Brać czy nie brać kredytu?
Członkowie komisji budżetu i finansów wydali jednogłośnie pozytywną opinię dotyczącą zaciągnięcia kredytu długoterminowego. Za to radni w pierwszym głosowaniu mieli odmienne zdanie…
Nowy kredyt na pokrycie długów
Jak czytamy w uchwale, kredyt w kwocie 13 mln zł poszedłby na: sfinansowanie planowanego deficytu budżetowego z przeznaczeniem na zadanie inwestycyjne: „Stworzenie kompleksowej bazy naukowo- dydaktycznej socjalnej dla uczelni wyższych w Stalowej Woli – jako ośrodka intensyfikacji rozwoju gospodarczego i społecznego Polski Wschodniej” w wysokości 3 mln zł oraz spłaty wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek w kwocie 10 mln zł.
Radni nie zgodzili się na zaciągnięcie kredytu
To było ciekawe głosowanie, którego efekt bardzo zaskoczył przewodniczącego Rady Miejskiej Antoniego Kłosowskiego. Przewodniczący komisji budżetu i finansów Jerzy Augustyn przedstawił opinie dotyczącą zaciągnięcia kredytu jako jednogłośnie pozytywną. Jednak większość radnych nie podniosła kart do głosowania, kiedy proszono o zagłosowanie za przyjęciem uchwały. Równałoby się to z wzięciem samego kredytu. Większość radnych albo głosowała na „nie”, albo wstrzymała się od głosu. Kiedy okazało się, że wynik głosowania jest negatywny, z wyjaśnieniami przyszła skarbnik miasta.
- My w tej chwili mamy kredyt obrotowy na rachunku bieżącym rzędu 17 milionów zł. Uchwała o zaciągnięciu 13 mln zł skutkuje tym, że my do końca roku musimy wygospodarować 4 mln zł żywej gotówki i oddać ją do banku, żeby kredyt obrotowy był równy kredytowi długoterminowemu. (…) Jeżeli państwo odrzucą tę uchwałę, to nie wiem skąd mamy wziąć te pieniądze, które już wzięliśmy – mówi Bogusława Gdula, skarbnik miasta.
Radny Lucjusz Nadbereżny wyjaśnił, że uchwała nie została przegłosowana, gdyż radni otrzymali ją do wglądu dopiero na sesji.
- Ciągle słyszymy o tym, że pan prezydent mówi, że nie będziemy się zadłużać i nie będzie brał kolejnego kredytu, nie będzie kolejnego zadłużania. Jednak jest całkowicie inna sytuacja na sesji niż słyszymy w opinii publicznej. Chcielibyśmy w końcu usłyszeć jak wygląda płynność finansowa miasta – mówił Nadbereżny.
Radny Jan Sibiga przeanalizował treść uchwały mówiąc, że zaciągając kredyt w wysokości 13 mln zł trzeba będzie oddać dodatkowo ok. 2,23 mln zł. Środki miasto będzie musiało zwrocić w 2017 roku w wysokości 4 mln zł oraz 9 mln w 2018.
- Bardzo przepraszam, ale chyba każdy trzeźwo myślący radny powinien się zreflektować nad tym i zastanowić się przynajmniej chwilę w jakim kierunku zmierzamy. Czy jest tak dobrze, czy może zastanówmy się i może nie zadłużajmy się tak daleko w perspektywie czasu - mówił Sibiga.
Przy drugim podejściu radni zagłosowali inaczej
Skarbnik miasta przedstawiła różne wyliczenia tłumacząc, że miasto nie jest wysoko zadłużone. Dodała też, że radni powinni wiedzieć, że miasto będzie brało kredyt, gdyż był on po prostu zaplanowany.
Radna Joanna Grobel-Proszowska powiedziała, że istnieje podstawa do tego, żeby przeprowadzić reasumpcję głosowania, bowiem główny zarzut radnych polegał na tym, że projekt uchwały był omawiany w wąskim gronie radnych. Jednak po wyczerpujących wyjaśnieniach skarbnik miasta, głosowanie mogło odbyć się jeszcze raz i tym razem zagłosowano za wzięciem kredytu.
Komentarze