Uroczystości Bożego Ciała

Image

Kilka tysięcy wiernych wzięło dziś udział w największej w mieście procesji Bożego Ciała. Poprowadził ją ks. abp. Mieczysław Mokrzycki.

30 maja obchodziliśmy jedno z najważniejszych świąt kościoła katolickiego. Tysiące wiernych brało udział w procesjach, które odbywały się w całej Polsce. Największa procesja w mieście przeszła Alejami Jana Pawła II do kościoła na Porębach. Organizowały ją trzy parafie: MBKP, św. Floriana i Opatrzności Bożej…

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej ma charakter radosny i dziękczynny. Boże Ciało jest świętem ruchomym. Obchodzone jest w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej oraz 60 dni po Wielkanocy. Zazwyczaj ma miejsce w czerwcu, w tym roku, co się rzadziej zdarza, w maju. Obchodzimy go na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy i przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Biskup Robert z Thourotte ustanowił uroczystość tę w 1246 r. Stało się to po objawieniach jakie miała św. Juliana z Cornillon, którą Chrystus poprosił o ustanowienie nowego święta kościelnego ku czci Najświętszego Sakramentu. Ks. abp. Mieczysław Mokrzycki podczas kazania przybliżył wiernym tajemnicę niezwykłego przeistoczenia.

- Przeżywamy dzisiaj uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Jeśli chcemy wiedzieć co mówi nam o niej ewangelia, wówczas słyszymy słowa Chrystusa: „bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”, a także „jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi jego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Nikt nigdy przedtem, ani nigdy potem nie wypowiedział takich słów, a gdyby nawet wypowiedział je ktoś inny, z pewnością nie uznano by, że warto je zapisać. Tak właśnie potraktowali te słowa Jezusa Żydzi i niektórzy uczniowie. Rzeczywiście są one tak niesamowite, że można je przyjąć w takiej postaci, w jakiej zostały wypowiedziane, rezygnując ze zrozumienia tego, jak to jest możliwe– mówił ks. abp. Mieczysław Mokrzycki.

W tym roku w uroczystościach Bożego Ciała z udziałem abp. Mokrzyckiego uczestniczyło kilkanaście tysięcy wiernych. Kapłani z ludem udali się za niesioną na czele monstrancją z Najświętszym Sakramentem i relikwiami krwi błogosławionego Jana Pawła II ulicami Stalowej Woli...

[MagPie]

Materiał video

Przewiń do komentarzy










































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Krzysiek

~Robert czekam na odpowiedz.






~Krzysiek

Sedno jest takie,

ze trzeba cos naukowo udowodnic ,

a dopiero twierdzic prawde.







Autor: C.. , 2012-01-04 21:02:26

KRZYŻ MOŻNA SAMOWOLNIE USUNĄĆ ?

JAKA BĘDZIE KARA?

SAMOWOLA KOŚCIOŁA BĘDZIE MIAŁA KIEDYŚ KONIEC?



Na dwa pierwsze pytania znasz odpowiedz ,
a na trzecie moze za naszego juz zycia bedziesz znal odpowiedz.


Tylko jedno pytanie
- jak autor przewidzial wczesniej samowolke, zbieg okolicznosci ? Dodano: 7 Czerwca 2013 11:20:37

~login

Klecha, jego organizacja i jej historia a dobro i miłość to dwie różne rzeczy.
Zło kasa i pełne brzucho to właśnie obraz typowego klechy.

"Chciałbyś żeby garsteczka takich jak Ty dyktowała warunki...."
Ilu jest katolików w Polsce?
Polska jest uznawana za kraj szczególnie katolicki, więc jest was znaczny procent, ale to kolos na glinianych nogach. Jak dla mnie statystyki Watykanu mówiące że jest to 90% są równie śmieszne jak jego propaganda. Dodajmy że do kościoła uczęszcza 40% wierzących, a wśród nich jest też sporo uzupatorów, bluźnierców, tych którzy chodzą "od oka" i tych którzy są zmuszani (np. dzieci). Dodajmy to że większość z nich to ludzie starsi. Od kilkunastu lat trwa tendencja spadkowa.
Poza tym patrząc na religie świata to wy jesteście garstką.

