W Stalowej Woli aż 60 urazów i złamań!
W stalowowolskim szpitalu mają pełne ręce roboty. W poniedziałek zgłosiło się 60 osób z różnymi urazami i złamaniami. Apelujemy do seniorów: jeśli nie musicie, nie wychodźcie z domu.
Apelujemy do osób starszych!
W poniedziałek 20 stycznia wystąpiły bardzo ciężkie warunki atmosferyczne, marznące opady deszczu sprawiły, że do dziś w wielu miejscach poruszanie się po drogach i chodnikach jest utrudnione. O tym, że sytuacja naprawdę jest poważna świadczy ilość osób, które trafiły do szpitala z różnymi urazami.
- Ilość tych osób, która się do nas zgłasza jest ogromna. Wczoraj na SOR urazowy się zgłosiło 60 osób z różnymi urazami, złamaniami. Na ortopedię w poniedziałek było przyjętych 14 osób ze złamaniami. Dzisiaj zgłaszają się kolejne osoby. Przyjmowane są osoby w różnym wieku, mamy dużo osób starszych z poważnymi złamaniami. Apeluję do osób starszych żeby nie wychodziły, jeżeli nie muszą– mówi dla portalu StaloweMiasto.pl Barbara Floras-Suduł, p.o. Zastępcy Dyrektora ds. Lecznictwa w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli.
Na drogach bardzo źle, ludzie domagają się...
Mieszkańcy miasta dzwonią do różnych służb i instytucji prosząc o lepsze zadbanie o bezpieczeństwo na chodnikach i drogach. Telefony w tej sprawie odbierają również stalowowolscy radni, których wstawiennictwo w zeszłym roku bardzo pomogło. Część dróg jest posypana, część nie. Dramatycznie jest np. na drodze w stronę Pysznicy. Tam posypany rano był tylko zakręt. W mieście próżno szukać piasku na uliczkach mniejszych, choć bardzo uczęszczanych. Wprawdzie spółdzielnia posypała między blokami chodniki, ale w niektórych miejscach jest to po prostu zrobione na ocenę niedostateczną. Przykładem są chodniki przy Poniatowskiego, niedaleko sklepów, gdzie piasku trzeba szukać niemal z lupą, a wejście do klatek to nie lada wyczyn. Sytuacja jest dramatyczna. Osoby starsze nie mają żadnych szans na wyjście do sklepu i zrobienie zakupów. Takie sygnały docierają do nas z terenu całego miasta.
We wtorek musimy spodziewać się pogorszenia warunków
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Stalowej Woli przewiduje, że we wtorek 21 stycznia można spodziewać się opadów marznącego deszczu powodującego gołoledź oraz oblodzenia linii elektroenergetycznych i telefonicznych naziemnych. Zjawisko będzie potęgowane silnym wiatrem o średniej prędkości od 35 km/h do 45 km/h, a w porywach do 70 km/h. Podczas tych opadów, w związku z silnym wiatrem, mogą wystąpić zawieje i zamiecie.
Kolejne zagrożenia, które mogą wystąpić to: uszkodzenia dachów, linii elektroenergetycznych oraz telefonicznych, utrudnienia komunikacyjne (chwilowa nieprzejezdność dróg), uszkodzenia drzewostanów. Należy zwrócić uwagę na parkowane samochody, będą narażone na uszkodzenia przez odrywające się zamarznięte gałęzie drzew.
Komentarze
Sprostujemy. Gdzie indziej chodniki są w lepszym stanie i sypane nawet jak pada. Ale gdzie indziej nie ma takich pieknych parków pomników na środku pobocza.
A co do chodzenia to nie wiem jak gdzie indziej ale na moim osiedlu jest posypane.
Za chodniki odpowiedzialne sa spóldzielnie wszystkie bez wyjatkow a nie urzad prezydencki z Panem prezydentem na czele. Społdzielnie natomiast nie maja kasy na wlasciwe utrzymanie chodników gdyz nie maja na tyle ludzi aby ten temat ogarnac bo ich na to nie stac przez mieszkancow nie placacych czynsz. Spóldzielnie nie produkuja wiec jak mieszkancy nie beda placic nie bedzie porzadq w w/w temacie.
