Unia w polskiej wiklinie

Image
[mini]To nie będzie Prima Aprilis, od 1 kwietnia wikliniarze zapłacą większy VAT[/mini]

VAT spędza sen z powiek wikliniarzy. Po 1 kwietnia br. podatek uderzy w producentów koszyków i ozdób z wikliny.

Przedsiębiorcy zrzeszeni w Korporacji Wikliniarskiej Rudnik mają powody do zmartwienia. Już od 1 kwietnia ma wzrosnąć podatek VAT dla producentów wyrobów z wikliny. Dla firm koszykarskich może to oznaczać tylko jedno - spadek zysków, zmniejszenie miejsc pracy i podwyższenie cen produktów, a co za tym idzie utratę klienta.

Nowe przepisy z Unii

Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług ma wejść w życie już 1 kwietnia. Do tej pory producenci zajmujący się wyrobami z wikliny płacili niższe stawki, obejmujące wszystkich producentów rękodzieła i sztuki ludowej. Teraz się to zmieni. Wkrótce stawka wzrośnie do ogólnej 23 procentowej. Taka zmiana wynika z przepisów, jakie wymusza na nas dyrektywa Unii Europejskiej.

Przedsiębiorcy są rozgoryczeni. Nadal mają nadzieję, że politykom uda się ominąć przepisy tej dyrektywy. Przecież ich produkty to unikaty.

Polska wiklina, polska sztuka

Niższy, 8 procentowy VAT dotyczy obecnie produktów koszykarskich posiadających specjalny certyfikat wydawany przez Krajową Komisję Artystyczną i Etnograficzną warszawskiej Cepelii. Dokument ten potwierdza ludowy charakter rękodzieła oraz jego artystyczne wykonanie. Niestety, w Unii Europejskiej tego typu produkty są traktowane na równi z innymi. Na nic wydaje się również fakt, że wiklina pochodzi z Polski. Ministerstwo rolnictwa rozkłada jedynie ręce wskazując na decyzję ministerstwa finansów, które za podatek VAT odpowiada.

Uniknąć się nie da, bo będzie kara

Zdaniem ekspertów z ministerstwa finansów nie da się uniknąć dostosowania polskiego prawa do unijnych dyrektyw. Gdyby tak się stało, groziłoby to otrzymaniem kar, które z pewnością uderzyłyby w polskich rzemieślników jeszcze bardziej.

Dla wikliniarzy nie jest to wytłumaczenie. Nie rozumieją, czemu znowu mają stracić. Przypominają, że już raz ukarano ich zmianą stawek. Gdy zmieniono przepisy i podniesiono podatek z 7 na 22 proc. na meble wiklinowe, sprzedaż tych produktów spadła o 90 procent. Zainteresowanie pięknymi, lecz o wiele droższymi niż kiedyś półkami, etażerkami czy krzesłami spadła niemalże do zera. Klienci zaczęli wybierać tańsze, chińskie produkty z syntetycznej wikliny. Wiele osób straciło pracę, bo przedsiębiorcy musieli ratować upadające firmy.

Stracą miliony

Korporacja Wikliniarska wycenia, że po zmianach, straty wikliniarzy, w skali kraju, osiągną nawet setki milionów złotych. Poniesie to za sobą również falę zwolnień w większych firmach, a jednoosobowe działalności przestaną być opłacalne i również zakończą się pogłębianiem bezrobocia. Obecnie w Rudniku nad Sanem istnieje 8 dużych przedsiębiorstw i blisko 100 jednoosobowych firm. W skali kraju to kilkanaście tysięcy ludzi. Każdy z tej branży musi się już teraz szykować na straty i konieczność podjęcia trudnych decyzji dotyczących kontynuowania swojej działalności.

[diznabe]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~jkl

Podajcie namiary na tą dyrektywę. Na ubranka dziecięce tez niby wg dyrektyw VAT ma być maksymalny, a w Anglii jakos może być 0%. A moze to po prostu POpaprańcy wychodza z kryzysu podnoszac podatki i likwidując miejsca pracy.

~Rola

~antek
To kara Boża za wasze grzechy.Może zaczniecie wkońcu żałować za nie i prosić o przebaczenie.BIEDA I GŁÓD to nas czeka.

Bieda i głód już nawiedzały Polskę.

Kto ma krowę w zagrodzie i kawałek ziemi uprawnej ten sobie poradzi. Skrajność lub wyciąganie wniosków z przeszłości - jak kto woli umiech

~antek

To kara Boża za wasze grzechy.Może zaczniecie wkońcu żałować za nie i prosić o przebaczenie.BIEDA I GŁÓD to nas czeka

~eech

Kto głosował za wejściem Polski do Unii niech podniesie rękę.