Zażalenia radnych i mieszkańców
Styczeń w tym roku dał się we znaki kierowcom z naszego powiatu. Docierają do nas różne sygnały na temat nieodśnieżonych dróg, również rajcy z Rady Powiatu mieli wiele zastrzeżeń co czystości do dróg powiatowych.
Mieszkańcy powiatu skarżą się na nieodśnieżone drogi21 stycznia zapisał się na karcie historii jako jeden z najgorszych dni tegorocznej zimy, opady marznącego deszczu przykryły grubym lodem powiat stalowowolski. W nocy z 21 na 22 stycznia zostały zerwane linie energetyczne, wiele osób obudziło się we wtorek bez prądu. Autobusy i pociągi miały duże opóźnienia. Mieszkańcy powiatu, na co dzień poruszający się samochodami, musieli najpierw sporo czasu poświęcić na „rozmrożenie” aut, a potem powoli dojechać jakoś do pracy. Wiele dróg nie było odśnieżonych, tym samym nie nadawały się do użytku. O ile sytuacja w Stalowe Woli na drogach głównych nie była najgorsza, o tyle na drogach powiatowych było już bardzo źle, o czym pisali do nas mieszkańcy.
- Dojeżdżam codziennie do pracy z Jastkowic do Stalowej Woli. To jak wygląda droga, to po prostu skandal. Poruszam się z prędkością 20-30 km na godzinę, bo inaczej po prostu nie mogę. Jak dodaję gazu, to auto wyje, opony się ślizgają i nic więcej. Droga przez kilka dni była cały czas biała, zlodowacona, mam wrażenie, że nikt jej nie odśnieżał i nie sypał[/p]– pisze do nas czytelnik z Jastkowic. [i]- Codziennie pokonuję drogą Kłyżów – Stalowa Wola. Drogi główne, a tym bardziej drogi poboczne nie były u nas zbyt często odśnieżone, strach było w ogóle jeździć. Żona przez kilka dni bała się wsiąść w samochód, bo tak ciężko było się w ogóle z własnej posesji wydostać. Ktoś powinien być ukarany za to, że nawet główne drogi takie jak Pysznica – Stalowa Wola nie są odśnieżone – mówi mieszkaniec Kłyżowa.Teraz od kiedy od kilku dni mamy roztopy sytuacja nie wygląda wcale lepiej. Piwnice domów jednorodzinnych zostały zalane, ogromne kałuże na chodnikach i ulicach utrudniają poruszanie się mieszkańcom powiatu. Cały czas również sporo śniegu wciąż zalega na poboczach.
Radni powiatu niezadowoleni ze stanu drógPodczas ostatniej sesji Rady Powiatu głos w sprawie dróg powiatowych zabrał radny Janusz Perła, który skarżył się na drogi w okolicach Dzierdziówki oraz Zaleszan.
- W okresie kiedy te przymrozki były, to powiem szczerze, że bardzo słabo została ona nie tyle odśnieżona, co nieposypana piaskiem. Tam ludzie zgłaszali pretensje, uwagi o posypanie drogi, by zapewnić bezpieczeństwo. Wczoraj byłem świadkiem takiego przypadku, że przy tej temperaturze dodatniej ten śnieg, który był zgromadzony na obrzeżach, jak się zjeżdża z wału z Dzierdziówki od mostu do Radomyśla, to jest dość duża skarpa od strony Sanu. Akurat byłem świadkiem takiego zdarzenia: jadę do domu, a ktoś wracał busem z drugiej strony, jechał dość powoli żebyśmy się wyminęli. Zjechał tam, pobocze było dość zaśnieżone, ten śnieg był grząski, no i patrzę zjeżdża, zjeżdża i wpadł do rowu. Zatrzymał się na krzakach, że się nie przewróciło to auto do góry nogami... Myślę, że konieczne jest puszczenie też takiego pługu, który przy odwilży zepchnął by ten śnieg z poboczy, bo to jest droga wąską – mówił radny.W sprawie odśnieżania zabrała głos również radna Grażyna Janik, która zaapelowała o to, by sterty śniegu zalegające na poboczach zostały zgarnięte, gdyż ciężko jest się poruszać, mijać dwóm samochodom po przeciwnej stronie ruchu.
