Sprzątają czy udają, że sprzątają? Od co najmniej dwóch tygodni piasek leży na klatce naszego czytelnika i nikt go nie posprzątał. Oprócz tego kurz na parapetach i „maziaje” na szybach mogą nie cieszyć oka, więc…
Dłużnicy mogą odpracować długi
Spółdzielnia mieszkaniowa daje możliwość odpracowania długów lokatorom poprzez zlecenie im sprzątania. Sprzątają więc ci, którzy popadli w problemy finansowe nie z własnej winy. Praca przy sprzątaniu klatek nie jest pracą zarobkową więc „pensja” nie jest przekazywany na opłaty bieżące, lecz na pokrycie zadłużenia. Taki system przyjął się w spółdzielni i funkcjonuje przynajmniej od 10 lat. W zakres obowiązków osób sprzątających klatki nie wchodzi zbyt wiele czynności. Osoba taka ma za zadanie najpierw pozamiatać klatkę, a potem umyć ją mopem. Spółdzielnia zatrudnia innych pracowników, bądź firmę zewnętrzną do utrzymanie czystości na terenach przyblokowych i międzyblokowych, a także do mycia okien i lamperii.
Ze sprzątania przez dłużników nie każdy jest zadowolony
- To przechodzi ludzkie pojęcie, od 2 tygodni nikt nie raczy posprzątać klatki. Można sobie pisać po schodach, tak dużo jest naniesionego piachu. W mojej klatce nie wiem czy w ogóle są jakieś osoby sprzątające. W tej chwili piasku jest już jak w małej piaskownicy. Na dowód tego pokazuję zdjęcie. W każdym razie mamy brudno i na pewno nikt nie używa tutaj do sprzątania ani miotły, ani mopa, a płacić za sprzątanie trzeba. To nie mój problem, że spółdzielnia do sprzątania klatek zatrudnia osoby z długami, a ci wiadomo, mają to często głęboko gdzieś. Nie wiem czy problem dłużników, to nasz problem. Wolelibyśmy mieć jedną panią sprzątaczkę na całe osiedle, która codziennie „przesprzątałaby” po dwa, trzy bloki. W ciągu tygodnia wypucowałaby osiedle. Myślę, że przez 8 godzin dałaby radę i myślę, że zyskałoby na tym całe osiedle. To nie zajmuje aż tyle czasu pozamiatać i przemyć wodą z płynem schody. U mnie w klatce od lat nie było czuć zapachu świeżości. Czasem widzę mokre, śmierdzące plamy wody rozlane na zarośnięte od brudu brzegi klatki. Jest to obrzydliwe- pisze nasz czytelnik.
Płacimy dwa razy za to samo?
Chyba nie chodzi w tym wszystkim o to, by na siłę komuś likwidować długi kosztem mieszkańców. Byle jakie sprzątanie, to żadne sprzątanie, zwłaszcza, że poprawiać po takich sprzątaczach musi i tak firma, której ponownie trzeba za to zapłacić. Skontaktowaliśmy się z Administracją Osiedla nr 3 w sprawie naszego czytelnika, gdzie potwierdzono, że sprzątaniem klatek zajmują się osoby, które zalegają z czynszem. Odbywa się ono według wyznaczonego harmonogramu- w wyznaczonym dniu sprzątane są dane bloki. Co jakiś czas do administracji docierają różne sygnały od mieszkańców w sprawie nieprawidłowo przeprowadzonego sprzątania, ale nie zawsze się one potwierdzają. Jak ustaliliśmy, dłużnicy podlegają kontroli.
- Takie sytuacje czasami się zdarzają, ktoś coś zawali. To nie są nasi pracownicy, spółdzielni, tylko osoby, które odrabiają swoje zadłużenie. Nie chce mi się wierzyć, że od 2 tygodni nikt nie posprzątał. Jest ustalony grafik i każda z pań ma do sprzątnięcia 8 czy 9 klatek dziennie. Wszystko jest zapisane w umowie- mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Adam Świderski, kierownik Administracja Osiedla nr 3 w Stalowej Woli.