~Krzysiek

My modlimy się w trudnych chwilach tylko zadaj sobie Robert pytanie do Kogo - napewno nie do Twojego Boga zapomnianego podczas egzekucji np. przez spalenie lub gotowaniu ludzi w kotle uzytego do ograniczania wolnosci innym w imie moralnosci i religii !


Nie zapominaj, ze to samo dzieje sie w dzisiejszych czasach tylko my jestesmy skazani na jego eksperymenty w imie tej sfalszowanej i zaklamanej religii !

~Robert

Niunia,niektórym potrzeba,to są przewodnicy duchowi.Dlaczego w szpitalach ludzie proszą o księdza,są wolni,nikt im nic nie powie,a iluż wtedy woła księdza,zabobon.Ja wiem że tutaj możecie sobie pocwaniakować,ale ilu z Was modli się w trudnych chwilach to wstydzicie się przyznać.Dobro i miłość jest obciachowe i wstydliwe.Nie ma jak zło,kasa i pełne brzucho,o tak,to jest to,to jest prawdziwe życie

~Robert

Seb,a dlaczego biedaku?Masz się za nie wiadomo kogo,poczytaj czasem coś innego.Czytając Fakty i mity albo "Nie" robisz sobie krzywde.Niedługo zaczniesz warczeć i gryźć każdego napotkanego księdza.Chciałbyś żeby garsteczka takich jak Ty dyktowała warunki?Należysz do promila szczekaczy internetowych którzy w realu mówią co innego.Tutaj możesz sobie pokicać troche.No cóż kicaj,Seb,kicaj

~Niunia

Robert, "Wam się na talerzu gotowego.Nic z tych rzeczy,trzeba troche pomęczyć się,coś przeżyć,przewartoścować swoje życie". Do tego nie potrzeba klechy.

~Seb

Robert, skoro nam się go wpycha nawet po kieszeniach, to trudno na to reagować. Zabierzcie sobie boga do kościoła i nie usłyszysz mnie nigdy więcej. Widzisz, spodobała ci się ta perspektywa. Zatem pozabieraj krzyże, procesje i inne "odciski palca" twojego boga do kościoła, gdzie nikomu nie będzie w oczach, zabierz religię do przykościelnych sal, nie zabieraj naszych pieniędzy na emerytury dla watykańskiego okupanta (czyt. wroga). Póki to się nie stanie, będziesz mnie tu widział. To tak w telegraficznym skrócie, żebyś za dużo nie musiał obrabiać. Wnioskuję, że masz wolny procesor.

~login

Człowiek jak chce potrafi sobie wmówić wszystko. Uwierzy w ufo, reinkarnacje, yeti lub to że czarny kot przynosi pecha :p

~Robert

Krzysiek,zastanawiające jest twierdzenie że Boga nie ma.Wy to stwierdzacie z taką determinacją,jeżeli Go nie ma to machnijcie ręką i zajmijcie się czym innym.Wy jednak szukacie,myślicie że Boga poda się Wam się na talerzu gotowego.Nic z tych rzeczy,trzeba troche pomęczyć się,coś przeżyć,przewartoścować swoje życie.Nie można czytać tylko Faktów i mitów i innych rzeczy ziejących nienawiścią.Więcej dobra i miłości

~japan

普通のワルシャワ·プラハは、神父を削除することを決めた。牧師の位置からヴォイチェフLemanski。また、\"ガゼタWyborcza\"に述べたように、彼はメディアに表示されるように禁じ。それは教会インビトロと小児性愛では、例えば、司祭が話すいる問題に行きました。

~Indi

"Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym musiał jednak znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. [W liście do jednej ze swych wielbicielek, 22 marca 1954 r.]

