Jest szansa na lądowisko dla szpitala
Z powodu braku lądowiska Szpitalny Oddział Ratunkowy w stalowowolskim szpitalu miał zostać zlikwidowany. Tak się jednak nie stało, ponadto jest szansa na pozyskanie środków na lądowisko…
Tym razem się upiekło
Wszystkie szpitale w naszym kraju, w których działają Szpitalne Oddziały Ratunkowe, miały do końca 2013 roku rozwiązać problem dotyczący lądowiska dla helikopterów. W naszym województwie funkcjonuje 12 szpitalnych oddziałów ratunkowych, lądowiska dla śmigłowców znajdują się w jedynie 4. Na szczęście termin dostosowania szpitali został wydłużony. Przepisy dotyczące obowiązku posiadania lądowisk mają wejść w życie od 1 stycznia 2017. Termin został wydłużony, ponieważ placówki mają teraz możliwość uzyskania dodatkowych środków na budowę lądowiska przyszpitalnego w ramach nowej perspektywy finansowej 2014- 2020 z funduszy strukturalnych.
Mieszkańcy naszego powiatu mogą na razie odetchnąć z ulgą. Gdyby termin nie uległ zmianie, Szpitalny Oddział Ratunkowy w naszym szpitalu zostałby zlikwidowanych. W takiej sytuacji działałaby tylko Izba Przyjęć, a w sytuacji kiedy doszłoby do jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia, pacjenci byliby transportowani aż do Mielca lub Rzeszowa (tam spełnione są wszystkie niezbędne wymogi).
Jest szansa na lądowisko
O planach budowy lądowiska dla śmigłowców słychać było już od kilku lat. Odpowiedź na pytanie dlaczego one dotychczas nie powstały, jest prosta. Brak pieniędzy. Szpital ubiegał się wprawdzie w minionych latach o dofinansowanie w ramach różnych naborów, jednak dotychczas się to nie udało. Dyrektor Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli liczy na to, że sytuację z lądowiskiem i SOR-em uda się rozwiązać.
- Nie mamy zamiaru zamykać SOR-u. Wręcz przeciwnie, złożyliśmy projekty i myślę, że na 90% zostaną nam one przyznane. Wtedy dostaniemy 22 mln zł na budowę lądowiska, dostosowanie SOR-u, dostosowanie diagnostyki obrazowej do potrzeb SOR-u– mówi Mirosław Leśniewski, dyrektor stalowowolskiego szpitala.
Miejmy nadzieję, że tym razem uda się i szpital pozyska środki na ten cel.
Komentarze
Lotnisko na stadionie to dobry pomysł.
Należy oczywiście,poradzić się profesjonalistów ale zdecydowanie rozważać to, w tym kierunku.
bill ma rację Lądowisko na terenie stadionu wymaga mniejszego zaangażowania środkjów niż nowa konsttrukcja na dachu. Koszt instalacji wszędzie byłby taki sam (naprowadzanie, światła) wszędzie byłby taki sam. Zatem chodzi o pieniadze do przejecia, uszczknięcia, ugryzienia, zagarnięcia,... o prowizję dla ...
Jakie ma być lądowisko dla śmigłowców ratunkowych, aby mógł funkcjonować SOR, określają szczegółowe przepisy (w szczególności Rozp. MZ z dnia 3.XI.2011r., Dz. U. Nr 237, poz. 1420, z późn. zm.) i nie chodzi tutaj o doraźne sytuacje, podczas których lądowanie może się odbyć poza profesjonalnym lądowiskiem. Konstrukcja budynku, w którym znajduje się kardiologia inwazyjna, została zaprojektowana tak, aby pozwalała na wybudowanie platformy nad dachem tego budynku, wyposażonej we wszystkie wymagane instalacje i systemy naprowadzania. Układ budynku pozwala na zmodernizowanie traktów komunikacyjnych (m.in. winda, klatka schodowa), aby było możliwe transportowanie pacjenta na noszach bezpośrednio z helikoptera na dowolny oddział i odwrotnie.
Obejrzyjcie sobie zdjęcia satelitarne na zumi. A zobaczycie tylko las kominów wentylacyjnych
~fjjg
Ale rzecz w tym że na nowym budynku kardiologii może wylądować helikopter i dziwne że nikt tego bierze pod uwagę
Nie może. Konstrukcyjnie dach może i wytrzyma (jak ktoś już pisał, że do tego został przystosowany), ale na dachu nie ma na to miejsca, tak czy inaczej trzeba by zbudować lądowisko.
