Autor tekstu: Lucjan Ferus; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,8408
Doradca: Porady religijne. W czym mogę pomóc?
Kobieta: To nie jest pomyłka? Naprawdę chodzi o porady religijne?
D: Naprawdę. Jaki ma pani problem?
K: Czy pan jest księdzem? A może to porady dla księży czy też katechetów?
D: Nie, nie jestem księdzem, a porady są dla wszystkich zainteresowanych. Jaki jest pani problem?
K: Hmm,.. nie jestem pewna,.. no ale skoro już zadzwoniłam, to spytam. Chciałabym pójść na pielgrzymkę do Częstochowy lecz nie wiem w jakiej mam iść intencji. Co by mi pan doradził?
D: Czy oczekuje pani mądrej rady, czy takiej jaką spodziewa się pani usłyszeć?
K: Oczywiście, że mądrej! Jakże by inaczej!
D: Proszę mi jeszcze powiedzieć jaką religię pani wyznaje?
K: No, jak to jaką?! Oczywiście, że katolicką!
D: Zatem Biblię uważa pani za Słowo Boże, czy tak?
K: Przecież to oczywiste, prawda?
D: To się okaże. W takim razie dla pani własnego dobra, zdecydowanie odradzałbym tę eskapadę.
K: Nie rozumiem,.. dlaczegóż to?!
D: Odpowiedź znajdzie pani w samej Biblii. W Księdze Wyjścia zamieszczony jest Dekalog, a w nim II przykazanie, w którym wyraźnie napisano: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego co jest na ziemi nisko, ani tego co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy mnie nienawidzą, okazuje zaś łaskę aż do tysięcznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań" Wj 20,2-17. Chyba nie chce pani narażać siebie, swoje dzieci, wnuki i prawnuki na bożą karę z powodu tej nieprzemyślanej decyzji?
K: Cóż za bzdury pan wygaduje?! Przecież bardzo wielu ludzi chodzi na pielgrzymki!
D: To tylko świadczy o ich nieświadomości w tym względzie i perfidności ich pasterzy. Ograniczmy się do pani przypadku, chciała pani porady więc jej udzieliłem. Czy pani z niej skorzysta czy nie, to już nie moja sprawa. Czy jeszcze coś chce pani wiedzieć?
K: Ale na jakiej podstawie daje mi pan taką dziwną radę?
D: Na podstawie pani oświadczenia, iż Biblię uważa pani za Słowo Boże. Tak pani powiedziała.
K: No, tak,.. uważam, jak każdy chrześcijanin chyba. Ale nasi księża mówią co innego w tej kwestii, więc kogo powinnam posłuchać?
D: Na pytanie kto jest dla pani ważniejszy; Bóg czy ksiądz, musi pani sama sobie odpowiedzieć. Ja nie znam pani hierarchii wartości, by udzielić rady w tym względzie.
K: Ale przecież ludzie chodzą na te pielgrzymki, aby przekazać Matce Bożej swoje prośby, czyż nie?
D: Z punktu widzenia religijnych dogmatów — chodzą całkiem niepotrzebnie. Po pierwsze dlatego, że idą nie do Matki Boskiej, lecz jednego z jej obrazów, których kultu Bóg nie toleruje. Po drugie, proszę powiedzieć czy modli się pani do Boga w domu i wierzy, iż zostaje przez niego wysłuchana?
K: No, tak,.. ale co to ma do rzeczy?
D: Bardzo wiele! Przecież wierzy pani, że Bóg jest wszechwiedzący i wie wszystko o swym dziele w najdrobniejszych szczegółach. „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie" Mt 6,8. Zatem skoro wierzy pani, że modlitwy do niego skierowane z domu zostają wysłuchane, to i prośby do Matki Boskiej mogą być kierowane z tego samego miejsca. Powtórzę raz jeszcze i proszę to zapamiętać: jeśli się wierzy, że Bóg jest wszechwiedzący i wszechobecny w swym dziele, żadne pośrednictwo lub wstawiennictwo — czy to przez świętych, czy członków bożej rodziny - nie jest potrzebne, ponieważ zaprzeczałoby to bożej doskonałości i wielkości. Czy jest to dla pani wystarczająco przekonujące?
K: Hmm,.. nie wiem doprawdy co o tym wszystkim myśleć.
D: Rozumiem, że nie ma pani więcej pytań. Żegnam więc i polecam się na przyszłość.
