Podaruj 1% małej Oli ze Stalowej Woli
Oleńka jest śliczną dziewczynką. Choć jest taka mała cierpi na wiele chorób. Możemy jednak ulżyć jej w cierpieniu przekazując dla niej 1% swojego podatku. Taki dar nic nas nie kosztuje. Ot kilka znaków umieszczonych w zeznaniu podatkowym…
Ola choruje od urodzeniaPrzepuklina oponowo rdzeniowa odcinka L-S, wodogłowie, pęcherz neurogenny, niedowład kończyn dolnych, deformacja stopy prawej- te medyczne nazwy mogłyby przerazić niejednego dorosłego. Oleńka zmaga się z tymi chorobami na co dzień. Na szczęście otoczona miłością rodziny każdego dnia pokonuje ogromne trudności. Leki, rehabilitacja, wyjazdy do szpitali i wszystko to, co nazywamy po prostu leczeniem kosztuje mnóstwo pieniędzy.
W dzisiejszych czasach nie jest łatwo, na wszystko brakuje pieniędzy. By świat stał się lepszy, by uśmiech gościł częściej na twarzy dziewczynki musimy pomóc.
- Do 36 tygodnia ciąży wszystko było ok. - tak wówczas mówił lekarz w prywatnym gabinecie, do którego chodziłam od zawsze. Wyniki 3-krotnego USG były wg lekarza prawidłowe: "...kręgosłup wykształcony prawidłowo..."- czytam w opisie badania ultrasonograficznego. W 36 tygodniu podczas kolejnej wizyty upierałam się, że coś czuję, że coś jest nie tak... i wówczas podczas badania (kolejnego) USG po raz pierwszy padło słowo „wodogłowie?”. Dokładnie tak lekarz zapisał w karcie ciąży. To był 22 czerwca 2009 r. - tej daty nigdy nie zapomnę, chociaż nie pamiętam nawet jak wyszłam z gabinetu... Łzy spływały po policzkach i nie mogłam przestać płakać, w głowie szum i krążące pytania: jak to? dlaczego? Może się myli? Przecież wszystko było ok... 23 czerwca Szpital Powiatowy w Stalowej Woli… Tu prawie godzinne USG i diagnoza: rozszczep kręgosłupa w okolicy lędźwiowej, skierowanie do Wojewódzkiego Szpitala Nr 2 w Rzeszowie. Tu od 29 czerwca kolejne badania, potwierdzenie diagnozy, konsultacja z chirurgiem dziecięcym i oczekiwanie na czas, kiedy Olunia zechce nas zobaczyć. Najdłuższe 9 dni w moim życiu: setki myśli, pytań, lęk czy Ola przeżyje, czy sobie poradzi, czy my sobie poradzimy... Pamiętam jak ciągle powtarzałam: „Nie bój się malutka, damy sobie radę, zobaczysz” – wspomina mama Oli.
8 lipca 2009 r. o godz. 20.10 Ola urodziła się przez cesarskie cięcie. Po konsultacji chirurg dziecięcej- lek. H. Urban, (która do chwili obecnej sprawuje opiekę medyczną nad dziewczynką) ochrzczono Oleńkę i zabrano na blok operacyjny. W nocy z 8 na 9 lipca przeszła operację zamknięcia przepukliny i plastykę kręgosłupa.Do 13 lipca przebywała na OIOM- ie, jej mama natomiast na Oddziale Położnictwa Obserwacyjno- Izolacyjnego z głęboką anemią. - Pamiętam jak po raz pierwszy zobaczyłam Olunię- mój mąż zawiózł mnie do niej na wózku i pozwolono nam zobaczyć córeczkę... Była maleńka, śliczna, bezbronna, podłączona do tych wszystkich rurek i aparatur. Kruszynka... Pozwolono mi na chwilę wziąć ją na ręce i przytulić. 13 lipca obie zostałyśmy wypisane i zamieszkałyśmy razem na Oddziale Chirurgii Dziecięcej. Rana na pleckach goiła się prawidłowo, rozpoczęto delikatną rehabilitację, i tu niestety kolejne złe wiadomości: niedowład obu nóżek, wrodzone zwichnięcie biodra prawego, zniekształcone stopy, pęcherz neurogenny, wodogłowie wewnętrzne i możliwa zastawka. 29 lipca wróciliśmy wszyscy do domu. Mąż przez cały ten czas był przy nas, nocował w przyszpitalnym hotelu, gdzie na zmianę oboje praliśmy Oleńki ubranka. Ola wróciła do domu z gipsem na całej prawej nóżce, który miał korygować zniekształconą stopę ( piętowo-koślawą). Nauczono nas cewnikowania dziecka co 3 godziny. Dalej wizyty u urologa, ortopedy, neurochirurga, rehabilitanta – mówi mama Oli.
