Czy tajemniczy inwestor kupi WSE?

[mini] Na zdjęciu Janusz Merski, właściciel szkoły [/mini]

Jak dowiedział się portal StaloweMiasto.pl lokalny inwestor jest zainteresowany kupnem Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Stalowej Woli. Rozmawialiśmy w tej sprawie z rektor uczelni Ewą Kosak.

- Sprawa jest dość poważna, rozmowy są prowadzone, teraz to kwestia takiego dogadania się co do spłacania tych długów, które szkoła jeszcze ma. Inwestor na pewno szkoły z długami nie weźmie. Obecny właściciel jak najbardziej te długi chce spłacić ale nie wiem jak i kiedy. Zadłużenie jak na szkołę jest dość spore, tyczy on skarbowego i ZUS-u – mówiła dla portalu StaloweMiasto.pl Ewa Kosak, rektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Stalowej Woli.

Obecny właściciel Janusz Merski chce sprzedać szkołę ze względu na swój wiek, trudno mu już dojeżdżać do Stalowej Woli. WSE chciałby jednak przekazać w dobre ręce. Rektor uczelni nie chciała zdradzić nam jeszcze nazwiska zainteresowanego inwestora, wiemy, że jest to ktoś z naszego regionu. Profesor Merski o zamiarze sprzedaży myślał już wcześniej, nawet rozmawiał wstępnie z kilkoma osobami na ten temat. Problemem wtedy była dla potencjalnych inwestorów kwota za jaką chciał sprzedać szkołę. Było to wtedy milion złotych. Jak przyznaje rektor Ewa Kosak, gdyby się rozejrzeć bardziej wnikliwie w kwestii szukania inwestora, to mogłoby się pojawić więcej chętnych. Właściciel szkoły swego czasu miał też pomysł, by szkoła poszła w ręce wykładowców, tych jednak na to nie było ich stać.

- Niezależnie od tego czy nowy inwestor w szkole, bo tak to trzeba powiedzieć, chciały bardzo kupić szkołę to niespłacone długi zostają przy szkole, nawet gdyby to była jakaś boczna umowa cywilno-prawna, w której pan Merski zobowiązuje się, że spłaci długi szkoły. Tutaj jest ten problem, mamy jednak nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie, bo szkoła jest, funkcjonuje i też przynosi pieniądze. Myślę, że teraz to jest kwestia takiego dogadania i to troszeczkę potrwa, bo ja myślę, że obie strony czekają na decyzję Państwowej Komisji Akredytacyjnej – mówiła Ewa Kosak.

Jak podkreśla rektor WSE sytuacja ta nie zagraża w żaden sposób studentom, zajęcia odbywają, się według planu.

- Zmiany są potrzebne, bez zmian ten świat funkcjonować nie może. Dla nas byłoby pozytywne gdyby była to osoba stąd. Byłam nawet na rozmowie z prezydentem, że jest to szkoła, która już na stałe wpisała się w pejzaż miasta i można ją rozwijać, można na niej się oprzeć i tę współprace kontynuować – mówi rektor WSE.