Huta w jednej grupie z Bumarem

Image

Rząd odgórnie zarządził zgodę i współpracę pomiędzy największymi zakładami polskiego przemysłu zbrojeniowego. - Koniec polsko-polskiej wojny w zbrojeniówce - powiedział w Siemianowicach Śląskich premier Tusk, ogłaszając najważniejszą od lat decyzję dotyczącą zakładów zbrojeniowych. Najważniejsze z nich zostaną połączone w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Konsolidacja firm zbrojeniowych jest konieczna w obliczu pewnej konkurencji o zamówienia z zagranicznymi potentatami zbrojeniowymi. Wystarczy powiedzieć, że tylko w Polsce jest do zarobienia 130 mld. zł, które rząd planuje w najbliższej dekadzie wydać na unowoczesnienie uzbrojenia. A przecież zostają jeszcze intratne zagraniczne kontrakty, o które z dużymi firmami mogą walczyć tylko silni nasi producenci broni. To logika, a praktyka zmuszała do protestów związkowców z zakładów zbrojeniowych. Firmy te mają różnych właścicieli i z każdym trzeba było prowadzić negocjacje. Teraz kilkadziesiąt zakładów znajdzie się w jednych rękach. Prawdopodobnie będzie to Ministerstwo Skarbu Pańswa, które będzie miało pieczę na PGZ. - Dzięki współpracy ministrów obrony i skarbu konsolidacja polskiego przemysłu zbrojeniowego stała się faktem - powiedział premier dziennikarzom w Wojskowych Zakładach Mechanicznych w Siemianowicach Śląskich. Zakłady, gdzie składany jest transporter opancerzony "Rosomak", szef rządu odwiedził w poniedziałek. Od razu zapowiedział też utworzenie PGZ, do której zostaną włączone m.in. Huta Stalowa Wola, cały Polski Holding Obronny (z Dezametem w Nowej Dębie) i 11 wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych, wśród nich siemianowickie WZM. Tusk zaproponował też nazwę dla całej grupy, którą ma wziąc od wspomnianego transportera. W PGZ ma pracować ponad 13 tys. osób. Żadnych szczegółów nie podano. Niektóre portale informowały o słowach premiera, jakoby HSW miała mieć z góry przypisaną wiodącą rolę w PGZ, czego nie udało nam się potwierdzić.

Decyzja konsolidacyjna na razie niczego w HSW nie zmienia. Huta ma duże zamówienia i oby tylko im sprostała. Większy niepokój mógł być w PHO, bo po wciągnięciu wszystkich należacych do niego zakładów do obecnej PGZ, przestanie istnieć jego czapa. To jest jednak ból prezesa Krystowskiego.

jc

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~henio

hhehe jojo u nas w "pracy' tak samo mowia ze to smierdzi platforma a praca w "" bo to nei praca tylko robota niewolnictwo za marne grosze

~jojo

a ja sie tylko pytam gdzie w tym wszytkim jest haczyk i kto sie na tym oblowi obrosnie w kase a tak naparwde to nic nie da swiat tera produkuje taka bron ze te nasze kraby itp to nawet perna nie zdaza teraz to drony bezzalogowe i pociski sterowane optycznie a nie technologia jak za zsrr no ale cóz stołki dla swoich trzeba trzymac by to poparcie PO było by do korytka sie dostali

~belfer

@krzysztof
PHO to niedawno zmieniona nazwa BUMARu.

~Krzysztof

Co wy za głupoty piszecie skąd macie takie info? Z jakim Bumarem?Najpierw zróbcie wywiad u wiarygodnego źródła nie bo ktoś powiedział a gryzipiórek bez potwierdzenia wypisuje bzdury.