Nowa władza, nowe plany
Rozmawialiśmy z nowym dyrektorem WORD w Tarnobrzegu Lucjuszem Nadbereżnym o jego planach, aspiracjach, wyzwaniach i zmianach jakie przejdzie WORD pod okiem nowego szefa.
Nowy dyrektor zmiany wprowadza pomałuJak już informowaliśmy na łamach portalu StaloweMiasto.pl w czterech podkarpackich ośrodkach WORD zmienili się dyrektorzy, tj. w: Rzeszowie, Tarnobrzegu, Przemyślu i Krośnie. Dyrektorem tarnobrzeskiego Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego został Lucjusz Nadbereżny. Rozmawialiśmy z nowym dyrektorem o jego planach, aspiracjach, wyzwaniach i zmianach jakie przejdzie WORD pod rokiem nowego szefa.
- To jest mój ósmy dzień w pracy, tak że zmiany w dużej mierze przede mną, natomiast trwają intensywne prace zmierzające do otwarcia jak największej liczby usług, ofert, które obniżą stres egzaminacyjny, pozwolą zapoznać się egzaminowanym z naszym ośrodkiem, z tym jak to funkcjonuje, z nowymi formami egzaminu, które wprowadzone są rozporządzeniem, tak aby nie budził on takiego strachu, takiego niepotrzebnego stresu. Na pewno takie procesy postrzegania wizerunku ośrodka, nie można osiągnąć w perspektywie tygodnia, dwóch tygodni. Jest to długa, ale konsekwentna praca, którą podejmuję i mam nadzieję, że we wrześniu będę mógł zaprezentować wprowadzone już wszystkie nowe usługi, oferty, udogodnienia dla naszych klientów. Chciałbym, żeby przez ten miesiąc wszystko zostało przepracowane. To są sprawy, które również wymagają długiej analizy prawnej, wszystko niestety jest bardzo mocno reglamentowane przez rozporządzenia ustawy o kierujących– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Lucjusz Nadbereżny, dyrektor WORD w Tarnobrzegu.
W Tarnobrzegu będzie można liczyć na uczciwy egzamin
Jak podkreślił w rozmowie z nami Lucjusz Nadbereżny, ma on ambicje, by ten ośrodek, którym kieruje, przyciągał przyszłych kierowców, nie tylko z województwa podkarpackiego. Sposobem na pozyskanie zdających będzie profesjonalizm, otwarcie na klienta. Będzie można mieć też pewność, że egzamin będzie oceniony w sposób obiektywny, nie podlegający jakimkolwiek nieprawidłowościom.
Na temat sytuacji finansowej nowy dyrektor WORD nie chciał rozmawiać. Powiedział tylko, że są to dane, które nie powinny być prezentowane na zewnątrz. Zdradził jednak, że sytuacja pod względem liczby zdających jest kiepska, bo najgorsza od 10 lat.
- Osiągnęliśmy poziom z 2003 roku, a więc dużo jest do zrobienia, dużo jest właśnie do pokazania, a w moim przekonaniu ten ośrodek ma bardzo duży potencjał i może być miejscem takiego egzaminowania zgodnego z oczekiwaniami, ale również profesjonalnego. Sytuacja, którą zastaję, wymusza na mnie podjęcie takich działań, dostosowujących strukturę działania do obecnych czasów, bo liczba egzaminowanych również z demografią, sytuacją na rynku pracy, zasobem, stanem portfela znacząco spada. Chciałby podjąć działania, które ten trend negatywny zastopują– mówi Lucjusz Nadbereżny.
Jak usłyszeliśmy pewne zmiany kadrowe już były, jednak nowy dyrektor nie zdradził szczegółów mówiąc, że są to wewnętrzne sprawy ośrodka. Dodał również, że w tym zakresie kierował się odświeżeniem spojrzenia na sprawę egzaminu. Zmiany nie mają natomiast wpływu na zewnętrze funkcjonowania ośrodka.
Korupcja to już przeszłość
Jakiś czas temu w tarnobrzeskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego policjanci prowadzili szeroko zakrojone działania przeciwko grupie zajmującej się nielegalnym procederem ułatwiającym kursantom zdobycie prawa jazdy. Zostało wówczas zatrzymanych kilkanaście osób.
- Postępowanie jest toczone, prowadzone w okresie, kiedy dyrektorem był pan Lichota, więc to nie dotyczy bezpośrednio moich spraw. Te sprawy są w toku. Niektórzy mówią, że sprawa jest rozwojowa, ja tego tematu nie komentuję, bo dotyczy spraw poprzedniej dyrekcji. Ja ze swojej strony dokonuję przeglądu procedur tych wewnętrznych zasad zabezpieczenia egzaminu, obiegu dokumentów. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że najlepsza procedura, najbardziej ścisła… jednak zawsze na końcu tej procedury jest człowiek. Wierzę i mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą miały miejsca, natomiast trzeba pamiętać, że decyzję w tej sprawie o winie osób podejmuje sąd – mówi dyrektor WORD w Tarnobrzegu.
