Kierowco, patrz na znaki!

Image
[mini]Wkrótce kierowcy mogą zobaczyć takie oznaczenie[/mini]

Już wkrótce stalowowolscy kierowcy będą musieli znowu bacznie przyglądać się znakom drogowym. Szykują się zmiany w organizacji ruchu.

Policja już złożyła wniosek o zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Piaskowej i Okrężnej. Nie wykluczone, że już wkrótce stanie tam znak ostrzegający przed skrzyżowaniem równorzędnym. Dla kierowców, którzy od dawna jeżdżą w tym rejonie "na pamięć" może mieć to nieprzyjemne skutki.

Skrzyżowanie równoległe obliguje kierowców do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony. Urzędnicy nie kryją, że doskonale zdają sobie sprawę ze stłuczek, jakie dochodzić będą w tym miejscu tuż po zmianie organizacji ruchu. To samo uważają mieszkańcy naszego miasta.

- Już widzę jak się co poniektórzy będą nawzajem zatrzymywać zderzakami. Za dużo mamy tutaj kierowców, którzy już dawno przestali patrzeć na znaki. Jeżdżą na pamięć, tak łatwo się nie przyzwyczają - mówi jeden z mieszkańców Stalowej Woli.

POMYSŁ WYNIKIEM WYPADKU

Propozycja zmiany organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Piaskowej i Okrężnej to rezultat tragedii do jakiej doszło tutaj w maju ubiegłego roku. Zginął wówczas 29-letni rowerzysta. Podczas analizowania przyczyn śmiertelnego wypadku stalowowolska policja zauważyła to, co okoliczni mieszkańcy widzieli i zgłaszali wielokrotnie: brawurowa jazda, brak wyobraźni kierowców i zbyt wiele na liczniku.

MIESZKAŃCY CHCIELI PROGÓW

Zarówno po, jak i przed tragicznym zdarzeniem w maju ubiegłego roku, stalowowolanie wielokrotnie podnosili, aby na skrzyżowaniu zainstalować progi zwalniające. Miałoby to polepszyć sytuację na drodze i przyhamować nazbyt energicznych kierowców. Z pomysłem takim wyszedł również radny, Lucjusz Nadbereżny. Propozycja taka nie została jednak przyjęta przez urzędników. Zdaniem policji i Urzędu Miasta najlepszym rozwiązaniem na przywrócenie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu jest zmiana organizacji ruchu i wprowadzenie równorzędności.

[diznabe]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~AntyAnty

~Anty, Wolisz tym

Obrazek

lub

Obrazek

czy tym?

Obrazek

lub

Obrazek

Wybór należy do Was umiech

~Anty

~MetodaNaSmr, Wolisz tym

Obrazek



czy tym?


Obrazek

Mariusz77

Jusek jak zwykle pisze od rzeczy .
Nie zapomniałes człowieku ze 100 % kierowców zalicza się do pieszych a i w sporej czesci do rowerzystów ?? Bo chyba mi nie chcesz wmówic ze kierowcy nie chodza NIGDY po chodnikach ani nie korzystaja ze sciezek rowerowych ????

Piszesz że rowerzysta czy pieszy ma coraz wiecej praw . Owszem . Maja wiecej praw bo tego wymaga ich bezpieczenstwo gdyz na uprzejmosc czy rozsądek ze strony kierowcow nie maja co liczyc . Kierowcy najchetniej porozjezdzaliby rowerzystów i pieszych gdyby tylko nie spotkała ich za to kara .

W kazdym cywilizowanycm kraju rowerzysci i piesi maja swoje prawa i budowanych jest coraz wiecej ciagów pieszo rowerowych a jusek bredzi cos o tym ze my nie mamy do tego prawa bo nie płacimy podatkow na drogi . Wiele to mówi o cywilizacji Juska i jego podbnym .

Drogi niech postaja , parkingi też ale niech beda budowane z głowa a nie tylko na odwal sie .

