Kara dla MZK w Nisku za...

Image

MZK w Nisku nadużywał pozycji dominującej na lokalnym rynku zbiorowego zaopatrzenia w wodę, za co poniesie karę pieniężną w wysokości 16 606 zł. Z czyjej kieszeni zostanie ona zapłacona?

UOKiK nałożył karę

Znamy już wynik postępowania prowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wobec Miejskiego Zakładu Komunalnego w Nisku. Urzędnicy po ponad rocznym postępowaniu potwierdzili to, o czym Radni Klubu Radnych Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze; Błażej Borowiec, Anna Sępień, Adam Madej, Maria Wybacz mówili od początku. MZK w Nisku nadużywał pozycji dominującej na lokalnym rynku zbiorowego zaopatrzenia w wodę Niska, Racławic, Nowej Wsi, Woliny poprzez narzucanie nieuczciwych cen za wodę, pobierając opłaty za wodę nie spełniającą norm jakościowych według cen ustalonych w taryfie. Jednocześnie UOKiK nałożył na MZK Nisko sp. z.o.o. karę pieniężną płatną do budżetu Państwa w wysokości 16 606 zł.

To już druga decyzja UOKiK wobec MZK w Nisku w ciągu krótkiego czasu. Prezes UOKiK stwierdził, że woda warunkowo dopuszczona do użytkowania, a taka była w Nisku od 6 września 2007r do 31 marca 2013 r., nie może zostać uznana za wodę należytej jakości.

Jak czytamy w decyzji bezsporne jest to, iż w okresie od 21 maja 2007 r. do 18 lutego 2013 r. włącznie zasada ekwiwalentności świadczeń w zakresie dostaw wody pomiędzy MZK, a odbiorcami wody na terenie miejscowości Nisko, Racławice, Nowa Wieś, Wolina została ewidentnie złamana, co oznacza, iż pobierana przez MZK w w/w okresie cena wody w wysokości określonej dla aktualnej w danej dacie taryfie, miała charakter ceny nieuczciwej (art. 9 ust. 1 i 2 pkt. 1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.) Ponadto w ocenie Prezesa UOKiK w stanie faktycznym niniejszej sprawy, nie na odbiorcach wody powinna spoczywać inicjatywa obniżenia ceny wody, ale to MZK z chwilą rozpoczęcia dostarczania wody o pogorszonej jakości powinien obniżyć jej cenę. Indywidualne reklamacje odbiorców są zasadne jedynie w przypadku sporadycznego i krótkotrwałego dostarczania wody o pogorszonej jakości w następstwie np. nagłych awarii, o jakich to przypadkach mówią wyżej wskazane postanowienia umów. Natomiast gdy to pogorszenie nie jest incydentalne, tylko jak w niniejszej sprawie trwające prawie 6 lat, możliwość składania indywidualnych reklamacji– zdaniem Prezesa UOKiK – nie jest rozwiązaniem wystarczającym dla ochrony słabszych uczestników rynku zaopatrzenia w wodę, co potwierdzają poniższe fakty.

Słuszny wniosek Radnych Klubu Radnych PS-G

Jak czytamy w decyzji UOKiK należy tu dodatkowo zwrócić uwagę, iż reklamacje w analizowanym zakresie były przez MZK rozpatrywane negatywnie. Tak bowiem wniosek radnych Klubu Radnych Porozumienie Samorzadowo-Gospodarcze o zastosowanie 40% rabatu od taryfowej ceny wody dla wszystkich odbiorców wody otrzymujących wodę warunkowo dopuszczona do spożycia przez PPIS, został rozpatrzony negatywnie.

Prezes UOKiK nie podzielił stanowiska MZK, iż warunkowo dopuszczona woda jest zdatna do spożycia, a co za tym idzie odbiorcy mogą z niej korzystać i niemożliwe jest dla wody wykorzystywanej do spożycia obniżenie ceny. Długotrwałe dostarczanie wody o pogorszonej jakości powinno – zdaniem Prezesa UOKiK - skutkować automatycznym obniżeniem ceny za dostarczana wodę, albowiem to na dostawcy wody ciąży odpowiedzialność za niedotrzymanie warunków umowy.

