Cud na Podkarpaciu

Image
[mini]Fot. nadesłane przez czytelnika.[/mini]

Skontaktował się z nami czytelnik, który zachęca do odwiedzenia bazyliki Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu, gdzie pod koniec 2012 r. wydarzył się cud, a także miały miejsce uzdrowienia.

Z głów spadły korony

- Zaledwie 80 km od Stalowej Woli miał miejsce prawdziwy cud. Matka Boża poprosiła o koronę dla siebie i swojego Syna. W niewytłumaczalny sposób z głów Jezusa i Maryi, na oczach świadków spadły ich dotychczasowe korony. Do Jarosławia przychodzą prawdziwe pielgrzymki wiernych do klasztoru Dominikanów. Warto by było zorganizować ze Stalowej Woli pielgrzymkę do tego świętego miejsca. Podobno wydarzyły się tam także cudowne uzdrowienia- pisze do nas czytelnik.

Tuż po świętach Bożego Narodzenia, w piątek 28 grudnia 2012 r. podczas porannej mszy świętej, którą odprawiał subprzeor i ekonom klasztoru o. Lucjan Sobkowicz, wydarzyło się coś niewytłumaczalnego, nazwanego przez dominikanów, jaki i wiernych cudem. W bazylice Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu stoi Figura Matki Bożej Bolesnej. Korony, które założone były na głowie Jezusa i Matki Bożej spadły na ziemię, w wewnętrzną niszę ołtarza, za tabernakulum, w dwóch różnych kierunkach: Maryi w lewą stronę, Jezusa natomiast w prawo. Wydarzyło się to na oczach około 30-50 wiernych. Koron nikt nie dotykał, ani w ten dzień, ani wcześniej.

Nikt przy nich nie manipulował, a same nie mogły spaść

- Nie da się tego tak normalnie wytłumaczyć, ponieważ obie korony były dość obszerne, duże. Obie korony mocno spoczywały na głowach, obie korony były od siebie niezależne, spoczywały na głowach piety- Matki Bożej i Pana Jezusa, i one były niezależne od siebie. Nikt nie wchodził na górę. Nikt w ostatnich tygodniach nie wymieniał welonu, bo aby zmienić welon należy podnieść koronę do góry, więc nikt nie ingerował w obecność i usytuowanie tych koron na głowie Matki Bożej. (...) Dla nas był to czytelny znak, od razu odczytany: Matka Boża chce, żebyśmy ufundowali jej, wykonali dla niej nowe korony - mówi ojciec Jacek Skupień.

Całe to wydarzenie poprzedziły starania ojca Lucjana Sobkowicz o to, aby z okazji 300-lecia konsekracji bazyliki uczcić Matkę Bożą i z tej okazji wymienić stare, mosiężne korony usytuowane na głowach Maryi i Jezusa.

Jeden z ojców prosił o znak z nieba

Ojciec Sobkowicz dzień przed tym, kiedy wydarzył się cud w Jarosławiu rozeznawał się w kosztach wykonania nowych koron, ale okazało się, że przekraczałoby to możliwość ojców, tym bardziej, że wydatków związanych m.in. z remontem jest w bazylice sporo. O. Lucjan Sobkowicz w czwartkowy wieczór 27 grudnia modlił się słowami: „Matko Boża, jeżeli nie chcesz tych starych koron, chcesz nowych, to daj znak i sama znajdź sobie pieniądze, bo ja po prostu nie dam rady, nie wiem skąd te pieniądze wziąć”. Dzień później wydarzył się cud.

Ludzie przynoszą złoto i srebro, są już cuda i uzdrowienia

Wieść o niezwykłych wydarzeniach w Jarosławiu bardzo szybko się rozeszła i co ciekawe, bez żadnej zachęty czy próśb ze strony dominikanów zaczęli przynosić złote i srebrne łańcuszki, pierścionki, obrączki, kolczyki i inne rzeczy na wykonanie nowych koron. Podczas wizyt duszpasterskich wierni również ofiarowują różnego typu wyroby ze złota i srebra, aby pomóc w wykonaniu nowych koron.

