Ruszyli z kopyta

Image

Pierwszy punkt pięciodniowych Dni Stalowej Woli 2013 za nami. Mimo chłodu i dżdżu, kilkudziesięciu rowerzystów w wieku od lat kilku do blisko 80. stawiło się na zbiórce w Ciemnym Kącie. Obok tamtejszej leśniczówki był start i meta Rowerowego Cross Country. Nie wiadomo dlaczego rowerowy wyścig po wertepach odtwiera miejską zabawę, ale nie mamy nic przeciwko temu, bo zawsze takie otwarcie wypada okazale.

Cross to wyścig dla twardzieli. W tym jednak roku organizatorzy, a byli to m.in. Miejski Dom Kultury, Automobilklub Stalowa Wola i Nadleśnictwo Rozwadów, postanowili nieco ulżyć uczestnikom. Trasa została troszkę wypłaszczona (w porównaniu do tego, co było we wcześniejszych edycjach) i składała się z jednej pętli 5,1 km, którą rowerzyści pokonywali po kilka razy - wo zależności od klasy startu. Tych było aż sześć. Po raz pierwszy wyłoniono osobną klasę dla rowerzystek. Pozostałe to klasy wiekowe; od "do 18." do "powyżej 50. lat".

Czekając na zwycięzców (najpierw mieli być przedstawieni wieczorem przed MDK, a po wyścigu odebrali puchary od razu), słów kilka o uczestnikach. Sukcesu liczebnego nie było, bo były lata z większą frekwencją. Był za to sukces familijny, bo jak nigdy wcześniej, w środę było widać całe rodziny na rowerach. Ostatecznie "Miasto Rowerów" zobowiązuje. Nawet do tego, że ścigać się tu przyjechali cykliści z bardzo szeroko rozumianej okolicy. Roman Pokora (nr 82), ulanowianin, który organizuje podobne crossy u siebie nad Tanwią, przyjechał zaraz po flisackim święcie. Przyjechał z rowerem, ale w samochodzie. Za to na swoim - to jakże niecorossowym - jedośladzie z Zarzecza przyjechał Stanisław Młynarski (nr startowy 95). Weteran wszystkiego co sportowe, udział w stalowowolskim crossie traktował jako przetarcie przed innymi jazdami i biegami, a do niedzieli ma ich kilka (w Stalowej Woli, Nisku, Tarnobrzegu i Sandomierzu). I pomyśleć, że emeryturka pana Stanisława już niedługo. Inny ze Stanisławów ma już lat 77 i jest na jak najbardziej zasłużonej emeryturze. Stanisław Hasny (nr 98)pojawił się w Ciemnym Kącie po cichutku, a pozostali uczestnicy powinni bić mu czołami. Było nie było, na kolarzówce jeździł jeszcze wtedy, gdy w Stalowej Woli nie było asfaltu i jest ostatnim z prawdziwych kolarzy miasta, które ma o dwa lata mniej niż on.

js Wyniki VIII Cros Country: KATEGORIA I (do 18 lat) miejsce I – Marcin Żuraw miejsce II – Jarosław Wala miejsce IIII – Sebastian Prytek KATEGORIA II (od 19 do 29 lat) miejsce I – Daniel Sudół miejsce II – Krzysztof Kwiatkowski miejsce IIII – Mateusz Paszko KATEGORIA III (od 30 do 39 lat) miejsce I – Wojciech Pyjor miejsce II – Sławomir Mycek miejsce IIII – Krzysztof Naja KATEGORIA IV (od 40 do 49 lat) miejsce I – Jacek Garbacik miejsce II – Mariusz Burdzy miejsce IIII – Stanisław Owanek KATEGORIA V (powyżej 50 lat) miejsce I – Waldemar Gmyrek miejsce II – Tadeusz Mycek miejsce IIII – Franciszek Kotuła KATEGORIA VI (kobiety – open) miejsce I – Urszula Bogacz miejsce II – Elżbieta Gaj miejsce IIII – Ewa Petroniec

Przewiń do komentarzy








Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~dżdżu

Zwłąszcza dżdżu umiech

Andrzejek

Widzę samych zawodowców. :-)

Gratulacje Ruti :-)

~ruteusz

lepsze to niz siedzenie pod blokiem z piwem w rece umiech
na maraton mozna pojechac gdzies dalej jezyk

~tomi

zagrożenie jest cały czas - niewypałami . Wracamy do punktu wyjścia - czyli indywidualnie jeżdzimy gdzie chcemy , a oficjany cross co roku w stalowej to 4 rundy w około ciemnego kąta umiech

~ruteusz

obecnie na smieriarce jest sadzonka lasu wiec jakiegos zagrozenia nie ma, byla wycinka wiec jest raczej ok. jak juz wspomnialem nadleśnictwo niechce sie zgodzic na wiecej. przeciez trasy z poprzednich edycji tez prowadzily na 2ga strone ulicy przy ciemnym a byly i sa tam znaki zakazujace wstepu.

