Jak Polska zarżnie swoją gospodarkę?

Poseł, były marszałek Sejmu, członek Solidarnej Polski Ludwik Dorn oraz inni posłowie z tego samego ugrupowania- Mieczysław Golba i Kazimierz Ziobro odwiedzili Stalową Wolę aby mówić o zagrożeniach, które płyną z wejścia w życie pakietu energetyczno – klimatycznego.

Jak już pisaliśmy na łamach portalu StaloweMiasto.pl od 1 stycznia br. weszły w życie postanowienia unijnego pakietu klimatyczno - energetycznego, które nakazują producentom energii zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to, że ceny prądu do 2020 r. drastycznie będą szły w górę, nawet o 80%. Rachunki za ogrzewanie również będą wyższe. Z tak dużymi podwyżkami za prąd i ciepło wielu mieszkańców Stalowej Woli, jak i całej Polski po prostu nie poradzi sobie finansowo. Wzrost opłat nie odbije się tylko echem w naszym rodzinnym budżecie, przełoży się to także na podwyżki cen innych produktów, począwszy od żywności, a skończywszy na lekach, usługach i produktach przemysłowych. Na terenie naszego kraju swój kapitał ulokowało wiele firm zagranicznych, gdzie zatrudnionych jest miliony osób. Gdy energia i ogrzewanie drastycznie wzrosną, przestanie się opłacać korporacjom robienie interesów w Polsce, a wtedy biznesmeni mogą przenieść się do innych krajów, gdzie nie będą obowiązywały zapisy unijnego pakietu. Jeśli tak się stanie, to w Polsce wiele osób straci pracę. Szef komitetu Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej Ludwik Dorn przekonuje mieszkańców różnych miast Polski do tego, by wzięli sprawę w swoje ręce i pomogli doprowadzić do zawieszenia pakietu. Żeby tak się właśnie stało, potrzeba zebrać co najmniej milion podpisów obywateli domagających się zawieszenia pakietu klimatyczno – energetycznego w przynajmniej 7 (na 27) krajach Unii Europejskiej. W przypadku każdego z tych 7 państw, wymagane jest osiągnięcie minimalnej liczby deklaracji poparcia.

Ludwik Dorn podczas konferencji prasowej w Stalowej Woli mówił o tym, że zapisy pakietu klimatyczno-energetycznego doprowadzą do „zarżnięcia” naszej gospodarki, gdyż nałożony parapodatek w formie uprawnień koniecznych do wykupienia emisji dwutlenku węgla, przełoży się na to, że przedsiębiorstwa energetyczne będą albo musiały wykupić emisję (co odbije się na cenie energii elektrycznej), bądź będą mogły również zainwestować np. w tzw. odnawialne źródła energii czyli w energię wiatrową lub fotowoltaikę, które są co najmniej kilkakrotnie droższe niż węgiel jako źródło energii. Przedsiębiorcy będą mogli przestawić się na gaz, jednak jest to rozwiązanie jeszcze droższe niż spalanie węgla. Skoro więc rosnąć będą koszty energii, to gospodarka straci konkurencyjność, gdyż jeden z kosztów uzyskania produkcji towarów na rynek będzie droższy.

Dorn podkreślił, że w przypadku realizacji pakietu zagrożonych jest 250 tys. miejsc pracy w przemyśle energochłonnym, czyli takim, jaki mamy m.in. w Stalowej Woli. Przedsiębiorstwa, koncerny będą wyprowadzać swoje firmy tam, gdzie nie obowiązują rygory pakietu klimatyczno-energetycznego.

Jak poinformował Ludwik Dorn wszystkie polskie partie polityczne są zgodne, że należy zbierać podpisy obywateli naszego kraju, by nie dopuścić do wejścia w życie pakietu klimatyczno-energetycznego. Jak można jednak zauważyć, w mediach ogólnopolskich temat ten nie pojawia się, być może dlatego, że nie wzbudza kontrowersji. Ludwik Dorn, który w ostatnim czasie nagłośnił problem, podkreśla, że niewielu obywateli zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Obecnie zebrano 350 tys. podpisów i w dalszym ciągu są one zbierane. Większa świadomość Polaków ma spowodować większąć aktywność w zbieraniu podpisów. Akcję tę szeroko propaguje klub Solidarna Polska oraz Solidarność. Podpisy natomiast zbiera OPZZ, Forum Związków Zawodowych oraz Solidarność. Każdy zbiera je na własną rękę, jednak we wzajemnym porozumieniu.

Każdy kto chciałby podpisać się pod Europejską Inicjatywą Obywatelską Zawieszenia pakietu klimatyczno-energetycznego Unii Europejskiej, może to zrobić m.in. w Zarządzie Regionu Ziemi Sandomierskiej „Solidarność” przy ul. Wolności 2A w Stalowej Woli.