Niedziela z tatą, niedziela z mamą?
Handel w niedzielę? To wkrótce może się zmienić. Obywatelski projekt ustawy dotyczący wprowadzenie wolnych niedziel w handlu właśnie trafił do pierwszego czytania w sejmie.
Inicjatywa Obywatelską ma szanse zmienić świat handlowca
Zebrali 113 750 podpisów. Walczą o wolne niedziele dla wszystkich. Obywatelski projekt ustawy „Wolna Niedziela” ma na celu zmianę ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21. poz. 94, z późn. zm.). Chodzi o to, by zakazać pracy w placówkach handlowych w każdą niedzielę, nie tylko w wielkie święta.
Wymuszanie pracy w niedzielę w placówkach handlowych, zwłaszcza wobec kobiet, które stanowią gros zatrudnionych w handlu, a jednocześnie pełniących odpowiedzialne funkcje w życiu rodzinnym i wychowywaniu dzieci, jest przez znaczną część społeczeństwa oceniane negatywnie. Ustawowe gwarancje otrzymania za pracę w niedzielę innego dnia wolnego od pracy nie są wystarczającą rekompensatą i nie zapewniają pracownikom zatrudnionym w handlu możliwości integracji z rodziną w niedzielę, która w tradycji polskiej jest dniem świętym i rodzinnym. Trudno także uznać, że funkcjonowanie wszystkich placówek handlowych w niedzielę jest uzasadnione koniecznością zaspokajania codziennych potrzeb ludności. Najlepszym dowodem jest sytuacja jak ma miejsce od czasu wejścia w życie ustawy z dnia 24 sierpnia 2007 (Dz. U. z 2007 r. Nr 176, poz. 1239) zakazującej pracy w placówkach handlowych w święta. Mimo początkowych obaw i czarnych scenariuszy – przepis doskonale się sprawdza i pozwala już od kilku lat godnie i radośnie spędzać wszystkim ten świąteczny czas. Proponowany projekt sprowadza się w rzeczywistości do dodania do sprawdzonego już w praktyce zakazu pracy w placówkach handlowych w święta – zakazu pracy w tychże placówkach w każdą niedzielę.- czytamy w piśmie Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wolna Niedziela.
Według pomysłodawców projektu, zniesienie handlu w niedzielę spowoduje integrację rodziny, zmieni całą kulturę obchodzenia dnia wolnego od pracy. Ożyją miasta, deptaki, skwery, parki, gdzie rodzinnie będzie spędzać czas coraz więcej ludzi, co w rezultacie poprawi integrację i zacieśni więzy rodzinne. Zmiany te nie spowodują negatywnych skutków gospodarczych.
Zakaz pracy w placówkach handlowych w niedzielę nie powinien przynieść większych zmian w szeroko rozumianej gospodarce kraju. Z uwagi na to że ilość środków dostępnych w budżetach domowych nie zmieni się – to zakupy zostaną rozłożone na sześć dni, a nie siedem, a ciężar zakupów niedzielnych przełożony zostanie na sobotę i poniedziałek. Zasada ta jest już teraz stosowana przez wiele rodzin hołdujących tradycyjnemu modelowi tygodnia. Dla budżetu państwa oznacza to iż wpływy z podatku VAT, CIT, PIT i choćby akcyzy pozostaną na praktycznie niezmienionym poziomie- uważają pomysłodawcy.
Czy czeka nas większe bezrobocie?
Według Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wolna Niedziela, nie czeka nas wzrost bezrobocia, bo również teraz za dzień pracy szef musi dać np. pani stojącej za ladą czy kasjerce dzień wolny. Jak zapatrują się na taki stan rzeczy mieszkańcy Stalowej Woli?
