Święta na... wynos
Zabiegani, zapracowani i zmęczeni nie mamy ochoty przygotowywać na wigilię 12 potraw, ani wygotowywać i wypiekać cudów na świąteczne stoły. Podglądając mieszkańców Stalowej Woli zaobserwowaliśmy, że...
12 potraw na wigilię? To żart?Takie zdanie usłyszeliśmy od robiących zakupy państwa Migowskich. Kiedyś gospodynie siedziały w domu, mąż zarabiał, a żona miała za zadanie przygotować święta. W dzisiejszych czasach kobiety spędzają w pracy niekiedy więcej czasu niż ich mężowie. W takiej sytuacji dodatkowo przyrządzić wiele potraw i upiec ciasta, do tego wyglądać kwitnąco kiedy przyjdą goście, to dla wielu przesada.
- U mojej mamusi stół się uginał od jedzenia. Samych śledzi musiało być trzy rodzaje, a do tego tradycyjnie barszcz z uszkami, zupa grzybowa z kluseczkami własnej roboty, karp po żydowsku, ryba po grecku, smażona ryba, kluski z makiem, łamańce makowe, pierogi z kapustą i grzybami, ze śliwkami, z serem na słodko. To była gruba przesada. Bo po zapiciu tego miksu, a każdy musiał chociaż spróbować każdej z potraw, robiło nam się niedobrze. U mnie w domu nie ma takich już zachowań. Je się barszcz czerwony z kartonu, uszka kupione w restauracji, pierogi też, ryba smażona i starczy. Kompotu z suszu nikt nie lubi, podajemy więc na stół soki. Nie zabijam się sama w kuchni, w końcu jeść chcą wszyscy, więc mąż partycypuje w przygotowaniach świątecznych na równi ze mną, robi zakupy, prace kończy wcześniej niż ja, więc może zrobić więcej- przekonuje pani Migowska. Mój mąż to specjalista od...Dzisiejsi mężczyźni nie siedzą z gazetą w fotelu przed telewizorem. Kiedyś panowie czekali aż żony podadzą im wieczerzę wigilijną, przygotują świąteczne śniadanie. Teraz coraz więcej mężów angażuje się w przygotowanie posiłków. Panowie specjalizują się w gotowaniu, pieczeniu.
- Mąż jest specjalistą od ryby po grecku. Ja się nie mieszam do ryb, bo to jego działka. Syn znowu piecze wspaniałego makowca. Mam zdolnych panów- mówi pani Ania.U państwa Korniewskich mężczyźni gotują bigos, przyprawiają i pieką mięsa.
- Mięso to sprawa mojego męża, ja z córką się nie wtrącamy. Po co, skoro tak jak zrobi schab czy karczek mój mąż, nikt tak nie zrobi- przekonuje pani Natalia.W końcu panowie to najlepsi kucharze. Warto wypróbować kulinarnych zdolności swoich panów.
Ile święta na wynos w mieście?Nie każdy jednak lubi stać przy garach. Dotyczy to zarówno pań, jak i panów. Mamy też coraz mniej czasu i niestety... coraz mniej ochoty. Święta to wysiłek, wymagający czasu i poświęcenia. A czasu mamy coraz mniej. Wiele więc osób wybiera gotowe rozwiązania. W sklepach i restauracjach serwowano nam gotowe produkty lub półprodukty. Ile kosztują więc święta na wynos?
Barszcz to podstawa wigilijnego stołu. Robi się go z buraków za 1zł- 2,5 zł za kg, koncentratu z kartonu lub butelki za ok 3 zł-5 zł lub... kupuje w torebce ekspresowy) za ok. 2 zł. Do tego uszka z marketu czy restauracji. Za kilogram tego specjału trzeba zapłacić w zależności od zawartości grzybów, sposobu produkcji (ręcznie klejone lub maszynowo) od 5 zł do aż 50 zł za kg. Na stoły trafić muszą także pierogi z kapustą za ok 10-25 zł za kg, gotowy smażony karp za 28-55 zł za kg i stół wigilijny gotowy. Na same święta potrzebne nam są wędliny. Tutaj ceny są zróżnicowane. Są wędliny za 20 zł, ale też i za 50-60 zł za kg bez polifosforanów, naturalnie przygotowane, wędzone w prawdziwym dymie. Coraz chętniej sięgamy po gotowe ciasta, w końcu w zabieganiu wielu osobom nie chce się stać w kuchni przy piekarniku z wypiekami na twarzy czekać czy biszkopt wyrośnie nam, czy oklapnie tuż przed wyjęciem. W cukierniach widzimy co bierzemy, a nierzadko znamy smak i mamy już swoje ulubione wypieki.
- W domu mama zawsze piekła. Ja muszę przyznać, że nie dość, że nie potrafię piec, to jeszcze nie lubię tego robić. Kupuję od lat gotowe. Poza tym każdy się odchudza i cała blacha sernika nam nie jest potrzebna. W cukierni kupuję sobie wszystkiego po kawałeczku i na stole mam różnorodność przysmaków- mówi pani Katarzyna.Do takiego wniosku dochodzi wielu. Po co piec całe ciasto, skoro domownicy go nie zjedzą. Nikt nie piecze 10 ciast, by zjeść po kawału każdego rodzaju. A co kupują mieszkańcy Stalowej Woli? Najchętniej idziemy do sklepu po pierniki, serniki i makowe strucle. Lubimy też rolady i ciasta z masami i galaretką. W tym roku ceny wypieków wahały się od ok. 20 zł do 35 zł za kilogram. Średnio w cukierni zostawiliśmy po około 60 zł.
Komentarze