Jak się nie naciąć na zakupach
Nie dajcie się oszukać. Sprawdzajcie dokładnie ceny zanim włożycie towar do wózka na zakupy. W jednym z marketów w Stalowej Woli za taką samą ilość warzyw 2 osoby mogą zapłacić inaczej, dlaczego?
Kupuj z głowąMało kto z nas wyobraża sobie świąteczne zakupy bez wybrania się do marketu, gdzie hurtowo kupimy, jeśli nie wszystkie, to większość towarów potrzebnych nam do przygotowania uroczystości. W tym tygodniu wiele rodzin odwiedzi sklepy wielkopowierzchniowe. Przestrzegamy przed nieuczciwością niektórych handlowców. W przypadku np. ciast, sałatek, gotowych wyrobów, produktów mlecznych czy pieczywa koniecznie trzeba sprawdzić datę ważności. W marketach od lat stosuje się zasadę „FIFO” czyli pierwsze przyszło i pierwsze wyjdzie, dlatego też z brzegu będziemy mieć towary o najkrótszej gwarancji. Nietrudno dać się złapać np. na ciasto, które może mieć taką datę przydatności do spożycia, że „nie dotrwa” do świąt. Sprzedawcy mogą kusić obniżkami 30- 50% produktów. Trzeba się jednak liczyć z tym, że coś tanie, niekoniecznie oznacza świeże i zdrowe. Towar przecenia się przecież z jakiegoś powodu. Częstym wybiegiem jest umieszczanie tekstów na półkach: „zamówiliśmy zbyt dużo towaru i dlatego postanowiliśmy obniżyć cenę”. W tym przypadku również data ważności jest zazwyczaj bardzo krótka. Warto też w sytuacjach niejasnych, np. gdy na jednej półce jest wiele podobnych produktów, a ceny są nałożone jedna na drugą, sprawdzić na skanerze ile faktycznie kosztuje dany produkt. Nierzadko możemy się zdziwić, że cena odbiega od tej, która stała bezpośrednio przed towarem.
Waga waży jak się jej zamarzyW każdym z marketów wybieramy sami warzywa i owoce, jeśli chodzi natomiast o ważenie ich, to jest z tym różnie. Często produkty na wagę wkładane są przy kasie, warto wtedy zwrócić uwagę na paragonie czy został nabity odpowiedni produkt. Co jakiś czas zdarzają się błędy i np. za 2 kg ziemniaków powinniśmy zapłacić 2,20, a zapłacimy jak np. za jabłka 4,80 zł, bo karierka wcisnęła zły klawisz. Naciąć się też można w przypadku kiedy mamy sami ważyć dla siebie produkty, gdyż waga nie jest wyzerowana. Od kilku tygodni w jednym z marketów występuje taka sytuacja. Mamy do wyboru kilka wag i na 2 ulokowanych niedaleko siebie waga wskaże nam inną cenę.
Zrobiliśmy mały eksperyment i zważyliśmy na 2 wagach 1 pomarańczę. Na pierwszej jej cena wynosiła 0.79 groszy, na drugiej już 0.87 gr. Dlaczego ceny były różne? Jedna z wag nie była wyzerowana i na starcie nabijała cenę 0.07 groszy wyższą niż to jest faktycznie. Kupując więcej warzyw i owoców, których waga będzie znacznie wyższa, nasz rachunek będzie już zauważalnie większy. Jak zaobserwowaliśmy, w zasadzie żaden z klientów nie zwrócił uwagi na to, czy waga jest wyzerowana. Większość osób skupiała się raczej na tym, by odszukać właściwy obrazek na klawiaturze. Radzimy zwrócić uwagę na ten szczegół przy zakupach, jeśli nie chcemy zostawić dodatkowych złotówek w cudzej kieszeni.
Komentarze
te wagi to sa w kauflandku, sam widzialem, waga na warzywach ta blizej olei wazy wiecej, a ta blizej sciany z makaronami na kilogramy mniej, nie dawajcie robic sie w kutafona!
To, że coś gdzieś kosztuje więcej niż gdzie indziej, albo że w jednym sklepie jest tyle i tyle gr za taką a taką cenę, a w innym inaczej, to nie jest żadne oszustwo Takie są prawa rynku, tak działa konkurencja, a klient sam wybiera co i gdzie kupuje.
To a propos komentarzy, a jeśli chodzi o artykuł to fakt, na ważone trzeba zwracać uwagę, także w przypadku owoców ważonych nie w sklepie, ale przez producenta.
Co do świeżości i terminów ważności to najbardziej kantują drobni przedsiębiorcy.
~Młody, to chyba jakieś "biedronkowo", w "Kuflandzie" nie ma tak nisko poręczy...
omijam z daleka tych obcych naciągaczy typu pejs
To uważacie ze gdzie najlepiej dokonywac zakupów?
Kaufland....??
Biedronka - gdzie za paluszki płacisz tyle samo co w lidlu ale tutaj masz 250 gram normlanie 300 gram. To samo np z ciastkami w tesco te same w tej samej cenie o wadze 500 kupisz a w biedronce 450 gram te przykalady mozna monozyc i mnozyc
jak zrobic liste naciągaczy, nr 1 zajmuje LIDL