- Jeśli ludzie korzystaliby z kin, teatrów, wystaw, stworzono by kolejne miejsca pracy. Jednak czy praca w kinie nie jest pracą? Też przecież jest. Czy ktoś będzie więcej kupował w piątek i sobotę, bo będzie wiedział, że zamknie się mu sklep w niedzielę? Nie sądzę. Na pewno trzeba będzie o niedzielnym obiedzie pomyśleć wcześniej, ale nie o to chodzi. Handel napędzają ci, którzy w niedzielę zachodzą do marketu po paczkę ciastek i czekoladę do niedzielnej kawy, bo idąc z kościoła najdzie ich na takie ciastko ochota. Jeśli już wejdzie taki klient- katolik do sklepu to dokupi kilogram mandarynek, i weźmie siatkę ziemniaków i mięso, bo akurat jest w promocji. Dodatkowo na kolację weźmie kilka świeżych, ciepłych bułeczek, dla dzieci po drożdżówce, może kilka drobiazgów do domu, skoro już się rzucą w oczy i jakoś handel się kręci. W niedzielę jesteśmy bardziej wyspani, bardziej zadowoleni, rodzinni, a kiedy ma się lepszy humor, kupuje się więcej i swobodniej. Gdy idziemy na zakupy w ciągu tygodnia, nie wrzucamy do wózka niepotrzebnych produktów, tylko te, które są nam potrzebne. W niedzielę stawiamy na przyjemności. Wiele galerii żyje z niedzieli, bo wtedy więcej osób wybiera się na zakupy, ma czas na przymierzanie, dobieranie dodatków, ma czas na to, żeby przeczytać ulotki nowych kosmetyków, powąchać perfumy. Na to czasu nie mamy w ciągu tygodnia, więc ograniczamy się do szybkich, koniecznych zakupów. Myślę, że jeśli zamkniemy handel w niedzielę, stracą na tym przede wszystkim studenci, którzy utrzymują się z pracy weekendowej, stracą wszyscy ci, którzy w niedzielę sobie po prostu dorabiają, bo chcą mieć wakacje, bo chcą kupić dzieciom ciepłe kurtki na zimę, a z pensji się nie da, bo chcą mieć na przyjemności, pracują, bo chcą, a czasem muszą i podczas weekendu siedzą na kasie, bo wykładają towar, bo zastępują tych, którzy w tym czasie odpoczywają. W moim sklepie dyżur w niedzielę wypada tylko raz w miesiącu. Chyba nie jest to jakaś tragedia? Nie ukrywam, że zdarza się, że podczas całego weekendu zarobię więcej niż przez resztę dni tygodnia- mówi handlowiec ze Stalowej Woli.
Kto tu ma rację?
Kij ma jak zawsze dwa końce. Każdy ma prawo do odpoczynku, do wolnego dnia, do tego, by po ciężkiej pracy wypocząć, wyspać się, pobyć razem z rodziną. Z drugiej strony trzeba by się zastanowić, czy katolicy, którzy mimo listów pasterskich napędzają ten niedzielny handel i „szaleją” po galeriach handlowych, tym samym dając pracę i utrzymanie innym, chcą tego dnia dla siebie i rodziny? Wiemy, że są kraje, gdzie handel znakomicie daje sobie radę bez niedzieli, a obywatele na zakupy idą w soboty, wiemy też, że niedziela to dodatkowy zysk i dodatkowe etaty. Kto więc ma rację? Czy Obywatelski projekt ustawy „Wolna Niedziela” ma szansę na przeforsowanie swojego pomysłu? Czy 21 wiek to czas powrotu niewolnictwa, bo ludzie zmuszeni są do harówki przez 7 dni w tygodniu, by związać koniec z końcem?
Poselski projekt zakładający zakaz pracy w placówkach handlowych w niedzielę trafił do Sejmu jeszcze pod koniec maja 2013 roku. Podpisali się pod nim posłowie PiS, PO, PSL i SP. W styczniu 2014 roku, o czym poinformowała właśnie marszałek Ewa Kopacz, doczekał się zgody na pierwsze czytanie. Do tego, żeby w formie ustawy wszedł w życie, daleka droga...
Komentarze
~rst, w dupach się poprzewracało? Przecież tu piszą ludzie, którzy pracują a nie siedzą w domu. Czy to tak wielkie żądanie jak wolna niedziela?
I to jest mądre, co napisałeś zxc.
W dupach się niektórym poprzewracało.
