Pomagają bezdomnym kotom
Mają otwarte serce. Kochają zwierzęta, a swoją miłość realizują w sposób praktyczny. Leczą, karmią, szukają im domu... Tak właśnie działa Fundacja Kocia Wyspa, która pomaga kotom z naszego regionu.
Z miłości do kotów...
Fundacja Kocia Wyspa pomaga stadom wolno żyjących kotów, poddaje je sterylizacji, jak również znajduje tymczasowe i stałe domy dla mruczków. Podejmuje wszelkie możliwe kroki aby pomóc kotom, niezależnie od ich wieku czy stanu zdrowia, a wszystko to po prostu z miłości do zwierząt.
- Nasza działalność zaczęła się jakieś 1,5 roku temu. Zaczęliśmy pomagać kotom wolno żyjącym oraz takim np. wyrzucanym przez kogoś. Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że brakuje nam środków, że powinniśmy tę naszą działalność sformalizować, żeby móc np. przyjmować darowizny na te cele, które teraz realizujemy – mówi Katarzyna Borek, Wiceprezes Fundacji Kocia Wyspa.
Leczenie kotów
Fundacja współpracuje z Przychodnią Weterynaryjną "Beneventum". Przebywają tam koty, które potrzebują opieki weterynaryjnej. Nie przyjmowane są czworonogi „z ulicy”, ponieważ nie ma tam wystarczającej ilości miejsc. Do lecznicy często trafiają takie w bardzo ciężkim stanie. Obecnie leczone są 4 koty.
- Jeden kotek trafił do nas z bezwładnymi nóżkami, był prawdopodobnie pogryziony i stany ropne spowodowały taki właśnie paraliż. Pan, który go przyniósł zareagował bardzo emocjonalnie, ponieważ kotek ciągnął tylne łapki za sobą. Był taki wychudzony, że praktycznie walczył o życie. W tej chwili kotek uczy się chodzić i jest z nim coraz lepiej. Podobna sytuacja jest również z Rysiem, który trafił do nas z działek. Też był pogryziony i bardzo chory. Okazało się, że ma chore nerki, dlatego nie możemy go po prostu wypuścić, jest pod ciągłą opieką – mówi Katarzyna Borek.
W lecznicy znajduje się również mała kotka z kocim katarem, na którą czeka już dom. Fundacja walczy o każdego zwierzaka do końca, tylko jeśli nie ma już szans na ratunek, podejmuje się decyzję o uśpieniu.
Część kotów znalazła już swoje domy
Fundacja działa na terenie całej Polski. Koty trafiają do domów często oddalonych o wiele kilometrów od Stalowej Woli. Jeśli tylko znajdzie się gdzieś ktoś, kto pokocha mruczka, ma go dowiezionego do domu. Osoby zaangażowane w pracę w fundacji, często na własny koszt dostarczają kociaka pod nowy adres. W ostatnim czasie kilka znalazło dom w Kielcach.
- Mamy troszkę sukcesów, widzimy taki postęp, że kiedyś cieszyły nas 4 adopcje w miesiącu, a teraz mieliśmy np. 4 adopcje w ciągu jednego dnia – mówi Katarzyna Borek.
Potrzeb jest bardzo wiele
- To, czego potrzebujemy w tej chwili, to są przede wszystkim środki finansowe. Cały czas działamy, a środki napływają powolutku, jesteśmy zadłużeni, dlatego apelujemy o wsparcie finansowe. Poza tym bardzo potrzebujemy domów tymczasowych, ponieważ nie mamy schroniska, a co chwilę mamy zgłoszenie o kotach, które potrzebują pomocy. Potrzebujemy takich miejsc gdzie można będzie je umieścić zanim znajdą domy. Najlepiej i najskuteczniej można się z nami skontaktować przez facebooka. Mamy swój fanpage ( https://www.facebook.com/kocia.wyspa ), coraz więcej osób lubi nas na facebooku, dzięki czemu docieramy do coraz większej liczby osób. Najlepiej jest napisać do nas po prostu wiadomość na facebooku i my wtedy odpowiemy. Najpierw musimy się zastanowić co z takim kotem zrobić. Czy jest to kot mały czy duży, gdzie go umieścić i tutaj od razu informuję, że nie zawsze mamy taką możliwość, ponieważ nasza działalność opiera się na działalności wolontariuszy, a ich jest jeszcze niestety niewielu - mówi Katarzyna Borek.
Zostań wolontariuszem, opiekunem lub darczyńcą
Pomóc można na kilka sposobów. Można zostać wolontariuszem, opiekunem kotów lub darczyńcą. Obecnie działa tylko kilkoro wolontariuszy, którzy pomagają szukać domów dla mruczków, zajmują się także opieką nad kotami przebywającymi w lecznicy, jak również dokarmianiem, a czasem nawet łapaniem kotów wolno żyjących, które są później sterylizowane.
