Kilka tysięcy wiernych wzięło dziś udział w największej w mieście procesji Bożego Ciała. Poprowadził ją ks. abp. Mieczysław Mokrzycki.
30 maja obchodziliśmy jedno z najważniejszych świąt kościoła katolickiego. Tysiące wiernych brało udział w procesjach, które odbywały się w całej Polsce. Największa procesja w mieście przeszła Alejami Jana Pawła II do kościoła na Porębach. Organizowały ją trzy parafie: MBKP, św. Floriana i Opatrzności Bożej…
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej ma charakter radosny i dziękczynny. Boże Ciało jest świętem ruchomym. Obchodzone jest w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej oraz 60 dni po Wielkanocy. Zazwyczaj ma miejsce w czerwcu, w tym roku, co się rzadziej zdarza, w maju. Obchodzimy go na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy i przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Biskup Robert z Thourotte ustanowił uroczystość tę w 1246 r. Stało się to po objawieniach jakie miała św. Juliana z Cornillon, którą Chrystus poprosił o ustanowienie nowego święta kościelnego ku czci Najświętszego Sakramentu. Ks. abp. Mieczysław Mokrzycki podczas kazania przybliżył wiernym tajemnicę niezwykłego przeistoczenia.
- Przeżywamy dzisiaj uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Jeśli chcemy wiedzieć co mówi nam o niej ewangelia, wówczas słyszymy słowa Chrystusa: „bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”, a także „jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi jego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Nikt nigdy przedtem, ani nigdy potem nie wypowiedział takich słów, a gdyby nawet wypowiedział je ktoś inny, z pewnością nie uznano by, że warto je zapisać. Tak właśnie potraktowali te słowa Jezusa Żydzi i niektórzy uczniowie. Rzeczywiście są one tak niesamowite, że można je przyjąć w takiej postaci, w jakiej zostały wypowiedziane, rezygnując ze zrozumienia tego, jak to jest możliwe– mówił ks. abp. Mieczysław Mokrzycki.
W tym roku w uroczystościach Bożego Ciała z udziałem abp. Mokrzyckiego uczestniczyło kilkanaście tysięcy wiernych. Kapłani z ludem udali się za niesioną na czele monstrancją z Najświętszym Sakramentem i relikwiami krwi błogosławionego Jana Pawła II ulicami Stalowej Woli...
Hierarchowie Kościelni stwierdzili ostatnio, że prawo boskie jest ważniejsze od prawa ustanowionego przez Sejm, Senat i Prezydenta w naszym kraju i to jego powinniśmy bezsprzecznie przestrzegać. Jak widać 10 przykazań bożych jest dla nich ważniejsze od Kodeksu Karnego, Konstytucji czy Kodeksu Postępowania Cywilnego.
Oczywiście 10 przykazań bożych odpowiednio zmodyfikowanych do ich potrzeb, a nie takich, jak pierwotnie zapisano w Księdze Wyjścia. Czym się one różnią? W wersji pierwotnej drugie przykazanie brzmiało: Nie uczynisz sobie rzeźby ani podobizny wszystkich rzeczy, które są na niebie w górze i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i służył. Bom ja jest Pan, Bóg twój, Bóg zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czynię miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym mię i strzegącym przykazań moich.
Przestrzeganie tego przykazania mocno zubożyłoby kościelną kasę, wszak na bałwochwalstwie można nieźle zarobić. Świetnie sprzedają się święte obrazki, figurki, można organizować pielgrzymki do miejsc kultu i modlić się tam do świętych ikon, a wszystko to daje pokaźny zysk.
Po usunięciu tego przykazania należało zrobić coś, aby dekalog dalej był dekalogiem czyli wciąż miał 10 przykazań. W tym celu podzielono 10 przykazanie: Nie będziesz pożądał [...] domu bliźniego twego, nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani roli, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnych rzeczy, które jego są. W wyniku tego podziału aktualna końcówka dekalogu brzmi:
9. Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Podział ten jest dość nieudany i szpetny, gdyż nie powinno się zaczynać zdania od „ani”.
Niestety duchownym nie wychodzi przestrzeganie nawet tych zmienionych przykazań, a przykładem nieprzestrzegania ostatniego z nich jest sytuacja, jaka ma miejsce w Złożeńcu koło Zawiercia. Mieszka tam rodzina państwa Gajewskich, której miejscowy ksiądz i wierni urządzili z życia piekło.
Jak opisuje gazeta.pl, babcia i ojciec Pani Gajewskiej rozbudowali stojącą na ich własnej posesji kapliczkę tak, że zaczęła ona służyć wszystkim mieszkańcom wioski. Po kilku latach w wiosce tej pojawił się nowy proboszcz, który postanowił rozbudować kapliczkę jeszcze bardziej, na co państwo Gajewscy się nie zgodzili. Czy ksiądz odpuścił wtedy roszczenie sobie praw do nie swojej własności? Nie, tak pożądał cudzej kapliczki, że złożył do sądu wniosek o przejęcie kapliczki przez zasiedzenie. Odmowna dla księdza decyzja sądu całkowicie zaogniła konflikt, Panią Gajewską ktoś pobił, a mieszkańcy wioski zaczęli uprzykrzać im życie.
Państwo Gajewscy uzyskali również dokument stwierdzający, iż kapliczka jest samowolą budowlaną, jednak ksiądz skutecznie utrudnia im wyburzenie budowli. Na pytanie gazety.pl do Kurii, czy nie zechciałaby odkupić kapliczki od państwa Gajewskich odpowiedzi nie udzielono.