Za chodniki odpowiedzialne sa spóldzielnie wszystkie bez wyjatkow a nie urzad prezydencki z Panem prezydentem na czele. Społdzielnie natomiast nie maja kasy na wlasciwe utrzymanie chodników gdyz nie maja na tyle ludzi aby ten temat ogarnac bo ich na to nie stac przez mieszkancow nie placacych czynsz. Spóldzielnie nie produkuja wiec jak mieszkancy nie beda placic nie bedzie porzadq w w/w temacie.
Agnieszeczka, domyślam się że wczoraj nie jeździłaś po za miastem . Ja przejechałem ponad 250 km po różnych drogach, lekko nie było.
W innych miastach łatwiej bo nie pada marznący deszcz. Takie warunki jak u nas kończą się za Niskiem w kierunku Rzeszowa i zaczynają od Wisłostrady jadąc od Mielca. W Świętokrzyskim nie byłem ale z tego co mówili na CB nie było tak źle.
taki mamy klimat i nic nie można na to poradzić.
Pani minister już to przecież tłumaczyła
Andrzejek, jakoś w innych miastach Polski łatwiej jest
Fakt padało ciągle-, ale byłam świadkiem jak w innych miastach nawet podczas opadów marznącego deszczu chodniki posypywane były solą i dało się przemieszczać pieszo.
Chodnik wzdłuż Alei JP II wogóle nie posypany ..od transformersa aż pod konkatedre . Idzie się zabic , wszystkie boczne chodniki posypane tylko głowną ulice jakiś skur@# olał
Taka jest prawda - zima , snieg , slizgawica a odpowiedzialna za stan dróg instytujcja spi - na nocny dyżur maja z 2-3 ludzi a prace zaczynaja o godz 6 a nawet poźniej. Takie czasy. Dziadostwo ale najlepiej zwalic winę na brak kasy a nie na brak mózgu.A swoja drogą - po co wy ludzie do pracy w taką pogode chodzicie ??? W bibliotece siedziec !!!
Jak już się wywrócimy i coś sobie złamiemy, warto pozwać odpowiedzialnych za nieodśnieżony lub nieposypany chodnik do sądu, matka mojego znajomego z innego miasta, otrzymała w ten sposób 70 tys. odszkodowania.
~malkontent, iść ostrożnie.
do Andzejka - pamięć mam świetną, a do Huty chodzę (ze szkołą średnią) 43 lata.
ROMUŚ a co mają zrobiś Ci którzy codziennie muszą iść do pracy ok. 3 km.?
takie warunki zdarzają się raz może dwa razy w roku. Czy myślicie, że są ludzie, służby, którzy w liczbie wystarczającej czekają na zawołanie ?
NIE.
A ci co są robią co mogą w pocie czoła aby w miarę opiaskować wszystkie chodniki i ulice, co i tak jest trudne bo deszcz pada i na warstwie piasku już jest lód.. Takie warunki są naprawdę nieliczne i nieprzewidywalne. W takim przypadku najlepiej nie wychodzić z domu, przeczekać i być mega ostrożnym, to wyjątkowa sytuacja. A nie.. Sklepy trzeba zaliczyć, fryzjera obskoczyć no i starsze osoby mogły by sobie poranne msze także podarować. W starszym wieku złamanie kości to bardzo poważna sprawa.
~malkontent, może wytłumaczeniem jest to, że zawodzi Cie pamięć. Pozdrawiam.
Nie wiem jak to robili za komuny, że chodniki były odśnieżone w drodze do pracy, ulice odgarnięte posypane solą z piaskiem, tak że dało się iść do pracy bez pzreszkód. Chodniki osiedlowe były odśnieżone i posypane, także drogi osiedlowe. A zimy bywały jeszcze gorsze niż obecnie. A teraz osiedlowe chodniki odśnieżają jak już wszyscy pojadą do pracy. Drogi w mieście przy dojeżdzie do Huty to katatrofa. O osiedlówka nie wspomnę. Znaczy się teraz się nie da. TO JEST JEDEN WIELKI SKANDAL. To misto schodzi na psy, a my i tak jesteśmy zadowoleni.