Otrzymaliśmy zapewnienie, że blok, w którym mieszka czytelnik zostanie jeszcze dzisiaj skontrolowany.
U mnie ten sam problem, patologia z parteru zadłużyła całe mieszkanie, Spółdzielnia wyciąga ręke do motłochu, żeby odciążyć mieszkanie poprzez sprzątanie klatek w kilku sąsiednich blokach, praca pod nosem, narzędzia dają wszystkie do sprzątania to i tak mało i źle bo motłoch za darmo nie będzie robił bo wstyd i nie ma czasu robić ale zadłużyć to nie wstyd i pić i palić i imprezować nie wstyd i dzieci robić na potęgę bo nuda w domu a do roboty to szkoda czasu chodzić, bo opieka społeczna i tak coś do gara włoży i nie zdechną z głodu. Patologia górą w całym kraju, bez ubliżania wszystkim którzy mają realne problemy rodzinne i finansowe, którzy wywiązują sie ze swoich umów i dbają o naszą czystość.
Sprzątanie klatek schodowych w blokach to częsty problem, chociaż wydawałoby się, że w prostszej sprawy być nie może. Baba dobrze wskazała, ze odliczyć niecałe 5 zł nie może w przypadku nie sprzątania, o którym spółdzielnia nic nie wie choć powinna, bo zatrudnia przecież armię ludzi ... Ciekawe jak wygląda sprzątanie klatek we współnotach?
Sprzątają czy udają, że sprzątają? Od co najmniej dwóch tygodni piasek leży na klatce naszego czytelnika i nikt go nie posprzątał. Oprócz tego kurz na parapetach i „maziaje” na szybach mogą nie cieszyć oka, więc…
Lokatorzy tez wygodni!
Maja zasady płace i wymagam za niecałe 5 zeta miesiecznie ech !
Ja płacę regularnie te 4,67zł i oczekuję, że opłacona przeze mnie usługa sprzątania zostanie wykonana. I wcale nie chodzi o to, że sama nie mogę posprzątać, bo mogę i to robię, kiedy trzeba. Nie mniej skoro płacę, to wymagam, żeby to zostało zrobione i to kontroluję. W listopadzie po trzech tygodniach najmniejszej oznaki sprzątania, zadzwoniłam do spóldzielni i zgłosiłam sprawę. Byli bardzo zdziwieni, że nikt w bloku nie sprząta. Na moje pytanie, czy ja mogę w następnym miesiącu potrącić za niesprzątanie klatki, usłyszałam, że na pewno nie mogę, ale sprawę sprawdzą . Zmieniła się pani sprzątająca i na razie co tydzień jest.
Jasne, że można samemu sprzątać, nie ma sprawy, tylko dlaczego ja mam za to płacić? Niech odliczą mi z czynszu a sama sobie koło siebie będę robić. A nie za wszystko pieniądze biorą tylko robić się nie chce
Mww, coś mi przypomina twoja wypowiedź. Na skarpie w sm były takie tłuste baby, które rano widziano z koszami wiklinowymi. Później pojawiały się po 14 i wtedy wlokły się do adm nad oczkiem. Teraz od kiedy sprząta Pani Ania, całe osiedle wygląda o niebo lepiej. A sama Pani Ania, to chudzinka i krząta się codziennie od rana.
Wielka szkoda, że niektórzy nie szanują jej pracy.
Codziennie rano jest co sprzątać.
