To koniec ery słupków

Image

Sznur słupków, które odgradzają ulicę od ścieżki rowerowej na drodze Nisko – Stalowa Wola bezpowrotnie zniknie. Od 18 kwietnia br. prowadzone są prace demontażowe…

Słupki czyli obiekt, który upodobali sobie wandale

Na temat nieustannej dewastacji słupków pisaliśmy już kilkakrotnie na łamach portalu StaloweMiasto.pl. Od lat słupki oddzielające drogę od ścieżki rowerowej między Niskiem a Stalową Wolą były wyrywane, dewastowane, a czasem nawet „koszone” przez samochody.

W ubiegłych latach co jakiś czas prowadzone były prace mające na celu uzupełnienie brakujących słupków. Było to zadanie wręcz syzyfowe, bo ilekroć stawiano nowe, tylekroć ich los był podobny do poprzednich. W 2011 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poniosła z tego tytułu koszty w wysokości 50 tys. zł. Rok później słupki uzupełniane były z zamówionego wcześniej zapasu.

Co ciekawe, po tegorocznej zimie ilość słupków bardzo się pomniejszyła, zostało ich dosłownie kilkanaście. W ostatnim czasie można było je zobaczyć tylko w okolicach wiaduktu kolejowego przy stacji paliw (w kierunku Niska).

- Z uwagi na to, że była duża dewastacja tych słupków stwierdziliśmy, że nikt ich nie chce. Przestaliśmy uzupełniać je nowymi. Został zmieniony projekt stałej organizacji ruchu i na odcinku od granic Stalowej Woli do skrzyżowania z ul. Tysiąclecia w Nisku tych słupków nie będzie – mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Czesław Łopucki, kierownik niżańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.

W miejscu słupków nie powstanie nic nowego. Ścieżkę rowerową będzie odradzała linia ciągła, pozostanie tylko i wyłącznie oznakowanie poziome, a więc kierowcy noga z gazu!

[MagPie]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~gdaka

poczytajcie:
Pikietaż (kilometraż, kilometracja) – określenie miejsca na drodze lub linii kolejowej poprzez podanie odległości od jej początku. Odległość tę na ogół podaje się z dokładnością do 1 metra w formacie (km) xx+yyy lub xx,yyy (km), gdzie:

xx – całkowita liczba kilometrów od początku drogi lub linii kolejowej;
yyy – całkowita liczba metrów liczona od ostatniego pełnego kilometra.
Na drogach i liniach kolejowych kilometraż jest podawany na słupkach rozmieszczonych co 100 metrów. Systemy podawania pikietażu w różnych krajach mogą się różnić. W Polsce można spotkać kilka rodzajów oznaczeń: np. na słupkach przy pełnej liczbie kilometrów podawana jest dużą czcionką ta liczba, zaś na pozostałych słupkach podawana jest w dolnej jego części liczba setek metrów od ostatniej pełnej liczby kilometrów. Może być też tak, że na każdym słupku pojawia się zarówno numer drogi, jak liczba kilometrów od początku drogi, a cyfra setek metrów jest największą czcionką (jak na ilustracji po lewej). Na autostradach w Austrii, gdzie system jest podobny dodatkowo co 5 km na pasie oddzielającym jezdnie autostrady jest umieszczana tablica z liczbą kilometrów od początku autostrady.
Pikietaż istniejącej drogi może zaczynać się od wartości większej od zera w przypadku gdy początkowy odcinek drogi nie został jeszcze wybudowany (większość autostrad w Polsce) lub gdy jego budowy zaniechano (np. A1 w Austrii zaczyna się od 8 km).

Pikietaż umożliwia lokalizację wydarzenia na drodze przez podanie oznaczenia (numeru) drogi i położenia wzdłuż trasy w oparciu o informację zapisaną na najbliższym słupku przy drodze.
Słupek kilometrowy (punkt o kilometrażu 45,1) na stacji kolejowej w Szczytnie
Kilometr 110,6 linii kolejowej nr 14 w Kaliszu

Kilometraż linii kolejowych w Polsce podawany jest w formie napisu na specjalnych słupkach kilometrowych ustawianych co 100 m. Czasem kilometraż ten oznacza się w formie napisu malowanego na słupach trakcyjnych lub latarniach ustawionych przy torze kolejowym.

Kilometraż linii kolejowych odnosi się najczęściej do osi stacji, w której linia kolejowa bierze swój początek. Punkt przecięcia się toru kolejowego z linią wyznaczającą oś stacji kolejowej otrzymuje wartość 0,000. Jednakże tory te mogą zaczynać się wcześniej (np. odejściem od innej linii kolejowej w postaci rozjazdu) i wtedy ta część linii oznaczona jest ujemnym kilometrażem.