Po cóż kuria miałaby wydawać pieniądze na kapliczkę, skoro pomijając polskie prawo i wyroki sądowe może bez problemu wykorzystywać czyjąś własność? W przypadku Kościoła Katolickiego świetnie sprawdza się przysłowie: daj palec, a wezmą całą rękę. Dlatego Kościołowi lepiej nie dawać nic.
Szymon Łucyk, autor artykułu zatytułowanego "Biedny jak biskup", jako anegdotę, przywołuje historię, która wydarzyła się 70-letniemu wikaremu, Jean-Marcowi Danty-Lafrance, w Saint-Denis pod Paryżem.
Duchowny pewnego dnia spotkał młodą Polkę. – Zauważyła, że prowadzę stary, prawie się rozlatujący samochód. "Ksiądz powinien mieć szofera; w Polsce księża mają mercedesy i kierowców" – mówi do mnie. Odpowiedziałem: "zgoda, ale jesteśmy we Francji" - opowiada 70-latek.
Duchowny dodał, że polscy księża, których spotyka, nie mają we Francji łatwo. - Skarżą się, że na wszystko brak pieniędzy. Muszą, jak my, uczyć się prostego życia. Niczym misjonarze na końcu świata - zaznacza.
"Tygodnik Powszechny" jako przykład sytuacji duchownych we Francji przywołuje biskupa podparyskiego Évry, Michel Dubost, który ma pensję nieco niższą od płacy minimalnej, wynoszącą 1,1 tys. euro. Duchowny musi z tej kwoty odprowadzić składki socjalne i medyczne, opłacić wyżywienie i czynsz w 35-metrowej kawalerce. Mieszka w bloku. Jego sąsiadami są imigranci z niższych warstw klasy średniej. Biskupa nie stać na zatrudnienie gospodyni, kucharki ani osobistego sekretarza. Ma służbowy samochód – peugeota 207. Bez szofera.
Zdaniem socjolożki religii Céline Béraud, która kilka lat temu wydała książkę pt. "Le métier de pretre" ("Zawód: ksiądz"), poziom życia kleru francuskiego jest dużo niższy niż w innych krajach europejskich, np. w Niemczech. Według badaczki pensja księdza nad Renem dorównuje uposażeniu szefa małej firmy. Ale księża francuscy – jeśli chodzi o poziom życia – zbliżają się do robotników.
Jak francuska parafia wygląda oczyma polskiego duchownego? Pallotyn, ks. Patryk Michalski przyjechał do Francji pięć lat temu. Obecnie pracuje w ośrodku polskich pallotynów w Arcueil na południowych przedmieściach Paryża.
– We Francji wciąż wielu księży pochodzi z rodzin arystokratycznych, znaczna część z nich wcześniej pracowała – tłumaczy mi nad filiżanką herbaty. – Dla nich zostanie duchownym oznaczało obniżenie poziomu życia. W Polsce dla wielu ludzi kapłaństwo wiąże się z podniesieniem statusu materialnego. Niektórzy wykorzystują możliwość dostatniego życia, którego nie zaznali w dzieciństwie – mówi duchowny.
Więcej w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego".
~Sedan
c.d. no to wyjdź z konfesjonału i włącz TV.
czyli tak jak myślałem, nic ciekawego nie masz do przekazania, stara śpiewka " ktoś , coś zrobił tylko nie wiadomo kto".
Telewizji nie oglądam bo: nudzą mnie seriale i reklamy, pogoda im się nie sprawdza, politycy pi.przą bzdury.
Możesz walić cyframi i winą jednostek obarczać wszystkich.Tylko wiedz,że w tedy jesteś odbierany jak "szczekacz", który coś u słyszał ale nie wie dokładnie co.
~Sedan
"c.d., poniżej historia ostatniego zamordowanego przez Kościół polskiego wolnomyśliciela. Kościół na przestrzeni 600 lat Inkwizycji zamordował w różny przemyślny sposób ponad 50.000.000. Nazwiska tych zbrodniarzy są dostępne. Zadaj sobie trudu i je odszukaj. Przy okazji dowiesz się ciekawych rzeczy o swoim Kościele.
Kazimierz Łyszczyński (ur. 4 marca 1634 w Łyszowicach, zm. 30 marca 1689 w Warszawie) – polski szlachcic herbu własnego, żołnierz w chorągwiach Sapiehów, filozof."
Podajesz przykład który miał ponad 300 lata temu. Gdzie normalnością , na ulicy były miecze, szable, załatwianie porachunków po rycersku, gdzie kat toporkiem skracał człowieka. Nie usprawiedliwiam złych czynów i zabijania kogokolwiek ale żyjemy tu i teraz.
Zadaj sobie trud i podaj nazwiska tych, którzy winni są i jeszcze żyją.Będziesz miał szanse na realne rozwiązywanie pewnych sytuacji.
c.d., poniżej historia ostatniego zamordowanego przez Kościół polskiego wolnomyśliciela. Kościół na przestrzeni 600 lat Inkwizycji zamordował w różny przemyślny sposób ponad 50.000.000. Nazwiska tych zbrodniarzy są dostępne. Zadaj sobie trudu i je odszukaj. Przy okazji dowiesz się ciekawych rzeczy o swoim Kościele.
"Kazimierz Łyszczyński (ur. 4 marca 1634 w Łyszowicach, zm. 30 marca 1689 w Warszawie) – polski szlachcic herbu własnego, żołnierz w chorągwiach Sapiehów, filozof.
