Czy miasto przeinwestowało?
To jakie koszty miasto poniesie z tytułu utrzymania biblioteki i politechniki, jeszcze nie jest wiadome. Biorąc pod uwagę wielkość obiektów, mogą to być duże sumy, dlatego też miasto stara się o dofinansowanie na ich utrzymanie.
W budżecie miasta na 2013 r. nie znalazła się pozycja, która odzwierciedliłaby wydatki jakie poniesie Stalowa Wola na utrzymanie dwóch nowych obiektów jakimi są: Politechnika Rzeszowska oraz Biblioteka Międzyuczelniana. Prezydent chciałby pozyskać dofinansowanie na utrzymanie obu tych obiektów, w związku z tym zostało wystosowane pismo do Marszałka Województwa Podkarpackiego Mirosława Karapyty, do przewodniczącej Sejmiku Województwa Podkarpackiego Teresy Kubas-Hul oraz wszystkich radnych Sejmiku o wsparcie dla Stalowej Woli. Prezydent podkreśla, że nie stara się o pokrycie całości kosztów utrzymania tych dwóch gmachów. Szlęzakowi zależałoby na pozyskanie 70-80% dofinansowania. Jego zdaniem pokazanie, że miasto jest skłonne dopłacać do obiektów ze swojej kieszeni ułatwi rozmowy, a tym samym da większe możliwości na to, że pieniądze zostaną przyznane Stalowej Woli.
- Byłem w tym tygodniu u pana dyrektora Orkisza i rozmawialiśmy o zasadach korzystania politechniki z nowych obiektów. Prawdopodobnie, jeżeli politechnika stanie na stanowisku, że budynek nie jest ich, i tak będzie przez 5 lat, oni nie będą mieć podstawy prawnej do wykładania pieniędzy na ten obiekt, ale myślę, że będziemy się tutaj dogadywać. Sądzę, że mamy pewną szansę na dofinansowanie tego z Urzędu Marszałkowskiego, bo Stalowa Wola jest drugim co do wielkości ośrodkiem akademickim w województwie. Mniejsze uczelnie dostają z Urzędu Marszałkowskiego pieniądze. Co prawda my jako miasto, ani wyższe uczelnie ze Stalowej Woli, nigdy do urzędu marszałkowskiego nie występowaliśmy – mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.To jakie koszty będą związane z utrzymanie Biblioteki Międzyuczelnianej oraz nowego budynku Politechniki Rzeszowskiej, jak na razie stoi pod znakiem zapytania. Najtrudniej jest przewidzieć jakie koszty pochłonie zużycie wody oraz oświetlenie budynku.
- Nie sądzimy, że obiekty politechniki i biblioteki będą istotnym obciążeniem dla budżetu miasta. Sądzę, że będą się zapełniać instytucjami i będą prowadzić działalność, która pół- bocznymi drogami będzie zapewniała dochody umożliwiające w dużej mierze pokrycie kosztów ich utrzymania – mówi włodarz miasta.Andrzej Szlęzak podkreśla, że na te dwa obiekty należy patrzeć perspektywicznie i wierzyć, że będą służyły przez lata. Pieniędzy z Unii Europejskiej w najbliższych latach będzie coraz mniej. Stalowej Woli udało się jednak już pozyskać bardzo duże, wielomilionowe dofinansowania. Gdyby miasto nie zrealizowałoby tych inwestycji, to w przyszłych latach nie byłoby na nie szansy.
- Rzeczą zupełnie niemądrą jest najpierw wybudować mały obiekt, a jak będą potrzeby, to się dobuduje. Nie ma takiej możliwości. Z takimi obiektami tak się nie robi.(…) To budzi takie wątpliwości, czy my nie przeinwestowaliśmy, czy nie popadliśmy w jakąś gigantomanie? Sądzę, że nie. Są z tym określone problemy, na pewno tak, ale je przezwyciężymy –przekonuje prezydent. Zobacz również: + Zobacz wnętrze Politechniki + Zobacz wnętrze nowej biblioteki
Komentarze
Głupiś Piotruś.
Ot co.
Podatki mamy od lat takie same i w przyszłym roku się nie zmienią.
A ty płacisz jakiś podatek do gminy, że pyskujesz?
Jak się nie znajdą pieniadze to co po tem z kieszeni podatnika! A nawet jeśli by kasa się znalazła to i tak predzej czzy pozniej z kieszeni podanika to jest skandal i bandyctwo ze strony szlezaka!
Na temat budynku i jego wyposażenia pisałem pod poprzednim artykułem. Mogli zaprojektować z głową. Dzisiejsze europejskie budownictwo pomimo 1000 standardów i norm NIE jest nastawione na użyteczność, tylko dziwną awangardę, niedopasowaną do potrzeb. Ktoś projektuje wystrój, widownia robi wielkie łooooóóóóuuuuuu, no bo produkty trzeba sprzedać, a później wychodzą absurdy i niedoróbki.
Na początku budynek V spotkał się z wielką falą krytyki studentów. Dziś przyzwyczaili się do panujących tam warunków, ale błędy projektowe wciąż powodują kolejne problemy. Krąży plotka, że pierwotnie miał być olbrzymi hol, ale bardziej potrzebne są sale wykładowe, więc budynek przeprojektowano. Obecnie hol i tak jest duży. Krótka charakterystyka sal:
Projektując budynki należy postawić w pierwszej kolejności na:
1. Użyteczność - dostosować warunki do realnych potrzeb, duży ekran, duże tablice
2. Ergonomię - zasady BHP, wygoda, łatwość obsługi, bezpieczeństwo
3. Ekonomię - niskie zużycie energii, optymalny układ przestrzenny
4. Jakość - widzę tendencje, aby na tym oszczędzać, a to błąd
5. Funkcjonalność - potrzebne funkcje, sale, obiekty, a nie zbędne bajery
Dopiero później dodatkowe cuda techniki i ozdoby. Podążanie za modą jest zgubne i tu trzeba kierować się doświadczeniem, rozumem, wiedzą, a nie wystrojem wnętrz z gazetek. Budynek nie może żreć tyle prądu co zakład produkcyjny.
W stalowowolskim budynku o tych zasadach zapomniano. Niby robi wrażenie, ale mogło być lepiej. Wszystko wyjdzie na jaw po oddaniu go do użytku.
Pan Prezydent ma rację, ale w Rzeszowie budują kolejny budynek. Obserwuję taką tendencję, żeby dobudowywać co jakiś czas kolejny niski obiekt, otoczyć parkingami, w STW szczególnie na KUL-u - do czego to prowadzi?
Studentów jest za dużo. Poza tym kierunki typu kosmetologia... bez komentarza.
Takie niwestycje zawsze się zwracają,jedyne co się nie zwraca to bezmyślne rozdawnictwo...
To sie najpierw robi rozeznanie w terenie. Sprawdza sie, czy cos takiego sie przyjmie i czy przedstawiciele wladz danej uczelni beda chcieli partycypowac w kosztach, bo jesli nie, to zostanie sie z reka w nocniku.
Albo ściany są krzywe albo fotograf miał problem z utrzymaniem pionu.
Nie sadzę aby była to fotografia artystyczna.Nastepnym razem stój prosto.W ten sposób o wiele lepiej robi się zdjęcia.