Czy ta agentka, o której piszesz, że chowa się z wiadrami, to taka przysadzista, krótko ścięta, starsza, tleniona blondyna?
nie sprzataj tylko szanuj cudza prace sa klatki czysciutkie pachnace tak jest to zasluga sprzataczki ale przedewszystkim ludziom ktorzy tu mieszkaja sprzaczka niema tylko mojej czy twojej klatkie ale o wiele wiedzej za bardzo male pieniadze poszedl bys jeden z drugim pracowac za takie pieniadze myja w zimnej wodzie plyny z najnizszej polki taki dostaja,czy sprzataczka wyrzuca przez okno kondony resztki jedzienia pety papiery czy sprzataczki dzieci spedzaja cale dnie i noce na klatce sprzataczka pluje oddaje mocz kal czy wymiociny na wasze klatki a moze to jej psy zalatwiaja sie w klatce lub obok gdzie tylko im sie zachce niesprzataj tylko szanuj i naucz szanowac swoich domownikow czyjas prace a tak na marginezie zacznij najpierw wymagac od siebie a pozniej mozesz wymac od innych....
prawda jest taka, ze utrzymujemy zab,sm i inne tego typu wynalazki a oni nic nie robia. za wszystko i tak trzeba placic. ilu petentow dziennie przyjmuja? a tzw. opiekunowie danego bloku co robia? nic.
wlasnie kazda sobbie sprzata ....iwiem ze to ciezka robota ale jak cos sie robi to dokaladnie a nie odje....8 godz i zadowolony a syf jest gorszy my nie chcemy takiej spzratczki dupa.
Nie rozumiem takich skarg. A kto wam tam naśmiecił, nabrudził ? Jakie się to wielkopaństwo nagle porobiło. A miotłę w garść i za robotę się wziąć to nie będzie piaskownicy w klatce.
Administratorzy są od tego, aby kontrolować wykonaną pracę i pracowników. Wszędzie samowolka i olewanie pracy za którą muszą zapłacić lokatorzy. tereny przy blokach toną w śmieciach mimo że panie sprzątające pracują podobno 8 godzin.Wiadra stoją w klatkach zostawione o 8:00 i zabierane o 14:00, a pań nie widać przy sprzątaniu terenu. A gdzie jest administracja.
Na Siedlanowskiego jest to samo . Z pod wycieraczek od kilku tygodni nikt nie wymiata piasku - już za ciężko , a "mycie" mopem to dopiero majstersztyk ( mop bez wyciskania chlast na posadzkę i jazda ciach ciach i jezioro już jest ). A zarząd z administracji osiedlowej oczywiście DU.Y nie ruszy co sobie będą głowę zawracać w końcu to nie z ich pieniędzy.
Proszę nie mówić tak o wszystkich tych, którzy sprzątają klatki schodowe. Nie każdy nie podnosi wycieraczki, nie każdy myje "zdechłą" wodą. Przy ulicy Jana Pawła II 4 i 2, nie mam nic sprzątającym do zarzucenia, widać że kobiety ciężko pracują i z efektem. Takim paniom dziękujemy. Jednak są takie, które wcale nie przykładają się do obowiązków, a klatka schodowa bo nich wygląda jeszcze gorzej. Jednak czasami, zamiast czekać na sprzątaczkę tydzień, możemy sami sobie zrobić koło siebie. Przynajmniej zmieść piach na swoim piętrze dla komfortu, dla siebie. Pozdrawiam.
Ludzie,weźcie sobie miotły,mopy i do roboty a nie wiecznie tylko narzekacie i narzekacie. Jak mówi prastare przysłowie,,chcesz mieć coś dobrze zrobione, zrób to sam". Pozdrawiam narzekaczy
a na kilińskiego to dopiero sajgon .chodza jakies obce gnoje na wagary piją piwo palą trwe lub fajki plują itp.. przegania sie ich ale i tak przychodza..a jest na nas,kilińskiego nie ejst złe tu mieszkaja normalni ludzie i studenci nie bidaki alkoholiki nom moze ze dwoch sie znajdzie....to gnoje niszcza namkladke...... a jak sprzaataczka przyjdzie to jest gorzej ,bo mamy plytki a plytki myje sie na pol sucho a ona po kątach nie ogarnie i na dodatek takim moookrym mopem myje ze błoto sie robi ja i moje dzieci nie raz spadlismy ze schodow......masakra kazda sobie kolo drzwi sprzata bo jak ona sprzatnie to szok ... i ten smrud ,niewiem sama woda chyba myje -zdechłą -chyba ....
