprawnym praktykom MSW.

Przynajmniej o części bezprawnych działań miał wiedzieć ówczesny przywódca PRL gen. Wojciech Jaruzelski.

W lipcu 1984 r., po wyreżyserowanym przez władze procesie, sąd uwolnił od zarzutu pobicia Przemyka dwóch milicjantów - Ireneusza K. i Arkadiusza Denkiewicza - dyżurnego komisariatu z ul. Jezuickiej. Natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali za nieudzielenie pomocy pobitemu, po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań, dwaj sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.

W związku z tym zakończonym procesem gen. Kiszczak w rozkazie wydanym 2 września 1984 r. dotyczącym wyróżnienia funkcjonariuszy MO i SB prowadzących śledztwo ws. okoliczności śmierci Przemyka pisał: "Resort spraw wewnętrznych, nie poczuwając się w najmniejszym stopniu do jakiegokolwiek zawinienia śmierci G. Przemyka, nie mógł pozostać obojętnym wobec jawnej prowokacji i kampanii oszczerstw skierowanej na nasz aparat".

"Podjęte zostały wielokierunkowe działania zmierzające do nadania śledztwu obiektywnego charakteru, ustalenia faktycznych sprawców, pociągnięcia ich do odpowiedzialności i ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy. W wyniku długotrwałej, żmudnej pracy, prowadzonej przez wielu funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa, zgromadzono materiał procesowy obrazujący faktyczny przebieg zdarzenia i rolę jego uczestników, stanowiący zarazem podstawę do uniewinnienia funkcjonariuszy MO i skazania rzeczywistych sprawców śmierci G. Przemyka" - pisał Kiszczak.

W lipcu 2010 r. Sąd Najwyższy uznał za przedawnione samo śmiertelne pobicie Przemyka. SN oddalił wtedy kasację ministra sprawiedliwości od prawomocnego wyroku sądu, który z powodu przedawnienia umorzył sprawę b. zomowca Ireneusza K., oskarżonego o śmiertelne pobicie Przemyka.

SN podkreślił, że ta sprawa jest porażką wymiaru sprawiedliwości. Sąd zaznaczył, że choć kasacja jest bezzasadna, należy wyrazić ubolewanie, że przez ponad 27 lat, w wolnej Polsce, wymiar sprawiedliwości nie zdołał orzec o merytorycznej zasadności zarzutu postawionego oskarżonemu. Sędzia Małgorzata Gierszon zwróciła uwagę, że matactwa z czasów komunistycznych okazały się skuteczne po latach. Dodała także, iż czyn popełniony przez Ireneusza K. nie kwalifikuje się do grupy przestępstw, które nie ulegają przedawnieniu.

Sprawa pobicia Przemyka wróciła do sądów po przełomie 1989 r., gdy uchylono wyroki wydane w 1984 r.

W 1997 r. K. został uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, który zarazem skazał Denkiewicza na 2 lata więzienia (nie odsiedział ani dnia, bo według psychiatrów na skutek wyroku doznał w psychice zmian uniemożliwiających odbycie kary). Oficera KG MO Kazimierza Otłowskiego skazano na 1,5 roku w zawieszeniu za próbę zniszczenia akt sprawy Przemyka w 1989 r. (po apelacji został on uniewinniony). Miał on zarzut IPN, że zasiadając w składzie grupy dochodzeniowo-operacyjnej Komendy Głównej MO w sprawie śmierci Przemyka "kierował pracami, wydawał polecenia służbowe oraz akceptował działania mające nakłonić do przyznania się sanitariuszy".

Potem sprawa K. zaczęła krążyć między sądami. W kwietniu 2000 r. Sąd Okręgowy w Warszawie trzeci raz rozpoczął proces. W czerwcu 2000 r. K. został uniewinniony z braku dowodów. W styczniu 2001 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że od 1 stycznia 2000 r. sprawa śmierci Przemyka jest przedawniona. We wrześniu 2001 r. Sąd Najwyższy orzekł, że sprawa wraca do SA, a przedawnienie upłynie dopiero w 2005 r. W 2003 r. rozpoczął się kolejny proces. W styczniu 2004 r. SO uniewinnił K. W czerwcu 2004 r. SA ponownie uchylił wyrok uniewinniający. W grudniu 2004 r. ruszył piąty proces.