Ale rzecz w tym że na nowym budynku kardiologii może wylądować helikopter i dziwne że nikt tego bierze pod uwagę
I to jest właśnie dziwne bo:
Art. 93. 1. Statki powietrzne mogą lądować i startować na lądowiskach i w innych miejscach poza lotniskami wpisanymi do rejestru lotnisk, w przypadkach:
1) przymusowego lądowania;
2) ratowania życia lub zdrowia ludzkiego albo udziału w zwalczaniu klęsk żywiołowych;
3) uzasadnionych potrzebami szkolenia lub treningu;
4) uzasadnionych potrzebami usług lotniczych;
5) jeżeli pozwalają na to przepisy wydane na podstawie art. 33 ust. 4.
Więc helikopter mógłby w przypadku lądować na stadionie MKL.
Skoro helikopter może wylądować prawie wszędzie, na kawałku trawnika, na ulicy, placu itp. to czemu nie może wylądować z rannym np. na terenie szpitala, jest tam tyle wolnej przestrzeni,(mówię o rozwiązaniu tymczasowym) tylko ląduje aż w Turbi i stamtąd wiezie sie chorego karetką do szpitala. Przecież to czysta głupota. Skoro na szpitalu sie nie da to obok jest bliżej stadion, tam powinien sie zmieścić!
Fajnie jakby taki helikopterek latał nad stalową
to do roboty, temat jest stary.....
Pozyska srodki z niewyplaconych nadwykonan za 2012 rok (tym ktorzy przepracowali rok 2012 a zwolnili sie w 2013-nadwykonania zostaly 'przerobione' przez dyrekcje na dodatek do pensji) byly to pieniadze wypracowane za 2012 wiec powinny byc wyplacone zwalniajacym sie ... Dziadostwo !!!
Ale po co budować coś, co już jest!!???Przecież na nowym budynku kardiologii wzmacniano dach, żeby właśnie w przyszłości mogły tu lądować helikoptery. Wystarczy tylko sprawdzić stan dachu i wymalować znak!!!
jak znam stalową to lądowisko będzie w nisku i twu tarnobrzegu ale nie w stalowej bo się nie da, moze za 20 lat
Może jednak ten pomysł ze stadionem nie jest taki głupi. Przecież taniej jest zorganizować sterowanie i łączność w systemie modułowym niż budować konstrukcje typu wieżowiec z windą i platformą nad szpitalem, który chyba tego nie wytrzyma. To jest chyba zbyt trudne dla projektantów bo nie da się wycisnąć z "projektu" dużych pieniędzy.
aqq - bo taki lądowisko musi być m.in. dostosowane do "odbierania" śmigłowca w nocy.. a na owym boisku chyba jest to raczej średnio możliwe..
Tylko przed takimi drogimi inwestycjami potrzeby jest jakś roczna terapia dla medycznego personelu, która wyprowadzi ich ze stanu zdziczenia na łono cywilizacji. Wszelkie proby stworzenia jakiegoś systemu sa marnotrawieniem pieniedzy, to tak jak małpie dać do ręki lncet. Wyjdzie jak z zawałami serca. Mnóstwo pieniędzy a większość zdycha po trzech latach. Najgęstrza sieć pracowni a średni czas dojazdu trzy godziny, bo karetka jedzie do najbliższego szpitala a nie prosto na "balonikowanie", bo tak się im opłaca, albo nie mają pojęcia o co chodzi, albo co nkazuje kontrakt z NFZ,
Nie ma sensu wydawać pieniędzy w złożony system kiedy w kołchozie zatrudnia się jakąś lekarską gównarzerię. Jedyna szansa na jakąś reformę tego kołchozu to wyjątkowo smiertelna epidemia 50% , która zabierze tych gówniarzy tam gdzie najbardziej się przydadzą, czyli w jasną cholerę
A dlaczego nie mog alądować na pobliskim stadionie MKL (dawny Energetyk) zamiast budowac kosztowna platformę na dachu szpitala.
Dojazd od strony ulicy Krzywej/Skoczyńskiego to tylko kilkaset metrów.