Studniówka w szkole czy lokalu?
Uczniowie ze szkół ponadgimnazjalnych w bawią się na studniówkach głównie w różnych lokalach, często poza granicami Stalowej Woli. LO im. KEN to jedyna szkoła, gdzie studniówka jest jeszcze tradycyjna…
Bale maturalneW ubiegłym tygodniu rozpoczął się sezon „studniówkowy”. Uczniowie z „Budowlanki” mają ją już za sobą, np. uczniowie ze „Staszica” będą się bawić w ten weekend. W większości przypadkach studniówka organizowana jest w różnych lokalach, często poza granicami Stalowej Woli, gdzie trzeba dojechać nawet 40-50 km. Weteranem w organizacji studniówek w szkole jest LO im. KEN gdzie od lat uczniowie podczas balu maturalnego bawią się w murach szkoły. W tym roku około 300 uczniów III klas zatańczy poloneza na balu maturalnym w tejże właśnie szkole...
Lokal czy szkoła?Opinie dotyczące tego gdzie najlepiej zorganizować studniówkę są podzielone. Zwolenników i przeciwników znajdziemy zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców. Pod uwagę należy wziąć przede wszystkim koszty, a te są niższe, gdy bal maturalny odbędzie się w szkole. Studniówka w szkole kosztuje ok. 300 zł, tymczasem bal maturalny w lokalu już ok. 500 zł. Jeśli do tego zabawa odbywa się w Janowie Lubelskim czy w Dwikozach, jak to ma miejsce w przypadku jednej ze szkół, należy doliczyć jeszcze koszt dojazdu. Kwestia finansowa to jedno, natomiast sama jakość balu to drugie mówią uczniowie.
- Jak dla mnie studniówka może być tylko w lokalu, jest wtedy znacznie więcej luzu, można się na kilka godzin oderwać od szkoły i bawić w gronie znajomych. Co prawda to nie z mojej kieszeni idzie kasa na studniówkę, ale chyba lepiej dołożyć 100 zł i mieć zero wysiłku, wszystko podadzą, posprzątają, człowieka nic nie interesuje poza zabawą – mówi tegoroczny maturzysta z „Budowlanki”. - Ja tam jestem zadowolona, że mamy studniówkę w szkole, zrobimy sobie klimat tak jak na amerykańskich balach maturalnych. Dzięki temu, że koszty w szkole są niższe, mogłam sobie kupić droższą sukienkę z czego jestem bardzo zadowolona – mówi uczennica ze „Staszica”. - Jest mi to w sumie obojętne, studniówka jeszcze przede mną, tu i tu pewnie bym się dobrze bawił. Myślę, że jak ludzie ze szkoły są ok., to i tak będzie dobra zabawa, nie liczy się loka,l a zabawa w końcu – mówi tegoroczny maturzysta z LO im. KEN.Dyrektor „Staszica” Mariusz Potasz nie wyklucza, że w tym roku bal maturalny w murach szkoły może odbyć się po raz ostatni, oczywiście nic jeszcze w tej kwestii nie jest przesądzone. Decyzja zostanie podjęta w przyszłym roku.
Ile co kosztuje?Sam bal maturalny to kwota w zależności od miejsca, jeśli przyjąć, że idziemy do lokalu za 500 zł za parę, na przysłowiową „głowę” wychodzi 250 zł. Trzeba jednak pamiętać, że to zwyczajowo osoba zapraszająca ponosi w całości koszta imprezy. Kolejne wydatki to sukienka lub garnitur. Wybór kreacji na tak wyjątkowy wieczór wymaga długich poszukiwań, jak również zasobnego portfela. Za sukienkę trzeba zapłacić od 100 zł do nawet 1000 zł. W przypadku panów ceny garniturów są różne, od 300 do nawet 1500 zł. Buty będą kosztować od 90 zł do nawet 400 zł. Dziewczyna nie może obejść się też bez torebki za, którą zapłaci od 30 do 500 zł. Do kosztów związanych z wyglądem należy doliczyć również fryzjera i kosmetyczki. W tej kwestii ceny bywają zróżnicowane od 60 do 150 zł. Na studniówkę można również zajechać z klasą np. limuzyną, co będzie kosztowało maturzystów 300-400 zł (za wynajem limuzyny na godzinę). Strach brać się za podsumowanie wszystkiego.
Ach, gdzie te studniówki sprzed lat, gdy fryzury robiło się sobie nawzajem, a na zabawę przynosiło tort i sałatki własnej roboty, sale stroiło bibułkami i bawiło przy dźwiękach magnetofonu, który co jakiś czas zacinał się i wyłączał?
[MagPie]
Komentarze
alkohol alkohol wsrod nauczycieli i uczniow, to nudne sie robi...
To jedyna szkoła, w której studniówka jest w szkole. Uczniom bardzo się to podoba. Same przygotowania w gronie klasy daje wiele radości czego nie ma w lokalu. Nie zmieniajmy tego!
Nauczyciele i dyrekcja też jest pewnie "za" lokalem.
W szkole trzeba troszkę pilnować uczniaków jak popiją a w lokalu już wszyscy na swoją odpowiedzialność.
dawne studniowki przy kasprzaku to byly imprezki, winko z kieszeni i gitara grala,a nie teraz imprezy , lokale, jak wesel ai kupe kasy z portfela rodzica