W maju 2008 r. SO uznał K. za winnego i skazał na 8 lat więzienia, zmniejszone o połowę na mocy amnestii. Był to pierwszy wyrok skazujący. Sąd uznał wtedy, że w sprawie nie stosuje się ustawy o IPN, lecz przepis Kodeksu karnego i ustawy o nieprzedawnianiu przestępstw aparatu władzy sprzed 1989 r., w myśl którego czyn taki jak pobicie skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu - nie przedawnia się.

Wyrok ten uchylił w grudniu 2009 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie, który nie podzielił poglądu SO i prawomocnie uznał, że sprawa przedawniła się 1 stycznia 2005 r., a przepis, na który powoływał się SO i pełnomocnicy ojca Przemyka, nie ma tu zastosowania.

Europejski Trybunał Praw Człowieka ma zbadać, czy polskie sądy należycie wyjaśniły okoliczności śmierci Przemyka. Skargę do Strasburga wniósł Leopold Przemyk, ojciec Grzegorza.

W 2007 r. prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył Przemyka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

~agat

a kominiarki dla manifestantów też prezydent finansował?? bo autobus chyba tak ??

~czytelnik

i bardzo dobrze powiedziała Szczuka POPIERAM JEĄ.

A Szlęzak niech więcej nie wydaje pieniędzy z budżetu miasta dla takich manifestacji !!

~LIS

Nie za darmo dokarmia się Lisów naszym abonentem.
Szczuka do Zawiszy: proszę sobie nie wycierać faszystowskiej mordy imieniem mojego ojca.- dzisiejszy ONET


Wczorajszy program "Tomasz Lis na żywo" w TVP2 zdominowała burzliwa dyskusja na temat 11 listopada i marszy, które przeszły przez Warszawę. Najostrzej wymianę zdań prowadzili Artur Zawisza i Kazimiera Szczuka. - Proszę sobie nie wycierać faszystowskiej mordy imieniem mojego ojca - powiedziała w pewnym momencie Szczuka.

Program zaczął się od omówienia zajść, do których poszło podczas Marszu Niepodległości organizowanego przez ONR i Młodzież Wszechpolską. Tomasz Terlikowski, publicysta i redaktor naczelny portalu frondal.pl, ocenił, że starcia z policją były skandaliczne. Dodał jednak, że była to tylko garstka uczestników marszu, "a robi się z tego obraz całości".

O wiele ostrzej zajścia te oceniła Kazimiera Szczuka, która mówiła o "hordach kibolskich, które rzucały się na policję".


Zupełnie przeciwstawnie całą sytuację oceniał Artur Zawisza, jeden z organizatorów Marszu Niepodległości. Były poseł mówił, że tam gdzie nie było policji, tam był spokój. Dawał tym do zrozumienia, że za zamieszki i starcia odpowiada policja. Bardzo krytycznie ocenił też materiał filmowy puszczony tuż przed rozmową, na którym były pokazana właśnie zamieszki, zamaskowani ludzie rzucający racami czy kamieniami, itp. - To, co pan pokazywał, to jakbym zamontował kamerkę w toalecie, nagrał tam pana i powiedział "Tomasz Lis na żywo" - stwierdził Zawisza, czego Tomasz Lis nie skomentował w żaden sposób.

Rozmowę próbował uspokoić Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta, który wraz z Bronisławem Komorowskim uczestniczył w marszu organizowanym przez prezydenta. - Nie da się powiedzieć, że tych scen nie było. Tak łatwo nie da się ich skwitować zarzutem manipulacji. ONR to skrajnie narodowa organizacja, bardzo wkomponowana w klimat lat 30 XX wieku. Dzisiaj jednak jesteśmy bogatsi o doświadczenia dziesięcioleci - mówił Nałęcz. Profesor przypominał antysemicką i faszyzującą działalność przedwojennego Obozu Radykalno Narodowego.