Przez 8 lat jezuita (studiował filozofię), następnie podsędek brzesko-litewski (występujący przeciwko jezuitom w sprawach majątkowych). Skazany na karę śmierci za ateizm. Wyrok wykonano przed południem na Rynku Starego Miasta w Warszawie, gdzie kat ściął Łyszczyńskiemu głowę. Po egzekucji wywieziono jego zwłoki poza miasto i spalono.
Zadenuncjowany przez sąsiada, Jana Kazimierza Brzoskę (stolnika bracławskiego albo łowczego brzeskiego), który nie chcąc zwrócić pożyczonej mu przez Łyszczyńskiego dużej sumy pieniędzy, wykradł i przekazał sądowi rękopis traktatu De non existentia Dei (był to pierwszy polski traktat filozoficzny prezentujący rzeczywistość z perspektywy ateizmu, nad którym Łyszczyński rozpoczął pracę w roku 1674). Na tej podstawie, z oskarżenia publicznego, odbył się proces przed Komisją Sejmową. W bibliotece kórnickiej zachowała się mowa instygatora Wielkiego Księstwa Litewskiego, którym był Szymon Kurowicz Zabistowski, w której cytował on fragmenty potępionej pracy:
I – zaklinamy was , o teologowie, na waszego Boga, czy w ten sposób nie gasicie światła Rozumu, czy nie usuwacie słońca ze świata, czy nie ściągacie z nieba Boga waszego, gdy przypisujecie Bogu rzeczy niemożliwych, atrybuty i określenia przeczące sobie.
II – Człowiek jest twórcą Boga, a Bóg jest tworem i dziełem człowieka. Tak więc to ludzie są twórcami i stwórcami Boga, a Bóg nie jest bytem rzeczywistym, lecz bytem istniejącym tylko w umyśle, a przy tym bytem chimerycznym, bo Bóg i chimera są tym samym.
III – Religia została ustanowiona przez ludzi bez religii, aby ich czczono, chociaż Boga nie ma. Pobożność została wprowadzona przez bezbożnych. Lęk przed Bogiem jest rozpowszechniany przez nie lękających się, w tym celu, żeby się ich lękano. Wiara zwana boską jest wymysłem ludzkim. Doktryna, bądź to logiczna bądź filozoficzna, która się pyszni tym, że uczy prawdy o Bogu, jest fałszywa, a przeciwnie, ta, którą potępiono jako fałszywą, jest najprawdziwsza.
IV – Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud, w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić lud z tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud.
V – Jednakże nie doświadczamy ani w nas, ani w nikim innym takiego nakazu rozumu, który by nas upewniał o prawdzie objawienia bożego. Jeżeli bowiem znajdowałby się w nas, to wszyscy musieliby je uznać i nie mieliby wątpliwości i nie sprzeciwialiby się Pismu Mojżesza ani Ewangelii - co jest fałszem - i nie byłoby różnych sekt, ani ich zwolenników w rodzaju Mahometa itd. Lecz / nakaz taki/ nie jest znany i nie pojawiają się wątpliwości, ale nawet są tacy, co zaprzeczają objawieniu, i to nie głupcy, ale ludzie mądrzy, którzy prawidłowym rozumowaniem dowodzą czegoś wręcz przeciwnego, tego właśnie, czego i ja dowodzę. A więc Bóg nie istnieje.
Śmierć Kazimierza Łyszczyńskiego w literaturze
W swojej powieści Nietota. Księga tajemna Tatr. Tadeusz Miciński tak opisuje postać Łyszczyńskiego, jego proces i śmierć:
... Oto wstał przed nim straszny cień spalonego za Króla Jana III ateusza Kazimierza Łyszczyńskiego. Ten wiódł życie nieposzlakowane, lecz zadumany nad istotą wiary i zwątpiwszy o istnieniu Boga, na 15 arkuszach wypisał zdania starożytnych i nowych autorów, dowodzących, że Boga nie ma.
Sąsiad jego, łajdak, który był mu winien pieniądze, chcąc skrewić dług, doniósł Biskupowi.
Polonia non parit monstra - mówił na sądzie Instygator, a teraz tego nie można powiedzieć, bo Łyszczyński monstrum!... I tacy obrońcy Boga, jak prymas Radziejowski, wnieśli karę śmierci w mękach i płomieniach. Skazaniec, zrazu przeświadczony o swej niewinności, mówił w końcu słowa, rozpaczą i obłąkaniem tchnące: "jeżeli przeciw mnie zapadnie ciężki wyrok, wątpie, czy tłoczącym mnie pokusom potrafię się oprzeć..."
Wprowadzono go na miejsce stracenia. Pastwiono się naprzód na języku i ustach, którymi "srogo skrzywdził Boga".
Potem spalono rękę, to narzędzie najszkaradniejszego płodu, dalej papiery bluźniercze; na koniec on sam "potwór tego wieku, Bogobójca i Prawołomca - Legirupa, impudens, impurus, inverecundissimus[2] - został ścięty i pożarty błagalnymi płomieniami, jeżeli tylko można przebłagać nimi Boga" - zastrzegł biskup."
~Nico
rus, (Mi kościół ani księża krzywdy nie czynią.) Już nie muszą. Dodano: 12 Czerwca 2013 12:38:50
Dziwne że Nico napisał rus,nie sądzisz?
W depresje nie popadam,oj racjonaliści,racjonaliści
Krzysiek i Ty mi zarzucasz że zmieniam maile.A Ty pod iloma nickami piszesz?Robisz sztuczny tłum,myślisz że tak wiele osób narzeka na kościół.Mówisz żebyn nke bawił się w detektywa,a dlaczego nie?Pod żeńskimi nickami też zdarza Ci się pisać.Vatyklan,Norman to też było Twoje wcielenie?Jaki jednak świat jest mały a ludzie przewidywalni w tym co robią.Dobrze że przypomniałes mi o tym święcie bo dla mnie ma spore znaczenie
~Robercie te sieto juz blisko w noc z 21 na 22 czerwca.
Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie,
ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków.
Na Łotwie pod nazwą Līgo jest świętem państwowym, a po odzyskaniu niepodległości 23 i 24 czerwca stały się dniami wolnymi od pracy.
Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest dniem wolnym od pracy.
Robert, ty jesteś niezniszczalny w tym, co myślisz ;) Widzisz jakiego majstersztyku rękami proboszczów i twoich rodziców dokonał Kościół na twoim umyśle? To genialny system, którego będą chronić do upadłego. 17000 lat tradycji!
Koniec watykańskiego Kościół jest bliski. To nieuchronne w XXI wieku. Zapewniam, że dożyjesz końca zakłamaniu, kłamstwu i obłudzie.
Krzysiek,ja pytam ilu masz chętnych do dyskusji,nie widze nikogo.Mi kościół ani księża krzywdy nie czynią.Bardziej durne państwo wmasiające że posłanie 6letniego dziecka do szkoły jest potrzebne.Podobno dzieci marnują się w przedszkolu,powinny jak najszybcij uczyć się.Kłamstwo kłamstwem pogania.Nie wiem dlaczego wszędzie fałsz i kłamstwo,może dożyjemy jeszcze czegoś co to wszystko odmieni.Oby,oby
Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków.
Na Łotwie pod nazwą Līgo jest świętem państwowym, a po odzyskaniu niepodległości 23 i 24 czerwca stały się dniami wolnymi od pracy.
Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest dniem wolnym od pracy.
Tłumaczenie takie zostało wymyślone przez świat chrześcijański nie wcześniej niż w X-XI stuleciu – Kościół, nie mogąc wykorzenić z obyczajowości ludowej corocznych obchodów pogańskiej sobótki, podjął próbę zasymilowania święta z obrzędowością chrześcijańską.
Nadano kupalnocce patrona Jana Chrzciciela
i zaczęto nawet zwać go Kupałą,
z racji tego, że stosował chrzest w formie rytualnej kąpieli (w obrządku wschodnim).
W wyniku chrystianizacji próbowano także przenieść obchody nocy kupalnej na okres majowych Zielonych Świątek, a następnie
bliżej ich pierwotnego terminu,
na specjalnie w tym celu ustanowioną
23 czerwca wigilię św. Jana.
Przypuszczalnie w efekcie właśnie tych zabiegów, a także stopniowo przebiegającej (to postępującej, to znów cofającej się) chrystianizacji, nastąpiła wtórna personifikacja terminu Kupała, a tym samym powstały odwołania do rzekomego słowiańskiego bóstwa miłości.
Stosunkowo częstym zabiegiem w średniowieczu było bowiem wypieranie lokalnych bóstw etnicznych chrześcijańskimi świętami, którym z kolei lokalna społeczność (szczególnie po cofnięciu się wpływów tegoż chrześcijaństwa,
zanim całkowicie zdobyło dominację w Europie) nadawała znany sobie dotychczasowy, rodzimy wymiar kultowy.
W Watykanie istnieje "frakcja korupcyjna", a także "lobby gejowskie" - miał powiedzieć papież Franciszek do grupy zakonników z Ameryki Południowej. Słów, które przytoczył chilijski portal Reflexion y Liberacion, nie zdementował rzecznik papieski Federico Lombardi. Powiedział on jedynie, że spotkanie, które odbyło się 6 czerwca, miało "prywatny charakter".
Wymiany opinii pomiędzy papieżem i członkami konfederacji zakonników Ameryki Łacińskiej i Karaibów, nie nagrano na taśmie magnetofonowej. W związku z tym, po powrocie uczestnicy spotkania w Watykanie z pamięci odtworzyli jego przebieg - w tym także wypowiedzi Franciszka.
Podczas właśnie tego spotkania Franciszek miał stwierdzić, że w Kurii Rzymskiej funkcjonuje "frakcja korupcyjna" oraz "lobby gejowskie", z którymi papież nie wie, co zrobić."
budowle sakralne – 17 533,
grunty – ponad 160 tys. ha (od 1989 r. wzrost o ok. 120 tys. ha),
przedszkola i szkoły podstawowe -1240,
szkoły średnie – 417,
szkoły wyższe i uniwersytety – 69,
szpitale -33,
ambulatoria -244,
domy opieki -267,
sierocińce -538,
katolickie oficyny wydawnicze -120,
gazety i czasopisma -300 tytułów,
rozgłośnie radiowe – 50,
ogólnopolska telewizja Trwam.
Kościół katolicki w Polsce ma wszystko, oprócz wstydu, przyzwoitości i umiaru. Prawicowi politycy wciąż mu donoszą w zębach kolejne prezenty. Czy kiedyś się wreszcie udławi?"
"Krzysiek,Wikipedia to żadne wiarygodne źródło,nie tędy droga. " - Krzysiek, jedynym źródłem wiedzy jest biblia, Radio Maryja, TV Trwam i Gazeta Polska.
Komentarze
Hierarchowie Kościelni stwierdzili ostatnio, że prawo boskie jest ważniejsze od prawa ustanowionego przez Sejm, Senat i Prezydenta w naszym kraju i to jego powinniśmy bezsprzecznie przestrzegać. Jak widać 10 przykazań bożych jest dla nich ważniejsze od Kodeksu Karnego, Konstytucji czy Kodeksu Postępowania Cywilnego.