dwa , trzy bloki do sprzątania ? trzeba po schodach wejśc dwa razy - zamiesć i potem z wiadrem zmyc mopem , 8 godzin , ten pan to chyba pół komuny przepierdział w robocie , że imienin , urodzin , dniów kobiet nie wspomnę no wypisz wymaluj w sam raz na radnego sie nadaaje , albo i wyżej!
Jak to "trzepie wycieraczkę"? Wycieraczki są przed drzwiami i właśnie sprzątający ich nie trzepią, nawet nie przesuną żeby pod nią zamieść.
Spółdzielnia powinna znaleźć inny sposób egzekucji należności.
ale jest i tak ,że po posprzątaniu przez taką osobę,wychodzi paniusia i trzepie wycieraczkę,nieraz osoby sprzątające zwracały uwagę a tu odzywka-było nie zadłużać-ludziska nie każda z tych osób nie płaciła dla swojego widzimisię ,nikt z nas nie wie co go czeka jutro.U mnie w klatce zawsze jest ok posprzątane.
Osoby sprzątające powinny byś przyuczone do tej pracy. "Sprzątanie" klatki wygląda tak, że leci się na mokro po nie zamiecionych schodach, w tej wodzie jest aptekarska ilość detergentu. I po takim "sprzątnięciu" w klatce śmierdzi brudem że na wymioty się zbiera. Jest gorzej niż w czasach gdy sprzątaliśmy sami i jeszcze za to płacimy.
Komentarze
U mnie ten sam problem, patologia z parteru zadłużyła całe mieszkanie, Spółdzielnia wyciąga ręke do motłochu, żeby odciążyć mieszkanie poprzez sprzątanie klatek w kilku sąsiednich blokach, praca pod nosem, narzędzia dają wszystkie do sprzątania to i tak mało i źle bo motłoch za darmo nie będzie robił bo wstyd i nie ma czasu robić ale zadłużyć to nie wstyd i pić i palić i imprezować nie wstyd i dzieci robić na potęgę bo nuda w domu a do roboty to szkoda czasu chodzić, bo opieka społeczna i tak coś do gara włoży i nie zdechną z głodu. Patologia górą w całym kraju, bez ubliżania wszystkim którzy mają realne problemy rodzinne i finansowe, którzy wywiązują sie ze swoich umów i dbają o naszą czystość.
Sprzątanie klatek schodowych w blokach to częsty problem, chociaż wydawałoby się, że w prostszej sprawy być nie może. Baba dobrze wskazała, ze odliczyć niecałe 5 zł nie może w przypadku nie sprzątania, o którym spółdzielnia nic nie wie choć powinna, bo zatrudnia przecież armię ludzi ... Ciekawe jak wygląda sprzątanie klatek we współnotach?
Jak sobie podliczysz to 5 zeta od kazdego mieszkania to wcale taka mala kwoata nie wychodzi za nic nie robienie
Sprzątają czy udają, że sprzątają? Od co najmniej dwóch tygodni piasek leży na klatce naszego czytelnika i nikt go nie posprzątał. Oprócz tego kurz na parapetach i „maziaje” na szybach mogą nie cieszyć oka, więc…
Lokatorzy tez wygodni!
Maja zasady płace i wymagam za niecałe 5 zeta miesiecznie ech !