Analizując nieuczciwość ceny za wodę dostarczaną przez MZK w okresie prawie 6 lat, należy podnieść, że odbiorca usługi zaopatrzenia w wodę nie powinien być zobligowany do niszczenia zapłaty za wodę nieodpowiedniej jakości w takiej wysokości, jaką uiszcza w przypadku dostarczenia mu wody spełniającej wszystkie normy jakościowe. Powyższa zasada powinna odnosić się również do wody warunkowo dopuszczonej do spożycia przez ludzi tj. wody, która nie odpowiada parametrom jakościowym określonym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U. Nr 61, poz. 417 ze zm.). Jak czytamy w decyzji UOKIK woda warunkowo dopuszczona do spożycia przez ludzi jest więc towarem niezgodnym z umowa, dlatego odbiorca usług powinien płacić obniżoną należność z tytułu jej dostarczania. W przeciwnym wypadku naruszona zostaje zasada ekwiwalentności świadczeń, zgodnie z którą zapłata przysługuje przedsiębiorcy proporcjonalnie do jakości i ilości dostarczanej usługi. Udzielenie upustu (obniżenie ceny wody) w tym przypadku te zasadę przywróciłoby. Bez znaczenia jest tutaj okoliczność, iż dostarczana woda nie zagrażała zdrowiu i życiu ludzkiemu, zaś odbiorca usług mógł nie dostrzec różnicy pomiędzy wodą warunkowo dopuszczona do spożycia przez ludzi, a woda spełniająca normy jakościowe.

Przypomnijmy: sprawa swój początek miała przeszło rok temu. 30 października 2012 roku radni miejscy z klubu Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze, po tym jak burmistrz i prezes MZK odmówili udzielani rabatu na wodę, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami złożyli do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zawiadomienie o stosowaniu przez Miejski Zakład Komunalny w Nisku podejrzanych praktyk. Rajcy twierdzili, że praktyki stosowane przez MZK ograniczają konkurencję oraz naruszają zbiorowe interesy mieszkańców Niska. Zdaniem radnych z PSG, zakład miał narzucać nieuczciwe ceny za dostawę wody o pogorszonej jakości, dopuszczonej warunkowo do spożycia przez sanepid.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że kiedy w 2012 roku w kranach płynęła woda, która nie spełniała wymagań, a jej jakość była wręcz tragiczna, Klub Radnych Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze wystąpił z wnioskiem o 40-procentowy rabat na wodę z niżańskiego wodociągu. Wtedy nikt nie poparł tego wniosku, a burmistrz w jednym z wywiadów uznał, że to populizm i hipokryzja i że wcale nie chodzi nam o dobro mieszkańców.

MZK mógł także z własnej inicjatywy zastosować bonifikatę

Zdaniem radnych Klubu PS-G wydaje się więc oczywiste, że w tej sytuacji burmistrz i Prezes MZK muszą pokryć solidarnie ze swojej kieszeni kwotę nałożonej kary, bo chyba nie przerzuca kosztów na mieszkańców, którzy przez 6 lat płacili za wodę nieuczciwą cenę.

Sprawa jest rozwojowa.

- Okazuje się bowiem, że poszkodowani przez MZK (którego właścicielem jest gmina) mieszkańcy mogą wystąpić teraz na drogę sądową z pozwami zbiorowymi. Jest to możliwe, gdyż zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego wydanym w sprawie o sygnaturze akt III CZP 52/2008 ostateczna decyzja organu ochrony konkurencji i konsumentów stwierdzająca nadużycie pozycji dominującej jest wiążąca dla sądu cywilnego. Przypominamy, że puszczenie wody z wodociągu stalowowolskiego, z którym byliśmy spięci na czas modernizacji własnego ujęcia, dawało mieszkańcom automatycznie 40% rabat i czystą wodę. Dlaczego z tego nie skorzystano?– zastanawiają się radni klubu Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze Błażej Borowiec, Anna Stępień.

Klub Radnych PS-G stanął w obronie mieszkańców, odbiorców wody udręczonych ciągłymi awariami i złą jakością wody.

- Udowodniliśmy, że mieliśmy rację żądając rabatu za wodę dla mieszkańców, wbrew temu co twierdził MZK i burmistrz. UOKiK zgodził się z nami i potwierdził, że mieszkańcy płacili nieuczciwą cenę. Nasza walka w słusznej sprawie pokazuje, że prawda zawsze zwycięży, a mieszkańcy mogą zawsze liczyć na nasze wsparcie, pomimo chichotu władzy– dodają radni klubu Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze.

Zobacz również:

+ Brudny problem powraca

+ Czy przeforsują bonifikatę za wodę?


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~tadek

przez takich ted jak ty nic sie nie da zrobić i zawsze bedzie dziadostwo.zamiast siedzieć cicho na czterech literach podkulony i wypłoszony rusz sie chłopie i sam od siebie coś zrób.może jeszcze inni mają sie za ciebie wysiakać.żałosny jesteś.

~Ted

Dziwię się że opozycja siedzi cicho, zamiast zorganizować wokół sprawy
odszkodowań początek skutecznej kampani wyborczej.Chyba żę i oni nas olali. Wszystko jak zwykle kończy się na pustych słowach, obietnicach i niespełnionych nadziejach.

