Maluchy uczą się bezpieczeństwa
4 lutego odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Bezpieczny Przedszkolak na drodze”. Dzieci z rozwadowskiej placówki dowiedziały się m.in. jak zachować się w razie ataku psa.
We wtorek w Przedszkolu Nr 5 w Rozwadowie odbyło się 5 spotkanie z cyklu „Bezpieczny Przedszkolak na drodze” zorganizowane przez poseł Renatę Butryn, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Dariusza Przytułę, Komedę Powiatowej Policji w Stalowej Woli oraz Automobilklub Stalowa Wola.
Nieodłącznym elementem spotkań z dziećmi jest przekazanie im podstawowej wiedzy w zakresie bezpiecznego poruszania się po drogach. Maluchy podczas wtorkowego spotkania poznały podstawowe znaki drogowe, dowiedziały się jak i kiedy mogą przechodzić przez jezdnię oraz co może im się przydać kiedy wkrótce pójdą do szkoły.
Przedszkolaki chłoną wiedzę i chętnie uczą się zasad bezpiecznego zachowania. Z zainteresowaniem słuchały więc jak mają postąpić w razie ataku psa. W takiej sytuacji nie można okazać strachu i próbować uciekać. Policjant wyjaśnił im, że w takim przypadku najlepiej jest zastosować pozycję żółwia. Nie powinno się patrzeć zwierzęciu w oczy. Powinno się chowając kciuki sklecić palce, a następnie zakryć rękoma głowę i uklęknąć.
Podczas spotkania dzieci poznały także podstawy pierwszej pomoc przedmedycznej. Oprócz dawki wiedzy maluchy otrzymały od wiceprzewodniczącego RM Dariusza Przytuły odblaski oraz dyplomy.
Komentarze
Czytam komentarze i utwierdzam się, że tylko mali zakompleksieni ludzie wyżywają się pisząc głupawe komentarze. Co, szkoda wam ciapciaki, że ludzie jedzą np. kebab. W tej waszej stalówce to jednak patologia jest powszechna.
"Dzieci dowiedziały się jak zachować się m.in jak zachować się w razie ataku psa"
W razie ataku psa najlepiej jest zatrzymać się, okazać dokumenty, broń Boże nie próbować polemizować. Jeśli pies będzie miał dobry humor to nie pobije, nie zakuje w kajdanki, nie wywiezie na komende.
Podobno policjanci czytali tez dzieciom bajki.
Jedna z nich była o dzielnym policjancie który pokonał smoka. Nikt nie mógł poradzić sobie z sosem, aż zjawił się policjant ze stalowowolskiej komendy i podrzucił pod smoczą jamę ogromnego kebaba od Nazira z ostrym sosem. Smok zjadł go ale ostry sos tak palił go w gardło, że zaczął pić wodę z Sanu aż pękł.
Informujemy, że w dniu dzisiejszym na naszej komendzie przesłuchany został w charakterze podejrzanego właściciel kebaba u Nazira. Jeden z funkcjonariuszy zarzucił mu oszustwo: dostał kebaba bez sosu.
Łodczepta się! Daje chłopakom kiebaby za pół darmo, robio se u mnie biesiady restortowe i zazdrościta!
Dysponujemy fotografiami policjantów ze Stalowej Woli, którzy podczas służby przesiadują u tego araba NAZIRA i czekają na miski z jedzeniem. Zdarzały się również sytuację, że po 3 radiolki pod arabem stały.
Jadą, jadą chłopcy. Chłopcy kebabowcy. Jadą do Nazira nażreć się kebabów.
Kupując kebab u Nazira dokarmiasz policjantów!
Brawo policja! Tak się wzruszyłem, że dam wam dodatkowe sosy do kebabów gratis!
Wasz oddany Nazir
Może to była zabawa gender? Pani Ania G. przebrała się za policjanta...
Czy dzieciaki odwiedzą także ulubiona przystań panów policjantów czyli kebab u Nazira, gdzie mundurowi żreją kebaby za pół ceny w zamian za ochronę lokalu?
Jakieś intensywne reklamowanie milicji się tu ostatnimi czasy odbywa. Dzieciaki trzeba nauczyć w domach jak mają się ustrzec kontaktów z milicjantami, zwłaszcza jak sa w złym humorze albo się nudzą bo można zostać pobitym na ulicy lub komendzie a następnie fałszywie oskarżonym
Policjanci niech im opowiedzą jak biją świadków, wymuszają zeznania i pomawiają ludzi w celu zwiększenia statystyki.
Ostatnim laty policyjne kontakty z przeczkolakami i szkolnikami przybrały tak na intensywności, że można przyjąć hipotezę, że to są jakieś misje werbunkowe, mające na celu pozyskanie tajnej agentury wśród małolatów. Na miejscu rodziców uważałbym na to ,co mówią przy swoich bachorach, bo Pawka Morozow nie jedno ma imię i narodowość.
Macierewicz (PiS) tak samo mówił jak gościu o nicku "żenada" polecam artykuł: http://wiado(...)eci.html
"Żenada" to pisowiec jak Maciora !!
to nie prawda, mało czytasz prasy, policja i pogotowie potwierdza, że dzieci ratują dorosłych, dzwonią na pogotowie a póxniej przez słuchwakę instuują co mają robić,
żenada - to jesteś ty. Brak słów jakie jednostki jak ty są w społeczeństwie.
Rozumiem, że uczenie dzieci bezpieczeństwa to świetna inicjatywa ale nauka resuscytacji w tym wieku jest bezsensu. Takie małe dziecko nie ma siły robić masaż serca osobie poszkodowanej.. 90% udanych masaży to te, w których są połamane żebra osoby pokrzywdzonej - czyli masaż musi być robiony przez osobę silniejszą a takie dziecko to jedynie może przed śmiercią połaskotać pod pachą poszkodowanego. Zostańcie przy uczeniu numerów alarmowych - tyle dzieci w tym wieku zapamiętają i zrozumieją.