Nie wymyślaj teorii, Robert.

~Indi

Robert, Einstein używa tu metafory (http://pl.wikipedia.org/wiki/Metafora) Ale ty wolisz wierzyć, że jest inaczej. Uwierz mi, Einstein był mądrym człowiekiem.

~Krzysiek

Boga nie ma !,


ale nikt Wam nie zabrania Go szukac


- np. w kuchni .





Czeslaw Krzysztof Obara

~Robert

"Wszystko jest zdeterminowane przez siły, nad którymi nie mamy kontroli. Zarówno insekt, jak i gwiazda. Ludzkie istoty, warzywa czy pył kosmiczny - wszyscy tańczymy przy tajemniczej melodii, intonowanej z daleka przez niewidocznego grajka". - Albert Einstein "Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga." - Albert Einstein "Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga." - Albert Einstein "Chcę się dowiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. Nie interesuje mnie to, czy tamto zjawisko. Chcę poznać myśli Boga. Reszta to szczegóły." - Albert Einstein
Szukajcie dalej i męczcie się-jest Bóg czy Go nie ma

~Aga

Z sieci:

"~Vici do ~Pozdrawiam: ja kiedyś byłam gorliwą katoliczką - teraz na widok purpuratów rzygać mi się chce, progu kościoła nie ma ochoty przestąpić. Ostatnio na cmentarzu - będąc świadkiem, jak kościelny z organistą ("Salwator" w Krakowie) wymusili na rodzinie zmarłego 200 zł ponad umowę za zagranie i zaśpiewanie przez 15 minut ("bo jak nie to nie będzie pogrzebu") to miałam ochotę patrzącemu na to ironicznie księdzu (500 zł) dać po ryju. Będzieci się kościelni smażyć w roztopionym złocie, coście je Polakom nagrabili!!!!"

~Cathy

buba, rozbrajasz mnie swoim zakłamaniem. Jakie to wśród was powszechne. Oceń postawę Lemańskiego. Przecież nie proszę o wiele. W kwestii idiotycznej historyjki z fryzjerem - przeczytaj bardzo trafną i obrazową opinię "pecia". Na wszelkie wypadek spójrz w lustro.

~Indi

Robert, ten tekst wymyślił klecha i nic z niego nie wynika, poza faktami z zakresu fizyki - czyli dowody naukowe. Einstein był ateistą. Dlatego wsadź sobie ten tekst tam, gdzie masz rozum.

: Albert Einstein
Albert Einstein - fizyk, twórca teorii względności.

Nie wierzę w osobowego Boga i nigdy temu nie przeczyłem, przeciwnie, mówiłem o tym wyraźnie... Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości.

Albert Einstein jest uważany za najmądrzejszego człowieka jaki żył na Ziemi. Co roku w latach 1910-1922 (z wyłączeniem lat 1911 i 1915) zgłaszano jego kandydaturę do nagrody nobla. Opublikował ponad 450 prac. Wypisanie choćby większych jego odkryć zajęłoby mi zbyt dużo miejsca.

Albert Einstein: Religia to dziecięce zabobony

Albert Einstein był również zadeklarowanym ateistą. Wierzył w Boga Spinozy (przyrodę, naturę, materię - tzw. panteizm racjonalistyczny), który ujawnia się w harmonii wszechbytu, a nie w Boga, który interesuje się uczynkami każdego człowieka.

Doszedłem - będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców - do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu."

A ty ile masz lat?

~Robert

'Mam nadzieję, że wszyscy będziecie w stanie zrozumieć co powiem. Pozwólcie, że wyjaśnię na czym polega problem jaki ma nauka z religią.'
Ateistyczny profesor filozofii zrobił pauzę, a następnie poprosił jednego ze swoich nowych studentów by wstał.

