Jeździliśmy uważniej i na trzeźwo...

Image

Mniej wypadków, mniej ofiar śmiertelnych na drogach naszego powiatu – tak podsumowała ubiegły rok, pod kątem zdarzeń drogowych, stalowowolska policja.

2012 rok był spokojniejszy. To zarówno dzięki ostrożniejszym użytkownikom ruchu drogowego jak i policji. Kontrole, zorganizowane akcje, nagłośnianie w mediach zrobiły swoje i widać to w statystykach. Pokazują one wyraźnie, że odnotowano zdecydowany spadek kolizji, ale także samych wypadków, w tym śmiertelnych. Na naszych drogach w ubiegłym roku zginęło 10 osób. To o dwie mniej niż dwa lata temu. Wśród tych osób znaleźli się zarówno kierowcy, jak i piesi. Pierwszych i drugich zginęło dokładnie tyle samo. Wśród tych tragicznych zdarzeń aż trzy wydarzyły się na torach. Ilość rannych w wypadkach także spadła. Było ich mniej o 13 osób.

Mniej pijanych za kierownicą

W ubiegłym roku policja złapała także mniej osób prowadzących pod wpływem alkoholu, ale mimo to takich odnotowano aż 400. Wśród z nich 100 było po użyciu alkoholu, czyli nie miała więcej niż 0,5 promila alkoholu.

A gdzie na drodze było najmniej bezpiecznie?

Najbardziej niebezpieczna okazała się droga krajowa numer 77, która przebiega przez Stalową Wolę. Wiele wypadku zdarzyło się także na drodze wojewódzkiej w kierunku Bojanowa, a także na drodze powiatowej od Stalowej Woli do Pysznicy

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~speedbad

Lepsze bite niż proszone?

~hehe

to dlaczego w okresie swiat te statystyki byly wyzsze niz we wczesniejszych latach? medialna podpucha nic wiecej i teraz milicja dostanie podwyzki a kierowcy wyzsze mandaty i radary co 200 metrow na drogach

~serwer

Wszyscy kierowcy powinni przestrzegać przepisów tak na złość ciekawe co by zrobili gdyby nie mieli KASY ZA MANDATY HEHE ja zaczynam przestrzegać zobaczymy co będzie

~antyradar

I co !!!!! Da się bezpieczniej bez Fotoradarów ????!!!

~stalowiak

Stojąc na skrzyżowaniach zauważyłem jak kierowcy interpretują przepisy, szczególnie zielona strzałka na skrzyżowaniu Brandwicka z obwodnicą - może jeden na 30 zatrzyma się na czerwonym i ruszy gdy ma zieloną strzałkę ale reszta nawet przy braku strzałki i czerwonym świetle wjeżdża na skrzyżowanie. Może Mikołaj powinien przynosić takim kierowcą "kodeks ruchy dla topornych" ?

To samo jest przy znakach stopu który często mylony jest z ustąp pierwszeństwa przejazdu - jak nic nie jedzie to nawet nie trzeba zwalniać.