Do bazyliki w ostatnim czasie przybywa wielu wiernych z Podkarpacia, by u stóp Matki Bożej pomodlić się i poprosić o łaski. Troje wiernych zostało w cudowny sposób uzdrowionych. Mieszkanka Jarosławia zmagająca się z nowotworem po modlitwie przed figurą została uzdrowiona w niezwykły sposób. Lekarz, pod opieką którego była wydał oświadczenie, że jej przypadek kwalifikuje się jako cud.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Jerycho60

Od razu cud a może prawa fizyki które już znamy albo i jeszcze nie. Uzdrowienia? Odrosła komuś reka, noga albo oko. Jeśli to są tylko wyleczenia z chorób typu przeżyje albo nie to żadne mi to cuda tylko rachunek prawdopodobieństawa równy 50%

~Krzysiek

~rus
Zaraz,zaraz,moment,przecież masz żone i nie masz z Nią ślubu kościelnego?


Odpowiedz.
Slub mam cywilny i koscielny.




To akurat sprawa drugorzędna ale naprawde tak postrzegasz role kobiety że ma podniecać mężczyzne,czy mi się wydaje czy zaczynasz traktować kobiete przedmiotowo.

Odpowiedz.
Przedmiotowo traktowalby kobiete jakbym uwazal , ze jest stworzona tylko do pracy.
Co Ciebie trzyma przy zyciu jak nie plec piekna, ktorej to zawdzieczasz Swoje zycie dla poprawienia dobrobytu pokolen.




A już całkowite nieporozumienie że usprawiedliwiasz dopuszczenie się do zdrady,pochwaliłbyś żone gdyby Cie zdra?

Odpowiedz.
Trzeba byc kobieta i mezczyzna , aby zrozumiec nasza nature jako ludzi i nauczyc sie zyc we wspolczesnym swiecie.




Rozbroił mnie ostatnio znajomy który rozwiódł się po 15latach małżeństwa,żona go zdradziła a on mi mówi że miała prawo po tylu latach,śmiać się czy płakać

Odpowiedz.
Tak postepuje prawdziwy mezczyzna.
Rozumie kobiete i pragnie jej dobra i tego samego oczekuje od kobiety.





Przyklad autententyczny z Wloch.
Zona miala "przyjaciela" i przyprowadzala go do domu.
Maz poskarzyl sie do sadzu.
Sedzia poinformowal , go ze po separacji bedzie musial wyprowadzic sie z domu i placic alimenty na dzieci i zone.
Ma jednak jeden wybor - moze tak samo postepowac jak zona nic nie tracac w zyciu.


Samo zycie.
Zdarza sie , ze przyprowadza "przyjaciela" bo odkryl w sobie nowe zainteresowania , a ona "przyjaciolke" i wspolnie wychowuja dzieci.

~rus

Zaraz,zaraz,moment,przecież masz żone i nie masz z Nią ślubu kościelnego?To akurat sprawa drugorzędna ale naprawde tak postrzegasz role kobiety że ma podniecać mężczyzne,czy mi się wydaje czy zaczynasz traktować kobiete przedmiotowo.A już całkowite nieporozumienie że usprawiedliwiasz dopuszczenie się do zdrady,pochwaliłbyś żone gdyby Cie zdra?Rozbroił mnie ostatnio znajomy który rozwiódł się po 15latach małżeństwa,żona go zdradziła a on mi mówi że miała prawo po tylu latach,śmiać się czy płakać

~Krzysiek

KAWAŁY I DOWCIPY

"Kawały i Dowcipy o Księżach"


Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!



W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:
- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorsza, a jaki zły przykład dla sąsiadów.
- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.



Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!


Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kurw* tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kurw* cegiełkę!



Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.



Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepsza chatę w niebiosach!
J.P.II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. J.P.II zawraca z piskiem opon, wraca do św. Piotra i mowi:
- Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza!!! Zrób z tym coś!!!
św. Piotr z zadumą w głosie:
- Ciężka sprawa, syn Szefa.



Wchodzi do fryzjera ksiądz. Ten go przystrzygł i mówi:
- Od duchownych nie biorę zapłaty!
Na drugi dzień ksiądz przysłał mu paczkę kubańskich cygar. Następnego dnia do fryzjera przyszedł pastor. Fryzjer zrobił swoje i mówi:
- U mnie duchowni nie płacą.
Wieczorem pastor przysłał mu wspaniały koniak. Trzeciego dnia zjawił się u fryzjera rabin. Fryzjer przystrzygł to co u rabina przystrzyc można (pejsy i broda nie mogą byl przycinane) po czym powiedział o panującej w jego zakładzie zasadzie. Na drugi dzień rabin przysłał do niego swojego kolegę - innego rabina.



