Sportowe pozdrowienie dla Jana Pawła II

Image

Już po raz drugi ponad 1000 osób – pełnosprawnych i niepełnosprawnych - wyśle sportowe pozdrowienie dla naszego wybitnego rodaka Jana Pawła II w 8. rocznicę jego śmierci. Dołączą do nich organizatorzy oraz kilkudziesięciu wolontariuszy.

Pierwszy memoriał okazał się sukcesem - Wciąż mamy w pamięci zeszłoroczną dawkę życzliwości, uśmiechu i radości jaka towarzyszyła pierwszej edycji memoriału. Wynik sportowy osiągnęliśmy po niespełna dwóch godzinach. Ale udało nam się osiągnąć coś więcej. Walczyliśmy razem, bez względu na to, czy nasze możliwości pozwalały nam przepłynąć jeden basen w 3 minuty czy w 30 sekund. Każdy dał z siebie tyle ile mógł, pokonywał swoje bariery, walczył ze swoimi słabościami, by osiągnąć wspólny cel – mówi Paulina Zalewska ze stalowowolskiego stowarzyszenia Latorośl, organizator imprezy. Co czeka nas w tym roku?

W tym roku do zmagań pływackich dołączy rywalizacja lekkoatletyczna. Jeśli pogoda dopisze na Stadionie Lekkoatletycznym wystartuje sztafeta lekkoatletyczna, później rywalizacja na dystansie 50 i 100m osób niepełnosprawnych.

- Jeśli zimowa aura się utrzyma, przeniesiemy zmagania biegowe na halę widowisko – sportową Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli - mówił Paulina Zalewska

Później przewidziana jest przerwa i uroczysta Msza Święta w Parafii p.w. bł. Jana Pawła II w Stalowej Woli połączona z błogosławieństwem i ucałowaniem relikwii krwi Jana Pawła II.

Od godz. 20.20 nastąpi rejestracja uczestników sztafety, przywitanie gości i przybyłych, Apel Jasnogórski, a o godz. 21:37 start sztafety. Czy „dopłynie” tak daleko jak rok temu? Przekonamy się już za kilka dni.

Organizatorami Memoriału są: Stowarzyszenie Latorośl, Zespół Szkół nr 6 Specjalnych w Stalowej Woli, parafia p.w. Bł. Jana Pawła II, duszpasterstwo Baszta, oraz Olimpiady Specjalne Polska Podkarpackie.

„II Podkarpacki Memoriał Sportowy im. bł. Jana Pawła II osób niepełnosprawnych” otrzymał dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystki, z zakresu rozwijania sportu osób niepełnosprawnych realizowanych w ramach zadania: "Promowanie i wspieranie rozwoju sportu dla Wszystkich", działania: "Wspieranie przedsięwzięć w zakresie upowszechniania sportu osób niepełnosprawnych. Realizacja imprezy jest także możliwa dzięki materialnemu i rzeczowemu wsparciu wielu lokalnych instytucji publicznych i prywatnych.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~rus

spn-prosze,następny badacz który prawidłowo zinterpretował i rozgryzł Pismo Święte.Jeszcze troche każdy zacznie zakładać swoją religie.No nie no jakie ja moge mieć pojęcie o Bogu,Chrystusie,tak sobie tylko bleblam.Aż zarumieniłem się ze wstydu,aha,jutro Niedziela Miłosierdzia Bożego.Pozdrawiam,a rozumu nie zbywa mi nie ma obaw