Fundacja prowadzi zbiórkę karmy dla kotów wolno żyjących zamieszkałych na działkach, jak również zwierząt przebywających w lecznicy. Wszystkie osoby, które chciałyby ofiarować karmę mogą to zrobić w Lecznicy "Beneventum", która mieści się przy ul. Poniatowskiego 80 oraz w Biurze Nieruchomości B&B przy ul. Poniatowskiego 14. Potrzebna jest karma sucha i mokra, każda puszka to ogromna pomoc dla głodujących zimą kotów.
Można również wrzucić datek do puszek, które znajdują się w kilku lecznicach i sklepach na terenie Stalowej Woli m.in. w sklepie Happy Pet przy ul. Poniatowskiego, Gabinecie Weterynaryjnym Anvet dr Beaty Pawliszyn. Można również dokonać przelewu na nr konta:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540
Fundacja Kocia Wyspa
ul. Poniatowskiego 28/6
37-450 Stalowa Wola
z dopiskiem: na cele statutoweZa środki pozyskane ze zbiórek i darowizn finansowane jest leczenie i karmienie kotów bezdomnych i wolno żyjących. Konieczne jest również przeprowadzanie kosztownych sterylizacji, aby ograniczyć populację i tym samym zjawisko bezdomności. Dla kotów najbardziej potrzebujących, jedynym ratunkiem będzie znalezienie domów stałych lub tymczasowych.
Komentarze
No i nikt nic nie odpowiedział, a kota jak nie było tak niema
a nie złapaliście przypadkiem mojego kota ? Od miesiąca nie wraca do domu. To 11 letni szary kocur :(
a ja wolę kotom pomóc niż ludziom.
~gris, czytałeś/aś ten artykuł? Przecież napisali:
Monikap_
Jestem wolontariuszką w tej fundacji i serdecznie wszystkich zachęcam, aby również zaczęli się udzielać społecznie w ten właśnie sposób dając np. domek tymczasowy dla kotka, czy choćby kupić przy codziennych zakupach puszkę karmy i w ten sposób chociaż pomóc kochanym mruczkom
Mogę wam podrzucić troszkę jakiejś karmy kociej- gdzie mozna przybyć?
wspaniała robota Kasiu, nie wiedziałam nic o tej misji
dołożymy się tym bardziej że B&B mamy za rogiem
szkoda, że tak mało osób angażuje się w taką pomoc, niemniej jednak super, że w ogóle powstała taka inicjatywa!
Jestem wolontariuszką w tej fundacji i serdecznie wszystkich zachęcam, aby również zaczęli się udzielać społecznie w ten właśnie sposób dając np. domek tymczasowy dla kotka, czy choćby kupić przy codziennych zakupach puszkę karmy i w ten sposób chociaż pomóc kochanym mruczkom
Na osiedlu Widok przy ulicy Kołłątaja jest kotka i cztery młode, bialo szare kotki. Każdego dnia oczekują na dobrych ludzi. Dają się pogłaskać, są bardzo ufne i przyjazne ludziom. Czekają na ciepły kąt. Warto się nimi zaopiekować bo zima tuż, tuż. Kto może niech je przygarnie.
Podziwiam te osoby i będę je wspierać. Wiele kotów dzięki nim znajduje szczęśliwe domy. Niektóre po wypadkach są leczone i oddawane do adopcji. Wkładają w to całe serce. Zaadoptowałam od nich kotka. Był zadbany, zaszczepiony, miał założoną książeczkę.
Takich ludzi warto wspierać.
Taaak...???
Podoba ci się, to co się stało w Tarnobrzegu?
To poczytaj trochę ku przestrodze.
Właśnie akurat tam wybuchł skandal.
Też znam i "zalakjowałam" na fejsie,podziwiam osoby,które prowadzą tą fundacjęi dziękuję,że wreszcie ktoś w sposób konkretny zajął się bezdomnymi kociakami,postaram się wspomagać fundację w miarę moich skromnych możliwości.
Będę natomiast pamiętała przy następnych wyborach,że nasze miasto i władze nie robią w tej kwestii nic,nawet nie wykazują tzw dobrej woli względem osób,które bezdomnym zwierzętom pomagają.
Tarnobrzeg potrafi się wywiązać z obowiązku opieki nad bezdomnymi zwierzętami jaki ciąży na każdej gminie.
Znam i lubie na fb, gdybym mogła to bym zaadoptowała połowe kotów, tylko jak w małym mieszkaniu ja pomieścić, przy małej pensji :(