Artur Zawisza mówił natomiast o różnych odcieniach narodowców. Siebie samego określił narodowym konserwatystą. O ONR powiedział, że są narodowymi radykałami, a członków Młodzieży Wszechpolskiej określił młodymi demokratami. - Przedwojenny ONR to była demokratyczna młodzież inteligencka. Niektórzy z nich tworzyli po wojnie PAX (świecka organizacja katolicka działająca w PRL - red.) - powiedział Zaiwsza.

- Nie jesteśmy celebrytami niepodległości. Jesteśmy rycerzami niepodległości. Chcemy, żeby tylko polska flaga narodowa powiewała nad Pałacem Prezydenckim, jak na Czechach. Nie chcemy flagi UE, nie chcemy konstytucji nadrzędnej nad naszą - mówił dalej Zawisza, który wypowiadał się zdecydowanie przeciwko UE.

Były poseł chętnie przyjąłby za to 300 mld euro od Unii, ale jeśli będziemy mieć "narodową strategię rozwoju". - Nas interesuje niepodległość, a nie kotylion. Demokracja, którą mamy od 23 lat jest słaba - dodał.

Tomasz Terlikowski stwierdził, że na marszu ONR i MW "było więcej ludzi i młodzieży niż na marszu prezydenckim". - Ja nie jestem zwolennikiem ONR, ale większość uczestników tego marszu nie wywodzi się z nurtu narodowego, ich interesuje nowoczesny patriotyzm - mówił.

Bardzo sceptycznie o narodowcach, a zwłaszcza o ich inicjatywie powołania nowego ugrupowania - Ruchu Narodowego, wypowiadał się Kazimiera Szczuka. - Ruch Narodowy, który ma powstać, będzie się wzorował na węgierskim ruchu narodowym. Jest już ogłoszony nabór do Straży Niepodległości, czyli bojówki paramilitarnej, które będą robiły porządek w kraju, który dla nich jest oszustwem. Nazywanie tego patriotyzmem jest bardzo mylące. Nie ma patriotyzmu, w którym nie ma miłości, dla kraju w którym się żyje - powiedziała.

Zawisza mówił natomiast, że Straż Niepodległości "to pokojowa i porządkowa formacja, która dzięki swojemu profesjonalizmowi przeprowadziła ten marsz przez Warszawę". - To odpowiedzialni młodzi ludzie, którzy potrafili zadziałać. Gdyby żył Kazimierz Szczuka… - zaczął mówić Zawisza, ale nie dokończył, bo bardzo ostro przerwała mu Kazimiera Szczuka, o której ojcu zaczął mówić Zawisza.

- Proszę sobie nie wycierać faszystowskiej mordy imieniem mojego ojca - odpowiedziała. Nie wiadomo w jakim kontekście Zawisza chciał wspomnieć ojca Kazimiery Szczuki.

Stanisław Szczuka, zmarły w kwietniu 2011 roku, był adwokatem, który w czasach PRL był obrońcą lub pełnomocnikiem w procesach politycznych. Był także współpracownikiem KOR.

(TVP2, Pog)
Kim jest Szuka- naczelna femistka kraju, wojowniczka o prawo do aborcji wiemy.
A kim był jej ojciec?
Za wikipedią - "Ojciec, Stanisław Szczuka (1928–2011) był adwokatem, związanym od lat 50. XX w. ze środowiskami opozycyjnymi wobec władz PRL", jaki to był zwiżake??? skoro "Po 1989 był, niespodziewanie dla opinii publicznej, obrońcą jednego z milicjantów oskarżonych o śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka. W wyborach parlamentarnych w 1993 bez powodzenia kandydował do Sejmu z ostrołęckiej listy Porozumienia Centrum."
A kim jest jej matka?
Za Wikipedią - "Matka, Janina z domu Winawer, pochodząca z zasymilowanej od wielu pokoleń rodziny żydowskiej, jest lekarką".
Czy córka takich rodziców może tolerować narodowca?

To ona śmie nas uczyć patriotyzmu i miłości do ojczyzny!
Dla niej Zawisza jest faszystą!

Czy jesteśmy tacy durni, żeby łykać takie oburzające teksty opłacane sowicie z przymusowo ściąganego z nas abonamentu?