~spn

rus, jak zwykle wykazujesz się, jako katolik, totalną niewiedzą i brakiem szacunku dla swej wiary i tradycji. Mylisz przykazania, nie znasz ich pierwotnego i prawdziwego znaczenia, wprowadzasz zamęt. Weź do ręki pismo święte zamiast katechizmu i wtedy dyskutuj. Zacznijmy od tego, co jest dla Ciebie świętą księgą? Katechizm, czy pismo święte? Odpowiedz. Co zostało napisane pod natchnieniem Ducha Świętego, a co za tym idzie w zasadzie napisane przez Boga? Katechizm czy Pismo Święte? Po co powstał katechizm? (żeby wytłumaczyć prostym, niewyedukowanym katolikom o co chodzi i przy okazji poukładać wszystko tak, żeby kościołowi pasowało).
Przykazanie o którym piszesz nie jest trzecie i nie mówi nic o niedzieli. Przynajmniej w Piśmie Świętym które ja czytałem, chyba, że Ty masz lepsze, bardziej Święte. Historia, którą poniżej przedstawię zapewne jest Ci znana, a jeśli nie, to znaczy, że jesteś typowym katolem, nie myślącym, nie szukającym, uczącym się na pamięć katechizmu i słuchającego jedynego wszechmądrego Ojca R. Spotykam się z Twoimi wywodami regularnie i ja już wiem, że nie masz pojęcia o Bogu, chrześcijaństwie, Jezusie itp. znasz za to zapewne dzień urodzin Wojtyły, wiesz kto szefuje w Watykanie i jak się klepie bezmyślnie koronki.
A oto wyjaśnienie kwestii świętowania niedzieli, pozdrawiam.
"321 - Konstantyn Wielki, którego rodzina czciła bożka słońca zwanego Sol Invictus, gdy zaczął przewodzić soborom chrześcijańskim, wywyższył specjalnym edyktem pogańskie święto słońca - niedzielę: "W czcigodny dzień Słońca [venerabili die Solis], niech urzędnicy i mieszkańcy miast wypoczywają, zaś wszystkie sklepy i warsztaty niech będą pozamykane."2 Prof. Aleksander Krawczuk trafnie zauważył: "Można rzec bez przesady, że edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy; ów bowiem ' dies Solis' to oczywiście nasza niedziela."3 Do kultu słonecznego wciąż nawiązuje nazwa niedzieli w niektórych językach (np. ang. Sunday, niem. Sonntag). W pierwszych wiekach chrześcijanie święcili siódmy dzień tygodnia - sobotę, zgodnie z IV przykazaniem Bożym (Wyj.20:8-11). Z czasem wielu z nich zaprzestało tego (zwłaszcza w Rzymie), ale nie ze względów teologicznych, lecz aby uniknąć prześladowań skierowanych przeciw Żydom, którzy byli znani ze święcenia sabatu, dlatego też Rzymianie mylili z nimi chrześcijan. Drugą przyczyną była popularność dnia słońca wśród pogan, których Kościół chciał za wszelką cenę pozyskać. Jeszcze jednak w V wieku historyk chrześcijański napisał: "Mimo, że wszystkie kościoły na całym świecie mają nabożeństwo co tydzień w sabat, to chrześcijanie w Aleksandrii i Rzymie, na podstawie jakiejś starodawnej tradycji, zaprzestali tego."4"
Źródło: http://www.dekal(...)ezje.htm

ps. podziwiam Cię za te długie artykułu, które tu tworzysz, chyba, że tylko wklejasz i powtarzasz to co usłyszysz od innych, jak typowy katol. Pozdrawiam raz jeszcze, rozumu życzę!