Ja płacę regularnie te 4,67zł i oczekuję, że opłacona przeze mnie usługa sprzątania zostanie wykonana. I wcale nie chodzi o to, że sama nie mogę posprzątać, bo mogę i to robię, kiedy trzeba. Nie mniej skoro płacę, to wymagam, żeby to zostało zrobione i to kontroluję. W listopadzie po trzech tygodniach najmniejszej oznaki sprzątania, zadzwoniłam do spóldzielni i zgłosiłam sprawę. Byli bardzo zdziwieni, że nikt w bloku nie sprząta. Na moje pytanie, czy ja mogę w następnym miesiącu potrącić za niesprzątanie klatki, usłyszałam, że na pewno nie mogę, ale sprawę sprawdzą . Zmieniła się pani sprzątająca i na razie co tydzień jest.
Jasne, że można samemu sprzątać, nie ma sprawy, tylko dlaczego ja mam za to płacić? Niech odliczą mi z czynszu a sama sobie koło siebie będę robić. A nie za wszystko pieniądze biorą tylko robić się nie chce
Mww, coś mi przypomina twoja wypowiedź. Na skarpie w sm były takie tłuste baby, które rano widziano z koszami wiklinowymi. Później pojawiały się po 14 i wtedy wlokły się do adm nad oczkiem. Teraz od kiedy sprząta Pani Ania, całe osiedle wygląda o niebo lepiej. A sama Pani Ania, to chudzinka i krząta się codziennie od rana.
Wielka szkoda, że niektórzy nie szanują jej pracy.
Codziennie rano jest co sprzątać.
Czy ta agentka, o której piszesz, że chowa się z wiadrami, to taka przysadzista, krótko ścięta, starsza, tleniona blondyna?
nie sprzataj tylko szanuj cudza prace sa klatki czysciutkie pachnace tak jest to zasluga sprzataczki ale przedewszystkim ludziom ktorzy tu mieszkaja sprzaczka niema tylko mojej czy twojej klatkie ale o wiele wiedzej za bardzo male pieniadze poszedl bys jeden z drugim pracowac za takie pieniadze myja w zimnej wodzie plyny z najnizszej polki taki dostaja,czy sprzataczka wyrzuca przez okno kondony resztki jedzienia pety papiery czy sprzataczki dzieci spedzaja cale dnie i noce na klatce sprzataczka pluje oddaje mocz kal czy wymiociny na wasze klatki a moze to jej psy zalatwiaja sie w klatce lub obok gdzie tylko im sie zachce niesprzataj tylko szanuj i naucz szanowac swoich domownikow czyjas prace a tak na marginezie zacznij najpierw wymagac od siebie a pozniej mozesz wymac od innych....
prawda jest taka, ze utrzymujemy zab,sm i inne tego typu wynalazki a oni nic nie robia. za wszystko i tak trzeba placic. ilu petentow dziennie przyjmuja? a tzw. opiekunowie danego bloku co robia? nic.
wlasnie kazda sobbie sprzata ....iwiem ze to ciezka robota ale jak cos sie robi to dokaladnie a nie odje....8 godz i zadowolony a syf jest gorszy my nie chcemy takiej spzratczki dupa.
Nie rozumiem takich skarg. A kto wam tam naśmiecił, nabrudził ? Jakie się to wielkopaństwo nagle porobiło. A miotłę w garść i za robotę się wziąć to nie będzie piaskownicy w klatce.
Administratorzy są od tego, aby kontrolować wykonaną pracę i pracowników. Wszędzie samowolka i olewanie pracy za którą muszą zapłacić lokatorzy. tereny przy blokach toną w śmieciach mimo że panie sprzątające pracują podobno 8 godzin.Wiadra stoją w klatkach zostawione o 8:00 i zabierane o 14:00, a pań nie widać przy sprzątaniu terenu. A gdzie jest administracja.
Posprzątajcie sobie sami a nie narzekacie!!!!!Lenie!!!
Na Siedlanowskiego jest to samo . Z pod wycieraczek od kilku tygodni nikt nie wymiata piasku - już za ciężko , a "mycie" mopem to dopiero majstersztyk ( mop bez wyciskania chlast na posadzkę i jazda ciach ciach i jezioro już jest ). A zarząd z administracji osiedlowej oczywiście DU.Y nie ruszy co sobie będą głowę zawracać w końcu to nie z ich pieniędzy.
