Gajewski już zawsze tu będzie
Pierwszy turniej odbył się zaledwie 3 miesiące po śmierci tego zasłużonego dla miasta i w ogóle dla całego polskiego sportu człowieka. Od 2003 co roku przyjeżdżają do Stalowej Woli tenisiści by pokazać, że pamiętają, wspominają, chcą wciąż naśladować Bogdana Gajewskiego…
To turniej ku jego czci, ku pamięci Bogdana Gajewskiego. I choć nie ma go już wśród nas, jego duch zawsze będzie wspierał młodych sportowców. Ci, którzy go pamiętają, mówią o nim tylko ciepło i z łezką w oku. To był człowiek, który ponad wszystko ukochał sport i jemu poświęcił całe swoje życie. To Bogdan Gajewski wychował wielu wspaniałych zawodników i mistrzów Polski. Spod jego rąk wyszli m. innymi: Ewa Żerdecka, Waldemar Rogowski, Włodzimierz Pikulski. To dzięki niemu Stalowa Wola na trwałe zapisała się w historii polskiego tenisa. Sam zdobywał medale, tytuły, stawał wielokrotnie na najwyższym podium. Tenisowi poświęcił się szczególnie, choć działał też na innych sportowych polach, najpierw jako zawodnik, później ceniony trener i szkoleniowiec.
W sobotę 31 sierpnia, w ostatni wakacyjny dzień na kortach przy ul. Skoczyńskiego rozpoczął się XI Memoriał Bogdana Gajewskiego. W tegorocznym turnieju wzięło udział 51 uczestników, którzy grali w trzech kategoriach wiekowych. Spotkanie corocznie przyciąga graczy z czołówki ATP.
- W turnieju grają zawodnicy, którzy kiedyś grali z moim tatą na kortach na Skoczyńskiego 3, są to przyjaciele, dawni zawodnicy i oni właśnie tutaj bardzo liczną grupą przychodzą i zawsze wspierają ten turniej. Staramy się jako rodzina czcić pamięć mojego taty i mimo wielu różnych zawirowań chcemy żeby ten turniej był z roku na rok coraz lepszy. Wspominam bardzo dobrze te czasy, kiedy jeździliśmy na obozy sportowe, mój ociec trenował kilkanaście grup, z każdej grupy wyłonili się zawodnicy, mistrzowie Polski. Miałam przyjemność grania z wielokrotną mistrzynią Ewą Żerdecką– mówi Agnieszka Gajewska, córka Bogdana Gajewskiego.Trenera wspominają jego dawni współpracownicy, przyjaciele, zawodnicy, ludzie, którzy sport kochają i propagują wśród mieszkańców Stalowej Woli.
- Był to człowiek z olbrzymią charyzmą, człowiek, który miał wyczucie w sporcie, w tenisie, który był wspaniałym wychowawcą, oczywiście wielkim fachowcem. Miałem tę przyjemność żeby trenować pod jego okiem. Muszę powiedzieć, że wszystko co najlepsze, co osiągnąłem i również moi tutaj koledzy, to osiągnęli dzięki Bogdanowi. Był to człowiek o olbrzymim sercu do tenisa, do sportu, przekazał nam tyle różnych wartości, które wielu zostały do dnia dzisiejszego – mówił Włodzimierz Pikulski, dyrektor MKT. - Kiedy tutaj się pojawiłem, zaczynałem tę dyscyplinę poznawać i amatorsko grać. To właśnie kolega Bogdan Gajewski mnie w te arkana wdrażał i uczył. Wspominam go jako wielkiego przyjaciela, człowieka bardzo oddanego tej dyscyplinie sportu i również bardzo dobrego fachowca, takiego trenera i wychowawcę w jednym. Bardzo lubił tę dyscyplinę sportu i był takim prawdziwym profesjonalistą, że trening, konkretna godzina, trening ułożony, pomyślany, wiadomo o co chodzi i do jakich celów dążył. Wymagał tego od zawodników, wymagał tego nawet od kolegów, przyjaciół, których trenował jako amatorów. Takich postaci w dzisiejszych czasach jest coraz mniej– mówi Tadeusz Nowak, prezes MKT.W czerwcu br. rozgrywany był Gajewski Junior Cup, w którym wzięło udział 47 zawodników w wieku między 6 a 18 rokiem życia.
[MagPie]
Komentarze
Jakie były wyniki?