~Jacoob

Do uzytkownika MetodaNaSmroda

Nie wiem jakie frakcje i organizacje reprezentujesz albo co brałeś, ale następnym razem weź pół.
Domyślam się, że Twój stosunek do owej sprawy jest taki.
Innym to wytykam błędy, pokazuję jak mają robić-widać to po Twoich wypowiedziach-nie kupujcie samochodów, nie jeździjcie, itp.
Życie weryfikuje takie poglądy z dużą dawką brutalności!
Na pewno jeżeli chcesz odwiedzić swoją rodzinę razem ze swoją rodziną to nie używasz samochodu, na święta typu Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie, itp. nie jeździsz samochodem prawda?
Mógłbym takich przykładów wypisywać całe mnóstwo ale nie wiem czy jet sens.
Powidzieć Ci czemu?
Dla mnie samochód-pojazd jest przedmiotem użytku codziennego.
A dalaczego? Już Ci odpowiadam.
Bo jak buduję dom, to żeby załatwić wiele spraw z tym związanych, przywieźć materiały, itp potrzebny jest mi samochód.
Jak mam daleko do miasta, a moja rodzina pracuje i uczy się w tym mieście-muszę korzystać z własnego samochodu.
Żeby pojechać na święta i odwiedzić moją rodzinę, zjawić się na ważnych uroczystościach rodzinnych.
Twoje przykłady dotyczące publicznych środków transportu są guzik warte.
Nie wszędzie i kożdej porze dociera kolej, autobusy, busy.
Jakbyś był taki bystry i myślał troszkę więcej to ruszyłbyś dupę z tej swojej Stalowej Woli-jeżeli w niej mieszkasz.
Pojedź, najlepiej rowerkiem, np. w okolice Biłgoraja albo Nowej Dęby-tam gdzie ludzie mieszkają w małych wiskach i przysiółkach, z dala od większego miasta i zapytaj czym ich dzieci jeżdżą do szkół,pracy, żeby załatwić sprawy urzędowe. Zapytaj ile razy mają pociąg, autobus PKS, bus, itp. Zapytaj ich o to, a potem przekonaj ich do swoich racji.

CYTAT
Oto kilka głównych powodów, dlaczego motłoch masowo kupuje auta (7 grzechów):

1) Lans przed kolegami, sąsiadami, rodziną, całym światem
2) Do hipermarketu i z powrotem - tylko po to, bo tam napisali PROMOCJA!
3) Mają za dużo kasy - ale zalegają za czynsz i media (patrz: bloki socjalne)!
4) Bo sąsiedzi / znajomi mają, nie mogę być gorszy(a)
5) Bo to takie fajne - juhu, jestem mistrzem szos, ale szał! (TVN Turbo, DiscoVery)
6) Żeby nie być gorszy - tak, widząc szrota klekota, na pewno!
7) Lenistwo - nawet 500m jedzie smrodem i blokuje ruch

Jeżeli Ty tak postrzegasz posiadanie samochodu to nie dziwię się, że masz z tym problem.
Dla mnie samochód to zwykła rzecz, jak zegarek, mebel, komputer, telewizor, itp.
Ma mi służyć kiedy tego potrzebuję. To moja sprawa do czego używam, w jaki sposób, za ile i z kim.
Mieszkam w Stalowej Woli i wiem doskonale hdzie i czym mogę dojechać pociągiem, autobusem, busem, a gdzie samochodem lub rowerem.
Wierz mi, że jeżeli chcę coś załatwić, coś kupić lub po prostu dla zdrowia to biorę rower lub idę piechotą. Stalowa Wola to takie małe miasto, że można objeść ją na piechotę lub objechać rowerkiem.
Ludzi i świata nie zmienisz, ale szanuję Twoje zdanie i poglądy.
Żyj dalej w swojej utopii.