~rus

Niedziela - to dzień poświęcony Bogu

Pamiętaj, abyś dzień święty święcił - jest to trzecie przykazanie Boże. Święcenie niedzieli i świąt, jako dni należących do Pana, ma ścisły związek z czcią samego Boga. Chrześcijanie wspominają dzień zmartwychwstania Jezusa jako Dzień Pański. Kto kocha Boga, ten szanuje dzień święty.
Podobnie, jak oddanie szacunku drugiemu człowiekowi w dniu jego imienin jest wyrazem naszego dobrego wychowania, tak oddanie czci Bogu w niedzielę jest świadectwem naszego wychowania religijnego i świadectwem naszej wiary.
Dzieci często powtarzają wierszyk, który uczy ich świętowania. Brzmi on następująco: Prawy katolik w niedzielę i święta o Mszy, kazaniu sumiennie pamięta. Nic nie kupuje, nic nie sprzedaje, sam nie zarabia, zarobić nie daje. Dziś w Polsce i świecie nie szanuje się dnia świętego. Najpierw pod pozorami udogodnienia, a potem bez dodatkowych motywów wprowadza się handel w niedzielę. Niekiedy pracodawca nawet zmusza do pracy w niedzielę pod groźbą zwolnienia. Natomiast dla klientów obniża się wtedy ceny, by w ten podstępny sposób zachęcić ich do kupowania. Są to przejawy złego nastawienia i ataku na świętość dnia Pańskiego. Pracą w niedzielę trudnili się i nadal trudnią się Żydzi. Oni świętują w sobotę, natomiast w niedzielę pracują. W niedzielę pracują poganie i ateiści. Dlatego śmiało można wyciągnąć logiczny wniosek, że ci, którzy sprzedają i kupują w niedzielę są poganami, bo katolicy w niedzielę odpoczywają i uczęszczają na Mszę Świętą.
W niedzielę nikt nigdy się niczego nie dorobił. Znane są różne przykłady, kiedy kombajny zbożowe pracujące w niedzielę i święta paliły się, albo wywracały się na pagórkach i powodowały śmierć ludzi. W święto można dorobić się tylko łez i nieszczęść. Bóg od samego początku świata postawił sprawę jasno: sześć dni będziesz pracował, a siódmy dzień przeznaczysz na odpoczynek i modlitwę. Słowo „Pamiętaj” świadczy o ważności tego przykazania. Bóg upomniał człowieka, aby nigdy o dniu świętym nie zapominał. Są usprawiedliwione tylko konieczne prace w niedziele i święta.
Pan sam troszczy się o człowieka i dlatego daje mu czas na odpoczynek oraz modlitwę. Bez świętowania i odpoczynku trudno jest spotkać szczęście w życiu. Człowiek ze swej natury chce przecież odpocząć. Odpoczynek jest potrzebny i przyjemny, a praca jest trudna i uciążliwa. Dlatego to przykazanie chyba najłatwiej jest zachować. Szacunek dla odpoczynku jest zawsze szacunkiem dla człowieka. Bóg w trosce o nasze dobro poleca nam odpocząć. Jest to gest Bożej miłości.
Bóg broni dnia świętego. Jeżeli ten dzień człowiek zabierze Bogu i wykorzysta na pracę, wtedy lekceważy i odwraca się od Stwórcy oraz sprowadza na siebie przekleństwo, które rzutuje na całe życie. Bogu nie chodzi tu tylko o wstrzymywanie się w niedziele i święta od pracy, ale o to, by człowiek przeżywał ten dzień święcie, by uświęcił siebie. Wiąże się z tym zaproszenie do uczestnictwa we Mszy Świętej. Dobrowolne zaniedbanie uczestnictwa w Ofierze Chrystusa w niedzielę jest grzechem śmiertelnym i powoduje zerwanie kontaktu z Bogiem. Ludzie, którzy tak lekceważą sobie Boga, weszli już na drogę utraty wiary i miłości. Wtedy tłumaczą się, że nie muszą chodzić do kościoła na Mszę Świętą, bo Boga mają w sercu. Tu warto zastanowić się z jakich powodów ludzie najczęściej rezygnują z Najświętszej Ofiary? Może to być: wygodne odpoczywanie w łóżku, oglądanie telewizji, wycieczka, widowisko sportowe, niespodziewani goście. Dla niektórych są to rzeczy ważniejsze od Mszy Świętej. Wtedy wiara tych ludzi słabnie. Jeżeli człowiek traci wiarę w Boga, to lekceważy Go i nie przychodzi do kościoła. Jeżeli natomiast ktoś szuka wiary, to przychodzi do kościoła, aby spotkać się z Bogiem i gronem ludzi wierzących oraz znaleźć wśród nich skarb, którego szuka.
Trzecie przykazanie Boże mówi nam także o uszanowaniu dnia postnego. Dniem postu jest każdy piątek w całym roku. W piątki nie jemy mięsa, ale także nie urządzamy zabaw. Ponadto zabaw nie urządzamy w czasie Adwentu i Wielkiego Postu. Szczególnymi dniami postu ścisłego jest Środa Popielcowa i Wielki Piątek. Nie dziwi fakt, że niewierzący lekceważą posty, ale bolesne jest, że czynią to także katolicy. Lekceważenie piątków i postu świadczy o obojętności względem Jezusa, który w Wielki Piątek bardzo cierpiał. Taka postawa człowieka jest niebezpieczna dla życia doczesnego i wiecznego.
Umiejmy odkryć wielką miłość zawartą w trzecim przykazaniu. Jest to przywilej i wyraz troski Boga o nas. Trzecie przykazanie jest wielkim darem. Jak za każde przykazanie, tak i za to powinniśmy Bogu szczególnie dziękować. Jeżeli chcemy wzrastać w wierze i miłości do Pana Boga, to uszanujmy dzień święty.