Pozwalam sobie przytoczyć komentarz jednego z internautów, który jest zgodny z moim poglądem na ten temat.

~jan ZABROWO:


Szanowni Państwo! Największym zagrożeniem dla Polski i Polskości nie są ludzie z ONR czy Młodzieży Wszechpolskiej ! Największym zagrożeniem dla Polski są ludzie skupieni w tzw.Ruchu 11 listopada,Manifa,Antifa,G.W.,tacy jak Szczuka,Środa,Senyszyn,Palikot oraz tacy jak Sikorski,Buzek,Lewandowski,Tusk, dla których "polskość to nienormalność" czy tacy jak Wałęsa którzy mówią że obecnie żyjemy w Państwie Europa i nasze sprawy narodu,narodowości,tradycji,historii, powinniśmy podporządkować państwu Europa ! To są zagrożenia!

.NET_4.0

Akurat pracuję w prywatnej firmie i mogę mieć opinię taką jaką chcę.

~agat

niech urzędnicy prezydenta nie komentują tylko DO PRACY !!!

.NET_4.0

niech ten mieszkaniec schowa się pod miotłą jak się wszystkiego boi... ciekawe czy w 81 też by uciekał przed UB..na pewno TAK.
Najlepiej siedzieć pierdzieć i nic nie robić!

.NET_4.0

przepraszam za literówki...

~mieszkaniec

PANIE SZLĘZAK wczoraj widzielismy w telewizji kogo pan sponsorował jakich bojówkazy za nasze pieniądze wysłał pan autokary? DUŻO PAN U MNIE STRACIŁ !!

.NET_4.0

Popieram jeszcze raz z całych sił.
Jak czytam te głupiutkie wypowiedzi panienek o tym, że to jakiś wstyd czy coś tam to się zastanawiam czy ktokolwiek przeczytał przynajmniej kilka zdań jakie napisał Dmowski. Banda idiotów i Lemingów. Pseudo - Inteligencja, któa wiedzę czerpie z niewyprzonej i skrzywionej buzi partyjnego Tomasza Lisa. NIeuki i nadymani na wyrost pseudo wykształceni europejczykowie.
Krew mnie zalewa jak widze niemoc wśród młodych ludzi i bezmyśle potakiwanie za gazetą. Czy ktoś kto czyta wyborczą w ogóle sięgnął kiedykolwiek po inne pismo?
Racjonalna Polska siła tkwi w NARODOWEJ DMOKRAJI.
Proszę Pana Przydenta o konferancję. Na tej konferancji zawiąże się Ruch Narodowo-Demokratyczny w Stalowej Woli.
Wróćmy do myśli politycznej Dmowskiego.

~kajko

Jeśli Wielka Idea Narodowa bardzo podniecona i rozgorączkowana wychodzi na ulicę , a Wielka Idea Wszechwiedzącego Ch..ja nie wie po co, to mała policyjna idea porządku publicznego pomna doświadczeń z lat minionych, że Wielkie Idee mogą być motywem wielkich ulicznych rozpierduch, otoczyła ją kordonem bezpieczeństwa niczym pole magnetyczne chroniące ściany reaktora przed gorącą i rozbrykaną plazmę, aby nierozdubczyła Ideii reaktora, źródła życiodajnej i czystej energii, powołanej do życia przez Wielką Idee Racjonalno-Empiryczną.

Wielka mała idea plemienna powinna już dawno zdechnąć, ale z jakiegoś powodu ciągle wyskakuje z prosektorium ,a jej gnijące, podrygujące członki indukują podniecenie w populacji znacznie liczniejszej niż margines dewiacji nekrofilskiej.

~waco

moze wie ktoś kiedy jest konkurs na dyrektora slo????

~MFW

Panie Prezydencie,
mniej wielkiej polityki i bezproduktywnego nadymania się,
więcej skupienia nad zapyziałą codziennością Stalowej Woli.

~atf 2020

na tamten świat pujdą boso---- kto was wspomnie TAK JAK J.PIŁSUDZKIEGO, czy zapracowaliście na to ? obłuda!!!!!!!!!! i pogoń za pieniądzem !!!!!!!!!