~MetodaNaSmr

Genialny polityk, prezydent Rzeszowa, Tadek Ferenc (SLD) powiedział:

CYTAT
Gdyby nie było dużej ilości samochodów, miasto by umierało.
To kardynalny błąd popełniany przez wielu włodarzy. Takie wrażenie można odnieść, oglądając wiecznie zakorkowane czteropasmówki z lotu ptaka w telewizji, bo nic innego nie są w stanie pokazać. Wychowani tylko na TV ciężko spojrzeć na świat z innej perspektywy. Trzeba myśleć samodzielnie.

Podstawowa zasada - miasto jest dla ludzi!

Tak jest od starożytności i tak ma być dzisiaj! Miasto ma żyć, a nie umierać. Pożądany widok to ludzie, a nie ciąg aut. Dawniej nie było tylu miast. Zmieniła to dopiero rewolucja przemysłowa. Problem dotyczy też wsi. Do znajomych niedaleko, nawet 500 m, ale i tak bez auta nie da rady. Nic nie daje nawet budowa chodników. Mało kto zajmuje się rolnictwem, bo UE i tak płaci. Większość przyjeżdża pracować do miasta.

Rozwiązania komunikacyjne w STW są słabe, w niektórych miejscach wręcz fatalne z naciskiem na pieszych i rowerzystów. Kolejny powód, czemu tyle aut na ulicach.

Nie budować parkingów! To nie problem miasta ani spółdzielni, że kupują smrody.

Oszczędźcie zieleń, place zabaw, a może potencjalne miejsca pod inwestycje.

~MetodaNaSmr

~rowerzysta:

Takich osób jest dużo. Oto przykładowe komentarze pod pewnym artykułem:

CYTAT
I dobrze niech biedota płaci podatki za to że jest biedna i nie stać na nowy samochód.
CYTAT
Ale o co chodzi - że na samochody nie stać ?? Trzeba było zostać proboszczem, notariuszem, lekarzem albo politykiem. Jak się jest plebs, to się per pedes albo pekaes zaiwania.
Myślą, że są lepsi, bo mają smroda. Za chwilę wyskoczy kolejny, że nie stać was na system audio z głośnikami niskotonowymi dużej mocy, bo nie dudni z wozu na całą okolicę.

Niektórzy naprawdę potrzebują samochodu, np. firmy, przedsiębiorcy, bo nie mają sensownej alternatywy. Co powiesz na to, że w powiecie stalowowolskim w roku 2011 na 1 mieszkańca przypada 0,57 samochodu, co daje 57%, czyli bijemy rekord? Średnia liczba osób na gospodarstwo w Polsce wynosi 2,87 (coraz mniej, co niepokoi). Przeliczmy liczbę samochodów na gospodarstwo:

Dane:
- liczba aut (stan na 2011) - 61988
- liczba ludności powiatu - 107470
- liczba osób na gospodarstwo (u nas może być wyższa) - 2,87

Szukamy:
- liczba gospodarstw
- liczba aut na gospodarstwo

liczba_gosp = 107470 osób : 2,87 osób/gosp = 37446 gosp
liczba_aut_na_gosp = 61988 aut / 37446 gosp = 1,7 aut/gosp

Wprowadźmy poprawkę. Potencjalnych kierowców jest 88 tys, bo nie liczymy dzieci. To daje 0,6 auta na osobę potencjalnie uprawioną. Nie dziwi tak duża liczba salonów. Zachód już przejechał się na budowaniu wszędzie parkingów i udogodnień dla kierowców. Ktoś tu niedawno wstawiał zdjęcia miejsc, gdzie parkingi zajmują większość przestrzeni miejskiej - same parkingi, ulice, wokół nich pojedyncze budynki. My do tego zmierzamy. Oni wydają dużo pieniędzy na rewitalizację miejsc, my brniemy w problemy.

CYTAT (xxx)
Zajmuję się przyznawaniem kredytów. Kredyty których udzielam w 90% są samochodowymi. Czasami patrzec się nie da jak przychodzi człowiek z śmieszną renta ale on chce wziac auto na kredyt i koniec bo sąsiad ma gólfa IV w tdi.

