Śmieciowy galimatias

Już niebawem – 1 lipca wchodzi w życie nieudolna ustawa, która wprowadziła spory „śmieciowy chaos”, Nie skonkretyzowano w niej m. in. górnej granicy opłat za śmieci, nie sprecyzowano również co kryje się pod pojęciami „szkło”, „papier” a na dodatek zastosowano tzw. „odpowiedzialność zbiorową”.

Jeśli w domu wielorodzinnym czy bloku zapadnie decyzja o segregacji odpadów a np. jeden z mieszkańców nie zastosuje się do wymogów segregacji to zapłacą za to wszyscy. Zwiększenie kosztów jest tym czego obawiamy się najbardziej.

Stalowa Wola próbuje „oswoić” śmieciowy problem. Niestety, nie udało się zgodnie z planem rozstrzygnąć przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Wynika to z faktu, że Magistrat musiał zmienić treść przetargu na odbiór śmieci. Spośród 14 zarzutów dotyczących przetargu Krajowa Izba Odwoławcza przyjęła tylko kilka. Większość z nich, w zasadniczych kwestiach udało się obronić pracownikom urzędu. Niemniej jednak termin przetargu nieco się przesunął w czasie.

„- Stalowowolanie nie odczują konsekwencji takiego stanu rzeczy. W tym momencie kilkanaście miast w Polsce ma ten problem. Przykładem są Kielce. Mieszkańcy Stalowej Woli nie mają powodów do obaw. Odpady odbierane będą według dotychczasowego harmonogramu. Przetarg odbędzie się w lipcu. Natomiast zanim „ustawa śmieciowa” wejdzie w rutynę minie 2 lata. Przyjdzie taki moment, że się przyzwyczaimy i nowe zasady segregacji będą dla nas czymś tak oczywistym jak rachunki za wodę, prąd czy gaz” - mówił dla portalu StaloweMiasto.pl pracownik Urzędu Miasta.

Czy wszystko przebiegnie tak bezproblemowo? Życie zweryfikuje…

Władze miasta na pewno nie dopuszczą do tego, by Stalowa Wola stała się drugim Neapolem.

BU