Komentarze
Autor tekstu: Lucjan Ferus; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,8408
Doradca: Porady religijne. W czym mogę pomóc?
Kobieta: To nie jest pomyłka? Naprawdę chodzi o porady religijne?
D: Naprawdę. Jaki ma pani problem?
K: Czy pan jest księdzem? A może to porady dla księży czy też katechetów?
D: Nie, nie jestem księdzem, a porady są dla wszystkich zainteresowanych. Jaki jest pani problem?
K: Hmm,.. nie jestem pewna,.. no ale skoro już zadzwoniłam, to spytam. Chciałabym pójść na pielgrzymkę do Częstochowy lecz nie wiem w jakiej mam iść intencji. Co by mi pan doradził?
D: Czy oczekuje pani mądrej rady, czy takiej jaką spodziewa się pani usłyszeć?
K: Oczywiście, że mądrej! Jakże by inaczej!
D: Proszę mi jeszcze powiedzieć jaką religię pani wyznaje?
K: No, jak to jaką?! Oczywiście, że katolicką!
D: Zatem Biblię uważa pani za Słowo Boże, czy tak?
K: Przecież to oczywiste, prawda?
D: To się okaże. W takim razie dla pani własnego dobra, zdecydowanie odradzałbym tę eskapadę.
K: Nie rozumiem,.. dlaczegóż to?!
D: Odpowiedź znajdzie pani w samej Biblii. W Księdze Wyjścia zamieszczony jest Dekalog, a w nim II przykazanie, w którym wyraźnie napisano: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego co jest na ziemi nisko, ani tego co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy mnie nienawidzą, okazuje zaś łaskę aż do tysięcznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań" Wj 20,2-17. Chyba nie chce pani narażać siebie, swoje dzieci, wnuki i prawnuki na bożą karę z powodu tej nieprzemyślanej decyzji?
K: Cóż za bzdury pan wygaduje?! Przecież bardzo wielu ludzi chodzi na pielgrzymki!
D: To tylko świadczy o ich nieświadomości w tym względzie i perfidności ich pasterzy. Ograniczmy się do pani przypadku, chciała pani porady więc jej udzieliłem. Czy pani z niej skorzysta czy nie, to już nie moja sprawa. Czy jeszcze coś chce pani wiedzieć?
K: Ale na jakiej podstawie daje mi pan taką dziwną radę?
D: Na podstawie pani oświadczenia, iż Biblię uważa pani za Słowo Boże. Tak pani powiedziała.
K: No, tak,.. uważam, jak każdy chrześcijanin chyba. Ale nasi księża mówią co innego w tej kwestii, więc kogo powinnam posłuchać?
D: Na pytanie kto jest dla pani ważniejszy; Bóg czy ksiądz, musi pani sama sobie odpowiedzieć. Ja nie znam pani hierarchii wartości, by udzielić rady w tym względzie.
K: Ale przecież ludzie chodzą na te pielgrzymki, aby przekazać Matce Bożej swoje prośby, czyż nie?
D: Z punktu widzenia religijnych dogmatów — chodzą całkiem niepotrzebnie. Po pierwsze dlatego, że idą nie do Matki Boskiej, lecz jednego z jej obrazów, których kultu Bóg nie toleruje. Po drugie, proszę powiedzieć czy modli się pani do Boga w domu i wierzy, iż zostaje przez niego wysłuchana?
K: No, tak,.. ale co to ma do rzeczy?
D: Bardzo wiele! Przecież wierzy pani, że Bóg jest wszechwiedzący i wie wszystko o swym dziele w najdrobniejszych szczegółach. „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie" Mt 6,8. Zatem skoro wierzy pani, że modlitwy do niego skierowane z domu zostają wysłuchane, to i prośby do Matki Boskiej mogą być kierowane z tego samego miejsca. Powtórzę raz jeszcze i proszę to zapamiętać: jeśli się wierzy, że Bóg jest wszechwiedzący i wszechobecny w swym dziele, żadne pośrednictwo lub wstawiennictwo — czy to przez świętych, czy członków bożej rodziny - nie jest potrzebne, ponieważ zaprzeczałoby to bożej doskonałości i wielkości. Czy jest to dla pani wystarczająco przekonujące?
K: Hmm,.. nie wiem doprawdy co o tym wszystkim myśleć.
D: Rozumiem, że nie ma pani więcej pytań. Żegnam więc i polecam się na przyszłość.