Dołączyli do grona potencjalnych dawców
Na dzień przed studniówką licealiści ze „Staszica” wykazali się szczególną postawą licznie rejestrując się jako potencjalni dawcy w bazie dawców szpiku fundacji DKMS.
Na białaczkę choruje wiele osób, pomóc można rejestrując się w bazie DKMSW Polsce co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi, białaczka. Co drugi chory zakwalifikowany do przeszczepu szpiku musi go dostać od dawcy niespokrewnionego. Im więcej potencjalnych dawców, tym większe szanse na życie dla osób chorych na białaczkę i inne choroby układu krwiotwórczego, dlatego Fundacja DKMS Polska wraz z lokalnymi organizatorami przeprowadza Dni Dawcy, podczas których wszystkie zdrowe osoby mogą dokonać rejestracji i tym samym powiększyć bazę potencjalnych dawców.
Akcja DKMS w LO im. KENUczniowie II klasy biologiczno- chemicznej zostali przeszkoleni jak dokonywać rejestracji potencjalnych dawców szpiku. Rejestrowali się uczniowie, którzy osiągnęli już pełnoletność, głównie z III klas.
- Akcja była już ogłoszona jakiś czas temu, z orientacyjnych ankiet wiemy, że ponad 100 osób zadeklarowało się do tego, aby zostać potencjalnym dawcą - mówi Małgorzata Gołojuch, nauczycielka biologii z LO im. KEN.Uczniowie, którzy rejestrowali chętnych, sami w tym roku nie mogli się jeszcze zarejestrować, ponieważ nie osiągnęli 18 lat. Prawdopodobnie w przyszłym roku, kiedy akcja zostanie powtórzona dołączą do bazy DKNS.
- Pełnoletni uczniowie naszej szkoły mogą się dzisiaj sprawdzić, nie tylko na egzaminie maturalnym, który powszechnie jest uznawany za egzamin dojrzałości, ale również zdać taki egzamin z życia, czyli kto stanie na wysokości zadania i zechce być tym dawcą, to wiadomo, że ma realne szanse uratować komuś czyjeś życie, komuś bardzo choremu na białaczkę. Zobaczymy jak nasza młodzież ten egzamin zda. Mamy nadzieję, że równie dobrze jak maturę w maju – mówi Małgorzata Gołojuch. Coraz więcej osób ze Stalowej Woli w bazie DKMSZarejestrować może się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia. Rejestracja polega na pobraniu 4 ml krwi, trwa to tylko chwilę. Można również dokonać rejestracji za pomocą pałeczek do poboru wymazu ze śliny. Właśnie w ten sposób w piątek rejestrowali się licealiści ze „Staszica”. Na podstawie próbki zostaną określone cechy zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu.
- W tym tygodniu byliśmy na policji, gdzie zarejestrowało się 10 osób. W tym momencie to jest nasza 4 akcja w Stalowej Woli. Zarejestrowało się w sumie 115 osób. Tutaj tak naprawdę ilość nie jest ważna, oczywiście fajnie by było gdyby wszyscy się rejestrowali. Można zarejestrować 10 tys. osób, które przez 30 lat będą w banku i tyle, a można zarejestrować 5 osób, z czego będzie 3 dawców – mówi Konrad Mężyński, szef stowarzyszenia Dobro Powraca. Jak wygląda przeszczep?Potencjalny dawca musi liczyć się z tym, że istnieją dwie metody, by pomóc chorej osobie. Pierwsza z nich to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej, na pięć dni przed pobraniem, dawca przyjmuje zastrzyki stymulujące produkcję komórek macierzystych szpiku, skąd przedostają się do krwi obwodowej, a następnie są z niej bezpośrednio pobierane. Zastrzyki robione są dwa razy dziennie (podskórnie poniżej pośladków lub w brzuch) cieniutką, ok. 1cm długości igiełką, przy czym wrażenie jest takie, jak przy ukąszeniu komara. Samo pobranie komórek odbywa się na drodze tzw. Aferezy. Jest to zabieg przypominający autotransfuzję. Siedząc lub leżąc mamy wbite igły- jedną w zgięcie łokciowe, drugą w nadgarstek. Z przetaczanej krwi separowane są komórki macierzyste. Cały zabieg trwa maksymalnie 4 godziny, a ilość pobranego płynu, to mniej niż puszka Coca-Coli. Po kilku godzinach odpoczynku możemy już normalnie funkcjonować nie odczuwając praktycznie żadnych skutków ubocznych.