Zdaniem niektórych najlepiej jest siedzieć w domu i wypoczywać. A pracodawca to ich wróg.
Kościół im przecież nie da na chleb. Wręcz przeciwnie, podstawi tacę.
A może trzeba cieszyć się że praca jest i na stałego dnia miesiąca wpłynie pensja jakakolwiek, bo rachunki same nie zapłacą się a trzeba z czegoś jeszcze żyć A tu praca w cieple coś przy okazji zje się...czyż nie? Przestańcie narzekać i albo zabrać się do roboty albo szukać innej.
~Anty
~aja, a czy zgłosiłeś(aś) taką sytuację do PIP, że się o nich pytasz?
A co daje zgłoszenie ? My (byli pracownicy) zgłaszaliśmy przykre sprawy ( brak wynagrodzenia itp) Przyjechała kontrola, porozmawiali i poinformowali,że oni tylko marną kare mogą wystawić. Dalej trzeba szukać pomocy w sądzie. W sądzie wygrasz i dostaniesz papierek z którym będziesz biegał po prawnikach, komornikach do tego czasu,aż koszta tej bieganiny ( np: prawnik za wypisanie wniosku bierze min. 50 zł)przerosną koszta o które się upominasz.
do Anty - rozważałam taką opcję, ale co z tego skoro w papierach wszystko jest ok a jeśli ktoś zgłosi to będzie wiadome kto to. Moja mama wtedy straci pracę - po 40stce możesz mi wskazać miejsce, gdzie ją znajdzie? Też kiedyś myślałam, że wszystko jest takie proste - PIP, Sąd Pracy i co dalej? Bezrobotna do końca życia? Niestety nie żyjemy energią słoneczną jak "Stachursky", rachunki się same też nie zapłacą. Mówiąc o PIPie miałam na myśli bezradność tej instytucji. Gdybym wiedziała, że coś z tego będzie to jasne. Niestety wiem, że nie będzie z tego nic. I niech poprawi mnie ktoś kto na swoim własnym przykładzie lub przykładzie znajomego zna sprawę, która została zgłoszona do PIPu, rozwiązana i gdzie zgłaszający znalazł nową, lepszą pracę. Ja mam taki przykład koleżanki. Negatywny niestety. Pozdrawiam
~aja, a czy zgłosiłeś(aś) taką sytuację do PIP, że się o nich pytasz?
aha, zapomniałam dodać, że mama nie ma też dnia wolnego za niedziele. Nic. Najniższa krajowa i dziękuję. Gdzie jest PIP i inne instytucje chroniące pracownika? Przestańcie gadać o demokracji i ochronie praw pracownika, KTÓRYCH NIE MA.
Wszyscy Wy, którzy tak jesteście za pracą w niedzielę pomyślcie o ludziach, którzy muszą pracować 7 dni w tygodniu u prywaciarza i nie dostają z tego tytułu ŻADNEGO dodatkowego wynagrodzenia! Moja mama pracuje już tak 13 lat - 7 dni w tygodniu za najniższą krajową. Fajnie nie? Co ma zrobić, rzucić się pod pociąg? Jak ktoś musi pracować w niedziele - lekarz, policjant to ok. Ale BEZ PRZESADY że ktoś nie może kupić w sobote jedzenia na 2 dni a w poniedziałek skoczy do marketu i nakupi pierdół na cały tydzień. Opanujcie się. Pracodawca NIGDY nie zamknie sklepu w niedzielę, jeśli będzie miał frajera za friko. Dzięki za poparcie dla innych narodzie. W końcu sie kiedyś wykończymy sami - bez pomocy partii politycznych i rządu. Pozdrawiam.
Dawniej sklepy spożywcze były otwarte od 6 rano do 9 w niedziele, Kto chciał zrobił zakupy I sprzedawca miał niedzielę dla rodziny,A jak się ma kasę to zakupy można zrobić przez cały tydzień, Każdy ma lodówkę I zamrażarkę, dajcie sprzedawcom wolne niech I oni spędzają niedzielę a rodziną
Do magdy :"Ktoś musi pracować żeby spać mógł ktoś" -więc o co to całe zamieszanie? Tak było od lat jest i bedzie....