Oto kilka głównych powodów, dlaczego motłoch masowo kupuje auta (7 grzechów):

1) Lans przed kolegami, sąsiadami, rodziną, całym światem
2) Do hipermarketu i z powrotem - tylko po to, bo tam napisali PROMOCJA!
3) Mają za dużo kasy - ale zalegają za czynsz i media (patrz: bloki socjalne)!
4) Bo sąsiedzi / znajomi mają, nie mogę być gorszy(a)
5) Bo to takie fajne - juhu, jestem mistrzem szos, ale szał! (TVN Turbo, DiscoVery)
6) Żeby nie być gorszy - tak, widząc szrota klekota, na pewno!
7) Lenistwo - nawet 500m jedzie smrodem i blokuje ruch

Niestety, sytuacja w Stalowej jest coraz gorsza - wiecznie zakorkowana ul. Energetyków, Popiełuszki-Okulickiego, a nawet mniejsze uliczki (dłużej przytrzyma sygnalizacja i już korek).

Transport do innych miast - taniej i ekonomicznie wychodzi pociąg, ewentualnie PKS. Stwierdził to kiedyś nawet kierowca Marcela "dawniej też wszędzie jeździłem samochodem, ale teraz jeżdżę autobusem". Widząc wyczyny kierowców-amatorów, poparł inicjatywę "paliwo po 15 zł". Niestety, infrastruktura kolejowa w naszym regionie jest najsłabsza, a rząd nie robi nic, aby to zmienić.

@jusek:

To może zamknijmy miasto dla pieszych, niech jeżdżą tylko samochodami lub skuterami. Przecież wtedy więcej kasy wpadnie do budżetu. Błąd.

mlotek

Ruch samochodowy zawsze będzie, natomiast mniej aut i niższe natężenie ruchu = niższe koszty utrzymania dróg. Mniej dziur, zanieczyszczeń, korków, wypadków. Budowa parkingów też kosztuje.

Najważniejsze, aby nie budować kolejnych udogodnień. Kolejne parkingi tylko kuszą.

jusek

@Metoda na Smr
Tak się składa,że ulice(drogi)są dla samochodów, a chodniki dla pieszych.
To z pieniędzy pozyskanych z podatków od paliw i pojazdów silnikowych budowane są drogi.
Jaki wkład mają rowerzyści czy piesi?Z czego?A przywileje mają coraz większe.
Gdy będziesz np. chciał dostać się do Warszawy,domyślam się iż pójdziesz na własnych nogach?No,ewentualnie popedalisz rowerkiem.
Przecież tak gardzisz wszelkimi pojazdami.
Na cmentarz też zaniosą Twoje ciało?Chyba że konny karawan.
I jeszcze jedno.Nie masz i mieć nie będziesz nigdy samochodu?
Słowo?
W innym przypadku milcz kiedy mówisz.

~rowerzysta

"Smród stał się symbolem luksusu, służy do szpanu przed kolegami i sąsiadami, aby pochwalić się jaką brykę kupiłeś." - jeżeli tak postrzegasz posiadanie samochódu to najwyraźniej jesteś taki sam jak ci którzy z tych powodów kupują auto.
Poki połaczenia kolejowe i autobusowe będą takie jakie są, a komunikacja miejska będzie kursować raz na pół godziny to samochody nie znikną ze Stalowej Woli. Poza tym, w naszym miescie pracuje dużo osób z okolicznych miejscowości. Połączenia nie są zbyt dobre, kilka kursów i tyle, nie zalapiesz się lub bedzie nagla sytuacja wymagajaca transportu o innej porze niż kursy PKS/Bus i co wtedy?
W Stalowej nie jest źle. Lecz kompleksy gdzie indziej.

~MetodaNaSmr

Jest za dużo aut. Czym grozi przeciążenie ulic i dalszy wzrost liczby wozów?

