Klub Stal Stalowa Wola nad przepaścią ..

Image
Od wielu lat, podstawowym tematem dyskusji związanej ze Stalą były pieniądze. Temat ten niczym bumerang wracał co pewien czas. Do tej pory jakoś udawało się to wszystko skleić w całość. Teraz jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, że obecnie Stalówka stoi na rozdrożu, większość dróg wiedzie w przepaść, a pomocnej dłoni niestety nie widać. Szkoda, że problemy te skumulowały się akurat w jubileuszowym roku. Ta 75 letnia wizytówka miasta może zniknąć ze sportowej mapy kraju, podobnie jak swego czasu koszykówka. Jak widać po ostatnich wynikach sportowych, zgrał się również zespół, pod wodzą nowego trenera. Mogło by się wydawać , że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jednak to tylko złudzenie. To ,że klub jeszcze funkcjonuje to cud. Ten cud nie może trwać wiecznie. Wróćmy do pieniędzy, bo to od nich się wszystko zaczyna i na nich się wszystko opiera. Najbardziej w tym wszystkim dziwi to, że sprawa nie dotyczy grubych milionów, ale kwoty w granicach 400-500 tysięcy złotych. Na tyle mniej więcej szacuje się ilość pieniędzy potrzebną do zamknięcia budżetu na jeden sezon. Bardzo zresztą skromnego, co należy podkreślić. Niektórzy myślą, że klub i osoby z nim związane pławią się w luksusie za publiczne pieniądze. Budżet ten wynosi w granicach 1,25 mln. PLN, co jak na klub piłkarski na tym poziomie rozgrywek jest kwotą śmieszną. To jest śmieszna kwota, bo dla porównania podam budżety innych klubów, choćby tych, które walczą o awans. Można je zresztą zweryfikować, bo w znacznej mierze opierają się na środkach z samorządu więc wszystko jest dostępne w internecie. a. Wisła Płock: ok 4mln. b. Puszcza Niepołomice: ok 2,5 mln. c. Pelikan Łowicz: ok 2,5 mln. Nawet nasz sąsiad zza miedzy, Siarka Tarnobrzeg ma większy budżet od Stali. Budżet w całości oparty na miejskich pieniądzach. I co? Mając większe pieniądze walczą o utrzymanie, zresztą z marnym skutkiem. Skoro już nawiązałem do drużyny piłkarskiej, to o niej też warto coś powiedzieć. Aby uzmysłowić jaki wpływ mają pieniądze na funkcjonowanie drużyny, podam przykład wyjazdu naszej Stali na mecz do Płocka. Drużyna pojechała w dzień meczu, a w efekcie awarii autokaru dotarła na stadion 15 minut przed meczem. Sędzia łaskawie opóźnił rozpoczęcie meczu o kwadrans, tak aby nasi zawodnicy mogli przeprowadzić regulaminową rozgrzewkę. Jak wyglądał mecz w wykonaniu naszych zawodników łatwo się domyślić. W tym kontekście wynik i to co pokazali nasi zawodnicy na boisku, należy uznać za sukces. No ale skąd wziąć pieniądze na hotel, skoro na ostatnich meczach wyjazdowych piłkarze nie mieli nawet posiłku po meczu(!)? Rzecz absolutnie niezbędną do regeneracji organizmu po wysiłku, o czym wie każdy mający blade pojęcie o sporcie. Liczebność kadry też pozostawia wiele do życzenia. Bywały mecze, gdzie na ławce siedziało czterech juniorów i dwóch kontuzjowanych, niezdolnych do gry zawodników pierwszego zespołu. Zaraz ktoś pewnie powie, że klub powinien stawiać na młodych wychowanków, co jest oczywiście dla mnie ideą słuszną, natomiast należy robić to z głową. Samymi juniorami nic się nie zwojuje z kilku względów. Młodym piłkarzom brakuje nie tylko doświadczenia, ale także odpowiedniej wydolności, po prostu nie są w stanie fizycznie wytrzymać trudów całego sezonu. Potrzebują także przewodników na boisku, kilku starszych piłkarzy, którzy skorygują błędy w ustawieniu, krzyknął, zmotywują do walki, czy wreszcie pomogą na treningu. Nawet legendarny Ajax Amsterdam, który wygrywał Ligę Mistrzów w 1995 roku genialnym pokoleniem juniorów, miał w składzie kilku doświadczonych piłkarzy, takich jak chociażby Frank Rijkaard. Nie da się osiągnąć wyniku sportowego, gdy ze składu wypadnie ktoś za kartki lub z powodu kontuzji, to jest całkowity dramat, bo żywcem nie ma kogo za niego wstawić. Czapki z głów dla trenera Wtorka, oby został na następny sezon i dane mu było pracować w normalnych warunkach. Jeszcze kilka słów dla mniej wtajemniczonych o stadionie, obiektach. Klub II ligowy nie ma nawet jako takiej siedziby, tylko urzęduje kątem na Wodexie. Zabrakło na MOSiRze miejsca dla ZKS-u i przy okazji dla P.S.A. Pewnie na nowym stadionie też tak będzie :). Ważne jednak żeby było miejsce dla urzędników MOSiR-u. To MOSiR rok w rok, pochłania kilka (6-7) milionów złotych z budżetu naszego miasta!!! I co się tam dzieje to chyba widać, choćby po obiektach. Nawiązując do