Proszę nie mówić tak o wszystkich tych, którzy sprzątają klatki schodowe. Nie każdy nie podnosi wycieraczki, nie każdy myje "zdechłą" wodą. Przy ulicy Jana Pawła II 4 i 2, nie mam nic sprzątającym do zarzucenia, widać że kobiety ciężko pracują i z efektem. Takim paniom dziękujemy. Jednak są takie, które wcale nie przykładają się do obowiązków, a klatka schodowa bo nich wygląda jeszcze gorzej. Jednak czasami, zamiast czekać na sprzątaczkę tydzień, możemy sami sobie zrobić koło siebie. Przynajmniej zmieść piach na swoim piętrze dla komfortu, dla siebie. Pozdrawiam.
Zasadna nr.1 zadasz czystości , posprzątaj sobie sam i finito..
Tak równiutko sobie piasek SAM poleciał na schody???Szczerze watpie.To celowa robota i tyle.
do
Anioła z Alternatyw trzeba podesłać i po problemie.
Ludzie,weźcie sobie miotły,mopy i do roboty a nie wiecznie tylko narzekacie i narzekacie. Jak mówi prastare przysłowie,,chcesz mieć coś dobrze zrobione, zrób to sam". Pozdrawiam narzekaczy
a na kilińskiego to dopiero sajgon .chodza jakies obce gnoje na wagary piją piwo palą trwe lub fajki plują itp.. przegania sie ich ale i tak przychodza..a jest na nas,kilińskiego nie ejst złe tu mieszkaja normalni ludzie i studenci nie bidaki alkoholiki nom moze ze dwoch sie znajdzie....to gnoje niszcza namkladke...... a jak sprzaataczka przyjdzie to jest gorzej ,bo mamy plytki a plytki myje sie na pol sucho a ona po kątach nie ogarnie i na dodatek takim moookrym mopem myje ze błoto sie robi ja i moje dzieci nie raz spadlismy ze schodow......masakra kazda sobie kolo drzwi sprzata bo jak ona sprzatnie to szok ... i ten smrud ,niewiem sama woda chyba myje -zdechłą -chyba ....
przecierz ten piach jest celowo rozsypany to nie z butów , to widac
akcja właściciela firmy sprzątającej?? ale jaja bravo ten pan ,
dwa , trzy bloki do sprzątania ? trzeba po schodach wejśc dwa razy - zamiesć i potem z wiadrem zmyc mopem , 8 godzin , ten pan to chyba pół komuny przepierdział w robocie , że imienin , urodzin , dniów kobiet nie wspomnę no wypisz wymaluj w sam raz na radnego sie nadaaje , albo i wyżej!
Jak to "trzepie wycieraczkę"? Wycieraczki są przed drzwiami i właśnie sprzątający ich nie trzepią, nawet nie przesuną żeby pod nią zamieść.
Spółdzielnia powinna znaleźć inny sposób egzekucji należności.
ale jest i tak ,że po posprzątaniu przez taką osobę,wychodzi paniusia i trzepie wycieraczkę,nieraz osoby sprzątające zwracały uwagę a tu odzywka-było nie zadłużać-ludziska nie każda z tych osób nie płaciła dla swojego widzimisię ,nikt z nas nie wie co go czeka jutro.U mnie w klatce zawsze jest ok posprzątane.
Dokładnie potwierdzam to co pisze "Anna"
Osoby sprzątające powinny byś przyuczone do tej pracy. "Sprzątanie" klatki wygląda tak, że leci się na mokro po nie zamiecionych schodach, w tej wodzie jest aptekarska ilość detergentu. I po takim "sprzątnięciu" w klatce śmierdzi brudem że na wymioty się zbiera. Jest gorzej niż w czasach gdy sprzątaliśmy sami i jeszcze za to płacimy.