~VatyKlan

” Benedykt XVI zmagał się z o wiele większymi tematami niż pedofilia wśród duchownych.
Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi.”
- K*rwa ich watykańska mać ....

~rus

Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkano- cy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą Miłosier- dzia Bożego. Wpisał je do kalen- darza liturgicznego najpierw Fran- ciszek kard. Macharski dla archi- diecezji krakowskiej (1985), a potem niektórzy biskupi polscy w swoich diecezjach. Na prośbę Episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kano- nizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.
Inspiracją dla ustanowienia tego święta było pragnienie Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski (Dz. 699). W wielu objawieniach Pan Jezus określił nie tylko miejsce święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła, ale także motyw i cel jego ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie obietnice. Największą z nich jest łaska „zupełnego odpuszczenia win i kar” związana z Komunią świętą przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi (bez przywiązania do najmniejszego grzechu), w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w postawie ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. Jest to – jak tłumaczy ks. prof. Ignacy Różycki – łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samychże win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski 6–ciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świętego. W przy- toczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komu- nią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu „drugiego chrztu”. Przygotowaniem do tego święta ma być nowenna polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego. Święto Miłosierdzia Mojego wyszło z wnę- trzności [Moich] dla pociechy świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus do Siostry Faustyny.

~Krzysiek

Jestem osobą szczęśliwą,
która NIE wierzy w takiego Boga,

który stworzył księdza-pedofila na swoje podobieństwo.





„…Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi”
powiedział bp Pieronek.

Tak się na koniec zapytam bp Pieronka,
czy pedofilskie praktyki księży są zgodne
z „przykazaniami bożymi” ?

Jeżeli TAK to ja jestem osobą szczęśliwą,
która NIE wierzy w takiego Boga,

który stworzył księdza-pedofila na swoje podobieństwo.







Pedofilia – uznawana przez Watykan forma „seksu” księży.



Autor: krzyszton

Data dodania wpisu: 22 lutego 2013 05:44

Kategoria: Społeczeństwo

Tagi: Kościół Katolicki, pedofile, pedofilia, Pedofilia w kościele


Nie milkną echa nad zachwytem i aprobatą pedofilskich zachowań księży bp Pieronka.
Jak można być tak cynicznym i wręcz zakłamanym, aby twierdzić coś takiego jak bp Pieronek :

” Benedykt XVI zmagał się z o wiele większymi tematami niż pedofilia wśród duchownych.
Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi.”

Siedziba tej moralnej zgnilizny, jest Watykan.

Proceder pedofilii księży został zaaprobowany przez Watykan
o czym mówi ten dokument :
” Pierwszy z dokumentów pedofilskich, to tajna instrukcja autorstwa kard. Alfreda Ottavianiego „Instructio De Modo Procedendi In Causis Sollicitationis”, podpisana w 1962 roku przez propedofilskiego papieża Jana XXIII, zakazująca ujawniania przypadków pedofilii pod groźbą klątwy katolickiej.

Watykan oficjalnie uznał i zaaprobował pedofilskie zachowania księży, wręcz chronił księży-pedofilii wydając taki dokument.


Oto znaleziona w necie porada jak uchronić dziecko przed zakusami pedofila w sutannie.

1. Nie pozwalać dzieciom chodzić na religię katolicką ani kontaktować się z księżmi.
2. Nie przyjmować po kolędzie, nie chodzić do katolickiego kościoła.
3. Uczyć dziecko mówić o wszystkich zaczepkach ze strony kleru.
4. Mówić głośno, wszędzie, zawsze i dużo o pedofilii kleru, księży i zakonnic.
5. Nie bać się nacisków ze strony pedofilskich księży ani prałatów, bo strach jest zawsze złym doradcą.


„…Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi”
powiedział bp Pieronek.

Tak się na koniec zapytam bp Pieronka,
czy pedofilskie praktyki księży są zgodne
z „przykazaniami bożymi” ?

Jeżeli TAK to ja jestem osobą szczęśliwą,
która NIE wierzy w takiego Boga,

który stworzył księdza-pedofila na swoje podobieństwo.