obiektów, to gdzie są toalety na nowej trybunie? Gdzie jest miejsce na bar czy catering? Jest XXI wiek, a ktoś buduje taki bubel, wcześniej zapowiadając że to ma być obiekt klasy europejskiej. Od razu wyjaśniam bo mądrale powiedzą, że toalety będą za bramkami. Trybuny za bramkami nie powstaną prawdopodobnie nigdy. Dowód? Proszę. W projekcie- aktualnym podkreślam, razem z budową trybuny głównej mają powstać same maszty na oświetlenie za bramkami (!) i kontenerowe pomieszczenia na toalety przy trybunie Hutniczej. Nie wszyscy wiedzą o tym, że klub ma znikomy, wręcz żaden wpływ na to co jest robione na stadionie, bo tak jak pisałem wcześniej, decyduje o tym MOSiR po konsultacji z Urzędem Miasta. Niestety, tak samo ma się sprawa z nieszczęsnym sektorem gości. Można postawić pytanie. Dla kogo stadion jak nie będzie drużyny? Kto będzie na nim grał? Przy okazji drużyny warto też wspomnieć o polityce transferowej, za którą często krytykowani są włodarze spółki. Niejeden mądrala na łamach portali miejskich wypowiada się nie mając bladego pojęcia o temacie, z lubością krytykując za jeden czy drugi transferowy niewypał. Skomentuje to krótko: skoro nie ma pieniędzy na obiady czy pensje, to skąd wziąć pieniądze na transfery? Sprowadzani są wyłącznie piłkarze bez ważnego kontraktu-wolni zawodnicy. Dzięki czemu nie trzeba płacić odstępnego poprzedniemu klubowi. Siłą rzeczy oznacza to, że wybór jest mocno ograniczony. Do tego żeby nie było tak różowo, to PZPN ściąga prawie 5 tys. złotych haraczu, bo inaczej tego nazwać nie można, od każdego sprowadzonego zawodnika. Łatwo policzyć ile kasy potrzeba na 5 transferów. Chcesz wziąć byle jakiego chłopaka z ulicy, to i tak musisz zapłacić. Pomyłki transferowe są częścią futbolu i nie tacy fachowcy już popełniali grube błędy nawet na kilkadziesiąt milionów euro. Spójrzmy na takie Zagłębie Lubin, klub mlekiem i miodem płynący i ich wyniki sportowe. Mylą się także ci najwięksi, mimo, że mają do tego cały sztab ludzi i każdy piłkarz, którego kupują jest obejrzany, opisany i oceniony przez całą bandę scoutów, trenerów i innych pracowników klubu. Zakupiony przez Real za 60 mln euro Kaka, jest tutaj świetnym przykładem. Pomyślcie trochę zanim następnym razem napiszecie, że Stalówka sprowadziła kolejnego beznadziejnego piłkarza. Po prostu sprowadza takich, na jakich w danym momencie ją stać. Tak pokrótce wygląda sytuacja w klubie, choć mógłbym ciągnąć ten temat w nieskończoność. Zamiast obrzucać błotem na portalach internetowych, należy raczej podziękować ekipie pozytywnych zapaleńców, dzięki którym nadal możemy cieszyć się piłką nożną w Stalowej Woli. Tym bardziej, że wykonują swoją pracę za darmo, gdyż wypłaty w tym klubie pobierają w zasadzie tylko piłkarze, a nawet z tym różnie bywa. Na koniec pragnę zwrócić się jeszcze z apelem do Prezydenta Stalowej Woli, pana Andrzeja Szlęzaka. Panie Prezydencie Ten tekst jest kierowany także do Pana i do radnych naszego miasta. Mam nadzieję, że Pan go przeczyta. Stal Stalowa Wola stoi na skraju przepaści i od Pańskiej osoby zależy, w którą stronę zrobi krok. Dał się Pan wielokrotnie poznać, jako osoba podejmująca dobre decyzje, odważna i z charakterem. Przykładem może być tu chociażby sytuacja, kiedy stanął Pan w obronie szykanowanych uczestników Marszu Niepodległości. Stalówce kibicują nie tylko mieszkańcy Stalowej Woli, ale także ludzie z różnych części województwa podkarpackiego i ościennych. Nie zapominajmy także o emigracji, wielu z nich, mimo setek kilometrów, nadal żywo interesują się Stalówką. Ten klub to doskonała wizytówka i reklama miasta w kraju i poza granicami. Warto pomyśleć o młodych piłkarzach Stali, którzy świetnie sobie radzą w Makroregionalnej Lidze Juniorów, wielu z nich marzy żeby reprezentować kiedyś Stal w dorosłych rozgrywkach, wreszcie o trenerze Wtorku i pierwszej drużynie, która dobrze rokuje na przyszłość. Nie odbierajmy im tej szansy ! Dla nas Stalówka to coś więcej niż piłka, to ważna część naszego życia, wspomnienia czy też zawiązane przyjaźnie, które przetrwały kilkanaście,kilkadziesiąt lat. Wielu z nas pamięta jeszcze historyczne mecze w ekstraklasie, czy też wiele sezonów spędzonych na jej bezpośrednim zapleczu. Nikt nie wymaga milionów, chcemy tylko aby Stalówka nadal mogła funkcjonować w polskim futbolu. Skromnie i oszczędnie, ważne żeby BYĆ. Wierzymy, że los klubu i piłki nożnej w naszym mieście nie jest Panu obojętny. Z poważaniem Kibic Stali Stalowa Wola