'Jesteś chrześcijaninem, prawda, synu?''Tak, proszę pana' potwierdził student.

'Więc wierzysz w Boga?'
'Oczywiście.'
'Czy Bóg jest dobry?'
'Oczywiście. Bóg jest dobry!'
'Czy Bóg jest wszechmocny? Czy Bóg może wszystko?'

'Tak.'
'Czy ty jesteś dobry czy zły?'
'Biblia mówi, że jestem zły.'

Profesor uśmiechnął się porozumiewawczo. "Aha! Biblia! Przez chwilę się zastanawiał. 'Powiedzmy że, o tu w pobliżu ciebie jest ciężko chory człowiek, a ty możesz go uzdrowić. Zrobiłbyś to? Pomógłbyś mu? Spróbowałbyś?'

"Tak. zrobiłbym to.'
"Wiec jesteś dobry ...!'
"Tego bym nie powiedział.'
'Ale dlaczego? Przecież pomógłbyś tej chorej i okaleczonej osobie gdybyś mógł. Większość z nas by to zrobiła gdyby mogła. Ale nie Bóg.'
Student nie odpowiedział, więc profesor kontynuował. Nie zrobiłby tego, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo, że modlił się do Jezusa by go uzdrowił.
Jak może ten Jezus być dobry? Możesz na to odpowiedzieć?'

Student milczał. "Nie, nie możesz, prawda?' skwitował profesor.
Wypił łyk wody ze szklanki stojącej na jego biurku by dać chwilę studentowi.
'Zacznijmy od początku, młody człowieku. Czy Bóg jest dobry?'
"Em .. tak' stwierdził student.

"Czy szatan jest dobry?'
"Nie,' student nie wahał się z odpowiedzią.
'A skąd przyszedł szatan?'
'Od Boga,' niepewnie odpowiedział student.
'Właśnie. Bóg stworzył szatana, czyż nie? Powiedz mi synu, Czy jest zło na tym świecie?'
"Tak, profesorze."
'Zło jest wszędzie, prawda? A przecież Bog wszystko stworzył, zgadza się?
'Tak.'
"Wiec kto stworzył zło?' kontynuował profesor, "skoro Bóg stworzył wszystko, w takim razie Bóg stworzył zło, skoro zło istnieje, a zgodnie z zasadą, że nasze czyny określają kim jesteśmy, to Bóg jest złem.'
I znowu student nie odpowiedział.
'Istnieją choroby? Niemoralność? Nienawiść? Brzydota?
Czy wszystkie te okropne rzeczy istnieją na tym świecie?
"Tak,' potwierdził student nerwowo przestępując z nogi na nogę.

'Więc kto je stworzył?'
Student ponownie nie odpowiedział, wiec profesor powtórzył swoje pytanie. "Kto je stworzył?

Nadal brak odpowiedzi. Wykładowca nagle przerwał i zaczął krążyć po sali. Cała klasa siedziała jak zahipnotyzowana. "Powiedz mi," zwrócił się do innego studenta. 'Wierzysz w Jezusa Chrystusa, synu?'

"Tak, profesorze, wierzę,' z lekkim drżeniem w głosie przyznał student.

Wykładowca zatrzymał się. "Nauka mówi, że mamy pięć zmysłów, których używamy by poznawać i obserwować świat wokół nas. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?'
'Nie, proszę pana, nie widziałem,'

'Czy kiedykolwiek dotknąłeś Jezusa, skosztowałeś czy powąchałeś swojego Jezusa? Czy kiedykolwiek jakimkolwiek zmysłem poczułeś Jezusa Chrystusa, czy Boga?
'Nie, obawiam się, że nie."
'A jednak nadal w niego wierzysz?'
'Tak.'
'Zgodnie z regułami protokołu opartego na empirycznych i możliwych d o udowodnienia podstawach, nauka stwierdza, że twój Bóg nie istnieje. Co na to powiesz, synu?'

