Bił, znęcał się, a później udusił

Image

Ruszył proces w sprawie zabójstwa 73- letniej nauczycielki z Niska. Piekło zgotował jej własny syn, nadużywający alkoholu 47- letni mężczyzna, nauczyciel z powiatu niżańskiego…

12stycznia niżańscy policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniali okoliczności śmierci 73-letniej mieszkanki Niska. Syn kobiety, po tym jak zobaczył, że matka jest nieprzytomna, zawiadomił pogotowie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jej zgon. Ujawnił także na jej ciele zasinienia. Funkcjonariusze zatrzymali 46-letniego syna kobiety. Mężczyzna miał około 3 promili alkoholu w organizmie. Po jego wytrzeźwieniu, policjanci pod nadzorem prokuratury, wyjaśniali okoliczności śmierci kobiety.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Nisku. Na jej wniosek Sąd Rejonowy w Stalowej Woli zdecydował o tymczasowym areszcie na okres trzech miesięcy Mirosława C. 46-latek, mieszkaniec Niska usłyszał zarzut zabójstwa matki.

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu odbył się proces Mirosława C. Oskarżony o znęcanie się i zamordowanie matki mężczyzna nie przyznał się do winy. Matka zamieszkała z nim około 2 lata temu, po tym jak dostała udaru mózgu. Wymagała stałej opieki, a jej syn, mężczyzna nadużywający alkoholu, nie mógł zapewnić jej odpowiedniej troski. O nieprawidłowościach zawiadomił również dzielnicowy, który byłemu nauczycielowi założył niebieską kartę i nakazał mu zadbanie o dom i mamę. Stało się to po zgłoszeniu sąsiadów, jeszcze w grudniu ubiegłego roku, kiedy to policja musiała interweniować po awanturze, jaką zgotował 73- letniej kobiecie jej własny syn. Na ciele emerytowanej nauczycielki widać było ślady pobicia.

Dzień przed tragicznym wydarzeniem, dzielnicowy odwiedził rodzinę. Widział również matkę oskarżonego, kiedy ta spała. Na jej twarzy nie było nowych siniaków, ani zadrapań. 12 stycznia na ciele zmarłej były już obrażenia, zarówno na szyi, przedramieniu, jak i twarzy. Podczas wtorkowego przesłuchania, oskarżony nie przyznał się do winy, tłumaczył, że matka po udarze miała kłopoty z poruszaniem się i często doznawała wypadków. Mirosław C. upierał się przy tym, że swojej mamy nigdy nie uderzył, a ona sama próbowała nawet popełnić samobójstwo. Obrażenia na ciele denatki stwierdził lekarz, dzielnicowy, widziała je także sąsiadka 73- letniej kobiety...

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~fizyczny

Widocznie lekka praca nie wpływa dobrze na psychike człowieka. Jakby przychodził po 8 godzinach fizycznej pracy styrany do domu to nie miałby siły na żadne awantury tylko myslał kiedy bedzie mógł sie położyć spać.

~Tonormalne

W takim środowisku nauczyciel nauczycielkę to chyba normalne

~kaska

A ja mam w bloku taką mamuskę z dziecmi, gdzie kilkakrotnie była interwencja policji , mamuśka oraz dorosli pijani , dzieciaki same sobie najmłodsze jakies 3 lata i nic sie nie dzieje nadal matka pije, sąsiedzi reagują i co z tego???? Wszystkie instytucje powiadomione i nic z tym nie robią, a potem wielkie halo jak dojdzie do tragedii, a w tym domu dojdzie. Zaś bedzie ze sąsiedzi nie reagowali.

~sprawiedliwy

a wszyscy wokół wiedzieli co robi ale nikt kategorycznie nie zareagował, a teraz lamentują, że stała się tragedia
NORMA. Niestety...