Spotyka się wieczorem dwóch księży, z których jeden narzeka:
- Dziś przy konfesjonale był taki galimatias, że naznaczając pokuty zapomniałem o udzielaniu rozgrzeszeń.



Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta ksiądz.



Dziadek spowiada się w kościele. Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał:
- O, ku*.*a, ale mnie ksiądz przestraszył!



Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. święty Piotr mówi:

- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca.

- Ale czemu tak? - pyta ksiądz.
- Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.



- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...



Młody ksiądz przekonuje Einsteina o wszechmocy Boga. Einstein zadaje pytania:
- Czy Bóg może stworzyć ooolbrzymi kamień?
- Oczywiście!
- Czy może go podnieść?
- Bóg jest wszechmocny!!
- A czy może stworzyć kamień, którego nie podniesie?



Polska, rok 2004:
Siedzi facet przed TV i strasznie zdenerwowany przełącza programy:
Pierwszy kanał: msza święta...
Drugi kanał: transmisja na żywo pasterki z Watykanu...
Trzeci kanał: transmisja z chrztu 35 dziecka Wałęsy...
Gość denerwuje się coraz bardziej bo chciałby obejrzeć cos normalnego.
Czwarty kanał: film pt. "Jak to Maryja została dziewicą"
Piąty kanał: siedzi ksiądz i mówi: "I czego palancie przełączasz kanały?!!!"


Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy Diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej.
Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy Diabli! Nie trafiłem!!!...



- Stachu! Słyszałeś co w niedziele w kościele na mszy zrobił Janek Nowak?
- Nie słyszałem.
- Kościelny szedł zbierać ofiarę, a Janek zasnął w ławce i głośno chrapał. Kościelny go potrząsa za ramie, a ten na cały glos krzyczy: "Odczep się, mam miesięczny!"



Leżą dwie zakonnice i oglądają gwiazdy...
- y, patrz jak one święcą
- Nie, to my święcą


Jadą zakonnice na rowerach po wybojach. W pewnym momencie przełożona mówi:
- Dość luksusów! Zakładać siodełka!



Obiad w domu dla zakonnic (plebani, czy jak mu tam):

- Siostry, dziś na obiad marchewka!

- Hurra!
- Ale pokrojona!
- Eeeee...




Wchodzą dwie zakonnice do mięsnego:
- Poproszę parówkę!
Towarzyszka odciąga kupującą na bok:
- Kup trzy, jedna zjemy!



Do spowiedzi przychodzi kobieta:
- Proszę księdza uprawiałam miłość francuską, wiem, że zgrzeszyłam i bardzo tego żałuję...
- No tak, pierwszy raz spotykam się z tym grzechem. Czy może pani przyjść jutro po pokutę?
- Tak mogę.
Spotkał się ksiądz wieczorem z księdzem proboszczem i pyta:
- Księże proboszczu, ile ksiądz daje za miłość francuską?
- Przeważnie 50 dolarów, ale Ty możesz się targować...



Ksiądz przed kazaniem polecił w pierwszym rzędzie usiąść dziewicom, w drugim rzędzie kobietom, które nie zdradziły swojego męża, w trzecim tym, które zdradziły raz, w czwartym dwa razy, w piątym...
- Słyszałaś ten dowcip??
- Nie..
- Musiałaś stać za daleko!!



Ksiądz ze zdziwieniem ogląda na dwóch piszczałkach organów kościelnych
naciągnięte prezerwatywy. Wzywa organistę:
-Co tu robią te prezerwatywy?
-Jak to co?! Na opakowaniu pisało: "Przed użyciem naciągnąć na organ"


Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.



Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.



Ksiądz odprawia drogę krzyżową. Przy piątej stacji podbiega do księdza gosposia i szepce:
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksiądz przeprosi wszystkich i przerwie drogę krzyżową!
Ksiądz szepce do kościelnego:
- Poprowadź za mnie dalej drogę krzyżową. I tak wszystko przeciągaj, żebym zdążył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. Po jakimś czasie wbiega do kościoła w nadziei, że zdąży na ostatnią, czternastą stację drogi krzyżowej. Nastawia uszu i słyszy głos kościelnego:
- Staaacjaaa dwuuudziieestaaa piąątaa! Szymon Cyrenejczyk poślubia świętą Weronikę!



Idzie ksiądz przez las, patrzy, a tam na gałęzi siedzi łaska. Łaska mówi:
- Co ksiądz?
A ksiądz:
- Co łaska.