'Nic', odpowiedział student. "Mam tylko swoją wiarę.'
'Tak, wiarę,' powtórzył profesor. 'I właśnie dlatego nauka ma problem z Bogiem. Nie ma żadnych dowodów, tylko wiara.'
Student stał chwilę w milczeniu, po czym sam zaczął zadawać pytania. "Profesorze, czy jest coś takiego jak ciepło?'
'Tak.'
'A czy jest coś takiego jak zimno?'
"Tak synu, zimno istnieje.'
'Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.'

Profesor odwrócił się twarzą do studenta, wyraźnie zainteresowany.
W sali nagle zrobiło się bardzo cicho. Student zaczął wyjaśniać.

'Może być ciepło, cieplej, nawet bardzo gorąco, strasznie gorąco, bezgranicznie gorąco, jest cos takiego jak biały żar lub też mniej ciepła czy brak ciepła, ale nie ma czegoś takiego jak 'zimno'. Możemy obniżyć ciepło do -273,15 C stopni poniżej zera, czyli do całkowitego braku ciepła, ale nie możemy zejść poniżej tego. Nie ma czegoś takiego jak 'zimno,' w przeciwnym razie moglibyśmy zejść poniżej najniższej temperatury -273,15 stopni. Każdy człowiek czy przedmiot poddaje sie badaniu kiedy posiada lub przekazuje energię. Absolutne zero (-273,15C) to całkowity brak ciepła. Rozumie pan panie profesorze, zimno jest tylko słowem używanym by opisać nieobecność ciepła. Nie potrafimy zmierzyć zimna. Ciepło możemy zmierzyć termicznymi jednostkami ponieważ ciepło to energia. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, proszę pana, tylko jego brakiem.'

W klasie zaległa cisza. Gdzieś upadł na podłogę długopis, co zabrzmiało jak uderzenie młotem.
"A co z ciemnością, profesorze. Czy istniej coś takiego jak ciemność?'

'Tak', odpowiedział profesor bez wahania. 'Czymże jest noc jeśli nie ciemnością?'

"Myli się pan. Ciemność nie jest czymś, jest brakiem czegoś. Istnieje słabe światło, zwykłe światło, jasne światło, oślepiające światło, ale jeśli przez jakiś czas nie ma światła,, nie ma niczego i to zwiemy ciemnością, prawda? Definiując to słowo, takie znaczenie mu nadajemy. W rzeczywistości, ciemności nie ma. Gdyby była, można by ciemność uczynić bardziej ciemną, prawda?

Profesor uśmiechnął się do studenta stojąc tuż przed nim. To będzie dobry semestr. 'Do czego zdążasz, mody człowieku?'

"Już mówię, profesorze. Chodzi mi o to, że pańskie założenie filozoficzne już na początku jest błędne, wiec i wniosek musi być błędny.'

Profesorowi tym razem nie udało się ukryć zaskoczenia. "Błędny? Możesz wyjaśnić dlaczego?'

'Opiera się pan na założeniu dwoistości' wyjaśniał student. 'Utrzymuje pan, że istnieje życie i istnieje śmierć; dobry Bóg i zły Bóg. Rozpatruje pan ideę Boga jako coś określonego, coś co możemy zmierzyć. Panie profesorze, nauka nie potrafi nawet wyjaśnić czym jest myśl.'

'Wykorzystuje zjawiska elektryczności i magnetyzmu, których nie widzi, co więcej w pełni nie rozumie żadnego z nich. Postrzeganie śmierci jako przeciwieństwa życia oznacza ignorancję faktu, że śmierć nie może istnieć jako coś konkretnego. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, jest po prostu jego brakiem.'

'Panie profesorze, uczy pan swoich studentów, że pochodzą od małpy?'

'Jeśli myślisz o biologicznym procesie ewolucyjnym, młody człowieku, to oczywiście, że tak.'
'Czy kiedykolwiek widział pan ewolucję na własne oczy?'