Już w sierpniu tego samego roku rodzice dziewczynki rozpoczęli rehabilitację dziecka w Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych „SZANSA” w Stalowej Woli. Trzymiesięczna Ola przeszła w październiku 2009 r. zabieg repozycji zwichniętego biodra, po uprzednim przygotowaniu na wyciągu na Oddziale Traumatologii i Ortopedii Dziecięcej w Rzeszowie. A był to dopiero początek długiej drogi. W maju 2010 r., kiedy Ola miała 11 miesięcy neurochirurg podjęła decyzję o założeniu zastawki komorowo- otrzewnowej. Konsultowana ortopedycznie w Rzeszowie, Zakopanem, Krakowie, Poznaniu, Otwocku, jest obecnie pod opieką ortopedyczną dr R. Bielaka w Rzeszowie. Jesienią 2012roku przeszła rozległą operację zwichniętego biodra z rekonstrukcją stawu biodrowego. W domu pionizujemy Oleńkę w aparacie szynowo- opaskowym Hkafo, walczymy o jej pierwsze kroki. W listopadzie 2011 r. Ola po raz pierwszy - dzięki funduszom zebranym w ramach 1% podatku- wyjechała na turnus rehabilitacyjny do warszawskiego Olinka. W marcu 2012 r. Oleńka była na 2-tygodniowym turnusie w Michałkowie w Bielsku-Białej. W stalowowolskiej Szansie Olunia jest pod systematyczną opieką rehabilitanta, fizjoterapeuty, pedagoga, psychologa, ortopedy, masażysty. Dziś Ola ma 3 lata. Umysłowo rozwija się doskonale. Uwielbia układać puzzle, „czytać” bajki, malować farbkami, śpiewać, grać w kolory i recytować wierszyki. Twierdzi, że fiolet to jej ulubiony kolor, a jak będzie dorosła – zostanie policjantką- mówi mama Oleńki. Jest podopieczną Fundacji Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”.
Podarujmy 1%- dobro nic nie kosztujeKażdy pracujący człowiek musi rozliczyć się ze „skarbówką”. Dzięki temu wypełniając PIT mamy szansę pomóc innym. Zachęcamy do podarowania 3,5- letniej Oli Ryś swojego 1%. Jak to zrobić? W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904 W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 11742 Ryś Aleksandra
Komentarze
wszystkim z całego serca dziękujemy...za wsparcie materialne i duchowe...czytam i wzrusza mnie to wszytsko o czym piszecie...dziękuję
ja tez podarowalam Oli 1% Zdrówka mały aniolku!
mój 1% dla Oli
jestem pod wrażeniem siły i niesamowitego uśmiechu na drugiej foteczce...mój 1% pójdzie na twoje leczenie
dla Ciebie malutka 1%. 3maj się, życzę dużo uśmiechu i sił
No właśnie. Może dochody z jakiejś imprezy przekazać dla Oli...rehabilitacja, sprzęt - to są kosmiczne koszty
Lokalny - popieram. Potrzebny tylko pomysł co można zorganizować. Może, zamiast kłócić się na forum, skierujmy całą energię w dobrą stronę.
Trzymaj się Ola - jesteś wielkim małym człowiekiem
właśnie to takim osobom należy sie 1%. Dziwi mnie jak np. strażacy zbierają 1%. Dla Ciebie mała przekażę, Zdrówkaaaaaa.
Mój 1% dla Ciebie Mała
Czasami numer konta osoby potrzebującej, opis choroby miesza się z innymi przypadkami. Nie wiem jak reaguje społeczeństwo ale może by zrobić coś więcej ?
To dziecko jest z "naszego podwórka" Może warto zorganizować jakąś akcje, zachęcić lokalne społeczeństwo.
Wiem,że są fundacje itd. ale mam tu na myśli dodatkową , naszą pomoc.
Może zamiast wydać na wspieranie koncernu tytoniowego, piwowarskiego przeznaczyć daną kwotę na pomoc potrzebującemu dziecku ?
Taka lokalna akcja. Co Wy na to ?
mój 1% i mojego męża z pewnością dla Oleńki pozdrawiam
idzie przelew - wytrwałości i zdrowia !
Dziękujemy serdecznie
na stonie Oli jest numer konta, wystarczy wpłacic i po sprawie
Już, niestety, rozliczyłam się z US. Ale może można w innej formie pomóc Oli?
Oleńko, jesteś dokładnie w wieku mojej córeczki
Oczywiście pieniążki wędrują do Ciebie
Oleńko, jesteś dokładnie w wieku mojej córeczki
Pieniążki idą do Ciebie
Wspaniała, dzielna dziewczynkaPozdrawiam i życzę Oleńce dużo zdrówka,a rodzicom siły i wytrwałości i proszę wierzyć,że wszystko będzie dobrze!1% dla CIEBIE!
dzielna mała dziewczynka, jej uśmiech mówi bardzo wiele-siła walki i zycia
Witam, tak czytam czytam i widze ze Olcia ma to samo schorzenie co ja, co do JOTY moze zechcieliby panstwo dołaczyc do mojego stowarzyszenia dzieci i osob niepelnosprawnych w urzedowie? znajdą nas państwo na google i na stronie www.urzedow.pl w zakladkach pozdrawiam
Oleńko, życzę dużo zdrówka i spełnienia dziecięcych marzeń! Nasz 1% dla Ciebie
możesz na mnie liczyć
http://dzieciom.pl/podopieczni/11742 - nr konta Oli
Różnie ludzie patrzą na takie dzieci. Sporo osób patrzy na nie ze współczuciem. Ja czasem czuję dla nich bardziej podziw i szacunek. Wyobrażam sobie, że Ola mimo jej wieku i małego jeszcze wzrostu, jest "większym człowiekiem" niż ja. Ona mimo swojego jeszcze krótkiego życia, włożyła w nie więcej pracy i wysiłku niż ja. Stoczyła więcej walk niż ja stoczę w całym życiu. Spotkało ją więcej wyżeczeń niż możemy sobie wyobrazić. Po uśmiechu na zdjęciach widzę, że jest w niej też więcej siły i odwagi niż ma nie jeden dorosły, silny mężczyzna. To bohaterka, której kibicuję z całej siły.
mój 1% zapewniony,powiem o tym córce-dobro zawsze powraca
Oli bloog :www.aleksandrarys.bloog.pl
no wreszcie ktos od nas, popieram nasze lokalne dzieciaki i potrzeby
Mój 1% już macie.
Przydałby się numer konta bo można by dodatkowo przelew jakiś zrobić dla Oli, nawet prywatnego konta rodziców.