~VatyKlan

"3. Uczyć dziecko mówić o wszystkich zaczepkach ze strony kleru.

4. Mówić głośno, wszędzie, zawsze i dużo o pedofilii kleru, księży i zakonnic.

5. Nie bać się nacisków ze strony pedofilskich księży ani prałatów, bo strach jest zawsze złym doradcą. "

AMEN

~VatyKlan

@cd. sądzę, że Krzysiek zdaje sobie sprawę, że dyskusja z zindoktrynowanym przez proboszcza rozumem jest bezsensowna. Treści przez niego pozostawiane są dla ciekawych, ei dla tych, którzy nie czytają, bo jakiś ateusz je tam umieścił. Inną rzeczą jest, ze waszymi argumentami można się powycierać, bez marszczenia.

~cd.

Krzysiek odniosłem się do dwóch pierwszych, które są wielkim nieporozumieniem.

Widzę ,że masz strategie nie wdawania się w dyskusje, opcja "skopiuj/wklej" i nie rozmawiaj jest bezpieczniejsza, bo czasami ktoś może Cię uświadomić i cały Twój światopogląd religijny będzie przypominał wielkie rumowisko.

~rus

Święto Miłosierdzia Bożego, ma najwyższą rangę wśród wszystkich postaci nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, które zostały objawione s. Faustynie. Po raz pierwszy o ustanowieniu tego święta mówił Pan Jezus w Płocku w 1931 roku, gdy przekazywał swą wolę, co do powstania obrazu:

Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy; ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia (Dz.49).

Wybór pierwszej niedzieli po Wielkanocy na święto Miłosierdzia ma swój głęboki sens teologiczny, który wskazuje na ścisły związek, jaki istnieje pomiędzy wielkanocną tajemnicą Odkupienia a tajemnicą miłosierdzia Bożego. Ten związek podkreśla jeszcze nowenna z koronki do Miłosierdzia Bożego, poprzedzająca to święto, która rozpoczyna się w Wielki Piątek. Swięto jest nie tylko dniem szczególnego uwielbienia Boga w tajemnicy miłosierdzia, ale także czasem łaski dla wszystkich ludzi.

Pragnę - powiedział Pan Jezus - aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników (Dz.699).

Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to Jest święto Miłosierdzia mojego. Jeżeli nie uwielbią miłosierdzia mojego, zginą na wieki (Dz.965).

Wielkość tego święta mierzy się miarą niezwykłych obietnic, jakie Pan Jezus z tym świętem związał.

Kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia - powiedział Chrystus - ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (Dz.300).

W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; (. . .) niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat (Dz.699).

Aby skorzystać z tych wielkich darów, trzeba wypełnić warunki nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego (ufność w dobroć Boga i czynna miłość bliźniego) oraz być w stanie łaski uświęcającej (po spowiedzi świętej) i godnie przyjąć Komunię świętą.

Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia - wyjaśnił Jezus - dopóki nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia mojego, i dlatego pierwsza niedziela po Wielkanocy ma być świętem Miłosierdzia, a kapłani mają w dniu tym mówić duszom o tym wielkim i niezgłębionym miłosierdziu moim (Dz.570).



Źródło:

Święta s. M. Faustyna Kowalska. Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej. Wydawnictwo Księży Marianów. Warszawa 2000. str. 12

Fragmenty Dzienniczka Św. s. M. Faustyny Kowalskiej
na temat Święta Miłosierdzia



Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz , który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia (Dz. 49)

Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299)

Proś wiernego sługę mojego, żeby w dniu tym powiedział światu całemu o tym wielkim miłosierdziu moim, że kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (Dz. 300)