Zdawalność egzaminu coraz lepsza
W lipcu w tarnobrzeskim WORD-zie zdawalność egzaminu teoretycznego podniosła się do 50%. Jak podkreśla Lucjusz Nadbereżny wiele osób przyzwyczaiło się już do nowego systemu pytań. Wskaźnik zdawalności egzaminu praktycznego również się poprawił, niebawem zostanie to potwierdzone na papierze.
- Mam nadzieję, że ta zdawalność będzie rosła, chociaż chciałbym podkreślić, że ten wskaźnik nie oddaje do końca konkretnych sytuacji, bo najważniejsze są sytuacje konkretnego zdającego. Ja się staram by każdy był traktowany w sposób indywidualny, a nie w ramach średniej– dodaje Lucjusz Nadbereżny.
[MagPie]
Komentarze
~MNS: Państwo nie musi pomagać, najważniejsze żeby nie przeszkadzało. Zastanawia mnie dlaczego w Polsce nie zdaje się egzaminu na takich banalnych zasadach jak w Irlandi czy też GB? Tam nie tworzą bezsensownych rozdmuchanych WORD'ów.
~Quantic: Może jeszcze państwo ma sponsorować egzaminy biednym kandydatom?
Ech, szkoda gadać. Dyrektor WORD-u ma taki wpływ na jednostkę, że naprawdę... Te puste frazesy z ustawy to jedno, praktyka to drugie.
Problemem umiejscowienia Tarnobrzega na mapie WORD-ów jest dawny status miasta wojewódzkiego. Egzaminatorzy uwalają na drogach jednokierunkowych, innych bzdetach. Tarnobrzeg nie jest miastem egzaminacyjnym, tam nie są sprawdzane umiejętności praktyczne jazdy. Zachowanie egzaminatorów to temat na zupełnie inną dyskusję. Zdający to klient, który wykłada kasę za egzamin i powinien być traktowany należycie, a nie jak zło koniecznie. Przygotowanie zdających, to też inna bajka.
Jeśli już mowa o nowych miastach, to warto by było wrócić do metody z dawnych lat, gdzie można było zdawać w miejscu zamieszkania (ew. w mieście, nie na wsi). Po kiego grzyba zdający musi jeździć X km po to, żeby podejść do egzaminu? Kursant po pierwsze traci godziny kursu na dojazd - jaki w tym sens?
Polski system szkolenia jest do kitu. Po pierwsze jest za drogi. Po co wydawać 1000 i więcej zł na 30 godzin jazdy i 30 godzin teorii (w teorii), płacić później kolejne 170 zł za egzaminy, później 100 za dokument. To musi się dać zrobić taniej. Dzisiaj koszt uzyskania uprawnień jest moim zdaniem zbyt wysoki i basta. Niech polski ustawodawca zwróci uwagę na kraje zachodnie, gdzie problem ten rozwiązano w zupełnie inny sposób.
Całkowity koszt prawa jazdy w odniesieniu do tego, co zarabia statystyczny Polak jest zatrważające. Odnoszę te słowa również do młodych ludzi, którzy częstokroć robią kursy za pieniądze rodziców.
Zdanie egzaminu nie gwarantuje tego, że świeżo upieczony kierowca nie spowoduje wypadku. Problem jest z wiedzą przekazywaną mu na kursach oraz przede wszystkim braki w umiejętnościach.
Co do zdawalności - ona nie może zbytnio rosnąć. Dlaczego? Dlatego, że WORD-y pozwalniałyby niepotrzebnych egzaminatorów, generując koszta przewyższające wpływy z egzaminów i nie ma się co oszukiwać, że ona skoczy do 60-70% na praktycznym.
Kolejne stanowisko i kasa jak on wyrabia na 5 stolkach pracujac 40 godzin tygodnowo na kazdym stanowisku ??????
Zdawalność egzaminu coraz lepsza
W sierpniu w tarnobrzeskim WORD-zie zdawalność egzaminu teoretycznego podniosła się do 50%. Jak podkreśla Lucjusz Nadbereżny wiele osób przyzwyczaiło się już do nowego systemu pytań. Wskaźnik zdawalności egzaminu praktycznego również się poprawił, niebawem zostanie to potwierdzone na papierze.
Ło matko boska! A co Lucjusz jest prorokiem i wie jaka będzie zdawalność w Sierpniu skoro sierpień dopiero się zaczął?! Michalda cy co?!