Oczywiście 10 przykazań bożych odpowiednio zmodyfikowanych do ich potrzeb, a nie takich, jak pierwotnie zapisano w Księdze Wyjścia. Czym się one różnią? W wersji pierwotnej drugie przykazanie brzmiało: Nie uczynisz sobie rzeźby ani podobizny wszystkich rzeczy, które są na niebie w górze i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i służył. Bom ja jest Pan, Bóg twój, Bóg zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czynię miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym mię i strzegącym przykazań moich.
Przestrzeganie tego przykazania mocno zubożyłoby kościelną kasę, wszak na bałwochwalstwie można nieźle zarobić. Świetnie sprzedają się święte obrazki, figurki, można organizować pielgrzymki do miejsc kultu i modlić się tam do świętych ikon, a wszystko to daje pokaźny zysk.
Po usunięciu tego przykazania należało zrobić coś, aby dekalog dalej był dekalogiem czyli wciąż miał 10 przykazań. W tym celu podzielono 10 przykazanie: Nie będziesz pożądał [...] domu bliźniego twego, nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani roli, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnych rzeczy, które jego są. W wyniku tego podziału aktualna końcówka dekalogu brzmi:
9. Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Podział ten jest dość nieudany i szpetny, gdyż nie powinno się zaczynać zdania od „ani”.
Niestety duchownym nie wychodzi przestrzeganie nawet tych zmienionych przykazań, a przykładem nieprzestrzegania ostatniego z nich jest sytuacja, jaka ma miejsce w Złożeńcu koło Zawiercia. Mieszka tam rodzina państwa Gajewskich, której miejscowy ksiądz i wierni urządzili z życia piekło.
Jak opisuje gazeta.pl, babcia i ojciec Pani Gajewskiej rozbudowali stojącą na ich własnej posesji kapliczkę tak, że zaczęła ona służyć wszystkim mieszkańcom wioski. Po kilku latach w wiosce tej pojawił się nowy proboszcz, który postanowił rozbudować kapliczkę jeszcze bardziej, na co państwo Gajewscy się nie zgodzili. Czy ksiądz odpuścił wtedy roszczenie sobie praw do nie swojej własności? Nie, tak pożądał cudzej kapliczki, że złożył do sądu wniosek o przejęcie kapliczki przez zasiedzenie. Odmowna dla księdza decyzja sądu całkowicie zaogniła konflikt, Panią Gajewską ktoś pobił, a mieszkańcy wioski zaczęli uprzykrzać im życie.
Państwo Gajewscy uzyskali również dokument stwierdzający, iż kapliczka jest samowolą budowlaną, jednak ksiądz skutecznie utrudnia im wyburzenie budowli. Na pytanie gazety.pl do Kurii, czy nie zechciałaby odkupić kapliczki od państwa Gajewskich odpowiedzi nie udzielono.
Po cóż kuria miałaby wydawać pieniądze na kapliczkę, skoro pomijając polskie prawo i wyroki sądowe może bez problemu wykorzystywać czyjąś własność? W przypadku Kościoła Katolickiego świetnie sprawdza się przysłowie: daj palec, a wezmą całą rękę. Dlatego Kościołowi lepiej nie dawać nic.
!!!, to są fakty historyczne, o których znajdziesz wszystko w Internecie. Zadaj sobie trudu. Być może czegoś przy okazji się nauczysz?
Ach,Ci wredni księża
Szymon Łucyk, autor artykułu zatytułowanego "Biedny jak biskup", jako anegdotę, przywołuje historię, która wydarzyła się 70-letniemu wikaremu, Jean-Marcowi Danty-Lafrance, w Saint-Denis pod Paryżem.
Duchowny pewnego dnia spotkał młodą Polkę. – Zauważyła, że prowadzę stary, prawie się rozlatujący samochód. "Ksiądz powinien mieć szofera; w Polsce księża mają mercedesy i kierowców" – mówi do mnie. Odpowiedziałem: "zgoda, ale jesteśmy we Francji" - opowiada 70-latek.
Duchowny dodał, że polscy księża, których spotyka, nie mają we Francji łatwo. - Skarżą się, że na wszystko brak pieniędzy. Muszą, jak my, uczyć się prostego życia. Niczym misjonarze na końcu świata - zaznacza.
"Tygodnik Powszechny" jako przykład sytuacji duchownych we Francji przywołuje biskupa podparyskiego Évry, Michel Dubost, który ma pensję nieco niższą od płacy minimalnej, wynoszącą 1,1 tys. euro. Duchowny musi z tej kwoty odprowadzić składki socjalne i medyczne, opłacić wyżywienie i czynsz w 35-metrowej kawalerce. Mieszka w bloku. Jego sąsiadami są imigranci z niższych warstw klasy średniej. Biskupa nie stać na zatrudnienie gospodyni, kucharki ani osobistego sekretarza. Ma służbowy samochód – peugeota 207. Bez szofera.
Zdaniem socjolożki religii Céline Béraud, która kilka lat temu wydała książkę pt. "Le métier de pretre" ("Zawód: ksiądz"), poziom życia kleru francuskiego jest dużo niższy niż w innych krajach europejskich, np. w Niemczech. Według badaczki pensja księdza nad Renem dorównuje uposażeniu szefa małej firmy. Ale księża francuscy – jeśli chodzi o poziom życia – zbliżają się do robotników.
Jak francuska parafia wygląda oczyma polskiego duchownego? Pallotyn, ks. Patryk Michalski przyjechał do Francji pięć lat temu. Obecnie pracuje w ośrodku polskich pallotynów w Arcueil na południowych przedmieściach Paryża.
