Ambitnie zagrali na koniec warsztatów
Blisko 100 młodych wokalistów i instrumentalistów od poniedziałku 20 stycznia uczestniczyło w Zimowych Warsztatach Muzycznych w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli. A w czwartek na koniec warsztatów zagrali koncert, jakiego nie powstydziliby się profesjonaliści. Profesjonaliści zresztą, a więc muzycy z zespołu Orange The Juice, też grali ze swoimi uczniami na scenie widowiskowej stalowowolskiego MDK-u. Wszystko to jest efektem zaledwie 4 dni pracy w czasie warsztatów.
Klasy wokalu prowadziły gwiazda polskiej sceny jazzowej Grażyna Łobaszewska (obecna w czasie I części koncertu) i Aleksandra Królik. Gitarzystami zajmowali się Marek Raduli (prowadzący koncert) i Dawid Lewandowski. Basiści pracowali z Marcinem Jadachem. Mariusz Godzina ćwiczył z saksofonistami, zaś grającym na instrumentach klawiszowych przekazywał wiedzę Marcin A. Steczkowski. Trzeba przyznać, że repertuar finałowego koncertu był bardzo ambitny. Jeden utwór był nawet improwizacją do filmowej etiudy The Light of Darkness. Aż ciarki chodziły po plecach...
Komentarze
Co roku są te same twarze bo sie nnie chce wielu ludziom tyłków ruszyć tak jak to było powiedziane w poprzednich komentarzach. A co do zarzutu że wiekszosc jest po szkołach muzycznych to bzdura, wiekszoćs własnie nie jest po szkolach. Jestem basista i było nas tylko 5 wiec jak widac ludzie maja poprostu brak motywacji.
Mistrz i Uczeń na jednej scenie, to było piękne...
Karola ma rację-uczestnicy warsztatów nie zmieniają się praktycznie,bo przecież są to wyjątkowe osoby-muzycznie utalentowane,większość po szkołach muzycznych albo w ich trakcie,to nie nowicjusze,nie każdy może przyjść na warsztaty, trzeba mieć bazę a takich ludzi przecież dużo nie ma. Warsztatowicze są wyjątkowi a kadra wspaniała i twórcza.
o to chodzi,żeby wykładowcy byli Ci sami-mają dar pracy z młodzieżą,tworzą takie 4 dniowe rodziny,przychodzisz za rok i czujesz się komfortowo i nie musisz przyzwyczajać się do nowych twarzy,wykładowcy są super!!!wszyscy bez wyjątku!!!więc zamknijcie się i bredzcie jak potłuczeni.
Jeśli chodzi o ludzi, to nie jest dziwne, że Ci sami, przychodzą i nowi, ale nie tak dużo, bo skąd? A jeśli chodzi o wykładowców, to ja tam jestem zadowolona, gdyby mi zamienili Panią Łobaszewską to myślę, że nie chodziłbym już na warsztaty. Skład wykładowców jest świetny. Nie narzekaj, bo tych warsztatów mogłoby nie być w ogóle. Doceniaj to co masz ;]
Ciągle te same osoby, bo inni albo nie potrafią grać albo nie chce im się ruszyć tyłków żeby pójść na warsztaty i zrobić coś pożytecznego. Tamci wolą gnić przed komputerami albo telewizorami..
co roku te same bo uczestników jest razem około 200, a stalowa nie jest tak potężnym miastem, żeby po 11 edycjach wciąż wiedzieć 200 nowych młodych twarzy, chcących się kształcić muzycznie na warsztatach
rok w rok te same osoby, troche to nudne...
cudowny był koncert,mnie szczególnie zachwyciła 2 cz.występy zespołów,szok-3 dni i takie granie!!