Rabbi Izaak z Berdyczowa mawiał:
- Nie ma człowieka bez grzechu. Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy cadykiem a grzesznikiem. Cadyk, dopóki żyje, wie, że grzeszy. Grzesznik, dopóki grzeszy, wie, że żyje.



Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta ksiądz.



Spotyka się wieczorem dwóch księży, z których jeden narzeka:
- Dziś przy konfesjonale był taki galimatias, że naznaczając pokuty zapomniałem o udzielaniu rozgrzeszeń.

~Krzysiek

Agnostycyzm (stgr. ἄγνωστος α- a-, bez + γνώσις gnōsis, wiedzy; od gnostycyzmu) – pogląd, według którego obecnie niemożliwe jest całkowite poznanie rzeczywistości. Czasami agnostycyzm oznacza tylko niemożliwość dowiedzenia się, czy Bóg lub bogowie istnieją, czy też nie. Jednym z pierwszych przejawów agnostycyzmu było „Wiem, że nic nie wiem” Sokratesa. Thomas Henry Huxley wprowadził termin agnostycyzm, wykluczając możliwość poznawczą człowieka na polu „istoty” rzeczy jak i „istoty” związków przyczynowo-skutkowych. Agnostycyzm przybiera różne formy i tak agnostyk może być ateistą, teistą albo żadnym z nich.

Ośrodki badawcze czasem zaliczają agnostyków do tej samej grupy co ateistów[1], co może być mylące[potrzebne źródło].

Bertrand Russell w broszurze "Kto to jest agnostyk?" stwierdził, że chrześcijanie twierdzą, że wiemy, że Bóg jest, ateiści – że wiemy, że Boga nie ma, natomiast agnostycy przyjmują, że nie ma dostatecznych podstaw, aby potwierdzić istnienie Boga lub mu zaprzeczyć.

Za najprostszą – acz nie we wszystkich przypadkach trafną – różnicę w odróżnieniu agnostyka od ateisty można przyjąć stwierdzenie: Ateista nie wierzy i zaprzecza, agnostyk nie wierzy, ale nie zaprzecza





~rus
A z tą organizacją to niezły pomysł,
byłbyś niezłym przywódcą wszelkiej maści agnostyków i


i ateistow?


"Klechożerców" - pozostawiam na deser innym , a moze klechy same zrozumieja swoje bledy i wine.

~Krzysiek

~rus
~Krzysiek
"Kiedy widzisz kobietę,
pamiętaj,
to diabeł!
Ona jest swoistym piekłem!"

(Papież Pius II, 1405-1464

)-a co,może źle napisane i niepradziwie?
trafione w samo sedno.
Kto jak nie kobieta przybiera drugą twarz,prawdziwą chowając pod makijażem.


Odpowiedz.
Jest to bardzo obrazliwe okresle i zle napisane.
Kobieta jako plec piekna ma za zadanie w przyrodzie podniecac mezczyzne do wspolzycia w celu rozmnazania.
Nieoznacza to ze jest on uprawniony do jej oskarzania o czary i szatanskie lub diabelskie cechy.
Zdrady obu plci sa naturalnym zjawiskiem przyrody przystosowania czlowieka do wspolzycia i rozmnazania.

Nieusprusprawiedliwa to jednak mezczyzny do wyladowywania swoich problemow emocjonalnych na tej plci pieknej.



Przypadek ponizej mowi jaki jest mezczyzna przebrany za duchownego w szacie braciszka i pasterza nauczajacy i prowadzacy swoje stado pokornych i zadufanych w wierze owieczek.





Takie przypadki i brak zdrowej reakcji przelozonych tej sekty przekreslaja prace innych.






- Wydaje się, że teraz Ukraina jest utkana z księży, którzy zostali tam zesłani za dzieci, które płodzą, lub którym pomagają nie przeżyć po urodzeniu - mówiła w Radiu TOK FM o sprawie ks. G. prof. Monika Płatek.

Duchowny, który nie udzielił pomocy kobiecie rodzącej jego dziecko, został wysłany na misję na Ukrainę.
Sprawa ks. Mariusza G. wróciła po programie "Po prostu" Tomasza Sekielskiego. Reporterka programu dotarła do G., księdza, który nie pomógł kobiecie rodzącej jego dziecko. Dziecko zmarło. Śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy podczas porodu prokuratura umorzyła, a kościelni przełożeni wysłali ks. G. na misję na Ukrainę. Ostatnio prokuratura apelacyjna uznała, że sprawę umorzono przedwcześnie - nakazała więc wznowić śledztwo.