Profesor potrząsnął głową, nadal się uśmiechając świadomy dokąd zmierza to rozumowanie. Naprawdę, bardzo dobry semestr.

'Ponieważ nikt nigdy nie zaobserwował procesu ewolucji w akcji i nawet nie może udowodnić, że ten proces nadal się toczy, czy pan panie profesorze nie naucza raczej swoich poglądów? Czy nie jest pan teraz kaznodzieją zamiast naukowcem?'

Klasa zawrzała. Student odczekał aż się uspokoją. "Kontynuując wątek prowadzony wcześniej przez pana w rozmowie z poprzednim studentem, proszę pozwolić, że dodam coś od siebie.

Student rozejrzał się po sali. 'Czy ktoś z was kiedykolwiek widział mózg profesora?' Cała klasa wybuchła śmiechem. 'Czy ktoś z was słyszał mózg profesora, czuł jego mózg, dotknął albo powąchał mózg profesora? Wygląda na to, że nikt z nas.

Więc, zgodnie z ustalonymi regułami empirycznego, pewnego, możliwego do udowodnienia protokołu, nauka mówi, że nie ma pan mózgu, z całym szacunkiem panie profesorze.' A wiec skoro nauka mówi, że nie ma pan mózgu, to na jakiej podstawie mamy polegać na pana wykładach?'

Teraz w sali zaległa cisza. Profesor gapił sie na studentów z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. W końcu, po chwili, która wydawała się wiecznością, wykładowca odpowiedział. 'Myślę, że będziecie musieli przyjąć to na wiarę.'
"Przyznaje pan więc, że wiara istnieje, a faktycznie wiara istnieje w powiązaniu z życiem.,' kontynuował student. 'A wiec, panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak zło?'
'Teraz już nie tak pewnie, profesor odpowiedział, "Oczywiście, że istnieje. Widzimy je codziennie. W codziennych przykładach nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka. Widzimy je w ogromie przestępstw i przemocy na całym świecie. To nic innego jak zło.'

'Zło nie istnieje, proszę pana, lub przynajmniej nie istnieje samo w sobie,' stwierdził student. 'Zło jest po prostu brakiem Boga. Podobnie jak ciemność czy zimno, słowa które stworzył człowiek by opisać nieobecność Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło jest skutkiem tego co dzieje się kiedy człowiek nie posiada miłości Bożej w swoim sercu. To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.'
Profesor usiadł.

P.S. Studentem był Albert Einstein
Albert Einstein napisał książkę pod tytułem "God vs Science" ('Bóg kontra nauka"), w 1921 roku.

Artykuł pochodzi ze strony www.ccm.pl

~pecia

Bubu wten sam sposób można udowodnić że penis rośnie na czole.

~majki

Ileż razy można zmieniać nick-Norman,Vatyklan,Vento-nudzisz się już samemu sobie chyba miłośniku kotów.Swoją drogą fajnie że Ci co nie wierzą,a raczej szukają,zawsze spotkają się pod jakimś artykułem o święcie kościelnym.I to dogrzebią się nawet do tego z zeszłego tygodnia.Jak ja lubie te Wasze opowieści

~buba

Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu.

Fryzjer powiedział:

- Wie pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje.

- Dlaczego pan tak uważa? - zapytał klient.

- Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala.

Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny.

Wtedy klient wrócił i powiedział:

- Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją!

- Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? - zapytał fryzjer - Ja jestem jednym z nich!

- Nie - odparł klient - Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy.

- A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie poszukują nas z własnej woli.

- No właśnie - powiedział klient. - Dokładnie tak. Bóg istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie.

~buba

~Cathy
Cikawy jestem waszych opinii, wierni.


Opinii na temat czego ? We wszystkich konfliktach pojawiają się różnice a święci są w niebie umiech Jeżeli doszukujesz się kryształowych ideałów to tracisz czas. Człowiek = wzloty i upadki.