~zenek

czy wiadomo jaka wychodzi kwota odszkodowania na rodzine od 2007 roku

mufi3

Zastanowił mnie ten fragment: ".....że poszkodowani przez MZK (którego właścicielem jest gmina) mieszkańcy mogą wystąpić teraz na drogę sądową z pozwami zbiorowymi...."
Ma ktoś jakiś pomysł, aby to zorganizować i zmobilizować przynajmniej część ludzi do wystosowania takiego pozwu???
Z tego co wiem, jest już kilka stron internetowych, gdzie można taki pozew złożyć i skrzyknąć się - prawnicy załatwiają resztę.

~ana

Niżanin zgadzam się z Tobą , oby jak najszybciej z rajców odszedł do lamusa Ozimek , Graniczny,Sądej , Kołuła i inni im podobni .

~adi

a najsmiesziejsze jest to ze w wielu dzielnicach ludnosc sama za własne srodki wykonala instalacje wodoc.zyłącza w ramach kom. społecznychi i nie tylko

~niżanin

16 tys. dla tych sku***ów to pikuś i tak zapłacą z naszych pieniędzy. Tych ch**w się powinno pod sąd dać i wpie***ć im po parę lat. To jest k***wa śmieszne, za te ścieki mieszkańcy Niska płacili przesz lata wielokrotność tych pier***ch 16 tys. Co za poj***ny kraj... usuwajcie, ale zanim to zrobicie dajcie ludziom się wypowiedzieć, bo zapewne 95% zgadza się ze mną. Król Julian też powinien siedzieć w izolatce......

~lekkomyślność

Cyt."Przypominamy, że puszczenie wody z wodociągu stalowowolskiego, z którym byliśmy spięci na czas modernizacji własnego ujęcia, dawało mieszkańcom automatycznie 40% rabat i czystą wodę" to po kiego ciula budowali własna stacje jak brali z stalowowolskich wodociągow tańszą i lepszą wodę?

~czytelniczka

Byłam w MZK spytać o odpowiedź ponieważ złożyłam tam pismo jeszcze w październiku(do dziś nie mam odpowiedzi)byłam w styczniu a beszczelnie mi paniusia odpowiedziała że do nich chodzi się pokornie a jak ma jakiś problem na bezrobocie na jej miejsce raczej chętnych nie brak nadmieniam że ja nie krzyczałam a mogłam bo siedzą kawke piją ciasteczka jedzą ale odpisać na pismo to już wielki problem.

~norka

Można też pokusić o zadośćuczynienie za utratę zdrowia przy spożywaniu błotnistej zawiesiny przez kilka lat. Korzystajcie z ...prawa.

~ted

I co teraz powiedzą nam radni między innymi Graniczny, Sroka ,Sądej, Kotuła,Slusarczyk, Tofilski oraz pozostali , co teraz powie Prezes MZK oraz Burmistrz .
Ja jako odbiorca przez tyle lat fatalnej jakości wody i uczciwie za nią płacący rozważam możliwości prawne w związku z decyzją UOKiK zaskarżające MZK o rekomsatę poniesionych niesłusznie kosztów za dostarczanę niejakościową wodę i zachęcam innych do tego samego. Nie może tak być że Ci których wybraliśmy zamiast uczciwie nam służyć , nas lekceważą. Pragnę tym którzy okazali determinacę w słusznej jak się okazało sprawie podziękować.

~rec

W mzk w Nisku to umieją piruety wykręcać, aż miło! Nie tak w odległym czasie opinię publiczną pan prezes karmił "wodą ze Zdroju Juliana" a teraz łubu dubu po prezesie klubu. O jaką wówczas wodę chodziło panie prezesie, tą z mętną zawiesiną, borowinową? czy jeszcze jakąś inną? Gdzie ją można kupić w dużych pojemnikach by zażyć błotych kąpieli?

~mieszkaniec

czas zakończyc władzę pis-sld, to będzie koniec, mamy was dość

~RNI

W końcu po Ozimku. Nareszcie. Jak nie chce płacić ze swoich to go do KOMORNIKA

~nizanski

Prezes MZK w Nisku to nieudacznik i koleś Ozimka. Pogonić dziada w cholere, niech się kawiarnią wraz z żoną zajmie.

~WYTACARZ

W normalnym kraju taka kare musialby zaplacic prezes/dyrektor spolki z wlasnej kieszeni. W Polsce natomiast NIE MA ZADNEJ ODPOWIEDZIALNOSCI LUDZI zarzadzajacych spolkami czy firmami i kara zostanie zaplacona z kasy tej ze spolki de facto zaplaca ja mieszkancy ...ktorzy niedlugo po tym dostana wyrownanie- podwyzke...he he zeby nic nie ginelo w przyrodzie. POLSKA TO CHORY KRAJ.....