– We Francji wciąż wielu księży pochodzi z rodzin arystokratycznych, znaczna część z nich wcześniej pracowała – tłumaczy mi nad filiżanką herbaty. – Dla nich zostanie duchownym oznaczało obniżenie poziomu życia. W Polsce dla wielu ludzi kapłaństwo wiąże się z podniesieniem statusu materialnego. Niektórzy wykorzystują możliwość dostatniego życia, którego nie zaznali w dzieciństwie – mówi duchowny.
Więcej w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego".
Gdzie ich umieszczamy jako członków wspólnoty KK ? Kategoria morderców, gwałcicieli czy pedofilii ?
http://www.kolbe.pl/zyciorys.php
http://www.siera(...)kalwarii
http://wisla(...)d,t.html
http://www.franc(...)szek.htm
http://www.zaufa(...)ica.html
http://www.zaufa(...)pio.html
wtedy
~Sedan
c.d. no to wyjdź z konfesjonału i włącz TV.
czyli tak jak myślałem, nic ciekawego nie masz do przekazania, stara śpiewka " ktoś , coś zrobił tylko nie wiadomo kto".
Telewizji nie oglądam bo: nudzą mnie seriale i reklamy, pogoda im się nie sprawdza, politycy pi.przą bzdury.
Możesz walić cyframi i winą jednostek obarczać wszystkich.Tylko wiedz,że w tedy jesteś odbierany jak "szczekacz", który coś u słyszał ale nie wie dokładnie co.
http://pedofile.info/
c.d. no to wyjdź z konfesjonału i włącz TV.
~Sedan
"c.d., poniżej historia ostatniego zamordowanego przez Kościół polskiego wolnomyśliciela. Kościół na przestrzeni 600 lat Inkwizycji zamordował w różny przemyślny sposób ponad 50.000.000. Nazwiska tych zbrodniarzy są dostępne. Zadaj sobie trudu i je odszukaj. Przy okazji dowiesz się ciekawych rzeczy o swoim Kościele.
Kazimierz Łyszczyński (ur. 4 marca 1634 w Łyszowicach, zm. 30 marca 1689 w Warszawie) – polski szlachcic herbu własnego, żołnierz w chorągwiach Sapiehów, filozof."
Podajesz przykład który miał ponad 300 lata temu. Gdzie normalnością , na ulicy były miecze, szable, załatwianie porachunków po rycersku, gdzie kat toporkiem skracał człowieka. Nie usprawiedliwiam złych czynów i zabijania kogokolwiek ale żyjemy tu i teraz.
Zadaj sobie trud i podaj nazwiska tych, którzy winni są i jeszcze żyją.Będziesz miał szanse na realne rozwiązywanie pewnych sytuacji.
Ilu zamordowano w Watykanie, trudno określić. Tak samo jak trudno to stwierdzić w szeregach każdej mafii.
c.d., poniżej historia ostatniego zamordowanego przez Kościół polskiego wolnomyśliciela. Kościół na przestrzeni 600 lat Inkwizycji zamordował w różny przemyślny sposób ponad 50.000.000. Nazwiska tych zbrodniarzy są dostępne. Zadaj sobie trudu i je odszukaj. Przy okazji dowiesz się ciekawych rzeczy o swoim Kościele.
"Kazimierz Łyszczyński (ur. 4 marca 1634 w Łyszowicach, zm. 30 marca 1689 w Warszawie) – polski szlachcic herbu własnego, żołnierz w chorągwiach Sapiehów, filozof.
Przez 8 lat jezuita (studiował filozofię), następnie podsędek brzesko-litewski (występujący przeciwko jezuitom w sprawach majątkowych). Skazany na karę śmierci za ateizm. Wyrok wykonano przed południem na Rynku Starego Miasta w Warszawie, gdzie kat ściął Łyszczyńskiemu głowę. Po egzekucji wywieziono jego zwłoki poza miasto i spalono.
Zadenuncjowany przez sąsiada, Jana Kazimierza Brzoskę (stolnika bracławskiego albo łowczego brzeskiego), który nie chcąc zwrócić pożyczonej mu przez Łyszczyńskiego dużej sumy pieniędzy, wykradł i przekazał sądowi rękopis traktatu De non existentia Dei (był to pierwszy polski traktat filozoficzny prezentujący rzeczywistość z perspektywy ateizmu, nad którym Łyszczyński rozpoczął pracę w roku 1674). Na tej podstawie, z oskarżenia publicznego, odbył się proces przed Komisją Sejmową. W bibliotece kórnickiej zachowała się mowa instygatora Wielkiego Księstwa Litewskiego, którym był Szymon Kurowicz Zabistowski, w której cytował on fragmenty potępionej pracy:
I – zaklinamy was , o teologowie, na waszego Boga, czy w ten sposób nie gasicie światła Rozumu, czy nie usuwacie słońca ze świata, czy nie ściągacie z nieba Boga waszego, gdy przypisujecie Bogu rzeczy niemożliwych, atrybuty i określenia przeczące sobie.
II – Człowiek jest twórcą Boga, a Bóg jest tworem i dziełem człowieka. Tak więc to ludzie są twórcami i stwórcami Boga, a Bóg nie jest bytem rzeczywistym, lecz bytem istniejącym tylko w umyśle, a przy tym bytem chimerycznym, bo Bóg i chimera są tym samym.