Zabójstwo jest nie tylko, kiedy wbijamy komuś nóż

- Proszę zapomnieć, że to ksiądz. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że to chłopak, który ze względu na swoje interesy, na swoją karierę, ze względu na to, że jest przeciętny i byle jaki, nie zabezpieczył się i zapłodnił jakąś dziewczynę, która mu wisi na głowie i której on nie chce i nie chce tego dziecka - mówiła w TOK FM prof. Monika Płatek. - I w momencie, kiedy dochodzi do porodu - a poród domowy to jeszcze nie jest przestępstwo - on zostawia kobietę w jednym pomieszczeniu, a sam idzie posłuchać sobie muzyki w drugim, nie bacząc na jej krzyki, wzywanie pomocy. Czeka, aż w końcu dochodzi do sytuacji, w której dziecko nie żyje. Pytalibyśmy o nieudzielenie pomocy czy inne przestępstwo? - zastanawiała się karnistka.

Sama odpowiedziała: - Tak naprawdę mamy tu do czynienia z art. 148 paragraf 1 - zabójstwo to nie tylko wtedy, kiedy bierzemy nóż i wbijamy go komuś w plecy, ale z zabójstwem mamy do czynienia też wtedy, kiedy nie czynimy tego, co czynić powinniśmy, doprowadzając do tego, że człowiek umiera. Właśnie dlatego w tej sprawie, nie przez przypadek, różni ludzie starają się udowodnić, że dziecko nie miało szans na przeżycie. Gdyby to się udało, to nie można postawić zarzutu o zabójstwo.

Księdzu wolno więcej?

- Pamiętam wiele spraw, w których stawiano zarzut zabójstwa młodym dziewczynom, które pod wpływem porodu zachowały się pochopnie i dziecko zmarło - podkreśliła Płatek. - Ale w sprawie ks. G. nie ma mowy o działaniu "pod wpływem porodu". Tu mamy do czynienia z dorosłym, wykształconym mężczyzną; duszpasterzem, który innych poucza o tym, jak mają się zachowywać i jak poświęcać się dla innych. Mamy tu więc nie tylko artykuły o narażeniu na niebezpieczeństwo i nieudzielenie pomocy, mamy zaniedbany zarzut zabójstwa - zwraca uwagę karnistka.

Do sprawy Mariusza G. odniósł się ks. Ireneusz Dosz, kanclerz poznańskiej kurii. W wywiadzie udzielonym serwisowi Fronda.pl stwierdził: "Sprawa jest ogromnie przykra i gorsząca. Staraliśmy się pomóc ks. Mariuszowi - jako księdzu i jako człowiekowi - wydobyć się z życiowego dramatu. Sposób postępowania w takich sytuacjach wskazuje prawo kanoniczne".

- To ks. Wojciech Lemański powiedział, że gdyby ta sprawa dotyczyła zwykłego obywatela, a nie księdza, to zostałaby załatwiona zupełnie inaczej - przytacza karnistka. - Stwierdził też, że prokuratura przyjrzałaby się tej sprawie w sposób dużo bardziej wnikliwy, a skoro episkopat nie działa, skoro prokuratura nie działa, to dziennikarze mają brać się do roboty. Ks. Lemański mówi, że to nie będzie szczucie, jeżeli dziennikarze nie będą mówić, że takiego księdza trzeba by wsadzić. Tego ja nie rozumiem: dlaczego ktoś, kto popełnia przestępstwo, a jest w sutannie, ma nie odpowiadać? - pyta prof. Płatek.


Pozwalamy Kościołowi na zbyt wiele

- Zrobiłam sobie mapę Polski, która jest najeżona podobnymi przypadkami jak ks. G. - kontynuowała prof. Monika Płatek w audycji Post Factum. - Wydaje się, że teraz Ukraina jest utkana z księży, którzy zostali tam zesłani za dzieci, które płodzą, lub którym pomagają nie przeżyć po urodzeniu - dodała.

W jej opinii ta sprawa pokazuje, na jak dużo przyzwalamy Kościołowi w Polsce. - Przyzwalamy na to, żeby jego wpływy były tak silne, aby ingerowały w sprawy państwowe - uważa karnistka. - Jest taka książka wydana przez Wydawnictwo Sejmowe, ale podejrzewam, że w bardzo niewielu egzemplarzach - "Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej i Konferencji Episkopatu Polski w archiwaliach z lat 1989-2010". To niesamowicie ciekawe i wstrząsające dzieło, które pokazuje, że w zasadzie doprowadziliśmy do tego, że gdybyśmy wstawili tam zamiast "episkopat" np. "przedstawiciele rządu rosyjskiego" czy "amerykańskiego", to wiedzielibyśmy, że ta sytuacja jest niedopuszczalna, że tak nie wolno.