~RST

Tak Polaku "społeczeństwo powoli się budzi."
Coś się stało i widzimy swoją siłę.

~Polak

ariel do Ciebie piszę nie wiem czy ty jesteś proszek ale podejrzewam że w mózgu to Ty masz pył

~POLAK

odnośnie prowokacji powiedz czy na urywkach marszu prezydenta widać kordon Policji nie tam idą dzieci w rzędzie jak na pochodzie 1 majowym. Ale na Marszu Niepodległościjuż widać uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy i 200 debili nie wiadomo skąd wziętych, ale nie widać spokojnie idących 50000. Ludzi którzy swoimi hasłami wyrazili to co myślą o rządzących. Byłem widziałem i mam pytanie czy Policja to każdy autobus jadący przez miasto konwojuje na syganle czy chce aby tępe głowy jak co niektóre na tym forum myślały że wiozą bandziorów to jest żywa propaganda. Do samej Policji nic nie mam bo oni wykonują tylko prikaz ale społeczeństwo powoli się budzi.

~Mariusz

dla myślących ile osoób zatrzymano niecałe 200 a ile było uczestników marszu 50000 teraz dla mniej myślących Stalowa Wola wysłała bojówkarzy czyli było ich prawie 70. Jesteśmy mocni. Dla tych co mówią że to bojówkarze to zapraszam pokażę ci na zdjęciu tych bojówkarzy. Jeżeli masz mówić głupoty to zamilcz i się nie ośmieszaj na forum

~Nati

Mocne słowa Prezydenta Stalowej Woli. W pełni popieram. Prezydent głośno mówi to, co większość myślipo cichu. Brawo Panie Prezydencie.

~~Mr WHO

Andrzej ma rację, nasza policja zwłaszcza ta stalowowolska już tak zajadle nie tropi bandytów jak za komendanta Polaka bywało: uganianie się za małolatami, legitymowanie, rewizje aut i osobiste, sprawdzanie imei komórek itd... nadgorliwość do kwadratu. Teraz wrogiem jest emeryt,nauczyciel,bezrobotna młodzież,kibic ponieważ stanowi potencjalnie niekontrolowaną grupę, która może w przyszłych wyborach wytrącić koryto spod ryja. Tego obecni rządzący sobie nie życzą co widać i słychać.

~ariel

Szlęzaku PREZYDENCIE MIASTA prosze nie finansować bojówkarzy z moich podatków z budżetu MIASTA !!

.NET_4.0

Wszystkie dyskusje są jałowe a wypowiedzi dotyczą szczegółów. Kto kogo gonił i kto za kim biegł. Policja zachowała się brutalnie i dziwnie ale też na marsz pojechała grupa kilkuset kiboli, żeby się pobić z policją bo wiedzieli, że oni tam będą.
Swoją droga to ja nie wiem jak oni chcą żyć i utrzymywać rodziny z coraz to większymi wyrokami. Nie dość, że Tusek zarzyna i dusi państwo to jeszcze sami sobie robią problemy a lepiej przez sukcesywna pracę obalić ten twór okrągłego stołu i tego marnego premiera.
Młodzi ludzie to fantastyczny potencjał. 99,9% uczestników pojechało tam po to, żeby oddać cześć Polsce Niepodległej.
Raz jeszcze apeluję o próbę podjęcia politycznej myśli Romana Dmowskiego i zachęcam do czytania książek Dmowskiego. Ziemkiewicz ma rację. Trzeba nam myśleć o przyszłości, trzeba angażować wszystkie grupy społeczne w działalność patriotyczną.
Polska emigruje, Polska wymiera. Ja nie widzę innej myśli jak myśl narodowa aby zwyciężyć i pokonac ten niby rząd i wzmocnić polaków w państwie polskim.
Dlaczego te media tak pierdolą i pierdzą, że to jakaś banda i że to fanatycy... NIE pozwólmy się ogłupiać!!
Czołem Wielkiej Polsce.

~Lenka

Kolejna kompromitacja

~belfer

Kibice? Jacy kibice?
Był tam jakiś mecz?
Nazywanie kibicami zwyczajnych bandziorów jadących tam, gdzie czują okazję do rozróby, jest obrazą dla kibiców.