Zamieszanie wokół numeru 112
Kiedy mieszkaniec Stalowej Woli wybierze numer 112 połączy się z miejscowym dyspozytorem. Wkrótce ma się to jednak zmienić i po wystukaniu cyfr dodzwonimy się do Rzeszowa, skąd będzie przekierowywane zgłoszenie…
W naszym kraju aby wezwać pomoc wybieramy jeden z 4 numerów alarmowych. Jeszcze kilka lat temu najbardziej powszechne było wystukiwanie konkretnego numeru alarmowego: 997 (Policja), 998 (Państwowa Straż Pożarna), 999 (Pogotowie Ratunkowe).
Obecnie wiele osób wybiera ogólnoeuropejski numer alarmowy 112, który działa zarówno na telefony komórkowe, jak i stacjonarne. Warto tutaj dodać, że numer 112 można wybrać w telefonie nie posiadającym karty SIM. Wszystkie zgłoszenia w naszym kraju przyjmują operatorzy centrów powiadamiania ratunkowego. Połączenia alarmowe są w większości obsługiwane przez właściwe terytorialnie jednostki Policji i Państwowej Straży Pożarnej. Wkrótce ma się to jednak zmienić.
Teraz, kiedy mieszkaniec Stalowej Woli wybierze numer 112 połączy się z miejscowym dyspozytorem. To jednak się zmieni i za niedługo dodzwonimy się do Rzeszowa, skąd będzie przekierowywane nasze zgłoszenie. W województwie podkarpackim mają być dwa centra, czyli Rzeszów, który będzie obsługiwał północ i Krosno obsługujące południe.
- My dzisiaj funkcjonujemy z tym centrum, które jest u nas. Generalnie ja osobiście uważam, że się sprawdza. Jest to szybsze reagowanie na zgłoszenia. Weźmy pod uwagę, że w województwie podkarpackim występują identyczne nazwy miejscowości. Ten dyspozytor przyjmujący zgłoszenie w Rzeszowie może przyjąć zgłoszenia, gdzie człowiek nie do końca udzieli informacji, może powiedzieć parę słów- np. powie, że miałem wypadek tu i tu i może straci przytomność. Jeśli system lokalizacji tego numer, spod którego było zgłoszone nie do końca zadziała, będzie zbyt krótki termin łączności, to mamy duży teren poszukiwań. Teraz mamy taką sytuację, że tę miejscowość możemy szukać w powiecie niżańskim, janowskim, sandomierskim lub stalowowolskim. Z tych tutaj okolic możemy otrzymać takie zgłoszenie, a ogranicza to nam teren poszukiwania, gdzie może być zdarzenie. W sytuacji gdzie zgłoszenie wpłynie do Rzeszowa, może być różnie. Samo dysponowanie będzie wyglądało troszeczkę inaczej. My musimy przejąć meldunek czy elektronicznie, czy drogą radiową. Ktoś będzie musiał ten meldunek przekazać, czyli już będzie przedłużanie tego czasu, bo on przyjmie to zgłoszenie, a następnie musi nam je przekazać. Następna osoba musi ten meldunek zweryfikować i dopiero zadysponować o siłach, środkach– mówił rzecznik prasowy komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli Jerzy LipkoWe wtorek w ma odbyć się spotkanie z wojewodą na temat nowego systemu, weźmie w nim udział starosta stalowowolski.
- Ta koncepcja tych centralnych punktów jest cały czas podtrzymywana, póki co odwrotu od tego nie ma. Przypadki w życiu pokazują, że nie są to rozwiązania doskonałe. My cały czas stoimy na stanowisku, że nie jest to dobry kierunek – mówił Robert Fila, starosta stalowowolski. [MagPie]
Komentarze
Rzad to zawsze cos zrobi takiego zeby uprzykszyc, pogorszyc zycie obywateli :(
debilizm jakich pod rzadami PO coraz wiecej