~gość to co piszesz to tylko bajdurzenie niczym nie poparte. Nie jestem zwolennikiem robienia zakupów w niedzielę ale takie argumenty jak Ty wysuwasz są po prostu śmieszne.
Zakaz handlu w niedzielę oznacza, że co siódmy pracownik traci pracę. Z powodu powstania większej ilości naturalnych ubytków łatwopsujących się towarów, zakaz handlu spowoduje podwyżki cen dla klienta. Można przewidywać również spadek obrotów w niektórych branżach.
Co zyskamy klienci? Nic.
Co stracimy? Pieniądze na droższe towary oraz straty na wyrzuconą żywność, kupioną na wszelki wypadek. Obniżymy jakość swojego życia z powodu braku możliwości zaspokojenia różnych swoich potrzeb.
Tak się zastanawiam, po co takie bzdury wypisujesz ?
Zakaz handlu w niedzielę oznacza, że co siódmy pracownik traci pracę. Z powodu powstania większej ilości naturalnych ubytków łatwopsujących się towarów, zakaz handlu spowoduje podwyżki cen dla klienta. Można przewidywać również spadek obrotów w niektórych branżach.
Co zyskamy klienci? Nic.
Co stracimy? Pieniądze na droższe towary oraz straty na wyrzuconą żywność, kupioną na wszelki wypadek. Obniżymy jakość swojego życia z powodu braku możliwości zaspokojenia różnych swoich potrzeb.
Co zyskają pracownicy handlu, którzy nie zostaną zwolnieni oprócz wolnej niedzieli, a nie środy? Nic.
Nie będą mogli załatwić żadnej urzędowej prywatnej sprawy bez wzięcia urlopu.
Po co to zmieniać. Są ludzie, którzy z różnych źyciowych względów chcą pracować w niedzielę. Są tacy , którzy chcą kupować w niedzielę. I niech tak zostanie.
To jest prawdziwa demokracja.
Jeżeli kupujących w niedzielę byłoby mało, wówczas handlowcy zamknęliby je.
Następnym pomysłem może być nakaz zamknięcia restauracji w nocy i w weekendy. Zakaz organizowania balów karnawałowych, zamykania hoteli na niedzielę i zakaz organizowania wesel w tym terminie. Niech sobie wszyscy odpoczywają w spokoju.
Właśnie - są zawody, których pracownicy pracują nawet w największe święta w dodatku ciężko harują a niektórzy narażają swoje zdrowie czy życie A tu wielkie halo że siedzą w ciepłym sklepie i jeszcze wielką łaskę robią że są nie tylko w niedzielę!!!
Są tacy, którym praca w weekendy jest bardzo na rękę, więc spokojnie.
~Anty
~~`elka, jak Ona zmieni prace i wszyscy tak zrobią to gdzie będziesz robić zakupy?
No własnie elka, co to będzie jeśli ona zmieni prace, a za nią pójdą inni ? Najpierw będzie płacz i lament, a później ? co będzie później??? Elka!!! nie namawiaj ją !
~~`elka, jak Ona zmieni prace i wszyscy tak zrobią to gdzie będziesz robić zakupy?
Tłumaczenie że nie ma czasu na tygodniu jest głupie. Tesko jest czynne 24h/dobę. Zawsze można przed lub po pracy zrobić te zakupy.