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
Heniek38

Jolu nie wiem jaki jest pozytek z Ciebie - ale nasi kibice akurat dzialaja charytatywnie i to z dobrym skutkiem, byla powodz w powiecie sandomierskim to sie zebrali spora grupa i jechali umacniac waly (zebralo ich sie tylu ze w podstawionym autokarze braklo miejsc). To po pierwsze!
Po drugie - kazdy moze narzekac na co ida miejskie pieniadze - ja moge narzekac ze Joli zrobili chodnik pod blokiem a byl mi do tego niepotrzebny bo co mnie interesuje Joli blok jak trzymam sie od niego z daleka.
Sport to kultura - kibicowanie rowniez - a ze nie kazdemu sie to podoba - no coz... jeszcze sie taki nie urodzil, ktory by kazdemu dogodzil. Komus sie moze niepodobac opera, cyrk, kolarstwo czy zawody w bieganiu gdzie na czas ich trwania blokuje sie drogi - inteligenti ludzi potrafia zrozumiec czyjas pasje i nawet jak jej niepodzielaja to w niej nikomu nieprzeszkadzaja. Kibicow w Stalowej jest wielu - grajac lige wyzej przychodzilo ich na stadion ok 4-5 tys w meczach o najwyzsza stawke - przy miescie liczacym nieco ponad 60 tys to spora grupa. To miedzy innymi dla nich budowany jest stadion - ale jakbys niewiedziala (i Tobie podbni) stadion jest budowany z mysla nie tylko jako arenie dla pilkarzy ale rowniez jako miejsce gdzie w przyszlosci maja odbywac sie koncerty i innego rodzaju wydarzenia kulturalne.
Nazywanie wszystkich kibcow chuliganami jest nie na miejscu - czesto nasz stadion odwiedzaja politycy m.in. Pan Cholewinski, radny Weber - wiec mam rozumiec ze klasyfikujesz ich tak samo - ciekawe co oni sami o tym mysla???
Proponuje Ci zebys zajela sie wlasnym zyciem i wlasnymi problemami. Pozdrawiam!

~jolka

wszyscy sie nauczyli dajcie a co wy kibice stalowki dajecie od siebie nic tylko darcie mordy wszedzie i zawsze malowanie bazgrolow na elewacjach tutaj jest duza kasa utopiona jaki z was porzytek zaden

el.Banan

Ja też jestem kibicem Stalówki (od kilku lat bardziej wirtualnym) ... i pamiętam dobrze pełny stadion na "ekstraklasie" ... zgadzam się kolego z Tobą jak najbardziej że klub to wizytówka miasta ... no i miasto powinno się dorzucić by ta wizytówka "wyglądała" jak najlepiej ... pamiętam też bardzo dobrze jak narzekało się na "leśnych dziadków" i jak to ciężko z "betonem" się dogadać (teraz chyba nie ma na kogo narzekać ? a może jednak jest smiech2 ?)... respekt dla piłkarzy bo raczej II liga to już nie amatorska piłka i jakieś warunki do kopania powinni mieć ... wiem że w czasach kryzysu godnego (strategicznego) sponsora ciężko znaleźć ... osobiście myślałem że gra idzie o sporo większą kasę :/ ( 400-500 tysięcy złotych dla miasta to raczej nie kolosalna kwota) jednak jest jedno ale ... miasto nie funkcjonuje jak liga jesień - wiosna i tu chyba jest największy problem ... żeby komuś dać trzeba komuś zabrać ...

Teraz sobie przypominam że chyba macie radnego związanego z klubem z ramienia PiS ?? i to nie od tego roku ...

ps. zaglądam czasami na stronkę kibiców i dawniej byli wymienieni sponsorzy ... ostatnio tego nie widzę ... więc tu moje pytanie ...czy klub ma jakiś sponsorów ?

mehmedprince

Szczerze mówiąc po przeczytaniu tego artykułu zrobiło mi się gorąco - nie zdawałem sobie sprawy z tego co sie dzieje w Stalówce ;(
Ten klub rzeczywiscie jest wizytówka tego miasta i ostatnim bastionem zawodowego sportu w Stalowej Woli. Panie Prezydencie - niech Pan nie będzie obojętny - to że Pan nie kibicuje nie znaczy ze społeczność stalowowolska ma być pozbawiona tego typu rozrywki.