My tylko sprawozdajemy...

- Komisja jest stworzona na podstawie przepisów, które mówią, że ma się ona zajmować sprawami dotyczącymi spraw wyznaniowych i spraw Kościoła - podkreśliła Płatek. - A w praktyce jest to komisja, na której np. bp Pieronek rzuca hasło, że wygląda na to, że państwo nie zajmuje się rodziną, bo zdaje się, że daje przyzwolenie dla feministycznego patrzenia. I nikt przeciw temu w 1989 roku nawet nie zaprotestował; nikt nie protestował, że można postawić po przeciwnych stronach rodzinę i feminizm. Ale to tylko początek. Dalej księża dyktują, co ma być, jak mają wyglądać sprawy dotyczące gospodarki i gdzie Kościół ma być za każdym razem wyłączany z obowiązku płacenia podatków, spełniania rygorów, włącznie z wpisaniem do KRS przedsiębiorstwa kościelnego. Godzimy się na to, żeby programy i realizacja wychowania w rodzinie była robiona w MEN, ale z udziałem przedstawiciela episkopatu. "Ponton" może się wysilać i robić świetne programy, ale to przedstawiciele episkopatu będą wpuszczani - dodała Płatek w TOK FM.

- W tej książce nie ma żadnego pytania ze strony rządu polskiego do strony episkopatu, że jeżeli rodzina jest ważna, to co wy robicie w tej sprawie? My się tak naprawdę sprawozdajemy - mówiła karnistka.

- Poszczególni ministrowie się sprawozdają przed episkopatem z wykonania zadań postawionych przez episkopat rządowi polskiemu. A jak się poczyta nazwiska, to one są wciąż w polityce i mają dobre stanowiska, mają wygodne życie m.in. dlatego, że są tak blisko episkopatu. Czytając to wielokrotnie, nie mogę wyjść ze zdziwienia, że tak niewiele się zmienia od 1989 roku - podsumowała prof. Płatek.

~rus

Chociaż mnie osobiście bardziej podoba się inne-nogi kobiety prowadzą do raju,ale nie wymagaj żeby braciszkowie takie cytowali.A dlaczego nie piszesz o dobrycb rzeczach które kapłani mówią o kobietach?A z tą organizacją to niezły pomysł,byłbyś niezłym przywódcą wszelkiej maści agnostyków i klechożerców

~rus

~Krzysiek
"Kiedy widzisz kobietę,
pamiętaj,
to diabeł!
Ona jest swoistym piekłem!"

(Papież Pius II, 1405-1464)-a co,może źle napisane i niepradziwie?trafione w samo sedno.Kto jak nie kobieta przybiera drugą twarz,prawdziwą chowając pod makijażem.

~Krzysiek

"Kiedy widzisz kobietę,
pamiętaj,
to diabeł!
Ona jest swoistym piekłem!"

(Papież Pius II, 1405-1464)

~Krzysiek

~rus
"Wszechswiat stworzyl czlowieka wolnym, "-czyli Bóg,

Dzisiaj rano prowadzilem dyskusje , ze te ostatnie slowo wykreslilem ze swojego slownictwa.
Dla mnie jest osobiscie bez znaczenia jak bedziecie nazywac stworce czlowieka i zachodzace przemiany we Wszechswiecie.
Najwazniejsze jest , abyscie sie nie zamykali przed wiedza nauki dla Waszego dobra, wolnosci i oczywiscie wyznania.



Cytat z mojego e-meila do ks.proboszcza Jerzego Warchola
z dnia 22.02.2012

Dla Wszechswiata jest bez znaczenia w co wierzymy i jakie swieta obchodzimy.
Najwazniejsze jest jedno - szacunek dla bliznich i poszanowanie przyrody z wykorzystaniem nauki dla dobra pokolen.





jednak zostało coś w głowie z nauki religii.
Nie myślałeś o założeniu jakiejś organizacji?


Na religie z czystym sumieniem moge napisac , ze uczeszczalem tylko dwa lata szkolne i to bylo wystarczajaco.

Twoje ostatnie pytanie jest bardzo dobre!

