Dyrektor ZMKS chce unieważnienia wyborów

Image

Dyrektor Zakładu Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Stalowej Woli Antoni Sokołowski wystąpił do Regionalnej Komisji Wyborczej NSZZ „Solidarność” Region Ziemia Sandomierska z zawiadomieniem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" o stwierdzenie nieważności wyborów z powodu złamania przez Komisję Zakładową NSZZ ,,Solidarność” działającą przy ZMKS w Stalowej Woli przepisów prawa wewnątrzzwiązkowego podczas wyborów przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ ,,Solidarność” przy ZMKS w Stalowej Woli w dniu 8.12.2012 roku. „O niezgodnym z prawem przeprowadzeniu wyborów mówili sami członkowie tego związku, ja nie posiadałem jednak twardych dowodów na podważenie tego faktu. Obecność podczas wyborów przedstawiciela delegowanego przez NSZZ „Solidarność" Region Ziemia Sandomierska utwierdzała mnie w przekonaniu, że nad zorganizowaniem i przeprowadzeniem wyborów czuwała kompetentna osoba i wszystko powinno być zgodne z prawem. Jednak członkowie związku wiedzieli więcej niż pracodawca i zaczęli na znak protestu wypisywać się ze związku. Z 22-óch członków, w chwili obecnej pozostało dużo mniej niż 10 członków. Rezygnacja z przynależności do tej organizacji przez jej członków najlepiej świadczy o tym, jak należy ocenić działania osób, które pod przykrywką działaczy związkowych szkalują zakład i działają na jego szkodę. Oficjalną ilość członków należącą do związku powinienem otrzymać dziesiątego lipca. O ile ilość członków związku w ZMKS utrzyma się poniżej dziesięciu, związek po trzech miesiącach zgodnie z prawem przestanie istnieć. Wybrany na przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ ,,Solidarność" przy ZMKS stwierdził, że skoro minęło czternaście dni od wyborów to teraz już nic nie mogę zrobić. Liczebność tego związku w ZMKS była zmienna i nie wynosiła w ostatnich kilku latach więcej niż 22 członków na zatrudnionych około 88 pracowników, czyli uzwiązkowienie załogi nie przekraczało 25% zatrudnionych, a głównym jego trzonem byli kierowcy. W ostatnim okresie otrzymałem wiarygodne dowody, z których wynika, że przeprowadzone w dniu 08.12.2012r. wybory przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy ZMKS zostały przeprowadzone z bardzo poważnym naruszeniem Ordynacji wyborczej NSZZ „Solidarność". Naruszenie ordynacji przez organizatorów wyborów polegało między innymi na uniemożliwieniu wzięcia udziału w nich wszystkim członkom organizacji zakładowej, przez niedopełnienie obowiązków informacyjnych. Organizatorzy wyborów nie poinformowali wszystkich członków organizacji związkowej, a jedynie wybrane osoby. Ówczesny przewodniczący oświadczył, ze nie wiedział, że na 14 dni przed wyznaczoną datą wyborów powinien powiadomić członków o planowanym zebraniu, na którym odbędą się wybory. Informację o dacie wyborów przekazano z naruszeniem terminów umożliwiających członkom organizacji związkowej wcześniejsze przygotowanie się do wyborów. Problemem do zbadania pozostaje frekwencja na zebraniu. Według listy obecności było jedenastu członków, czyli wymagana połowa, aby zebranie było prawomocne. Jednak na liście obecności na zebraniu wyborczym znajdują się członkowie związku, którzy w tym czasie pełnili obowiązki, również poza terenem Stalowej Woli, a wynikające ze stosunku pracy. Za pracę tą otrzymali zapłatę i nie poprosili pracodawcy o zorganizowanie zastępstw celem wzięcia udziału w zebraniu. Nie mogli więc być jednocześnie w pracy i na zebraniu związkowym. Skutkiem ww. działań było naruszenie przysługującego członkom organizacji związkowej prawa zgłaszania kandydatów na przewodniczącego komisji zakładowej, kandydowania na przewodniczącego, a w kilku przypadkach uniemożliwiono członkom organizacji udział w wyborach, gdyż ich nie powiadomiono. Komisja Zakładowa również nie poinformowała Regionalnej Komisji Wyborczej, w przewidzianym w ordynacji wyborczej terminie, o posiedzeniu wyborczym. Kolejnym naruszeniem Ordynacji Wyborczej stanowi brak ustalonego kalendarza wyborczego, z którym mogli zapoznać się członkowie zakładowej organizacji związkowej, a na podstawie, którego mogliby skorzystać z przysługujących im uprawnień członka organizacji związkowej, określonych w Ordynacji wyborczej. Ten gorzki problem prawomocności wyborów musi rozstrzygnąć Komisja Wyborcza NSZZ „Solidarność" Region Ziemia Sandomierska, gdyż bez obiektywnej oceny trudno będzie odbudować zaufanie do kierownictwa związku. W przypadku niejasnych rozstrzygnięć będę interweniował bezpośrednio do Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", gdyż uważam, że w tym środowisku budowałem czynnie nową rzeczywistość i nie pozwolę, aby bezpodstawnie oczerniano zakład, którym kieruję