- Widzę, że w gminie Bojanów jest to zrobione, nie ma takiego niebezpieczeństwa, a wjeżdżamy w powiat stalowowolski i widzimy wielkie pryzmy po boku. Poprzez to zawęża się po porostu jezdnia – mówiła radna. Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze.Jak podkreśla dyrektor Piotr Śliwiński, od 14 lat kiedy pracuje w Zarządzie Dróg Powiatowych nie było takiej sytuacji, żeby przy minus 4 stopniach Celsjusza padał deszcz, a na drodze robiło się lodowisko, którego nie dało się na bieżąco usuwać.
- Nasze drogi powiatowe to nie są drogi krajowe, drogi wojewódzkie. Nasz standard utrzymania determinowany jest niestety przez nasze możliwości finansowe. Ja sobie zdaję z tego sprawę, że jeżeli ktoś jedzie drogą krajową i jedzie czarną, mokrą drogą, i nagle wjeżdża na drogę powiatową, ta różnica jest widoczna i niestety będzie widoczna. Na ten sezon czyli grudzień, styczeń, luty i połowa marca mieliśmy w tym budżecie 2013 r. zarezerwowane 300 tys. zł. Z dniem dzisiejszym jest to 220 tys. zł. To jest po prostu koszt tego standardu jaki jest, zresztą przyjęty w planie zimowego utrzymania – mówił Piotr Śliwiński, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.W sprawie poboczy dyrektor ZDP ma rozmawiać z wykonawcami aby szerzej starali się odśnieżać wszędzie tam, gdzie to tylko się da zrobić.
Komentarze
siewie skoro ma plug przypiety do zderzaka to jasne ze da rade po sniegu zasuwac.
A te zalodowacone drogi na terenie stalowki ok .tydz.temu to skandal i jezeli porownac je do drog dojazdowych do miasta ktore,o dziwo calkiem w dobrym stanie byly,nie liczac godzin rannych.
Kolesiu zniesmaczony i kolesiu wladku, nie wiem,jacy z Was kierowcy. Śmiem jednak sądzić,że nie najwyższych lotów. Ja od 30 lat dojeżdżam do pracy; bywały takie zimy, że przejezdna była tylko połowa drogi. Dawałam radę. No ale cóż, kobieta potrafi)
Koleś Śliwiński to jest jakaś wielka żenada!!! A jakość odśnieżania to skandal do kwadratu! Za co my płacimy? My, bo przecież to z naszych pieniędzy żyją ci partacze.
Niech koleś z Zarządu Dróg Powiatowych nie ściemnia!Taka droga z Radomyśla do Zaleszan,na przykład,mimo,że o dużym natężeniu ruchu,co roku,powtarzam,co roku zimą jest zaniedbana.Gdyby ten koleś tamtędy jeździł to pewnie byłaby zimą lepiej zadbana.
jak można zgarnąc śnieg jadąc z podniesionym pługiem ,sami sobie koszty generujecie poprzez nieefektywne wykonywanie zadań które do was należą .
Jeżdżę od czasu do czasu służbowo przez jastkowice i pysznice no coz dramat do kwadratu pieniadze minimalne byly wydne ale zwroccie uwage ze i w stalowej drogi powiatowe w ogole nie byly odsniezane!!!
Niedostatecznie odśnieżone drogi to jedno, a fatalnie wykonane remonty dróg za ciężkie pieniądze to drugie. Wiem, że zima robi spustoszenie, ale to co się dzieje z drogą na Pysznicę (przebudowywana 2lata temu) to skandal. Pęknięcia w poprzek drogi w znacznie większym stopniu jak na obwodnicy i pęknięcia wzdłuż ścieżki rowerowej. Przecież ta droga po jeszcze jednych mrozach i odwilży będzie nadawała się do remontu. Na ile miesięcy wykonawca dał gwarancję???