Niedziela, 28.IV.1935. Niedziela Przewodnia, czyli święto Miłosierdzia Pańskiego, zakończenie Jubileuszu Odkupienia. Kiedyśmy poszły na tę uroczystość, serce mi biło z radości, że te dwie uroczystości z sobą są tak ściśle złączone. Prosiłam Boga o miłosierdzie dla dusz grzesznych. Kiedy się kończyło nabożeństwo i kapłan wziął Przenajświętszy Sakrament, aby udzielić błogosławieństwa, wtem ujrzałam Pana Jezusa w takiej postaci, jako jest na tym obrazie. Udzielił Pan błogosławieństwa i promienie te rozeszły się na cały świat. Wtem ujrzałam jasność niedostępną na kształt mieszkania kryształowego, utkanego z fal jasności nieprzystępnej żadnemu stworzeniu ani duchowi. Do tej jasności trzy drzwi - i w tej chwili wszedł Jezus w takiej postaci, jako jest na tym obrazie, do onej jasności - w drzwi drugie, do wnętrza jedności. Jest to Jedność Troista, która jest niepojęta, nieskończoność. Wtem usłyszałam głos - Święto to wyszło z wnętrzności miłosierdzia mojego i jest zatwierdzone w głębokościach zmiłowań moich. Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu mojemu dostąpi go - Cieszyłam się niezmiernie dobrocią i wielkością Boga swego. (Dz. 420)

Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego i dlatego pierwsza niedziela po Wielkanocy ma być świętem Miłosierdzia, a kapłani mają w dniu tym mówić duszom o tym wielkim i niezgłębionym miłosierdziu moim (Dz. 570)

Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W tym dniu owarte są wnętrzności miłosierdzia mojego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w tym dniu otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki ani anielski. Wszystko co istnieje wyszło z wnętrzności miłosierdzia mojego. Każda dusza w stosunku do Mnie rozważać będzie przez wieczność całą miłość i miłosierdzie Moje. Święto miłosierdzia wyszło z wnętrzności moich, pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego (Dz. 699)

Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto Miłosierdzia mojego. Jeżeli nie uwielbią miłosierdzia mojego, zginą na wieki. Sekretarko mojego miłosierdzia pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu moim, bo bliski jest dzień straszliwy, dzień mojej sprawiedliwości. (Dz. 965)

Pragnę udzielić odpustu zupełnego duszom które przystąpią do spowiedzi i Komunii św. w to święto Miłosierdzia mojego (Dz. 1109)

Córko Moja, powiedz, że święto Miłosierdzia mojego wyszło z wnętrzności [moich] dla pociechy świata całego. (Dz. 1517)

~Krzysiek

~cd.


3. Uczyć dziecko mówić o wszystkich zaczepkach ze strony kleru.

4. Mówić głośno, wszędzie, zawsze i dużo o pedofilii kleru, księży i zakonnic.

5. Nie bać się nacisków ze strony pedofilskich księży ani prałatów, bo strach jest zawsze złym doradcą.

~cd.

~Krzysiek
Jak się chronić przed pedofilią księży?

1. Nie pozwalać dzieciom chodzić na religię katolicką ani kontaktować się z księżmi.

2. Nie przyjmować po kolędzie, nie chodzić do katolickiego kościoła.


Zastanawiam się jaki trzeba mieć bałagan w główce aby takie argumenty traktować jako wyznacznik bezpieczeństwa ?

Porażka Panie Krzysztofie ! Ten inż, doktor itd. być może jedzie na jakiś chemikaliach a później tworzy takie dzieła.

~Krzysiek

Jak się chronić przed pedofilią księży?

1. Nie pozwalać dzieciom chodzić na religię katolicką ani kontaktować się z księżmi.

2. Nie przyjmować po kolędzie, nie chodzić do katolickiego kościoła.

3. Uczyć dziecko mówić o wszystkich zaczepkach ze strony kleru.

4. Mówić głośno, wszędzie, zawsze i dużo o pedofilii kleru, księży i zakonnic.

5. Nie bać się nacisków ze strony pedofilskich księży ani prałatów, bo strach jest zawsze złym doradcą.



Redakcja i opracowanie:
inż. dr Adam Citkowski, Politechnika Śląska, aktualnie rencista


Artykuł opublikowany także tutaj:
http://himav(...)awel-ii/

~VatyKlan

@rus, skoro spotkanie z egzorcystą uznałeś za atrakcyjne, reszta spotkań, na podstawie twojej oceny, nie może takimi być. Jesteś biednym człowiekiem i autentycznie mam dla ciebie dużo współczucia, ale chyba skończę na tym etapie zakończę twoją edukację.

