Krzysztof K. przyznał się do winy
Ojciec 8-letniego Norberta przed sądem przyznał się do popełnienia czynu, dodając, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Stan zdrowia chłopca z dnia na dzień się poprawia. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zostanie wypisany ze szpitala.
Krzysztof K. był przesłuchiwany przez stalowowolską prokuraturę w sobotę 8 czerwca. W trakcie tego przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mówił, że owego feralnego dnia w mieszkaniu doszło do awantury, że zachowując się agresywnie niszczył przedmioty znajdujące się w domu.
- W trakcie przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu usiłowania dokonania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu syna. Potwierdził, że był w tym czasie w mieszkaniu sam z synem i dostał ataku furii, i w związku z tym, że był pod wpływem alkoholu po prostu pewnych rzeczy nie pamięta. Mówiąc krótko, nie pamięta co się stało z synem– mówił dla portalu StaloweMiasto.pl Zastępca Prokuratora Rejonowego Piotr Walkowicz.Po raz kolejny ojciec 8-letniego Norberta był przesłuchiwany w niedzielę 9 czerwca br. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie. Według przepisów, po złożeniu wniosku przez prokuraturę, sąd ma 24 godziny, żeby wniosek rozpoznać i jednocześnie wtedy przesłuchuje się też podejrzanego. W czasie tego przesłuchania Krzysztof K. przyznał się do winy, jednocześnie dodając, że nie pamięta przebiegu zdarzenia, nie pamięta jak do tego doszło, że jego syn znalazł się za oknem.
- W niedzielę przed sądem ojciec Norberta przyznał się do popełnienia czynu, przy czym dodał, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Nie pamięta jak zachowywał się w stosunku do swojego syna i w tym zakresie ma luki pamięciowe. Nie wykluczył jednak, że mógł spowodować to, że syn mógł znaleźć się za oknem mieszkania. Być może coś jeszcze sobie przypomni, czekamy na to, być może będzie chciał jakieś uzupełniające wyjaśnienia składać. Będziemy powoływać biegłych, badać to wszystko, czeka nas ciężka praca w tej sprawie– mówi Piotr Walkowicz, Zastępca Prokuratora Rejonowego.Jak dowiedzieliśmy się, stan 8-latka z dnia na dzień poprawia się. Prokuratura otrzymała informacje, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu chłopiec będzie mógł opuścić szpital.
[MagPie]
Komentarze
Ja osobiście mając 2.1 promila pamiętam niemal wszystko i nawet zachowuję się w miarę racjonalnie.
Takie zdarzenie to wstrząs dla człowieka dlatego powinien paniętać tym bardziej. Nie wierzę mu! ;/
Pytanie za 100 punktów: z kim pił ojciec, że tak się nawalił, że nie pamięta? Z 9-letnim dzieckiem? Czy sam? Czy może jednak ktoś był na flaszce?
być może dzieciak prosił żeby już przestał pić?kto wie czy to nie jest jedyny powód całej tragedii?
SPN masz racje jestem tego samego zdania ..
Już pisałem, że dzieci potrafią być wierne rodzicom nawet, gdy ci są dla nich potworami. Więc chłopiec mógł powiedzieć cokolwiek, by kryć ojca. Druga rzecz, ten gość wcale nie musiał być wcześniej agresywny, wcale nie musiał bić dzieci, ani nic z tych rzeczy. Może to pierwsza sytuacja, gdy skierował agresję na dziecko. Dlaczego więc chłopak miał się go bać? Nienawidzić?
Poza tym sądzicie, że wyrzucił go jakiś mężczyzna po czym wyszedł z mieszkania, a ojciec nie reagując, odprowadził go i zamknął za nim drzwi, po czym usiadł przed TV? Te same media które przywołujecie pisały, że drzwi do mieszkania były zamknięte, a ojciec nie chciał wpuścić policji do mieszkania. Zrobił to dopiero, gdy strażacy zagrozili, że wyważą drzwi. Dlaczego nie otwierał? Dlaczego w ogóle drzwi były zamknięte? Oczywiście idiotycznie brzmi "Przyznaję, że to ja, choć nic nie pamiętam"... wystarczy tylko jedno, że ojciec pamięta, że był wtedy sam z synem, drzwi były zamknięte i na bank nikogo innego w domu nie mogło być. Proste?
Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja w ten sam dzień po przyjściu z pracy, w relacji którą usłyszałem było, że podczas awantury na balkonie, gdy ktoś tego chłopaszka bił, były podobno krzyki "dlaczego pan mnie bije", czy coś w tym rodzaju. Może rzeczywiście w tym samym czasie w mieszkaniu przebywał jakiś inny menel, który wypchnął tego chłopaszka z balkonu, a jego ojciec był tak naprany, że tego nie pamięta? Nie zmienia to jednak faktu, że ojciec tego dzieciaka musi zostać ukarany. Może kilka lat odsiadki czegoś go nauczy, a tu na wolności to by się tylko wciąż znęcał nad rodziną. Przez ten czas miejmy nadzieję, że młody dojdzie do siebie i podrośnie, tak żeby się nie bał tatuśka, gdy ten wyjdzie na wolność.
tak ..tak powiedzial do ludzi ktorzy podlecieli z pomoca ze tam ten pan go zrzucil . Pewnie dlatego ze w szoku dziecko niewiedzialo czy ma powiedziec prawde ze to jego ojciec ktory go wychowywal , ktory mial byc dla niego wzorem , ktorego kochal najmocniej na swiecie .
mama i tata - o osobach trzecich mówił chłopczyk, zaraz po tym jak wypadł z okna, tak podały portale lokalne
noo skoro byl sam w mieszkaniu z synem to nikt inny nie mogl tego zrobic . Nikt go nie musial zmuszac ,naciskac na niego do takich zeznan. Policja jak policja i sad prowadza dochodzenie. Wam sie nigdy jak to mowia nie urwal film ? Po prostu gosc zdaje sobie sprawe z tego ze gdy byl pijany dostal furii przy takim ataku alkoholowym wszystko jest mozliwe. On nie szuka innych winnych a wy sie dopatrujecie osob trzecich ? Postawcie sie teraz w jego sytuacji alee nie wy nawet nie potrzebowalibyscie pomocy policji bo wiecie nawet lepiej od samego sadzonego co sie dzialo u niego w domu
hmmm u nas takie prawo ...dajcie nam człowieka , a my paragraf znajdziemy... to jest nasza policja i sądy
Wakowicz żebyś się czasami nie spocił.Będziesz powoływał biegłych tylko do czego.Ciężka praca was czeka hahahah.Nie róbcie z ludzi idiotów bo każdy wie jak ciężko pracujecie hahahh. A wniosku o areszt niedługo będizecie stawić za znieważenie.Wielka kompromitacja.
psiska pewnie naciskaja na niego zeby sie przyznal dostanie mniejszy wyrok bo tak zawsze jest i kolejna sprawa zamknieta , chlpiec wyzdrowieje zlozy wyjasnienia i bedzia wiadomo kto go wywalil za okno , pozatym mozna sprawdzic na kamerach bankowych kto wchodzil do bloku i wychodzil z niego w tym czasie moim zdaniem to nie ojciec go wywalil
Jakieś bzdury to są. Przyznał się ale nie pamięta? Skoro nie pamięta to pewności nie ma żadnej. Nie bronię gościa, ale bez przesady. Winę trzeba udowodnić, a nie kogoś naciskać, a on powie, że tak choć nie pamięta...