Jest za dużo samochodów. Popatrzcie na ulice w godzinach szczytu. Smród stał się symbolem luksusu, służy do szpanu przed kolegami i sąsiadami, aby pochwalić się jaką brykę kupiłeś. Tak wmawia TV, agresywne reklamy, programy motoryzacyjne. Liderami są TVN Turbo oraz DiscoVery. Najwyższą nagrodą w teleturniejach jest smród. Uzależnieni nawet do miejsca oddalonego o 500m jadą wozem, bo się zmęczą i stracą 5 min. Obserwujemy wzrost skuterów i motocykli - ich nie kupuje się w potrzebie, tylko dla rozrywki.

Tej sytuacji sprzyja ekstensywna zabudowa miast (współczesne budownictwo), gdzie buduje się wiele niskich obiektów, otoczonych wielkimi parkingami ze wszystkich stron, oddzielonych sporą przestrzenią, bez sensownego planu zagospodarowania (nieregularnie) ani wizji przyszłości. W efekcie odległość do pokonania z punktu A do punktu B wydłuża się. Kiepskie rozwiązania komunikacyjne wydłużają trasę (brak przejść dla pieszych / rowerzystów, ogrodzenia, niewygodny układ ulic, mało przystanków, kiepskie rozkłady MKS). Nic dziwnego, że ludzie sięgają po samochody.

Nie jest możliwe, aby każdy miał własną gablotę. Wyobraźcie sobie miasto, gdzie każdy jeździ własnym smrodem. Zamiast bloków mieszkalnych, parków, szkół, placów zabaw, obiektów użyteczności publicznej, wieżowców, rynków należałoby budować potężne parkingi, nawet podziemne wielopoziomowe, natomiast ulice poszerzyć kilkukrotnie. Sam beton. Czy chcielibyście żyć w takim mieście? Oczywiście, że nie.

Patrząc na wyczyny kierowców-amatorów wniosek jest jeden: za łatwo kupić samochód i otrzymać prawo jazdy. Panuje przekonanie, że prawko to obowiązek, a nie mieć go to wstyd. Każdy sam powinien decydować o tym, a nie pod presją innych. Celem polityki Rządu powinno być ograniczenie liczby wozów, a nie stymulowanie wzrostu (być może ktoś dostał łapówkę za to).

Po co stymulować rynek motoryzacyjny? Jeśli stracą pracę w zakładach i salonach, znajdą gdzie indziej. Przecież codziennie padają zakłady, firmy, ludzie tracą pracę i nikt nie robi wielkiego halo. Rząd zadowolony z upadku zakładów, wyprzedaje co może i cieszy, że gigant z zagranicy przejmie zakład i wykopie 90% załogi. Widać, że producentom smrodów bardzo zależy na utrzymaniu lub wzroście popytu i próbują przekonać rząd do stymulacji. Sprawa dla CBA.

Aby ktoś kupił używany samochód, ktoś musi go sprzedać. Zakładając obrót w kraju, liczba samochodów pozostanie taka sama. Jeśli starych szrotów przybywa, gdzieś jest luka - po prostu sprowadzają zza granicy. Ile jest ściąganych na czarno - z pewnością dużo. Tutaj Rząd ma pole do popisu. Ograniczając sprowadzanie starych wozów zza granicy, a także nowych (aby kupowali w Polsce, a nie w Niemczech, Holandii, USA), poprawimy sytuację w kraju, a także ograniczymy ogólny przyrost samochodów. Podatek ekologiczny tutaj się nie sprawdzi - już lepiej wystawiać mandaty za zły stan techniczny, co widać w czasie jazdy. Poza tym powinny być wyższe koszty utrzymania wozu (można pokombinować z ubezpieczeniem, ewentualnie dodatkowy podatek, który byłby łatwy w ściąganiu). Dodatkowy podatek wzbudzi sprzeciw, więc te dodatkowe koszty powinny być "ukryte" - coś, co ma zapewnić bezpieczeństwo, ale podniesie wpływy do budżetu. Pomysł? Ktoś coś wymyśli. Przez to ograniczymy sytuacje, że ktoś ma wiele aut, co rdzewieją na parkingach, a także kupowanie dla szpanu. Podwyższyć mandaty.

Jeżeli macie inne pomysły na ograniczenie smrodów, podzielcie się.