wszyscy by chcieli mistrzow swiata w polsce ale zeby zoraganizowac jakies warunki, dac pozwolenie na organizacje czy wspolne duze treningi to juz nie ma opcji, mamy zbyt piekny las by jezdznic tam rowerem ale quadem, crossem to juz mozna, do tego palic ogniska nawet na sciezce dydaktycznej to juz tez codziennosc. no i te butelki po grzybiarzach i "sportowcach" sezonowcach umiech gosc ambitnie pojdzie pobiegac do lasu z butelka powerade, zmeczy sie, wypije i rzuci pod drzewo a do domu wroci ledwo przebierajac nogami - pierwszy i ostatni trening

tyle z mojej strony umiech

~tomi

o trasie i lesie za śmietnikiem radzę zapomnieć - jest on w gesti ośrodka badawczego broni i teoretycznie jest tam zakaz wstępu . Tam tylko jazda indywidualna na własne ryzyko umiech. A trasę 30 km (50) można zrobić lasem z ciemnego kąta w kierunku esowskiej i na maziarnię ( górek nie brakuje - tylko kto wtedy będzie stał na tych punktach kontrolnych , oraz czas trwania takiego maratonu to trzeba by wydłużć minimum do 3 godzin . Coś na wzór crosu Ulanowskiego .Jest ktoś chętny do organizacji ? Cieszmy się z tego co mamy umiech

~lkjlkjlkj

Fajnie by było, jakby ten cross wyglądał przynajmniej tak jak śmieciara w poprzednich latach. Wszędzie można wytyczać trasy przez parki krajobrazowe i narodowe a u nas jest chyba obszar Natura 3500.

~ruteusz

tutaj kolega ma racje, mimo ze w poprzednich "edycjach" nie bralem udzialu to wiem jak kiedys wygladala trasa ale tez wiem ze ludzie narzekali na jej trudnosc. jesli chcesz 30 i wiecej km oraz gorki to masz do dyspozycji w najblizsza niedziele maraton w sandomierzu umiech dokladnie 50 i 80 km oraz 1000 i ~1400 m przewyzszen umiech

~obserwer

taka trasa nie ma nic wspólnego z wyścigami mtb ani nawet cross to zwykły fajans/dawniej jadący do huty ludzie pokonywali większe trudności każdego dnia/ na który szkoda brudzić rower.Poprzednie edycje odbywające się po przeciwnej stronie drogi miały swój charakter a przede wszystkim dystans/konkretne 30 km/ na którym można było powalczyć i zmierzyć się z namiastką mtb bo po drodze było kilka fajnych górek o różnej skali trudności a tu to chyba tylko trochę liści może wplatać się w szprychy.

~ruteusz

zmeczenie jest zawsze gdy jedziesz na 85/95% nawet po szosie, dodajac do tego piach, kamienie i korzenie ktore wybijaja cie z rytmu naprawde mozna sie zmachac. 2 tras raczej nie bedzie bo nadleśnictwo niechce dac wiekszego kawalka do dyspozycji a naprawde jest tu gdzie pojezdzic i sa goreczki umiech
praktycznie cala trase przejechalem sam (dlatego sie nudzilem) towarzystwo mialem tylko do drugiego podjazdu przez blad na pierwszym. mysle ze trase mogl ukonczyc kazdy kto w tym roku przejechal ok 200 km w roznych warunkach.

a tak wgl to widze ze juz kazdy wie kim jest ruteusz i jak pojechal jezyk
pozdrawiam

~tomi

Ruteusz miał powody do nudy ,bo przez te 4 kółka nie miał się z kim scigać - bo dojechał pierwszy umiech

~maniek

Jak ta trasa była łatwa to dlaczego kilku zawodników go nie ukończyło tylko zrezygnowało ? Łatwa to może ta trasa była dla zawodowca , ale nie dla amatorów co było widać w trakcie wyscigu .

~ktokolwiek

Nie chodzi o długość trasy, tylko o to, żeby była bardziej wymagająca niż dojazd do pracy lub szkoły. Trudniejsze zawody dają większą satysfakcję i nie powodują zmniejszenia frekwencji. Na pewno byłyby lepsze wspomnienia niż ruteusza, który nudził się na 4-tym kółku.

~robek

Jak to mają być rasowe zawody xc to trasa rzeczywiście troszkę krótka , ale jak na mozliwości zawodników którzy brali udział to widać było że i to wystarczyło - zmachani jak diabli .Więc czy jest sens robienia trudniejszych zawodów ? Chyba nie tędy droga - bo tylko zniechęci to miejscowych cyklistów do uczestniczenia w takich imprezach . Może za rok organizator zrobi dwie trasy , dla amatorów i dla bardziej zaawansowanych cyklistów .

~ruteusz

jak zwykle ktos narzeka
organizator niechce sie zgodzic na wiekszy dystans poniewaz zniecheci on ludzi, na wieksze gorki rowniez z tego samego powodu.
2x wiekszy dystans czyli 8 okrazen to juz meganuda, na 4-tym sie juz nudzilem.
strach wspominac wyscig ktory odbyl sie w jastkowicach w 2011 (chyba) gdzie bylo 20 okrazen? smiech2

~szachista

Dwie górki i piach? Trza było wziąć grzebyki żeby się nie poczochrać.

~maniek

Trasa była przerypana , kupe piachu i górki . Pod pierwszą z górek to trzeba było rowery prowadzić . A nie można zrobić wyścigu po scieżkach rowerowych w stalowej ? Na pewno więcej osób by uczestniczyło .

~Sebek

Jakiego chłodu? 25 stopni to chłód? tylko deszcz był ale poza tym cieplutko...

~szymonmtb

pozwolę sobie stwierdzić, że "Cross to wyścig dla twardzieli...." pod warunkiem, że dystans byłby 2-razy dłuższy smiech2

~tomi

" Trasa została troszkę wypłaszczona (w porównaniu do tego, co było we wcześniejszych edycjach)" - chyba autor tego tekstu nie wie co pisze . Trasa tego roku była dłuższa i dołożono dwie paszczyste górki .