III – Religia została ustanowiona przez ludzi bez religii, aby ich czczono, chociaż Boga nie ma. Pobożność została wprowadzona przez bezbożnych. Lęk przed Bogiem jest rozpowszechniany przez nie lękających się, w tym celu, żeby się ich lękano. Wiara zwana boską jest wymysłem ludzkim. Doktryna, bądź to logiczna bądź filozoficzna, która się pyszni tym, że uczy prawdy o Bogu, jest fałszywa, a przeciwnie, ta, którą potępiono jako fałszywą, jest najprawdziwsza.
IV – Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud, w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić lud z tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud.
V – Jednakże nie doświadczamy ani w nas, ani w nikim innym takiego nakazu rozumu, który by nas upewniał o prawdzie objawienia bożego. Jeżeli bowiem znajdowałby się w nas, to wszyscy musieliby je uznać i nie mieliby wątpliwości i nie sprzeciwialiby się Pismu Mojżesza ani Ewangelii - co jest fałszem - i nie byłoby różnych sekt, ani ich zwolenników w rodzaju Mahometa itd. Lecz / nakaz taki/ nie jest znany i nie pojawiają się wątpliwości, ale nawet są tacy, co zaprzeczają objawieniu, i to nie głupcy, ale ludzie mądrzy, którzy prawidłowym rozumowaniem dowodzą czegoś wręcz przeciwnego, tego właśnie, czego i ja dowodzę. A więc Bóg nie istnieje.
Śmierć Kazimierza Łyszczyńskiego w literaturze
W swojej powieści Nietota. Księga tajemna Tatr. Tadeusz Miciński tak opisuje postać Łyszczyńskiego, jego proces i śmierć:
... Oto wstał przed nim straszny cień spalonego za Króla Jana III ateusza Kazimierza Łyszczyńskiego. Ten wiódł życie nieposzlakowane, lecz zadumany nad istotą wiary i zwątpiwszy o istnieniu Boga, na 15 arkuszach wypisał zdania starożytnych i nowych autorów, dowodzących, że Boga nie ma.
Sąsiad jego, łajdak, który był mu winien pieniądze, chcąc skrewić dług, doniósł Biskupowi.
Polonia non parit monstra - mówił na sądzie Instygator, a teraz tego nie można powiedzieć, bo Łyszczyński monstrum!... I tacy obrońcy Boga, jak prymas Radziejowski, wnieśli karę śmierci w mękach i płomieniach. Skazaniec, zrazu przeświadczony o swej niewinności, mówił w końcu słowa, rozpaczą i obłąkaniem tchnące: "jeżeli przeciw mnie zapadnie ciężki wyrok, wątpie, czy tłoczącym mnie pokusom potrafię się oprzeć..."
Wprowadzono go na miejsce stracenia. Pastwiono się naprzód na języku i ustach, którymi "srogo skrzywdził Boga".
Potem spalono rękę, to narzędzie najszkaradniejszego płodu, dalej papiery bluźniercze; na koniec on sam "potwór tego wieku, Bogobójca i Prawołomca - Legirupa, impudens, impurus, inverecundissimus[2] - został ścięty i pożarty błagalnymi płomieniami, jeżeli tylko można przebłagać nimi Boga" - zastrzegł biskup."
c.d. , wkrótce je poznasz.
~Krzysiek
~Robert
Widzisz ilu chętnych jest do dyskusji !
Kogo bronisz Robercie?
- mordercow, gwalcicieli, oszustow,pedofili, !
Konkretnie, imię i nazwiska tych morderców,gwałcicieli, oszustów i pedofilii.
"Nica spytaj sie, dlaczego napisal rus?,
a nie mnie."
Rus ma zaburzenia osobowości. Po prostu siebie nie rozpoznaje pod postacią Roberta Dlatego.
http://m.dziennik.pl/auto/news-auto/zobacz-samochody-polskich-biskupow-zdjecia
Robercie popadasz w glebsza depresje .
Nica spytaj sie, dlaczego napisal rus?,
a nie mnie.
Robercie, przyjacielu juz mnie nie odruzniasz od innych ?
- nie dobrze !
Mi tu na forum sie spotkalo dyskutowac samym z soba poboznym Krzyskiem i tym Krzyskiem z diabelska dusza i sercem ?!
Nic sie Tobie Robercie nie stanie jak podyskutujesz sobie z antyCristo w kilku osobach !?
Rus, sam ze sobą już gadasz?
~Nico
rus, (Mi kościół ani księża krzywdy nie czynią.) Już nie muszą. Dodano: 12 Czerwca 2013 12:38:50
Dziwne że Nico napisał rus,nie sądzisz?
W depresje nie popadam,oj racjonaliści,racjonaliści
Robercie nie popadaj w depresje,
ja jestem tylko w jednej i tej samej osobie !
Vatyklan, Norman,Nico
to nie moje wcielenie
lecz osoby myslace racjonalnie
tak jak ja
- badz otwarty na przemiany zachodzace w XXI wieku.
Dobrze, ze przypomniales Sobie o slowianskiej nocy i poganskim swiecie.
Krzysiek i Ty mi zarzucasz że zmieniam maile.A Ty pod iloma nickami piszesz?Robisz sztuczny tłum,myślisz że tak wiele osób narzeka na kościół.Mówisz żebyn nke bawił się w detektywa,a dlaczego nie?Pod żeńskimi nickami też zdarza Ci się pisać.Vatyklan,Norman to też było Twoje wcielenie?Jaki jednak świat jest mały a ludzie przewidywalni w tym co robią.Dobrze że przypomniałes mi o tym święcie bo dla mnie ma spore znaczenie
~Robercie te sieto juz blisko w noc z 21 na 22 czerwca.
Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie,
ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków.