~rus

Vatyklan podałem kilka przykładów spotkań z ciekawymi ludźmi,jak mówią dla każdego coś atrakcyjnego.Tylko tego egzorcysty czepiłeś się

~VatyKlan

@rus, "Od zabawy do opętania" - na tym mniej więcej polega twoja wara. Daj mi znać jak będzie jakiś indiański szaman. To mogłoby być ciekawe. Watykański szaman o przypadek psychiatryczny. Zresztą, jak każdy Wierny. Pewnie on go wysłucha.

~rus

11kwiecień godz.19"15 spotanie z Mariolą Pryzwan,biografką Anny German

~rus

20kwietnia w tejże kawiarence "Opus Dei -dla wszystkich czy dla wybranych",11maja "Świadkowie Jehowy bez tajemnic"

~rus

23kwiecień godz.19,w kawiarence Przystań przy klasztorze spotkanie z księdzem egzorcystą Rajchelem na temat okultyzmu"Od zabawy do opętania"

~organizator

zapraszamy wszytskich chętnych do udziału w imprezie. Jest ona przeniesiona o tydzień, ze względu organizacyjnych. W imieniu wszytskich organizatrów oraz osób które chętnie włączyły się w naszą imprezę: ZAPRASZAMY. Informację na stornie internetowej stowarzyszenia latorośl

~spn

cyt.:
"...spotkajmy sie to ci tak wypier... ze stara pomysli zes kupa!"

A widziałem ostatnio w sieci zapytanie "Gdzie podziało się pokolenie JPII?" - cóż, widzę, że jest i ma się dobrze smiech2

~rus

Nie Vatyklanie to nie lochy,jakiś Ty mało domyślny

~Krzysiek

Według Arystotelesa

godność to cnota
ujmowana jako złoty środek

między wadami zarozumialstwa i służalczości.


Zgodnie z filozofią chrześcijańską godność człowieka wynika z tego, że jest on stworzony "na obraz i podobieństwo Boga".

W świetle humanizmu chrześcijańskiego

godność jest własnością powszechną, nieredukowalną, niezbywalną i nadprzyrodzoną.

Każdy człowiek jako imago Dei
uczestniczy w absolutnym Dobru,
jest rozumny


~Człowiek ~Krzysiek za kogo ty się uważasz bydlaku lepszy jestes wszechmocny święty bez błędów i bez grzechu co za cwel z ciebie piszesz takie puste rzeczy nie masz co robic to spotkajmy sie to ci tak wypier... ze stara pomysli zes kupa!


i wolny,



powołany do stałego doskonalenia się.

~VatyKlan

Proszę, jak Wierny może bronić swojej wiary i jaką wymowną przybrał nazwę - "człowiek".

~Człowiek

~Krzysiek za kogo ty się uważasz bydlaku lepszy jestes wszechmocny święty bez błędów i bez grzechu co za cwel z ciebie piszesz takie puste rzeczy nie masz co robic to spotkajmy sie to ci tak wypier... ze stara pomysli zes kupa!

~Krzysiek

Dla ~buba i katolików !


Dziękuję że jestes Nienormalny

Panie Jezu mówią o Tobie że jesteś:

Kochający i Miłosierny, Potężny i Wszechmogący
I to prawda ale ja chcę Ci przede wszystkim podziękować za to że


jesteś Nienormalny !

~VatyKlan

@rus, "Tam gdzie nie słychać dzwonów,gdzie księża nie wchodzą Ci w oczy,gdzie nie ma okien-co to za miejsce? - kościelne lochy??

~buba

Krzychu coś z Tobą jest "nie hallo" ...

~Krzysiek

Jan Paweł II
- ikwizycja wsplóczesna przeciw komunizmowi w w Chile .


Jan Paweł II czyli Karol Wojtyłą podczas swojej wizyty w Chile w październiku 1987 roku, legitymizował, swoimi działaniami faszystowskiego dyktatora Augusto Pinocheta - udzielił mu komunii, wspólnie, Papież i dyktator, wystąpili na balkonie pałacu La Moneda przed tłumem sympatyków Augusto Pinocheta. Wspólnie modlili się w pałacowej kaplicy tego faszystowskiego dyktatora.

