Pamiętamy o Wołyniu

Image

Otwarcie wystawy "Wołyń czasu zagłady 1939-1945", było dużym wydarzeniem w Stalowej Woli. Uczestniczyło w nim wiele osób, a wśród nich znakomici goście: burmistrz Nowej Dęby, wójt gminy Jarocin, Maria Mirecka - Loryś , a także delegacja z Litwy...

Wystawa na kilkudziesięciu planszach ilustruje dzieje Wołynia przed wybuchem i w trakcie II wojny światowej. Jest to spojrzenie na toczące się wówczas sprawy społeczne i polityczne. W szczególny sposób została tu wyeksponowana zagłada ludności Polski na ziemi wołyńskiej w 43 roku. Prezentowane są unikatowe zdjęcia Wołynia i Krzemieńca ze zbiorów Muzeum Niepodległości oraz zdjęcia dokumentujące ofiary mordu dokonane przez UPA.

- Chcielibyśmy dzisiaj pokazać państwu, żebyście usłyszeli o tym, co nawet Polacy chcą zakłamywać. Nie chcą mówić prawdy o Wołyniu. Chcą złożyć prawdę, przydeptać te dziesiątki tysięcy ofiar Polaków na stole jakiegoś ubijania interesów politycznych. Na to się zgodzić nie możemy - mówił Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.

Dodał również, że ta wystawa jest bardzo ważna dla nas, bo stanowi element odkłamywania naszej historii.

- Cieszę się, że ta wystawa zawitała do Stalowej Woli. Wystawa "Wołyń czasu zagłady 1939-1945" została przygotowana kilka lat temu w nieco innej wersji graficznej. Ta wystawa jest wersją odnowioną i uzupełnianą w stosunku do tej pierwotnej. (…) W pierwszej części wystawy pokazujemy panoramę Wołynia międzywojennego, czyli w latach 1919 - 1935, dlatego, że lepiej jest zrozumieć to, co się wydarzyło. (...) Zasadnicza część wystawy to okres wojny, tutaj pokazujemy wszystkie wydarzenia najważniejsze, które wtedy się działy, a więc od września 1939, potem zagładę Żydów i wreszcie apogeum mordów wołyńskich i ludobójstwa na Wołyniu - mówi Jan Engelgard, kierownik działu historii Muzeum Niepodległości w Warszawie.

Na wystawie można zobaczyć zdjęcia, jakie zachowały się z tego okresu, a na nich ofiary ze wsi Lipniki (jest to rodzinna miejscowość naszego kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego). Wystawa została uzupełniona o akcent współczesny. Na ostatniej tablicy ukazano jak obecnie traktuje się tradycje formacji, która wówczas dokonała zbrodni na Ukrainie. Jest to zupełnie inna historia, nie mająca nic wspólnego z prawdą.

- Nam się to wszystko zakłamuje, próbuje mącić w głowach i tutaj potrzebna jest nam prawda – przekonywał obecnych Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.

Po oficjalnym otwarciu wystawy odbył się wykład dr Andrzeja Zapałowskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego na temat traktowania przeszłości historycznej przez środowiska ukraińskie dzisiaj.

Gościem honorowym piątkowego spotkania była Maria Mirecka - Loryś, której brat jako ksiądz pracował na Wołyniu.

Wystawa będzie czynna do 30 października. Mieści się w budynku Biblioteki Międzyuczelnianej w Stalowej Woli.

Materiał video

Przewiń do komentarzy



























Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Mirko

Powyższe zdjęcia wskazują jakoby nie było żadnych ukraińskich rzezi na Polakach, lecz raczej odbywały się pikniki i festyny. Warto poczytać kilka opisów pod poniższymi zdjęciami.
http://www.ivroz(...)dnie-oun