Na Łotwie pod nazwą Līgo jest świętem państwowym, a po odzyskaniu niepodległości 23 i 24 czerwca stały się dniami wolnymi od pracy.
Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest dniem wolnym od pracy.
Polaku - czas aby bylo to tez Polskie Święto .
rus, (Mi kościół ani księża krzywdy nie czynią.) Już nie muszą.
Robert, ty jesteś niezniszczalny w tym, co myślisz ;) Widzisz jakiego majstersztyku rękami proboszczów i twoich rodziców dokonał Kościół na twoim umyśle? To genialny system, którego będą chronić do upadłego. 17000 lat tradycji!
Koniec watykańskiego Kościół jest bliski. To nieuchronne w XXI wieku. Zapewniam, że dożyjesz końca zakłamaniu, kłamstwu i obłudzie.
Krzysiek,ja pytam ilu masz chętnych do dyskusji,nie widze nikogo.Mi kościół ani księża krzywdy nie czynią.Bardziej durne państwo wmasiające że posłanie 6letniego dziecka do szkoły jest potrzebne.Podobno dzieci marnują się w przedszkolu,powinny jak najszybcij uczyć się.Kłamstwo kłamstwem pogania.Nie wiem dlaczego wszędzie fałsz i kłamstwo,może dożyjemy jeszcze czegoś co to wszystko odmieni.Oby,oby
A Ty jesteś niezniszczalny w tym co robisz
~Robert
Widzisz ilu chętnych jest do dyskusji !
Kogo bronisz Robercie?
- mordercow, gwalcicieli, oszustow,pedofili, !
Zielone Świątki
Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków.
Na Łotwie pod nazwą Līgo jest świętem państwowym, a po odzyskaniu niepodległości 23 i 24 czerwca stały się dniami wolnymi od pracy.
Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest dniem wolnym od pracy.
Tłumaczenie takie zostało wymyślone przez świat chrześcijański nie wcześniej niż w X-XI stuleciu – Kościół, nie mogąc wykorzenić z obyczajowości ludowej corocznych obchodów pogańskiej sobótki, podjął próbę zasymilowania święta z obrzędowością chrześcijańską.
Nadano kupalnocce patrona Jana Chrzciciela
i zaczęto nawet zwać go Kupałą,
z racji tego, że stosował chrzest w formie rytualnej kąpieli (w obrządku wschodnim).
W wyniku chrystianizacji próbowano także przenieść obchody nocy kupalnej na okres majowych Zielonych Świątek, a następnie
bliżej ich pierwotnego terminu,
na specjalnie w tym celu ustanowioną
23 czerwca wigilię św. Jana.
Przypuszczalnie w efekcie właśnie tych zabiegów, a także stopniowo przebiegającej (to postępującej, to znów cofającej się) chrystianizacji, nastąpiła wtórna personifikacja terminu Kupała, a tym samym powstały odwołania do rzekomego słowiańskiego bóstwa miłości.
Stosunkowo częstym zabiegiem w średniowieczu było bowiem wypieranie lokalnych bóstw etnicznych chrześcijańskimi świętami, którym z kolei lokalna społeczność (szczególnie po cofnięciu się wpływów tegoż chrześcijaństwa,
zanim całkowicie zdobyło dominację w Europie) nadawała znany sobie dotychczasowy, rodzimy wymiar kultowy.
W Watykanie istnieje "frakcja korupcyjna", a także "lobby gejowskie" - miał powiedzieć papież Franciszek do grupy zakonników z Ameryki Południowej. Słów, które przytoczył chilijski portal Reflexion y Liberacion, nie zdementował rzecznik papieski Federico Lombardi. Powiedział on jedynie, że spotkanie, które odbyło się 6 czerwca, miało "prywatny charakter".
Wymiany opinii pomiędzy papieżem i członkami konfederacji zakonników Ameryki Łacińskiej i Karaibów, nie nagrano na taśmie magnetofonowej. W związku z tym, po powrocie uczestnicy spotkania w Watykanie z pamięci odtworzyli jego przebieg - w tym także wypowiedzi Franciszka.
Podczas właśnie tego spotkania Franciszek miał stwierdzić, że w Kurii Rzymskiej funkcjonuje "frakcja korupcyjna" oraz "lobby gejowskie", z którymi papież nie wie, co zrobić."
Ubóstwo Kościoła wg stanu z 2010 r.:
budowle sakralne – 17 533,
grunty – ponad 160 tys. ha (od 1989 r. wzrost o ok. 120 tys. ha),
przedszkola i szkoły podstawowe -1240,
szkoły średnie – 417,
szkoły wyższe i uniwersytety – 69,
szpitale -33,
ambulatoria -244,
domy opieki -267,
sierocińce -538,
katolickie oficyny wydawnicze -120,
gazety i czasopisma -300 tytułów,
rozgłośnie radiowe – 50,
ogólnopolska telewizja Trwam.
Kościół katolicki w Polsce ma wszystko, oprócz wstydu, przyzwoitości i umiaru. Prawicowi politycy wciąż mu donoszą w zębach kolejne prezenty. Czy kiedyś się wreszcie udławi?"
~Nico
" jedynym źródłem wiedzy jest biblia, Radio Maryja, TV Trwam i Gazeta Polska "
Z jedynego źródła, zrobiło się cztery. Takie 4 w 1 a religii zarzucają,ze trójca święta jest nie możliwa
"Krzysiek,Wikipedia to żadne wiarygodne źródło,nie tędy droga. " - Krzysiek, jedynym źródłem wiedzy jest biblia, Radio Maryja, TV Trwam i Gazeta Polska.