W czasie wizyty Papieża Karola Wojtyły JP2, faszystowska policja brutalnie tłumiła demonstracje przeciwników zbrodniczego, ludobójczego dyktatora. O tej podróży wspomina, kardynał Angelo Sodano w liście prywatnym z 18.02.1993 roku dołączonym do depeszy Jana Pawła II z życzeniami z okazji złotych godów faszystowskiego dyktatora Pinocheta. Informując na wstępie, że jego zadaniem jest przekazanie jego Ekscelencji (Pinochetowi) i jego czcigodnej małżonce odręcznego pisma papieskiego jako dowodu szczególnej życzliwości, stwierdził, że Jego Świątobliwość (Jan Paweł II) zachowuje pełną wzruszenia pamięć o spotkaniu z członkami jego rodziny z okazji swej niezwykłej wizyty pasterskiej w faszystowskim Chile.

Nic dziwnego, że Watykan zaangażował się w obronę nazistowskiego dyktatora, kiedy ten został zatrzymany w 1998 roku w Wielkiej Brytanii, pod zarzutem ludobójstwa.

Jan Paweł II, podczas wizyty w Argentynie w 1987 roku, zamiast prosić o przebaczenie za popieranie przez znaczną część argentyńskiego kościoła katolickiego krwawej faszystowskiej junty argentyńskiej i zrobić uczciwy rachunek sumienia, starał się zapobiec wprowadzeniu ustawy zezwalającej na rozwody.

~Krzysiek

W diabła wierzycie i mu służycie !






~buba

"Papież Jan Paweł II popierał faszyzm i nazistowskie dyktatury "




Wy chyba w diabła wierzycie i mu służycie !

@rus pryjacielu modlic sie bedziesz do tego patrona !?




Jan Paweł II


Patron księży pedofilów?


Rozwiązaniem kłopotów przy procesie beatyfikacyjnym
Jana Pawła II
- lansowanego szczególnie często w Polsce na "autorytet"

- mogłoby być uczynienie go patronem księży - pedofilów.

Jako papież, za życia, ukrywał tychże przed świeckim wymiarem sprawiedliwości.

Może więc, jako błogosławiony lub święty, uzdrowi ich z tej - groźnej dla dzieci - parafilii,
natomiast same ofiary - z psychicznych oraz moralnych ran?

To byłby prawdziwy cud, a zarazem odkupienie win papieża. - mówi Radosław Głąb, znawca kościelnej pedofilii.









"Kochanka

Jana Pawła II


Irena Kinaszewska



"Irena Kinaszewska
- zmarła 30 sierpnia 1990 roku.

Ślady po Irenie Kinaszewskiej, konkubinie Karola Wojtyły
z pieczołowita bezwzględnością zaciera kościelna,
katolicka hierarchia.

Kochanka stalą się bardzo niewygodna w momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża.
Karol Wojtyła jak wynika z relacji licznych żyjących jeszcze świadków długoletniego romansu poświecił życie rodzinne,

a także spłodzonego syna dla kariery kościelnej,
tak jak to od wieków wielu księży i biskupów.

Syn Ireny Kinaszewskiej, Adam K.
zmarł w niejasnych okolicznościach w grudniu 2008 roku,

krótko po tym jak zadeklarował publicznego ujawnienie faktu ojcostwa Karola Wojtyły.
Podobno przeprowadził w tym celu badania genetyczne w renomowanej zachodniej klinice.

Zbiegło się to z zamrożeniem procesu beatyfikacji rzekomo świętego Jana Pawła II.
Kandydaci do świętości miewają swoje jakże mroczne i jakże rozkoszne tajemnice, które czasem dopiero po wiekach wychodzą na światło dzienne.

Ksiadz Andrzej Bardecki zmarl w niewyjasnionych okolicznosciach w 2001 roku wiele tajemnic zabierajac do grobu, jednak wiele z dokumentacji na temat romansu Ireny Kinaszewskiej i Karola Wojtyly zdolal tak dobrze ukryc, ze nie zostala odnaleziona. Skopiowal wszystko, a takze ukryl wiele autentycznych dokumentów, jak nagrania ze wspólnych czułych i rozkosznych nocy, jakie Karol z Irena ze soba spedzali.
Ksiadz Andrzej Bardecki byl przyjacielem Karola Wojtyly, ale tez znal dobrze historie i metody Kosciola, zatem wiedzial jak sie zabezpieczyc, choc nie do konca skutecznie."