i moja osobę oraz należycie wykonujących obowiązki pracowników zakładu i jego kadrę kierowniczą. Od kilku miesięcy, od momentu gdy nie zgodziłem się na postawione mi ultimatom ze strony przywódców związków zawodowych, szkodzące komunikacji miejskiej i władzom miasta, trwa nasilona i zapowiedziana działalność, sterowana i realizowana przez osoby, chcące odnieść sukces w przyszłych wyborach. Ukierunkowana jest ona na zdobycie władzy politycznej nad zakładem, celem manipulowania jego pracownikami i wykorzystania w niedalekiej przyszłości komunikacji miejskiej do celów niezwiązanych z działalnością statutową zakładu. Czuję się w obowiązku poformować korzystających z komunikacji miejskiej i podatków, którzy ją utrzymują, że w zakładzie nie było i nie ma, żadnych nadużyć, zakład pracuje normalnie wykonując należycie swoje statutowe zadania. Nie było i nie ma najmniejszych zakłóceń w realizacji zadań. Po wielu zmianach kadrowych, często bolesnych, zakładem kieruje kompetentna kadra a pracownicy ukierunkowani są na cele zakładu. Prawa pracownicze są przestrzegane, a liczne kontrole zakładu nie stwierdziły nadużyć. Nie ma też i nie może być problemu na linii pracodawca związki zawodowe. Istnieje tylko marginalny problem a dotyczący kilku pracowników (mniej niż czterech) uznających się za ,,działaczy", którzy to postanowili szkodzić zakładowi i to na wielu odcinkach wykorzystując do tego celu ustawę o związkach zawodowych. Związki zawodowe od wielu lat nie występowały z postulatami dotyczącymi ich statutowej działalności, takimi jak poziom wynagradzania, warunki pracy, a wręcz przeciwnie, godziły się np. na zabranie pracownikom i członkom ich rodzin uprawnień do darmowych przejazdów. Działanie związku zawodowego od 2009 roku do lipca 2012r było zgodne ze statutem i nie szkodziło zakładowi. W lipcu 2012 roku z przyczyn mi nieznanych nagle rezygnuje z funkcji przewodniczący związku przed upływem kadencji. Region 5.07.2012r wyznacza, bez wyborów, na tymczasowe pełnienie obowiązków przewodniczącego innego członka związku, pracownika posiadającego poważne problemy z dyscypliną pracy, który to został przeniesiony na niższe stanowisko. Region nie zorganizował o lipca 2012r do 7 grudnia 2012r wyborów, na których wyłoniony zostałby legalny zarząd związku, choć wstępnie wybory zaplanował na wrzesień 2012r, o czym poinformowano mnie pisemnie. Kilku członków związku prowadzi zorganizowaną i wspieraną z zewnątrz działalność szkodzącą zakładowi. Działalność ta polega na medialnym nagłaśnianiu fałszywych informacji, masowe wysyłanie pism do lokalnej prasy, do władz miasta, Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli, Państwowej Inspekcji Pracy, Inspekcji Transportu Drogowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ponadto członkowie tej grupy powodują absencję chorobowa dezorganizującą prace zakładu, a czując wsparcie polityczne poza legalnymi władzami zakładu, odmawiają wykonywania poleceń przełożonych. Prawdopodobnie w celu wzmocnienia tych działań, w dniu 8 grudnia 2012 roku na przewodniczącego związku ,,wybrano" nowego przewodniczącego. Wybory odbyły się pod nadzorem Regionu Ziemia Sandomierska z naruszeniem przepisów prawa wewnątrzzwiązkowego. Wybory przeprowadzono natychmiast po tym, jak zawiadomiłem zgodnie z prawem związek o zamiarze zwolnienia ówczesnego szeregowego członka związku za przewinienia dyscyplinarne. Związek zorganizował w ciągu dwóch dni nagłe wybory, wybierając na Przewodniczącego Komisji Zakładowej, właśnie tego pracownika, co miało uniemożliwić jego zwolnienie. W ostatnim okresie członkowie Komisji Zakładowej NSZZ ,,Solidarność" działającej przy ZMKS nasilili podejmowanie fałszywych działań medialnych oraz przedsięwzięć mających na celu pogorszenie sytuacji finansowej zakładu. Są to takie działania jak nie wykonywanie obowiązków wynikających z umowy o pracę, wykonywanie fałszywych donosów do różnych instytucji w tym państwowych, odmowa wykonania poleceń przełożonych, podejmowanie różnych praktyk sprzecznych z interesem zakładu i społecznym, odmowa udziału w komisjach gdzie wymagana jest opinia związków, wpływanie na obniżanie przychodów zakładu, wielomiesięczne absencje chorobowe. Członkowie tej grupy posiadają średnio 77 dni zwolnień lekarskich na 100 dni roboczych i wykorzystują zwolnienia lekarskie w celach innych niż poprawa stanu zdrowia. Sprawy te zgodnie z obowiązującym prawem są rozwiązywane niezwłocznie ze zwolnieniami włącznie, bądź też zgłaszane do odpowiednich instytucji celem dokonania wyjaśnień. Władze związku winny zrozumieć, że działalność tych paru osób nie ma nic wspólnego z działalnością związkową i jest niezgodna ze statutem, szkodzi zakładowi i może doprowadzić do utraty wielu miejsc pracy".