Druga metoda, czyli pobranie szpiku z talerza kości biodrowej wymaga już ok. 2 dniowego pobytu w szpitalu, ponieważ zabieg wykonywany jest w pełnym znieczuleniu. Dawca przyjmowany jest na oddział wieczorem w dniu poprzedzającym pobranie, następnego dnia rano odbywa się zabieg, który wraz z narkozą trwa maksymalnie godzinę. W trakcie zabiegu dawca leży na brzuchu, a dwóch lekarzy równolegle pobiera szpik z talerza kości biodrowej – dwa dołeczki, które każdy ma powyżej pośladków. Następnego dnia po zabiegu dawca wypuszczany jest do domu. Szpik regeneruje się w ciągu dwóch tygodni.
Na temat oddania szpiku kostnego krąży wiele mitów jak np. ten, że u dawcy spada odporność i można nawet umrzeć przeziębiwszy się.
- Był taki przypadek, że kobieta po pobraniu szpiku kostnego poprzez nakłucie talerza biodrowego na drugi dzień wzięła udział w maratonie. Przebiegła 42 kilometry i dotarła do mety. Nie zajęła co prawda pierwszego miejsca, ale wskazuje to na to, że pojawiają się dwa siniaczki w miejscu wkłucia. Nasz organizm jest na tyle silny i badany wcześniej przez lekarza, że nic złego nie może się stać. Tu nie chodzi tylko o to, by pozyskać szpik, dawca jest objęty dużym parasolem ochronnym i opieką. Każdy dawca w momencie pobierania jest ubezpieczony na kwotę 115 tys. euro. Przez ostatnie kilkanaście lat kwota ta nie była wypłacana na całym świecie – mówi Konrad Mężyńśki.Szef stowarzyszenia „Dobro Powraca” podkreślił, że nie jest to ostatnia akcja w Stalowej Woli, będą również kolejne.
[MagPie]
Komentarze
Podziwiam tych, którzy się zdecydowali. BRAWO maturzyści z LO KEN!!! U mnie w szkole takiej akcji nie było, a może byliby chętni? Prosimy o informacje we wszystkich szkołach średnich. A do gościa poniżej z genialną ksywką "Mówię wam" - chłopie nie przerywaj leczenia. Psychiatra dobrze ci radził.
A jeśli nawet jest interesowny to czy Ty robiłbyś to samo i tak wiele? A jeśli wystartuje w najbliższych wyborach to czy nie lepiej mieć w radzie aktywnych i z pomysłem a nie marionetki wybrane przez kibiców, krzykaczy bez polotu i świeżości? I wreszcie - nawet jeśli ma w swych działaniach jakiś interes to bez względu na wszystko dzięki niemu być może już żyje ktoś z przeszczepionym szpikiem. Możesz powiedzieć, że uratowałeś komuś życie?
jakoś inne szkoły nie kwapią sie zeby co kolwiek zrobić
dobrze i brawo dla młodych!!
następnym razem możecie zaprosić przedstawicieli DKMS z pielęgniarką by pobrać krew zamiast ślinienia patyczków -każde takie badanie i wynik to podobno koszt 200zł, krew analizuje się taniej;)
A co decyduje o metodzie pobrania szpiku? Bo na pobranie z krwi to bym się zgodził ale z kości...
To tylko tylu maturzystów w Staszicu?????? nie widac wielkiego zainteresowania! akcja niewypał?
Jak widzę tego kolesia to mam już odruch wymiotny. A o tym czy jest taki bezinteresowny przekonamy się w najbliższych wyborach