~Vento

........, zatem jest !! Ulżyło mi. Może dopisali po tym jak wybrali Franciszka?

~Cathy

Cikawy jestem waszych opinii, wierni.

"Ks. Lemański podkreśla, że "knebel" nie obowiązuje do czasu uprawomocnienia zakazu. Ksiądz zapowiada, że odwoła się do biskupa, a jeśli to nie pomoże, napisze do watykańskiej kongregacji ds. duchowieństwa. Dopóki decyzja nie zapadnie, ksiądz zapowiedział, że będzie nadal prowadził bloga i występował w mediach.

Za co abp Henryk Hoser kazał milczeć ks. Lemańskiemu? Jak donosi "GW", oficjalnie chodzi o "publiczne deprecjonowanie posługi biskupów i kapłanów" oraz o "naruszanie nauki katolickiej Konferencji Episkopatu Polski w dziedzinie bioetyki".

Ksiądz Lemański uważa, że wie, co może głosić jako ksiądz, a czego mu nie wolno. Jak podkreśla, nie jest zwolennikiem in vitro, nie dystansuje się od treści nauczania Episkopatu w tejże kwestii, ale od formy tego nauczania - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Póki co ks. Lemański nadal jest proboszczem. Abp Hoser napisał do niego pismo, w którym "udziela mu ojcowskiej rady, by sam zrezygnował z urzędu proboszcza". Jak ustaliła "GW", ksiądz skonsultuje się w tej sprawie z radą parafialną, jednak jest mało prawdopodobne, by sam zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji.

"Nagonka" kurii na księdza trwa od dłuższego czasu. Już w 2012 roku abp Hosner nałożył na niego upomnienie kanoniczne, bo jak twierdził proboszcz "konfliktuje lokalną społeczność"."

~........

~ Vento "W czasie moich religijnych nauk włożono mi do głowy 9 przykazanie, które brzmiało "Nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy, która jego jest". Ostatnio w internecie szukałem przykazań. Znalazłem też 9. Brzmi ono: "Nie pożądaj żony bliźniego swego". Co się stało z resztą treści? Czyżby okradanie bliźniego nie było już grzechem?"



" 9.Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10.Ani żadnej rzeczy, która jego jest."

~zonk

sekciarskie kółko wzajemnej adoracji co marnuje tysiące kwiatów

Wyjazd do Watykanu! smiech2

~acid drinkers

mnie w religii przeraza to ze wszyscy tak naprawde maja wszystkich w d... i zachowuja sie jakby kochal sie wzajemnie. pozatym jest tyle zla na swiecie ze zadna religia nie wytlumaczy dlaczego jeden czlowiek zabija drugiego (czesto tez w imie religii)

~Dec

To nie jest wolna Polska. Jeszcze...

~PSYCHOSIS

ZOBACZCIE JAK JEST KOSCIOL NIEZGODNY Z DUCHEM EWANGELII - NP. PAN JEZUS PRZESTRZEGAL PRZED FARYZEUSZAMI ZE LUBIA PIERWSZE MIEJSCA I ZEBY ICH LUDZIE CHWALILI - TO WLASNIE ROBIA WASI KSIEZA!!! O OSTATNIM GROSZU WDOWY PAN JEZUS POWIEDZIAL ZE TO BYL NAJWARTOSCIOWSZY GEST - A KOGO KOCHAJA WASI KSIEZA?? TYCH CO DAJA NAJWIECEJ!!!! ZENADA!!! SA SETKI INNYCH SPRZECZNOSCI ALE ONI TEGO DO SIEBIE NIGDY NIE BIORA! NIE ZNAJA LUB NIE CHCA ZNAC EWANGELII! - WON - TO JEST WOLNA POLSKA A NIE JAKIS SREDNIOWIECZNY WATYKAN!!!!!!!!!!