Odpowiem szczerze - wszystko w rekach Wszechswiata.








Odpowiedz.
Jestem czlowiekiem obiektywnym i musze napisac ,ze struktura i prawo tej sekty przekreslaja wiare w dobro i bezinteresownosc jej dzialalnosci

ze szkoda na rzecz siostr i braci zakonnych dzialajacych dla ich wiernych ze szczerego serca i wiary.

~Krzysiek

~rus
No ja nie moge,same złe rzeczy widzisz w kościele.
Naprawde nie dostrzegasz niczego dobrego?Tak samo wielu jest księży którzy naprawde robią wiele dobrego


Odpowiedz.
Jestem czlowiekiem obiektywnym i musze napisac ,ze struktura i prawo tej sekty przekreslaja wiare w dobro i bezinteresownosc jej dzialalnosci.

Moje osobiste doswiadczenie jest bogate w fakty mowiace o tym , ze nic sie tam nie robi w imie stworcy za darmo.

~rus

"Wszechswiat stworzyl czlowieka wolnym, "-czyli Bóg,jednak zostało coś w głowie z nauki religii.Nie myślałeś o założeniu jakiejś organizacji?

~Krzysiek

~rus
Chcielibyścizobaczyć diabła,a nie wystarczy wam oglądać jego wpływu na dzisiejszy świat?Homoseksualizm,eutanazja,narkomania,domy publiczne dla zoofilów-skąd to się bierze?


Odpowiedz.
Wszechswiat stworzyl czlowieka wolnym, tylko kosciol rzymsko-katolicki ograniczyl jego prawa do tych swobod okresleniem grzech z woli diabla, szatana itd. zapominajac , ze sam jest zrodlem tego wszystkiego: rozpusty, tortut, smierci, zboczen, i homoseksualistow.

~rus

No ja nie moge,same złe rzeczy widzisz w kościele.Naprawde nie dostrzegasz niczego dobrego?Tak samo wielu jest księży którzy naprawde robią wiele dobrego

~Norman

@rus, ale wiesz, że Kościoła nie krytykuje się tylko dlatego, że jest to w dobrym guście. Kościół sobie na tę krytykę zapracował, nie powiem oczywiście, że ciężko. Ważne, że ludzie nabierają odwagi, Kościół to wie i zaczyna wierzgać jak dożynane prosię.

~ZeZ

Religia zawsze była jednym z podstawowych czynników organizujących życie społeczeństw. System zakazów i nakazów religijnych tworzył poczucie wspólnoty, ograniczał wewnętrzne konflikty, dawał poczucie przynależności do grupy. Religia wyznaczała rytm dnia, roku, życia. Dzięki niej społeczeństwom udawało się utrzymać jedność i wewnętrzną solidarność. Jednostki, które nie chciały podporządkować się kierującym daną grupą zasadom, były stygmatyzowane i stawiane przed wyborem; albo się dostosujesz, albo nie będzie dla ciebie miejsca w społeczeństwie. Religia wynalazła najdoskonalszy psychologiczny aparat dyscyplinowania; oprócz kary na ziemi niepokornego spotykała kara w życiu wiecznym. Poczuciu grzechu zawdzięczamy w dużym stopniu spójność społeczeństwa. Tak było dawniej! Dzisiaj to jest anachronizm!

~Norman

Pomijam walory artystyczne, które są tak oczywiste jak walory jego "cudowności".

~!!!

~Norman
"...nazwała bohomazem obraz który jest szczególnie ważny dla rodzimych katolików. "

Bo to jest nic innego jak zwykły bohomaz,

Tak, a przy Damie z łasiczka czy gronostajem szczęka zawisa na czubkach butów.

wymagasz od innych a sam zostajesz w tyle. Zacznij od siebie.

~Norman

"...nazwała bohomazem obraz który jest szczególnie ważny dla rodzimych katolików. "

Bo to jest nic innego jak zwykły bohomaz, z którego zrobiono cudowny obraz. W tamtych czasach z pewnością rzeźby z Jarosławia, z których niejaka Grawitacja strąciła korony, też byłyby cudowne no i oczywiście tak ważne dla rodzimych katolików, z których 2/3 nawet nie widziałoby ich na oczy, tak jak nie widziało "cudownego" bohomazu..

~rus

Dzisiaj krytykownie kościoła jest w dobrym guście,spróbuj przyznać się że chodzisz do kościoła zobaczysz jak spojrzą na ciebie.A jak zachowują się wkościele dorośli których dzieci przystępują w tym roku do komunii,normalnie ubaw po pachy

~!!!