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Obcy

Pozwalam sobie " odgrzać" temat i zapytam czy już zapadł prawomocny wyrok w Okręgowym Sądzie Pracy w sprawie uznania wypowiedzenia za bezskuteczne pana Janusza J.?! Ewentualnie czy znany jest komuś prawdopodobny termin jego ogłoszenia?!

~taniec trepa

No to skomentuję tytuł artykułu.Dyrektor nir ma prawa do wyborów w Zwiazkach zawodowych.Niech się zapozna z przepisami zanim zacznie podskoki.

~dobry

A co konkubina ma wspólnego ze związkami zawodowymi. Po co do tego mieszać rodziny (mmm). Komentujcie jego pracę a nie to czy ma konkubinę czy żonę.

~stalowiak

Nie wiedziałem, że związki zawodowe są po to aby można było sobie siedzieć średnio 77 dni na 100 na zwolnieniach zamiast pracować. Prywatny pracodawca już dawno by się pozbył takich pracowników, a ci się chowają pod płaszczykiem związkowców Solidarności.

~sharan

Ten człowiek jest chory,nie lubi ludzi mądrzejszych od siebie oraz mających rację.22

~mmm

To On ma konkubinę a nie żonę. To niezłe ziółko. Nic mnie nie dziwi w tej rodzinie. i pochodnych itp.

~KIEROWCA 1

Ja też pracuję w tym zakładzie ale już nie mogę patrzeć na to bydlę i jego du...zów.

~Kierowca

Takie bydle jak sokołowski nie powinno istniec jestem kierowca i pracownikiem tego moczymordy to jak traktuje pracownikow i pasazerow to jest skandal!

~ZALEZNY

Czy Anka M. konkubina Dyrektora zapłaciła za jazde na gape?

DO CENZORA - CZY CHCESZ JESZCZE MIEĆ OGŁOSZENIA REKLAMOWE NA AUTOBUSACH????
ZACHOWAJ SIE

~Lechu

Szkoda ze tak plujecie na te związki pewnie Wam płaci pan dyrektor albo uzaleznił .WSTYDZCIE SIE sprzedawczyki.Ten kto po dyr. przyjdzie to Was wyczyści GWARANTOWANE.

~japie

Nie ma bata ta takich lawirantów co pod płaszczykiem związków łażą strosząc swoje piórka, i tak mi gó... zrobicie. Rozumiem ochronę związków zawodowych ale przez takie sytuacje jak w ZMKS to tracę szacunek do każdego związku zawodowego bo "solidarność" to już tak skundlone jest że ...

~leśnik

antybagno - ty się powinieneś leczyć psycholu22

~Antybagno

A czy ten schorowany prezes jest członkiem związku, skoro tak obchodzi go jego statut. Co robili panowie z Regionu, gdy związek tak topniał (wiadomo z jakich powodów). Gdyby ten zakład był normalny i ludzie nie byli straszeni, związek liczyłby dużo więcej ludzi niż 22. Ale taki ten w Polsce świat - raj dla kombinatorów i sprzedawczyków (również związkowców)

~antysol

Przede wszystkim to ten motłoch Solidaruchowy powinno się wyplenić z każdego zakładu pracy, bo większość z nich doprowadzili do ruiny, nieroby jedne.