Czasami stosuje się również pikietaż lokalny – określenie miejsca na drodze poprzez podanie odległości od ostatniego węzła. Pikietaż lokalny jest liczony oddzielnie dla każdego odcinka między węzłami zgodnie z kierunkiem kodowania danej drogi.

W starożytności pewne elementy ewidencji dróg tą metodą można dostrzec w tworzonym już w czasach rzymskich systemie kamieni milowych przy drogach.

~spn

I teraz będzie tam mega szerokie pobocze. Wedle zasad, będzie sięmożna tam poruszać jedynie w jednym określonym kierunku. W przeciwnym, trzeba będzie się przemieszczać drugą, wąską i nieprzystosowaną stroną jezdni. Niezbyt to mądry pomysł. Karolina swoje zdanie ma, pewnie i trochę racji, tylko dobrze by było myśleć szerzej, anie na zasadzie "ja jeżdżę", "ja widzę", "mi nie potrzeba". Masa osób używa tego "ciągu pieszo-rowerowego" do poruszania się wzdłuż drogi dosklepu, dzieci chodzą tamtędy do szkoły, na przystanki autobusowe. Teraz przydałoby się przesunąć całą jezdnię i metr, półtora, to miałoby sens. Podejrzewam, że cwaniactwo w starych bmw i golfach, będzie się ścigać tamtędy mijając wszystkich prawą stroną.

I kolejna rzecz. Widząc jak myślą panowie z GDDKiA, widzę wiele ciekawych rozwiązań. Np. zacznijmy niszczyć znaki zakazu wjazdu, niszczmy znaki stopu itp. panowie przyjdą i je zdemontują stwierdzając, że pewnie wcale ich nie chcemy. Ogólnie możemy wspaniale sterować tym co się dzieje. A GDDKiA przystosuje się do nas. Paranoja.

~korba

Karolina ale póki nie ma tam ścieżki rowerowej przy torach ( pewnie nigdy jej nie będzie) to wolisz aby codziennie jak jedziesz tir Cię spychał w trawę lub inny w starej bemce wyprzedzający na trzeciego ? czy nie uważasz, że jednak te słupki nie raz uratowały Ci życie/!

~karolina

Piotrek i tobie podobni muszą zrozumieć, że droga rowerowa to nie droga przez mękę. Jeżdźę codziennie tą trasą i szlag mnie trafia jak widzę umurusanych rowerzystów zimą i jesienią.
Zastanówcie się "dupki" - wzdłóż torów kolejowych jest droga betonowa - wystarczy wyremontować. Byłoby bezpiecznie i zdrowo, bez chlapania ciężarówek, wdychania spalin. Najważniejsze, że bezpiecznie. Dyrektor oddz. GDDKiA niech zajmie się "objazdówką" St.Woli i Niska.
GW

~Piotrek

Dyrektorzy i inne gady to jest MAFIA! Nie dziwie się takiej reakcji to są bydlaki nie interesuje ich czyjeś życie tylko ich własne kieszenie i tyłki!

~julian

tylko glupi uwaza ze potrzeba słupkow na co komu taki badziew?

~karolina

Mateusz 77 nie pieprz głupot. Potrzebne są lewoskręty. Droga rowerowa powinna lecieć wzdłóż torów kolejowych.
GW

~ktooo

Kto ma płacić za ciągłe uzupełnianie słupków? To studnia bez dna, bo z głupotą ludzką się nie wygra! Amen!

~andre

powinni zrobić tak samo jak na Pysznicę, przynajmniej kierowcy i rowerzyści zwracali by uwagę kiedy przekroczą linię ciągłą

~Mariush

Bez sensu, słupki powinny być... :/

Mariusz77

Po tej wypowiedzi człowieka z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad widać że tam sami debile pracuja . Jak można twierdzic ze nikt słupków nie chce ???? Kilku idiotów miało zabawe z wyrywaniem słupków a ten kretyn twierdzi ze rowerzysci czy piesi ich nie cghcą . Teraz rajdowcy kierowcy beda sobie smigali po sciezce rowerowej i predzej czy poźniej kogos zabija .
Co za ciemnogród ..............

~idiota

Ten czesław łopucki to najpierw niech wsiądzie na rower i sie przejedzie sam pomiędzy niskiem a stalową... wtedy zrozumie, że usuwanie tych słupków to śmiertelne niebezpieczeństwo dla rowerzystów..

~didujp

z zarzyca jeden jak zecpany wracal z arkadii to stracił 8 słupków jak wpad w poslisk