~ Norman "Widzisz, mi przeszkadzają krzyże w urzędach użyteczności publicznej" .

Nie przeszkadzają Ci bo niby w czym ? Masz problem z załatwieniem sprawy bo krzyż wisi, urzędnik jest opieszały ze względu na krzyż ?

Problem jest inny - masz uprzedzenia do symboli religijnych i tyle.

Przypominam,że Polska wielokroć była gnębiona i okupowana. Tamtejsza solidarność ludzka była mocno związana z Bogiem. Ludzie walczyli i ginęli z symbolem "Bóg, Honor, Ojczyzna" Za wolność Naszą i Waszą. Teraz gdy ta wolność jest to takim jak Ty w du.ach się poprzewracało.

~rus

Norman,ciekawy jestem czy mają wzięcie te prezerwatywy z kauflanda,mogliby napisać.Mnie z kolei razi wszechogarniający konsumpcjonizm i wysypujące się ulotki ze skrzynki.

~!!!

~Kontek
" Masz pusto w głowie? Atakuj Kościół! "

Albo spróbuj skrytykowć Mahometa!

Kiedyś miałem poruszyć tą sprawę. Jak to inni zarzucają KK brak tolerancji a gdy pojawi się atak na kościół to traktują się to jako ciekawostkę.

Np: Partia Palikota która uchodzi za najbardziej tolerancyjną nazwała bohomazem obraz który jest szczególnie ważny dla rodzimych katolików. Gdy taka sytuacja zaszła pod adresem islamskiego symbolu itp. to Armand Ryfińsk musiał by się zdrowo produkować i przepraszać aby wyjść z takiej sytuacji, bez większych konsekwencji.

Więc teraz sami zobaczcie jak się sprawy mają.

~Norman

@Kontek, po co ktoś ma krytykować Mahometa, skoro w Polsce obowiązuje nie koran, a watykańska biblia. No zastanów się.

~Norman

@rus, "nie muszą mnie kłuć w oczy tym co intymne" - to jedno z ciekawszych obserwacji, której dokonałeś ostatni, rus.

Widzisz, mi przeszkadzają krzyże w urzędach użyteczności publicznej. Wiara też jest sferą intymną. To znaczy powinna być, zatem prezerwatywy w Kauflandzie nie powinny ci przeszkadzać. Poza tym nie ma na nich żadnych symboli religijnych. A skoro już jestem przy tych prezerwatywach, to ktoś wstydliwy może ochronić się przed syfem, a dziewczyna przed syfem i przed niechcianą ciążą.

~Kontek

" Masz pusto w głowie? Atakuj Kościół! "


Albo spróbuj skrytykowć Mahometa!

~rus

Norman źli ludzie są wszędzie,nie napisałem jeszcze o wielu innych rzeczach które niektórzy azywają cywilizacją i znakiem czasów.Prezerwatywy w kauflandzie-czyste namawianie do seksu gdzie popadnie.Będe miał ochote to kupie sobie w aptece,nie muszą mnie kłuć w oczy tym co intymne.Szatan jest i działa,jest dobro i jest zło,naprawde tak trudno to dostrzec?

~Norman

"Homoseksualizm,eutanazja,narkomania,domy publiczne dla zoofilów-skąd to się bierze? "

Nie wspominasz jakoś o pedofilii, złodziejstwie, wynaturzeniach wśród watykańskiej stonki. Zamierzenie, czy z przyzwyczajenia?

~Norman

@rus, Szatana wymyślił Kościół i tak też go opisał. Do dziś mieszka w Watykanie, tam gdzie się powił.

~rus

No właśnie-gdzie jest,jak wygląda,z kim uprawia seks,itd.W tym właśnie problem że wszystko sprowadzacie dzisiaj do cielsności i do tego że jak nie pomacam to nie uwierze.Największym zwycięstwem szatana jest właśnie to że mało kto w niego wierzy,przedstawia się go jako przesympatycznego gościa z różkami i kopytkami.Od małego epatuje się dzieci widokiem róźneho rodzaju demonów i po co?Nastolatki słuchają muzyki w której od diabłów aż się roi.Chcielibyścizobaczyć diabła,a nie wystarczy wam oglądać jego wpływu na dzisiejszy świat?Homoseksualizm,eutanazja,narkomania,domy publiczne dla zoofilów-skąd to się bierze?