~magda
no własnie pracujesz 5 dni zapewne od poniedzialku do piatku i weekendy robisz zakupy wiec niezabieraj glosu jak nie tyrałas w niedziele ( ja tak pracuje juz 7 lat) najpierw popracuj w niedziele ( ok dostaniesz ten dzien wolny na tygodniu na papierku) i zobaczymy jak cie wymecza głąby w niedziele to gwarantuje ci zmienisz zdanie i to szybko
Zmień pracę i biedna uciśniona nie będziesz "tyrać" w niedzielę. Proste
sposób jak ktos trakuje drogiego człowieka swiadczy o nim samym
skoro oni nie rozumieja o co chodzi tak naparwde z brakiem pracy w niedziele oznacza ze mysla tylko o sobie i swoich potrzebach i nie ma tu tłumaczenia ze pracuja ze wzrosnie bezrobocie i wiele innych gadanek wzietych z tv gdzie jest lobby pracodawców i handlarzy popieram anie tak nalezy robic i postepowac
magda nie dyskutuj z takimi ludzi oni wiedza najlepiej sa najmadzrzejsi to wkoncu wyborcy PO my musimy sie trzymac razem i niechodzic w niedziele do sklepów i to bedzie nasza wyzszosc nad nimi
no własnie pracujesz 5 dni zapewne od poniedzialku do piatku i weekendy robisz zakupy wiec niezabieraj glosu jak nie tyrałas w niedziele ( ja tak pracuje juz 7 lat) najpierw popracuj w niedziele ( ok dostaniesz ten dzien wolny na tygodniu na papierku) i zobaczymy jak cie wymecza głąby w niedziele to gwarantuje ci zmienisz zdanie i to szybko
~........ ok niech ostatnie słowo nalezy do ciebie skoro masz sie lepiej poczuc
Monia, a na końcu powinnaś dodać słowa, które powiedziała Kowalczyk Irena do Kowalskiego, w filmie "Brunet wieczorową porą" .
Ooo te :
http://www.youtu(...)2RtQO2RE
Oprócz zamknięcia sklepów w niedziele,to postuluję również zamknąć wszystkich baranów,chociaz raz w tygodniu,w niedzielę na przykład!Wtedy chociaż fora byłyby czyste od głupoty ludzkiej!
~magda
a mnie ci w sukienkach nie obchadza ale w niedziele nie chodze do sklepów a tym co chodza proponuje by pracowali całe niedziele i to ciezko wtedy rozumu nabiora i zrozumieja o co chodzi a jak narazie nie ma z nimi o czym rozmawiac
To nie musisz chodzić nikt Ci nie zabrania. Ale pracownicy pracujący w niedzielę odbierają dni wolne w inne dni więc się tak nie wymądrzaj. A jak komuś nie pasuje to niech sobie pracę zmieni i tyle. Pewnie sama pracujeszw wekendy i żal ci że nie każdy tak ma. Ja pracuje tak jak każdy 5 dnmi w tygodniu i zakupy robię w wekeendy. Wkurza mnie jak głos zabiera osoba co pojęcia zielonego nie ma o czasi pracy pracowników. Jak nie wierzysz idźdotesco i zapytaj która pani sprzedawczyni lub kasjerka pracuje 7 dni w tygodniu.....ŻADNA!!!! I zapytaj jak często wypada jej praca w niedzielę w ciągu miesiąca. Niestety taka praca. Jak się nie podoba to uczyć się trzeba i wtedy się w kasie nie pracuje.
Koniec Handlu w Niedziele!
Może najpierw zastanów się po co chodzisz do tego kościoła, bo rozgadałeś się zupełnie niepotrzebnie.
No bo chyba nie jest to prowokacja, aby oczernić opozycję ?
i wyobraz sobie ze bardziej szanuje ludzi ktozy nie chodza do koscioła ale nie czyna złego na codzien innym typu biznesmen w niedziel kleczy a na tygodniu wyzyskuje do granic mozliwosci pracownikow placa nedznie czy tez zwiazkowcy w kosciele codziennie a pracownikow w tylku maja a prym w nieszanowaniu drugiego wioda wyborcy PO przykłady wystarczy popatrzec posłuchac
a pisze katole bo to dla mnie nie sa ludzie wiezacy tylko uczeszczajacy co niedziele do koscólka bo ich tak nauczono
~........
ta widze bo chodze do koscioła a sklep mam naprzeciwko i jak wracam do dmomku to widze kto wchodzi i widze kto wychodzi i wiesz ze widze co u niektorych co maja w reklamowkach ot cala parwda chciałes zabłysnac inteligencja ala tusk ale cos nie wyszło chciales splunac na mnie ale w tym momecie wiatra zawial i sam od siebie sarobiłes